Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 29-10-2018, 10:18   #511
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Bezpieczeństwo, najlepsze nawet, nie mogło trwać wiecznie. Zaraza była zarazą, a z tą walczyło się jednym, wypróbowanym sposobem, po którym została spalona ziemia i kości tych, co zakończyli swe życie w szponach zarazy lub płomieniach.
Śmierć od zarazy czy ognia Lennartowi nie odpowiadała, a to znaczyło, że trzeba było - miast chować się po kątach - zabrać się za tępienie pielgrzymów. A w tym celu warto było odszukać pozostałych. Albo dołączyć do tych wojaków, którzy jeszcze trzymali się na nogach.

Lennart ostrożnie wyjrzał przez okno, usiłując się zorientować, gdzie znajduje się najwięcej wyznawców Siewcy (których zamierzał ominąć szerokim łukiem). Miał też cichą nadzieję, że zdoła zobaczyć któregoś z kompanów.
Potem miał zamiar ruszyć do Czerwonego Kura, a jeśli tam nikogo nie znajdzie, to postara się odszukać Dziadygę.
 
Kerm jest offline  
Stary 29-10-2018, 12:51   #512
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Erich w milczeniu przyglądał się Gretcie podczas, gdy ta krzątała się po izbie i opatrywała jego obrażenia, a jedyną jego reakcją było zaciskanie szczęk, gdy zszywała brzegi ran zadanych przez zwolenników roznosicieli zarazy. Wkrótce było po wszystkim. W pewnym sensie...

- Przepraszam... - rzekł ujmując jej dłonie, gdy skończyła wiązać ostatni opatrunek na udzie mężczyzny. Chwycił delikatnie, lecz stanowczo, jakby bojąc się, że siostra nie będzie chciała go wysłuchać. - Myślałem, że tak trzeba... że zmienili Cię w jedną z nich... że nie jesteś już sobą, tylko jakimś wynaturzeniem, które poprzysiągłem zwalczać... Mimo tego uczyniłem to wbrew sobie i będąc pewnym, że będę żałował tego czynu przez resztę życia.- przewał na chwilę, a po jego policzku spłynęła pojedyncza łza kreśląc jaśniejszą smugę na przybrudzonej krwią i ziemią skórze.

- Teraz widzę, jak bardzo się myliłem. - Kontynuował. - Jesteś... inna... - zawahał się wypowiadając to słowo. - Ale to wciąż jesteś Ty. Gdzieś tam w środku wciąż jest moja Gretta. Teraz jestem tego pewien i pamiętając o tym co zrobiłem uczynię wszystko, by nie stała się Tobie krzywda. - Powiedział półgłosem nie chcąc, żeby ktoś zainteresował się tym opuszczonym domostwem i im przerwał.

- Zdołasz mi wybaczyć? - zapytał wreszcie patrząc w oczy siostry.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline  
Stary 29-10-2018, 21:29   #513
 
Ismerus's Avatar
 
Reputacja: 1 Ismerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputację
-Skurwysyny- powiedział Oskar, widząc ciała zabitych ludzi.-To miejsce to istne piekło na ziemi.

Po chwili zorientował się, że nie ma z nim maga. Oskar był przekonany, że czarodziej widząc go wycofującego się, pójdzie za nim. Pomylił się jednak. Przerażony, szybko uchylił drzwi, zaczynając wypatrywać Otta.
 
Ismerus jest offline  
Stary 29-10-2018, 22:33   #514
 
Morel's Avatar
 
Reputacja: 1 Morel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputację
Roel podniósł się sycząc z bólu, który upewnił go, że nadal nie opuścił tego wstrętnego świata. Rozejrzał się i przez moment przemknęła mu przez głowę myśl, że to już koniec, że jego towarzysze zdołali odeprzeć nieprzyjaciół. Szybko jednak zorientował się, że jest w błędzie. Ruszył więc w stronę budynku zza którego dochodziły odgłosy walki. Wychylił się ostrożnie zza rogu i ujrzał niesamowicie jasny błysk. Był tak nienaturalny, że wiedział iż jego źródłem jest magia. Jednocześnie światło było tak czyste, że nie mogło pochodzić od mocy chaosu. To musiał być Otto.
Akolita musiał dotrzeć do swoich przyjaciół, a magii Otta nie sposób przeoczyć.
 
