|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
22-01-2018, 22:03 | #21 |
Administrator Reputacja: 1 |
- Chodźmy do świątyni - zaproponował Detlef, gdy w Archiwach załatwili wszystkie sprawy. - Po drodze zajdziemy do księgarni. A ze świątyni blisko do siedziby Grafitowych. Porozmawiamy z nimi, a potem pójdziemy oddać dziecko w ręce rodziny. Ostatnio edytowane przez Kerm : 22-01-2018 o 22:38. |
22-01-2018, 23:52 | #22 |
Reputacja: 1 |
|
23-01-2018, 20:57 | #23 |
Reputacja: 1 | Budynek archiwum, chociaż był kolejnym przykładem niższości architektury ludzkiej nad elficką, przyniósł spokój ducha. Śmierdzące opary ustąpiły ciężkiemu kurzowi unoszącemu się wszędzie dookoła. Grube mury odcinały jednak hałas z zewnątrz. Pozwalały się skupić i zebrać myśli, gdy pozostali wypytywali i wydawali te swoje świecące krążki. Chciał na nowo odnaleźć cel całej tej wyprawy. Ruszył z Raen'drelem bo chciał wypełnić pustkę w duszy po utracie brata, którego ten elf tak bardzo przypominał. Nie był to jednak jedyny cel. Chciał też spróbować poznać inny świat poza puszczami. Przyjrzeć się ludziom i ich królestwom. Przekonać się, czy może przy bliższym poznaniu dojrzy w nich te szlachetne cechy, które mają ich wynieść na władców świata. Jak do tej pory nic nie przekonało go do tego. Tylko utwierdził się, że ludzka nacja to myślący wyłącznie o sobie egoiści, mający w głębokim poszanowaniu środowisko i własnych ludzi. Złą wieszczył przyszłość światu, jeżeli to właśnie ludzie będą odpowiadać za jego przyszłość. Bo nie dość, że sami się trują, to wpływa to też na inne rasy, czego przejawem była spotkana na targu elfka. Irytacja dalej w nim narastała. Przebierał palcami po własnych, zaplecionych na piersi ramionach. - A właściwie Detlafie, jaki jest wasz cel spotkania z tymi graf-ludźmi?
__________________ you will never walk alone |
23-01-2018, 22:23 | #24 |
Reputacja: 1 | Czekajta, czekajta - zatrzymał jescze Borysa oprowadzający ich po gmachu, po tym jak przekazał Detlefowi kopię mapy kanałów. - Przypomniał mi się jeden taki, z grubym wąsem, gadający po innemu. Przy moście, po naszej stronie, jest zajazd Trzy Korony. Tam zerknij i popytaj. Wołodia, czy jako tak, się zwał. - Nie była to pewna informacja, ale jedyna, jaką do tej pory o możliwym rodaku, w Nuln, Bogdanov otrzymał. |
25-01-2018, 00:37 | #25 |
Administrator Reputacja: 1 |
|
25-01-2018, 01:54 | #26 |
Reputacja: 1 | Teraz rozumiał już co ciągnęło drużynę do tych graf-ludzi. Pogromcy kultystów i Chaosu. To brzmiało w jego długich uszach znacznie przyjemniej. Każdy elf odczuwał wewnętrzny opór wobec sił Chaosu. Od tysiącleci toczyli boje z wszelkimi objawami spaczenia na świecie. Każdy sojusznik w tej sprawie był znaczną pomocą. Bowiem macki Chaosu są podstępne i dwulicowe. Obiecują wiele, zabierając wszystko. Nie jeden o słabszym charakterze ustąpił by przed słodkimi słowami Mrocznych Potęg. Dobrze więc, że byli Ci co z nimi walczą. Nagle również zapragnął poznać tych graf-ludzi. Obiecywał też sobie, że nic więcej go tam już nie zdziwi. *** Ellidar nie potrafił ukryć zdziwienia. Przyznał, obelgi starego krasnoluda były nad wyraz zabawne, wręcz komiczne. Nie był w stanie ocenić jednak na ile był to "występ" a na ile prawdziwe zachowanie obłąkanego przez zamknięcie w podziemnych tunelach brodacza. Mimowolnie zerknął na ich własnego krasnoluda spodziewając się, że ten sam zaraz wydobędzie z siebie podobną litanię. Co gorzej, przypałętali się też nadmiernie gorliwi strażnicy. - Pensa za nogę? - odparł Ellidar wysoko unosząc brwi. - To mamy płacić za to, żeśmy zdrowi i chodzić możemy?
__________________ you will never walk alone |
25-01-2018, 19:40 | #27 |
Reputacja: 1 | - Co tam gadas staruchu? We łbie ci sie pomiesało od gozały, cy moze ktoś cie udezył za mocno w cerep? - Madock zapytał głośno starego krasnoluda i ostentacyjnie ściągnął dwuręczny kilof zza pleców. Jego wściekły wzrok powędrował w kierunku łamagi rzucającej monety. |
25-01-2018, 20:53 | #28 |
Reputacja: 1 | - Tak, opłata już od jakiegoś czasu obowiązuje. Przeznaczona jest na utrzymanie tej pięknej dzielnicy - odparł, przyjmując od Detlefa monetę, strażnik. Ostatnio edytowane przez AJT : 25-01-2018 o 21:42. |
26-01-2018, 00:57 | #29 |
Reputacja: 1 | Spojrzał spode łba na strażnika. Z wprawa ściągnął łuk z pleców i rozwiązał cięciwę. Wręczył rzeźbiony łuk człowiekowi. - Tylko zobaczę na nim jedną rysę, dhoin a poczujesz czym się kończy zadzieranie z elfem - powiedział w eltherin uśmiechając się najszczerzej jak potrafił nadając głosowi niefrasobliwy ton. Następnie wyciągnął z mieszka monety, trochę przy tym przekładając je przez palce próbując sobie przypomnieć o jakie konkretnie pytał strażnik. Miecz postanowił oddać na końcu. Przyglądał się bowiem jeszcze zamieszaniu pomiędzy brodaczami.
__________________ you will never walk alone |
26-01-2018, 02:38 | #30 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez Icarius : 27-01-2018 o 04:37. |