|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
13-11-2017, 22:22 | #11 |
Reputacja: 1 | Nozudg słysząc słowa czarnego orka skulił się wewnętrznie jeszcze bardziej. Był nawet przerażony, nie chciałbyć zjedzony przez silniejszego orka. Strach sparaliżował go na tyle, że nie był w stanie się ruszyć z miejsca, przez co zmuszony był do oddania swojego kawałka podgniłego już mięsa Okrutniakowi. Na szczęście sandały miał nadal. |
13-11-2017, 23:49 | #12 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Hakon : 14-11-2017 o 07:06. |
14-11-2017, 01:24 | #13 |
Reputacja: 1 | Łucznik prawie podskoczył, gdy zaczepił go drugi goblin. |
14-11-2017, 07:05 | #14 |
Reputacja: 1 |
|
14-11-2017, 10:49 | #15 |
Reputacja: 1 | Gnorix wejrzał kątem oka na Urwignata. Miał nieopisaną ochotę roztrzaskać mu ten zielony ryj o skalną ścianę, ale coś w środku mu podpowiadało, że jeśli wróci z grzybami to może wielki szefu da mu kolejną misję. A potem kolejną i kolejną aż w końcu zarżnie tysiąc krasnoludów i wróci jako podszef? -Ty byś się nawet do tego nie zdawau!- warknął spod żeliwnego, rogatego hełmu Okrutniak -Nie pilnujta mnie, pilnujta matuli swojyj, bo to z jej łona wylazuje goblini motłoch!- odparł chłodno. Swoje rzeczy miał już gotowe. Trzymał nawet topór w ręku gotów na ewentualną bitkę. Urwignat wiedział jednak, że misja dla wielkiego szefa była ważna i ten mógłby się rozeźlić gdyby doszło do potyczki. Gnorix minął orka i wyszedł z jamy, gdzie pokurcze urządzały sobie zapoznawcze rozmówki. -Co wy małe chędorzone obszczymury, obsrane zgniłki, śmierdzące kurwie robita?!- warknął, że aż się zapowietrzył. Czarny ork od razu bez chwili namysłu podszedł do grupki i złapał pierwszego lepszego Snit'Gita za poszarpane łachmany. Okrutniak z łatwością podniósł go do wysokości swojej głowy i buchnął parą spod hełmu. -Jak będzie kłapać mordą, to Okrutniak wyrwie język...- warknął wrogo, lecz nie zrobił goblinowi krzywdy. Nie. Nie kopnął go, nie ukręcił łba, nie przebił sztyletem, nie zmiażdżył nogą, ani nie rzucił worgom na pożarcie. Odłożył tam gdzie stał, po czym pochylił się i spojrzał na każdego z nich -Ty!- zwrócił się do tego, który niby miał znać miejsce gdzie były tak ważne grzyby -Ruszajta dupe w troki i szukać mi grzybuchów...- zwrócił się do szamana -A wy mi nawet nie popiskiwać bo dupsko sobie wami podetrę!- zagroził -No na co czekata?! Ruchy!- ponaglił ich.
__________________ A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny! |
14-11-2017, 15:00 | #16 |
Reputacja: 1 | Weazil słuchał informacji, które zebrał Snit'git. Szaman miał teraz nie tylko dodatkową tarcze i włócznie, ale też i uszy. Uszy się przydają. Elfiaki lubią je ucinać. - Bez znaczenia.- Weazil odpowiedział słuchając o łuczniku.- Teraz jest ślepy ale zobaczy Morka albo zginie. - Uczeń szamana skomentował, ale nie zapomniał też skrócić zapędów ochraniarza.- Teraz on wie. Jak powie czarnemu to on was zje. Mnie nie, bo ja wiem grzyby. Ty go przekonaj by nie robił nic jak nie chce z nami robić coś, albo... Szaman wskazał na żelazny sztylet. Rozmowa przyjęła znacznie przyjemniejsze ton gdy Snit'git zapytał o pochodzenie Weazil'a. - Czerwone Oko. - Weazil wskazał swoje żółte ślepa. - Z góry Czerwonego Oka.- Duże plemię, ale szef goblinów słaby. Zaczął Łomot! Ale człowieki mieli lepszy Łomot i ja teraz tu. Weazil się nie martwi. Mork dał go tu bo tu gobliny potrzebują Morka. Czerwone Oko znajdzie nowy szefo i Gobliny zrobią nowy Łomot! Wtedy Weazil będzie duży szaman i szef goblinów będzie robił lepszy Łomot. - Nagle Weazil zmienił ton a jego entuzjazm zmienił się w smutek. - Ja tęsknię za Czerwone Oko i za Karak Ungor. Ale cieszę że mam nowe plemię. - Po tych słowach poklepał Snit'gita po ramieniu.
__________________ Man-o'-War Część I |
14-11-2017, 21:28 | #17 |
Reputacja: 1 |
|
14-11-2017, 22:25 | #18 |
Reputacja: 1 | Snotling Fik zadrżał ze strachu, gdy wszyscy zielonoskórzy kuzyni wlepili w niego swe ślepia.
__________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych! |
16-11-2017, 01:01 | #19 |
Reputacja: 1 | Weazil stał chwilę na rozstajach. Gdyby wiedział czym jest filozofia to zapewne podszedł, by do problemu zwyczajem tęgich ludzkich umysłów na wiele sposobów. Goblin Weazil jednak o naukach klasyku nie wiedział nic, wiedział natomiast, że góry o tej porze roku są niepewne, a i bandę krasnali łatwiej spotkać. Szaman nie miał nic przeciwko bitce z brodaczami, ale gdy stał za tym gruby Łomot, a nie kilku goblinów i czarny ork, bo na Snotlingi nie ma co liczyć. W końcu szaman zdecydował. - Idziem dołem. Kazady nie lubią lasów, lubią góry. My idziem po grzyby, nie po krasnale.- Powiedział wskazując prawą drogę.- Kto nie idzie ten zostaje.- Dorzucił czym trochę namieszał w głowach pozostałym.
__________________ Man-o'-War Część I |
16-11-2017, 12:03 | #20 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Feniu : 16-11-2017 o 12:09. |
| |