Morel jest offline  
Stary 30-10-2018, 10:30   #515
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Gretta uśmiechnęła się najszerzej jak mogła. Naciągnięta i przegniła skóra nie była dość elastyczna, aby wyglądała tak pięknie i uroczo jak kiedyś. Było jednak widać, że jest szczęśliwa. Nie tylko słowami brata, ale i tym, że w ogóle ją dotknął, że chciał i się nie brzydził. Dotychczas sądziła, że prócz Kadata nikt nie zechce jej dotknąć, że jest w oczach ludzi żywym trupem roznoszącym choroby i śmierć w męczarniach.

- To ja chcę żebyś mi wybaczył. Naprawdę nie chciałam tego wszystkiego, widziałam to zupełnie inaczej, oni potrafią przedstawić to tak, że wydaje się słuszne. To proroctwo dla mnie miało sens, ale go straciło - jej głos mimo tonu wzruszenia, nie przyniósł płaczu. Zdawało się, że kobieta nie jest po prostu w stanie. Dłonią naznaczoną chorobą starła łzę z policzka Ericha. Wciąż się cieszyła. Ufała mu i nie podejrzewałaby za nic w świecie, że zrobi jej krzywdę.

- Każdy z nas widzi świat i sytuacje na swój sposób. Ja to rozumiem i nie jestem zła na ciebie, tylko na siebie. Przez moją błędną wizję i łatwowierność musiałeś dokonać strasznych rzeczy, które sprawiły ci ból. Gdybym nie uwierzyła im, ty nie musiałbyś robić tego, co zrobiłeś. Bo patrząc twoimi oczami, było to słuszne - Gretta pokiwała z przekonaniem głową. Biła się tylko z jedną myślą, ale nie chciała jej zdradzać. Czuła się przez nią jak głupia trzpiotka, nastolatka mająca fiu-bździu w głowie.

- Chyba teraz powinniśmy tutaj zostać, wyczekać okazji aż będą na tyle zajęci, aby nas nie widzieć. Wiem, że tam są twoi przyjaciele i pewnie chciałbyś im pomóc, ale... Ale naprawdę nie wiem jak można tego dokonać. Są tutaj ludzie, którzy od początku są kapłanami, a są i tacy, którzy po prostu uwierzyli. Jedną grupę da się przekonać do zmiany decyzji, ale drugą... Sam wiesz. - wzruszyła ramionami. Ukradkiem wyjrzała przez okno aby śledzić sytuację. Póki co byli tutaj bezpieczni. I dobrze.

- Zresztą, musielibyśmy mieć dobre argumenty, a tych brak. Kapłani Siewcy mają do zaproponowania wyleczenie z choroby, a my? W sumie nic pewnego. - westchnęła chowając się z powrotem za ścianę.
- Widzę co próbujecie, ale nie uważacie, że to głupie? W sensie, atak na Czerwonego Koguta. Nawet jeśli zabilibyście proroka, to co wam to da w tym momencie? To znaczy, wiadomo, że da, ale jest ryzyko, że plotka o jego zgładzeniu się nie rozniesie... Niedługo odbędzie się ceremonia, można by przebrać się za kapłanów, wyznawców... - zerknęła na swój strój i zaśmiała się krótko - ... i wtopić się w tłum. Skompromitować przemawiającego, przekonać innych że nie ma racji lub... - tutaj Gretta przełknęła głośno ślinę. Widać było, że ciężko przechodzą jej te słowa przez gardło -... zabić proroka na oczach innych. A nie po cichu. Jeśli zobaczą, że ten co miał wypełnić proroctwo poległ, będzie jasne, że ono nie może zostać wypełnione. Jeśli czegoś nie zrobimy, Siewca się pojawi. I to niedługo. A wraz z nim, jak podejrzewam, inne plugastwa i demony. Nie chcę by mój, nasz los, się powtórzył, aby te potwory krzywdziły...


