Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 31-01-2018, 22:21   #41
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Obwieszeni bronią mężczyźni zatrzymali się naprzeciw Berwina. Ich dłonie od razu powędrowały w kierunku rękojeści mieczów, które jak Berwin zauważył, były wyślizgane i gładkie od częstego trzymania w dłoniach. Z widoczną wprawą trzech łowców natychmiast ustawiło się tak, że Hraban znajdował się pomiędzy nimi. Stojący w środku łowca opuścił wzrok na buty Berwina i wolno podniósł głowę, aby w końcu jego spojrzenie spotkało się z wyzywającym wzrokiem oponenta. Potem ręką, która spoczywała do tej pory na mieczu podrapał się w zarośnięty, przecięty blizną podbródek. Splunął w bok, tuż pod nogi drugiego łowcy.

- Szukamy zabawy - odpowiedział. Jego sposób wysławiania się był równie flegmatyczny, jak ruchy. - To festyn, prawda? A na festynie można się pobawić... Napić piwa... Przegryźć pieczonym udkiem... Popatrzyć na tańczące psiaki i żonglującego misia. Po to właśnie tu jesteśmy...

- Joerg, Victor, chłoptaś myślał, że kogoś szukamy... - zwrócił się do kompanów, którzy zarechotali unisono. - Dobre... To co? Popatrzymy na tych tam, akrobatów, co to piramidę ludzką stawiają? Chodźmy.

I omijając Berwina, rzucając mu pogardliwe spojrzenia i obdarzając szelmowskimi uśmieszkami, wszyscy trzej skierowali się ku zbiegowisku, które utworzyło się wokół grupy Stirgan, wspinających się jeden na drugiego i tworzących wysoki na trzech mężów trójkąt ze swoich ciał.
 
xeper jest offline  
Stary 01-02-2018, 22:07   #42
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Głupota? Odwaga? Bezczelność? Wilhelmowi trudno było znaleźć wyjaśnienie postępku Berwina. Ale powstrzymać go i tak by nie zdążył. Pozostawało cierpliwie czekać na efekty...
...które były zdecydowanie bardziej optymistyczne, niż się tego Wilhelm spodziewał.
Berwin nie został sponiewierany ani słownie, ani fizycznie, a łowcy po prostu sobie poszli.
Czy naprawdę chcieli tu tylko się zabawić?
Wilhelm miał nadzieję, że tak. Ale mimo wszystko nie zamierzał rzucać się im w oczy, ani też rzucać się do ucieczki, gdy tamci znajdą się niedaleko.
Rozejrzał się dokoła, a potem zaczął szukać kogoś, komu mógłby pomóc w miarę swych skromnych możliwości.
 
Kerm jest offline  
Stary 02-02-2018, 13:47   #43
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Trudno to wyjaśnić, ale odkąd Berwin stał się gorliwym wyznawcą Vereny, choć może z pozoru na to nie wyglądał, miewał jakieś przeczucia co do tego, czy jego rozmówca mówi prawdę.

Otóż w tym wypadku coś mu się nie zgadzało. No bo skoro te obładowane bronią ciaptaki chciały się zabawić, to przecież Berwin proponował im uczciwe radosne mordobicie, a oni mu tu z gadką, że misia przyszli obejrzeć. Dziwaki.
Przepatrywacz wzruszył ramionami i ruszył z wolna do tajemniczego wozu. W nadziei, że wśród ogólnego festynowego zamieszania uda mu się coś podejrzeć ze środka.

Nie szedł na wprost, ale wykorzystując swe umiejętności zaczął obchodzić wóz dookoła, by wybrać najlepszą drogę i czas. Pomagało mu to, że wóz stał na uboczu. Berwin stanął sobie niedaleko ukrywając się za innym wozem nieopodal i zaczął obserwować czekając na dobry moment, gdy nikt tajemniczego wozu nie pilnuje.
 
Tom Atos jest offline  
Stary 03-02-2018, 22:04   #44
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
W tym czasie Estalijczyk Santiago, zwany przez złośliwców Bezuchym, siekał, rąbał i nadziewał różnego rodzaju warzywa, owoce, a przede wszystkim mięsiwo - ze szczególnym upodobaniem co większych połci mięsa, które należało podzielić na mniejsze kawałki, by skończyć mogły na rozgrzanej patelni, w kotle z gulaszem, czy zwyczajnie nadziane na rożen.

