|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
30-03-2017, 09:34 | #101 |
Administrator Reputacja: 1 | - Na widok pokiereszowanego Bodo Axel doszedł do tego samego wniosku co Berwin. - Ten niby strażnik dał ci w łeb i uciekł? - upewnił się. - To musimy wracać. Pewnie chcą napaść na barkę. |
30-03-2017, 14:27 | #102 |
Reputacja: 1 | - Puta madre! - Estalijczyk zaklął, gdy jego podejrzenia okazały się słuszne. A przynajmniej wynikało tak z sytuacji, jaką zastali na miejscu rzekomej potyczki. - Jeśli ci pendejos będą mieli dużą przewagę liczebną, to załoga długo nie da rady się opierać. Wracajmy czym prędzej. - Zgodził się z towarzyszami. - Vamos companeros! - Zawołał.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |
30-03-2017, 18:26 | #103 |
Reputacja: 1 | -Hue, hue! - Zaśmiał się Morizt. -Nigdy nie odmawiam napitku. - Rzekł oblizując się na myśl o alkoholu. |
30-03-2017, 19:34 | #104 |
Reputacja: 1 | Durbein zawahał się zanim przyjął oferowany napitek. Nie żeby miał coś przeciwko - a już tym bardziej nic przeciwko temu nie miałby jego rodziciel. Przez chwilę przemknęła mu przez głowę myśl, że lepiej byłoby zachować trzeźwość, ale stłumił w sobie wątpliwości. Był jednak synem swojego ojca. - Czemu by nie - uśmiechnął się. |
31-03-2017, 04:12 | #105 |
Northman Reputacja: 1 | - Ktuś mnie w łeb stuknoł. Przyleciał znikont i zniknoł. - odrzekł Wilhelmowi. - Strażnik we paprocie upadł. Szczekuś wytropi kurwi synów. - powiedział nie chcac dawać za wygrana. Słyszac, iż kompani chca na łajbę wracać Wanker nie oponował. Szedł zdenerwowany, że jaki ciul mu uwiazanego pieska z łajby spuścił. Skoro jednak już był to wystarczyło zapolować na dowcipasów. Tylko samemu tego robić nie chciał w pojedynkę, bo mu guz dokuczał boleśnie I nie chciał hodować drugiego.
__________________ "Lust for Life" Iggy Pop 'S'all good, man Jimmy McGill |
31-03-2017, 08:18 | #106 |
Administrator Reputacja: 1 | - Strażnik upadł w krzaki? - Axel rozejrzał się dokoła. - To gdzie się podział? Skoro nie on cię napadł, to kto, na demony? Spróbował znaleźć jakieś ślady na wypadek, gdyby kompani chcieli poszukać strażnika lub sprawcę napadu. |
01-04-2017, 17:11 | #107 |
Reputacja: 1 | Elmer pomógł Bodo wstać. Jego własny, osobiście wyhodowany zapach, pozwolił także przywrócić koledze jasność umysłu. |
01-04-2017, 23:14 | #108 |
Reputacja: 1 | Nawet ktoś tak niedoświadczony w tropieniu jak Wilhelm von Dohna nie miał problemów z odnalezieniem śladów. Najwidoczniej ci, którzy je pozostawili nie starali się w jakikolwiek sposób ich zamaskować. Wilhelm, z pomocą Brewina określili liczbę znajdujących się w lesie osób na pięć, z których jedna, a wiec domniemany strażnik, przyszła wraz z nimi. Teraz szybko, ale wciąż ostrożnie wracali na barkę, spodziewając się, że zastaną tam jakąś awanturę. Ale nic takiego nie miało miejsca. Na łodzi Moritz i Ehrl w towarzystwie dwóch marynarzy wesoło spędzali czas, popijając z bukłaka i grając w kości. Najwidoczniej kapitan Datz znajdował się w swojej kabinie pod pokładem. Gdy awanturnicy weszli na łódź, pojawił się na pokładzie i w tym samym momencie weseli kompanioni Ehrla i Moritza się ulotnili. - No i cóż tam, panowie? Dopomogliście w potyczce? - pytał kapitan. - Nikt z was nie jest ranny? - A gdy dowiedział się co zaszło, uśmiał się zdrowo i spytał, czy można ruszać w dalszą drogę, bo do Rohrhof jeszcze sporo drogi, a skoro jacyś rabusie grasują w okolicy, to lepiej znaleźć się u celu o czasie. |
02-04-2017, 10:29 | #109 |
Reputacja: 1 | Komu w drogę, temu czas! - Podsumował Moritz. |
02-04-2017, 21:24 | #110 |
Northman Reputacja: 1 | Bodo siedział na dziobie łajby i dumał. - Na ki chuj? - myślał na głos delikatnie tarmosząc Szczekusia za uszkiem. - No na ki chuj? Nie pasowało mu wcale to co się stało w lesie. Jeżeli nie był to napad na łódź, to pięciu bandziorów nie było zwykłymi piratami rzecznymi czyhającymi na podróżnych, a dokładniej na przewożone dobra. - Musi to był atak na nas. Nas. - wytknął swą chudą pierś i stuknął w guza. - Bo nie na statek przecie. - rzekł z przekonaniem do towarzyszy obecnych na pokładzie. - Ktosik musi nojoł ich. Cobyśmy do Pfeildorfu nie dotarli. Czujni być musim. Ja wam powiadam, że wrogów żeśmy se narobili tom wizotom w Zakazanym Lesie...
__________________ "Lust for Life" Iggy Pop 'S'all good, man Jimmy McGill |