 
__________________
Discord podany w profilu

Ostatnio edytowane przez Nami : 31-10-2018 o 12:18.
Nami jest offline  
Stary 30-10-2018, 10:31   #516
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Svein był bezgłośny. Przynajmniej bardzo się starał. Choroba zmieniła mu oddech w świst, który czasem zupełnie niekontrolowanie dobiegał z jego płuc. Przy drzwiach wejściowych odłożył większość swoich rzeczy. Dalej zabrał ze sobą jedynie kuszę, toporek, nóż i determinację. Ścisnął na krótką chwilę w dłoni zielony kamień, który nabył niedawno za niemałą fortunę.
- Spojrzyj no na mje, Nocny Czychaczu, co bym cało ten budynek opuścił - szepnął.

Następnie zrobił krok. Za nim kolejny. Pomieszczenie było wąskie jak krypta lub jaskinia. Poruszał się z dala od okienek lecz czujnie wyglądał tego, co było przez nie widać. Uchylił drzwi do głównej izby na tyle, by słyszeć. Następnie uchyli także drzwi na schody do piwniczki, w której właściciel „Czerwonego Koguta” trzymał swoje zapasy. Właśnie do spiżarni Svein chciał udać się w pierwszej kolejności by mieć pewność, że nikt nie zajdzie go od tyłu gdy ukryty za drzwiami do piwnicy zapoluje na gnieżdżących się w karczmie fanatyków nowego boga.
 
Avitto jest offline  
Stary 31-10-2018, 18:45   #517
 
Ismerus's Avatar
 
Reputacja: 1 Ismerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputację
-Nie no, nie mogę go tak zostawić- mruknął zdenerwowany Oskar, wracając do Ottona. Zamierzał sprowadzić go bezpiecznie do budynku, przy okazji zabijając wszystkich akolitów, którzy mu staną na przeszkodzie.
 
Ismerus jest offline  
Stary 02-11-2018, 19:28   #518
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Fortenhaf – dzień szósty, popołudnie.

Lennart Schatz opuścił bezpieczne schronienie i pognał w stronę gospody. Spieszył się, ale uważał na fanatyków z tego też powodu wybrał drogę naokoło. Mniej więcej w połowie trasy usłyszał krzyk Ottona oraz dostrzegł wyglądającego za rogu Roela.


Erich wraz z Grettą przeprosili się, wyjaśnili swoją motywację i decyzję jakie podjęli. Teraz byli względnie bezpieczni. Kobieta wiedziała jednak, że czas nie jest ich sprzymierzeńcem, a chaotyczny i nie przemyślany atak na siedzibę Kadata jedynie wzmocni jego ostrożność. Towarzysze jej brata stracili okazję do ataku z zaskoczenia.


Roel Frietz oraz Oskar von Hohenberg choć byli w rożnych miejscach spoglądali na to samo wydarzenie. Ich przyjaciel i towarzysz Otto Widdenstein został otoczony przez żądnych krwi fanatyków. Co gorsza w jego stronę zmierzała kolejna grupa wyznawców Siewcy. Biały mag mimo razów jakie otrzymał nie poddał się. - Nie teraz!- Wykrzyczał głośno, choć nie był to chyba rozkaz skierowany do Was. Szeroko gestykulował, zaczął wypowiadać skomplikowaną inkantację, poczuł jak gromadzi wokół siebie moc wiatru Hysh. Dokończył wypowiadać zaklęcie, zamknął oczy i. I nic się nie stało, hierofanta nie zdołał rzucić tak potężnego zaklęcia, wiedział, że był bliski, bardzo bliski, ale to było za mało. Fanatycy którzy słysząc dziwny język i wyczuwając kumulująca się moc wstrzymali się od uderzenia, teraz rzucili się na maga.


