|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
16-11-2017, 14:14 | #21 |
Reputacja: 1 | Weazil warknął do Snotlinga któremu wcześniej dawał linę do niesienia. - Właź na górę i rzuć nam linę. - Po chwili dodał. - Smostrok ty wlazisz pierwszy. Upewnij się że lina dobra. -
__________________ Man-o'-War Część I |
16-11-2017, 19:29 | #22 |
Reputacja: 1 | Całą drogę ork rozglądał się uważnie, raz po raz kładąc dłoń na rękojeści siepacza. Gdy natrafili na trupy zielonych Gnorix pochylił się i przyjrzał próbując rozpoznać znaki szczególne, bądź symbole plemienne na ciałach pokonanych. Rozpoznanie ran nie było trudne. W tym okolicach najłatwiej natrafić na bandę brodaczy, a Gnorix miał wielką chętkę zrobić sobie zabawkę z khazadzich czaszek na sznurkach. Póki jednak nie było krasnoludów widać czarny ork skupiał się na aktualnym zadaniu. Nie brał liny. Nie przepadał za wspinaczką, ale kiedy było trzeba to starał się jak mógł. Któryś z jego malutkich "przydupasów" jak zwykł ich nazywać popiskiwał coś o linie. Po chwili gobliny zastanawiały się, który z nich ma wdrapać się na górę, więc Okrutniak postanowił pomóc im w podjęciu decyzji. -Czym!- polecił do Nazduga, wręczając mu linę do wątłych rączek. Gnorix niespodziewanie złapał malca za poszarpane łachmany i okręcił się wokół własnej osi i cisnął nim na górę, oszczędzając monotonnej wspinaczki. Trzeba było mieć tylko nadzieję, że malec nie spadnie ze skał, bo wtedy trza będzie wybrać innego do tego zadania.
__________________ A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny! Ostatnio edytowane przez Nefarius : 17-11-2017 o 10:55. |
16-11-2017, 23:29 | #23 |
Reputacja: 1 | Smostrok był sprytnym goblinem, co oznaczało tyle, że nie był w ogóle sprytny. Ale wystarczyło mu tego sprytu na tyle, żeby usunąć się z drogi zakutemu wielkoludowi. Drugi w kolejce do rzucania raczej nie był, ale trzeci? Kto wie. Lepiej było nie stać w zasięgu łapy Okrutniaka, dlatego też odsunął się na bok, udając, że niby coś tam w oddali wypatruje, czujnie trzymając łuk pod brodą. |
17-11-2017, 09:03 | #24 |
Reputacja: 1 |
__________________ |
17-11-2017, 09:17 | #25 |
Reputacja: 1 |
|
17-11-2017, 09:25 | #26 |
Reputacja: 1 |
|
18-11-2017, 12:39 | #27 |
Reputacja: 1 |
__________________ Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych! |
18-11-2017, 13:05 | #28 |
Reputacja: 1 |
__________________ |
18-11-2017, 22:07 | #29 |
Reputacja: 1 | Nozudg zrzucił linę i powoli wszyscy wdrapywali się poniej na górę. Oczywiście nie obyło się bez otarć jednak, żaden z poszukiwaczy grzybków nie wyrządził sobie większej krzywdy. |
19-11-2017, 02:18 | #30 |
Reputacja: 1 | Oczy szamana widziały w ciemnościach, a sam Weazil dobrze przyjął zmianę z dziennego światła na mrok pieczary. Wtedy też zauważył że grzybów nigdzie nie widać. Nocny Goblin podszedł do ciał goblinów, starał się poznać od czego zginęły. Miecze, topory? Nie, ich rozszarpano, więc był to robota bestii. Jakiej bestii? Czy zrobiła tu sobię leżę? Czy jest tu teraz z nimi? - Rodzielić się I szukać. Szukać.- Weazil rzucił rozkazy.- Fik ty idź, gdzie Okrutnik idzie. Smostok ty masz wziąć ten drugi Snotling. Snit'git ty że mnom. - Podzielił ich na dwuosobowe grupy. - Zbierać wszystkie grzyby i przynieść tu. Ja zobaczę turę dobre i wracam. Szybko! - Weazil panikował powoli, gdy na liście potencjalnych lokatorów groty pojawiały się znane mu bestie i potwory.
__________________ Man-o'-War Część I |
| |