|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
03-11-2017, 21:42 | #1 |
Reputacja: 1 | [WFRP 2ed.] Noc Krwi
Ostatnio edytowane przez Tabasa : 09-11-2017 o 08:30. Powód: barwy Reiklandu, bo się Hakon "przyczepił", o! ;) |
03-11-2017, 23:28 | #2 |
INNA Reputacja: 1 |
__________________ Discord podany w profilu |
04-11-2017, 09:15 | #3 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Chociaż bardzo lubił piesze wędrówki z miejsca w miejsce, to nie mógł nie docenić zalet posiadania wierzchowca. Nie pamiętał już zbytnio, jak wszedł w jego posiadanie, ale zwierzę sporo ułatwiało. Nie dość, że nosiło przy siodle tobołki Nilsa, to jeszcze podróże przebiegały szybciej, a i łatwiej było uciec, gdy na szlaku robiło się gorąco. Gdyby tatko go teraz zobaczył, na pewno pękłby z dumy. Przez te kilka dni podróży szlakiem do Bögenhafen, dał się poznać towarzyszom drogi jako człowiek serdeczny i otwarty a i on odniósł wrażenie, że trafił na ludzi (i nieludzi), z którymi przyjemnie spędzi ten czas. Sporo rozmawiał z Maud i Ludo, czasami wciskając między słowa żarty sytuacyjne, które jak zwykle śmieszyły tylko jego.
__________________ [i]Don't take life too seriously, nobody gets out alive anyway.[/i] |
05-11-2017, 20:19 | #4 |
Reputacja: 1 | W karczmie "Pod Łapserdakiem" nie udało się uzyskać żadnych informacji dotyczących Niklausa. Nie niepokoiło to jednak młodego niziołka. Wuj się znajdzie, może w Bögenhafen może gdzieś dalej. Imperium jest wielkie. Młody Kołodziej licząc na łut szczęścia, wyruszył więc dalej na szlak, przyłączając się do podobnych sobie awanturników. Wśród nich był Balwierz co na każde choróbsko coś zaradzi, a w rozmowie wspominał pociesznego psiaka. Szprycha, która chyba ciągnęła cały swój dobytek. Czasem, a nawet dość często mówiła sama do siebie, ale Ludo był nauczony nie oceniać ludzi zbyt pochopnie. Nils mężczyzna, który żył szlakiem. Przez te parę dni dał się poznać jako człowiek dość radosny. Może i jego humor był czasem trochę niezrozumiały, ale Ludo polubił go od samego początku. Echard von Hellings, chyba kazał na siebie wołać Ryś. Człowiek o żołnierskiej przeszłości, trochę posępny. Ciężko było coś więcej o nim powiedzieć. A no tak był jeszcze Andreas, na pierwszy rzut niziołczego oka widać było, że coś ukrywa. Jak by wybrał życie na wygnaniu. Kto inny by zapuścił takie wąsy? Ale i to małemu bohaterowi nie przeszkadzało.
__________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych! Ostatnio edytowane przez pi0t : 06-11-2017 o 09:24. |
06-11-2017, 13:49 | #5 |
Reputacja: 1 | - Pójdę z Tobą - odparł Nilsowi Gereke. Karsten dość szybko zdał mu się dość bliski zamiłowaniami. Jak i cyrulik doceniał otaczające go piękno przyrody. Wpływała ona na niego, tak samo jak i na Gereke. Ożywiała, dodawała sił, jak i również wpływała na spokój wewnętrzny. Obije bez niej nie wyobrażali sobie życia. Gdy był w samotności często wznosił modły do Taala i Rhyi o pomyślność i wdzięczność za dobra od nich. Ostatnio edytowane przez AJT : 06-11-2017 o 14:21. |
06-11-2017, 18:05 | #6 |
Reputacja: 1 |
|
06-11-2017, 19:47 | #7 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez psionik : 06-11-2017 o 19:50. |
07-11-2017, 12:53 | #8 |
Reputacja: 1 | Na pytanie Eckharda, Nils odparł, że pewnie znaleźliby jakąś przydrożną gospodę, ale wszystko zależało od pogody, która niestety z każdą chwilą się pogarszała i było pewne, że czeka ich oberwanie chmury. Najlepiej było więc zostać w opuszczonej osadzie, niż dać się złapać ulewie na szlaku. Tak też uczynili. Ostatnio edytowane przez Tabasa : 07-11-2017 o 14:10. Powód: drobnostki. |
07-11-2017, 14:05 | #9 |
Reputacja: 1 | Gereke, po dłuższej chwili szoku, pędem ruszył w kierunku wyjścia. Doskonale wiedział, że istnieją na świecie rzeczy dostępne i widoczne jedynie dla niektórych, wybranych. Ale wiedział również, że zjawy z opowieści, które do tej pory słyszał, nigdy nie były czymś dobrym. Ta na przyjaznego duszka nie wyglądała również... Nie było z resztą czasu by się nad tym zastanawiać, w obecnej sytuacji trzeba było wiać… I to prędko… A mógł zostać, jak planował, przy wierzchowcu, wtedy w drodze pewnie już by był. |
07-11-2017, 14:58 | #10 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Hakon : 07-11-2017 o 15:01. |