W tym samym czasie Svein Dahr przechodził przez kolejne pomieszania, aby ukryć się w piwnicy. Przy okazji rozejrzał się po pomieszczeniach na parterze tego przybytku. Gospoda Czerwony Kogut była znana szczurołapowi, w dobrych latach spokojnie mieściła i gościła nawet pięćdziesięciu gości. Gospodarz był wesołym grubaskiem, w prowadzeniu interesu pomagała mu jego żona, dorosła córka i jej mąż oraz służąca. Svein nie zobaczył żadnej z tych osób, zresztą w gospodzie było dziwnie cicho. Nie licząc pisknięcia szczura rozrywanego przez Kroka. Atak psa w głównej izbie był gwałtowny i brutalny, pisk szybko się urwał, a truchło gryzonia poleciało po blat jednego ze stołów. Jadło, które leżało na blacie sugerowało, że kilka osób pośpiesznie opuściło niedawno budynek. Pełna spiżarnia świadczyła, że w przeciwieństwie do wyznawców starych bogów, Ci od Siewcy nie muszą martwić się głodem. Tak, czy inaczej szczurołap skrył się za drzwiami i oczekiwał…



 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!
pi0t jest offline  
Stary 03-11-2018, 00:37   #519
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
LOCHY INKWIZYTORIUM, ALTDORF, 2673KI


- Otto pod gradem ciosów prawie stracił przytomność. Ciosy sypały się na niego jeden za drugim i mag zaczynał widzieć swoje życie przed oczyma.
"- Nie teraz!" - krzyknął.
Mógł zrobić tylko jedno. Skupił moc, która otaczała go zewsząd. Wiedział, że takie łączenie wiatrów może być zgubne, ale jeśli ma przeżyć musi zaryzykować. Trzymał laskę po druidzie, która koncentrowała moc i wykrzyczał inkantację "Oślepiającego błysku".
Szeroko gestykulował, zaczął wypowiadać skomplikowaną inkantację, poczuł jak gromadzi wokół siebie moc wiatru Hysh. Dokończył wypowiadać zaklęcie, zamknął oczy i... I nic się nie stało, hierofanta nie zdołał rzucić tak potężnego zaklęcia. Wiedział, że był bliski, bardzo bliski, ale to było za mało. Fanatycy którzy słysząc dziwny język i wyczuwając kumulująca się moc wstrzymali się od uderzenia, teraz rzucili się na maga
- pokiwał głową Dziadyga.
- Jak powszechnie wiadomo, ludzki umysł nie jest zdolny do poradzenia sobie z więcej niż jednym wiatrem magii naraz. Bo traci się zmysły, przechodzi na stronę Chaosu, takie tam... Wszyscy to wiedzą. I jak to zwykle bywa, wszyscy się mylą. Nawet taki amator jak Otto potrafił tego dokonać. No, może z lekkim opóźnieniem, ale wiecie, pierwszy raz bywa trudny. W każdym razie, gdybyście tylko mogli zobaczyć miny tych kultystów, kiedy oślepiające światło wybuchło im w twarze akurat kiedy otworzyli oczy i rzucili się na maga... Żałujcie. Ja żałuję, że widziałem to tylko jego oczami, bo i jemu się cokolwiek dostało, ale przynajmniej przeżył i nie musiałem znowu się bawić w ciuciubabkę z Morrem, jak z ty akolitą. Wracając do opowieści... - kontynuował.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 04-11-2018, 09:46   #520
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Zabawa w "Szukaj i nie daj się znaleźć" nie mogła zbyt długo trwać. Z oczywistych względów - tych, którzy mogliby mieć nieprzyjazne zamiary w stosunku do Lennarta, było znacznie więcej niż tych przyjaznych. A tych, których Lennart miał zamiar odnaleźć, było jeszcze mniej. Kropla w morzu...
No, parę kropel wody w jeziorku.

Lennart już chciał się wspiąć na dach najbliższego domu, by móc z góry spojrzeć z świat. Lepsze pole widzenia, więcej się widzi... no i tak się składa, że mniej osób patrzy po niebie (a więc i po dachach), niż po ziemi.

Traf jednak chciał, że właśnie w tym momencie rozległ się wrzask Ottona, a w oko Lennartowi wpadł czający się za rogiem Roel.
I właśnie w jego stronę ruszył Lennart. Z bronią gotową do strzału.
Oczywiście nie zamierzał go użyć przeciwko Roelowi...

- Pssst, to ja - powiedział cicho, gdy był już niedaleko kompana.
 
Kerm jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:45.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172