|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
05-11-2018, 12:39 | #521 |
Reputacja: 1 | Roel odwrócił się do Lennarta gotowy uspokoić go i wyjaśnić, że wciąż jest po jego stronie. Jednak ku swemu zdziwieniu nie zauważył go u kompana. Zupełnie jakby to, że przed momentem umarł, a teraz mogą rozmawiać było czymś naturalnym. Spuścił więc powietrze z płuc i postanowił nie poruszać tej kwestii. Wyjrzał raz jeszcze za róg. - Trzeba pomóc Widdenstainowi. |
05-11-2018, 16:22 | #522 |
Reputacja: 1 |
|
07-11-2018, 20:07 | #523 |
Reputacja: 1 | Oskar szybkim krokiem wracał do otoczonego maga. W miarę jak dostrzegał bieg wydarzeń, nieudane próby rzucenia czaru przez Widdensteina, przyspieszał. Nagle uderzył w niego ogromny, nienaturalny blask. -AAA!- krzyknął z bólu i upadł na ziemię. Odruchowo próbował zakryć piekące oczy. W tym czasie ktoś złapał go za ubranie i próbował przeciągnąć z sobą. Ból minimalnie osłabł dlatego pół ślepy szlachcic był w stanie iść za tą osobą. Okazał się nią być Otto. Co za ironia. Szlachcic poszedł ratować maga a to mag go ratuje. |
08-11-2018, 22:43 | #524 |
Reputacja: 1 | - Co zamierzasz? - Erich zapytał Grettę. - Wraz z towarzyszami próbowaliśmy powstrzymać tych, którzy przynieśli zarazę do Fortenhaf. - Tłumaczył obserwując reakcję siostry. - Domyślamy się, że stoją za tym ludzie, których znasz... - kontynuował. - Oni przekonują cierpiących męki mieszkańców, że mogą ich uzdrowić, jeśli staną po ich stronie. I władają demonami, które zabijają tych, którzy nie dali się przekonać. - Czy jest szansa, by uratować mieszkańców przed tym, co próbują wywołać Kadat ze swoimi stronnikami? - zapytał. - Nie wiem, czym przekonali Ciebie, ale miejscowi nie zasłużyli sobie na to, co ich spotkało. Nie można zwalczać zła jeszcze większym złem... - urwał, wracając myślami do wydarzeń pod młynem. - Powinniśmy zebrać się razem i uderzyć na nich wspólnie - osobno nie mamy żadnych szans. Nie uda nam się ukrywać w nieskończoność. - Powiedział, przeganiając złe wspomnienia.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |
12-11-2018, 20:30 | #525 |
Reputacja: 1 |
__________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych! |
17-11-2018, 12:13 | #526 |
Reputacja: 1 |
|
17-11-2018, 22:49 | #527 |
Reputacja: 1 | -Masz rację- powiedział Oskar, trąc wciąż bolące oczy. - Ale najlepiej byłoby gdybyśmy najpierw oddalili się trochę od tych fanatyków. W każdej chwili mogą dojść do siebie i ruszyć w pogoń... - Chodźmy najpierw do "Czerwonego koguta". Może tam będą. - dodał po chwili, wyraźnie dochodząc już do siebie. |
18-11-2018, 09:13 | #528 |
Administrator Reputacja: 1 | Lennart nie był naocznym świadkiem całego zdarzenia, ale nawet z jego punktu widzenia można było zauważyć, że Otto i Oskar mieli pewne kłopoty. |
18-11-2018, 10:55 | #529 |
Reputacja: 1 | - Musimy się stąd ruszyć. - Erich patrzył na milczącą siostrę. - Poszukajmy reszty i połączmy siły - sami nie damy rady. - Powiedział, po czym podszedł do drzwi i uchylając je nieznacznie starał się zorientować w sytuacji na zewnątrz. Szukał wzrokiem sylwetek towarzyszy i zagrożenia w postaci zwolenników pielgrzymów.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |
19-11-2018, 09:25 | #530 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | Oczekiwanie przedłużało się w nieskończoność. Svein niczym kusznik z nawiedzonego domu trwał na swym posterunku wycierając co chwila spocone dłonie o spodnie. Ktokolwiek brał udział w starciu na zewnątrz zaangażował znaczne siły pielgrzymów. „Raz kozie chuj w dupę” pomyślał szczurołap i z bronią gotową do wystrzału na wysokości piersi opuścił swą skrytkę. Z góry nie dochodziły żadne dźwięki, piwnica stała pusta co skłoniło mężczyznę do oględzin piętra. Uważając na trzeszczące deski stropu przeszedł się po pokojach w celu eksterminacji nawiedzonych popleczników Siewcy. Z ekscytacją pomyślał o złocie, które być może wyznawcy nowego porządku pozostawili w swej tymczasowej strażnicy. Na piętrze budynku również nie napotkał żywej duszy. Pobieżnie przejrzał pozostawione przedmioty w poszukiwaniu amunicji i wyjrzał za okno. Jego kompani wycofywali się pod naporem tłuszczy prowadzonej przez pielgrzyma. Svein postanowił odpłacić się niechcianym przybyszom pięknym za nadobne i zająć się wzniecaniem pożaru w karczmie zbierając przy okazji wszelkie wartościowe przedmioty do plecaka. Skórzaną torbę dopchał do pełna jedzeniem i wraz z pierwszą smugą dymu z okna opuścił budynek tylnymi drzwiami. Ostatnio edytowane przez Avitto : 27-11-2018 o 21:25. |