Wydawał się być pochłonięty zadaniem bez reszty i tylko po jego zaciętej minie można było poznać, że nie jest to zwyczajna praca w kuchni, ale pochodzący z południa mężczyzna toczy jakąś walkę z wyobrażonym wrogiem.

A już zupełnie nie było sposób odgadnąć, któż w tej walce wygrywa...
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline  
Stary 05-02-2018, 22:04   #45
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Wyglądało na to, że łowcy nagród rzeczywiście przyszli na festyn się zabawić. Podjedli pieczystego, popili piwka, poprzyglądali się występom, cisnęli parę monet do kapelusza, z którym Pappa Salvadore obchodził zgromadzonych i... poszli.

Wilhelm, Elmer i Santiago wciąż kryli się wśród zapracowanych Stirgan, ale Berwin, wiedziony ciekawością, postanowił nieco inaczej spędzić czas. Zaczaił się w pobliżu dziewiątego wozu i obserwował. Okiennice były zatrzaśnięte, a drzwi zamknięte. Na koźle, jak zresztą cały czas przesiadywał Boyko, niemy woźnica i za nic w świecie, nie zamierzał się ruszać ze swojego posterunku. Tylko co jakiś czas złaził z siedziska, przeciągał się jak niedźwiedź wybudzony z zimowego snu, zresztą z wyglądu też takiego misia przypominał i obchodził pojazd dookoła, aby na powrót usiąść na koźle. Jednym słowem, wóz był przez cały czas strzeżony...

Problemy pojawiły się wieczorem. Od strony zabudowań Horbranz i przeprawy promowej dobiegały jakieś okrzyki. W wieczornym świetle można było dostrzec ogniki pochodni i cienie sporej grupy ludzi, która potrząsając typową chłopską bronią taką jak siekiery, widły, kosy i kłonice zbliżała się do stirgańskiego obozowiska, wykrzykując:
- Mordercy!
- Śmierć katom z Pfeildorfu!
- Pomścimy ojczulków!



A także:
- Dobry Stirganin, to martwy Stirganin!
- Złodzieje! Złodzieje!
- Raz sierpem, raz młotem! Stirgańską hołotę!
 
xeper jest offline  
Stary 06-02-2018, 14:54   #46
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Wszystko dobre, co się dobrze kończy.
Tym razem nie zapowiadało się na coś, co nazywano szczęśliwym zakończeniem, bo trudno sobie wyobrazić, by żądna krwi horda wieśniaków miała nagle zrezygnować ze swych zamiarów.
Co było powodem takiego zachowania chłopów, trudno było jednoznacznie ocenić. Podobnie nie było wiadomo, czy okrzyki o mordercach z Pfeildorfu miały cokolwiek wspólnego z Wilhelmem i jego towarzyszami, czy też były tylko pretekstem, by pozabijać mężczyzn, zgwałcić kobiety i zrabować wszystko, co się da.

Logicznym wyjściem byłoby ulotnienie się z obozu i pozostawienie Stirganom rozwiązanie całego problemu, ale jakoś nie na miejscu zdało się Wilhelmowi opuszczenie tych, którzy im pomogli.

- Co robimy? - spytał Kroenerta.
 
Kerm jest offline  
Stary 06-02-2018, 21:00   #47
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Zapowiadał ciekawy wieczór. Miejscowa ludność wykrzykując groźby wobec ich czwórki oraz Stirgan zbliżała się z Horbranz, w pobliżu którego obozowali.

Santiago kończył właśnie sprzątać stanowisko, przy którym spędził całe popołudnie. Odłożył zakrwawiony materiał, jakim wycierał stół do rozbioru mięsa, chwycił za ciężki tasak oraz długi i ostry nóż i tak jak stał, w poplamionym krwią fartuchu wyszedł z namiotu zaopatrującego pobliski kram z pieczonym mięsiwem.

Zatrzymał się w pobliżu Johannesa i Wilhelma w milczeniu obserwując zbliżający się tłum.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline  
Stary 07-02-2018, 13:36   #48
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Elmer widząc co się dzieje podbiegł do przywódcy strigan - Panie Salvadore niech pan każe swym ludziom zatoczyć krąg z wozów, łatwiej się będzie bronić.
Później czarodziej pognał ciut dalej i schowany za jakimś krzakiem zaczął czarować. Magiczny ryk przypominający hordę zwierzoludzi, dochodzący gdzieś z lasu i jednocześnie gdzieś z boku tłuszczy, powinien ostudzić ich mordercze zapędy.
 
Komtur jest offline  
Stary 08-02-2018, 08:33   #49
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Po prawdzie, to Berwin miał ochotę na bitkę, ale na pogrom to już tak nie bardzo. Tłum podekscytowanych wieśniaków zbliżał się do nich w jednoznacznych zamiarach. Ktoś im szył kurtę i Berwin szedł był o zakład, że to miejscowy ojczulek Sigmaryta ich podburzył.

Przepatrywacz wyszedł w stronę tłumu włościan i zaczął wypatrywać prowodyra, który w jego mniemaniu winien wyróżniać się nieco większą ogładą od swych kompanów. Wziął się pod boki i zawołał butnie:
- Czego mordy wydzieracie po nocy wsiowe wypierdki! W imię Sprawiedliwej Vereny mej Pani dawać tu jednego i niech gada w czym rzecz, a nie kupą jak hołota! Jakich katów?! Jakich kapłanów?! Co za pierdoły wykrzykujecie?! Który Wam przewodzi?!

Berwin stał pewnie na rozstawionych nogach i spoglądał groźnie. Z doświadczenia wiedział, że chłopi byli przeważnie ciemni i przyzwyczajeni do posłuchu. Wywołanie jednego, by z nim gadać mogło ostudzić emocje tłumu. Jeśli dadzą się na to nabrać będą stali i czekali co wójt, sołtys, czy starszy osady powie.
 
Tom Atos jest offline  
Stary 10-02-2018, 21:49   #50
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- A co możemy zrobić w obliczu takiego zagrożenia? - zapytał Kroenert. Popatrzył wokoło na zbierających się, zaniepokojonych sytuacją nomadów. Na twarzach Stirgan malowało się oczekiwanie. Przyczyną awantury byli w końcu ci, których Salvadore Gatti przyjął do swej trupy i teraz Stirganie liczyli na to, że ci sami ludzie wyciągną ich z kłopotu. - Za wszelką cenę musimy uniknąć rozlewu krwi. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby motłochowi trochę zaszkodzić. Przecież nikt nie wie, że ja, Ty i Elmer paramy się magią. Wykorzystajmy moc, żeby ich trochę nastraszyć...

Nie przebrzmiały jeszcze jego słowa, jak Elmer, zupełnie nie zdając sobie sprawy z planu Johannesa, zaczął splatać magię. Salvadore po zamienieniu dwóch słów z Kroenertem przystąpił do organizowania Stirgan. Jednak nie w celu dania odporu nadciągającym wieśniakom, a przygotowaniu do szybkiego opuszczenia tego miejsca. Niezależnie od tego, co miało się tu wydarzyć, lepiej było jak najszybciej znaleźć się w innej okolicy...

Z lasu coś ryknęło. Na ryk odpowiedziały inne odgłosy. Jakieś dzikie wycia, nieartykuowane wrzaski. Coś zastukało. Bił bęben. Wieśniacy zatrzymali się. Niepewnie popatrzyli po sobie, zaczęli rozglądać w poszukiwaniu źródła dźwięku. Krzyki i obelgi zamarły im na ustach.

Berwin, dla lepszego efektu wskoczył na jakieś skrzynki i obserwował ich z góry. Zorientował się, że wokół niego trwa zamieszanie - Stirganie szybko wzięli się za pakowanie obozu. Gdy krzyczał do tłumu, rozległy się owe dźwięki, ale Hraban,stojąc wyżej zobaczył ukrytego za krzakami Elmera, na którego twarzy gościł głupkowaty uśmiech. A potem omiótł wahający się tłum spojrzeniem i dostrzegł sprawców owego tumultu. Nie było wątpliwości, że prowodyrami rabanu są trzej łowcy nagród. Ich uzbrojone, mroczne sylwetki wyraźnie odcinały się od tłumu. To oni teraz, gdy nastał moment niepewności, krzyczeli najgłośniej i szturchali znajdujących się obok wieśniaków.

Kroenert dołączył do Elmera i w lasku pojawiły się żółtozielone ogniki, tańczące między drzewami. Przelatujące z gałęzi na gałąź,wspinające się po pniach i opadające na ziemię. Ktoś w tłumie krzyknął, ktoś inny wzywał Sigmara. Ale też rozległy się głosy wzywające do ataku, do zabicia czarowników i ich demonicznych sprzymierzeńców.
 
xeper jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:14.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172