Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 29-08-2018, 15:41   #61
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Pasażer uszkodzonego pojazdu zdawał się być obojętny na truposza, który był rozwleczony w poprzek drogi. Za to zdecydowanie nieobojętny na fakt, iż musi tracić drogocenny czas na czekanie na naprawę. Jakby nie wiedział, że nic się nie dzieje za pstryknięciem palców.
Znał się za to na zabijaniu czasu i, wbrew rozsądkowi, miał zamiar wybrać się na polowanie.
Co prawda nie był to Las Głodu, ale samotne włóczenie się po lasach bywało niezdrowe i było proszeniem się o kłopoty.

- Kto to jest? - spytał cicho woźnicę, gdy podróżny zniknął w powozie.
Ten spojrzał nieufnie na pytającego.
- Jaśnie pan klient - burknął, najwyraźniej woląc zachować nazwisko pasażera w sekrecie.
Eryastyr nie nalegał. Zerknął za to na strażnika, ciekaw, czy ten zada jakieś pytania. Strażnik jednak udał, że go to nie interesuje i nie włączył się do dyskusji.

- Lasy są niebezpieczne - powiedział elf, gdy arystokrata ponownie wysiadł z powozu. - Taka wyprawa może źle się skończyć.
Spojrzał na strażnika w nadziei, że ten go poprze.
- To racja - przytaknął strażnik.
Być może chciał dodać coś jeszcze, ale gdy arystokrata ponownie
Gdy jednak arystokrata ponownie podniósł głos, strażnik zamilkł, wiedząc, że szlachetnie urodzonym wolno wszystko.
A Eryastyrowi pozostało tylko zastanawianie się, kto będzie musiał wyruszyć na poszukiwaniuwielmożnego pana, gdy ten po paru godzinach nie wróci.
 
Kerm jest offline  
Stary 02-09-2018, 23:10   #62
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Wnętrze dużego domu

Dom miał ściany z kamienia. Wspinając się po schodach na parter budynku Benedykta starała się nie wymieniać w głowie powodów, dla których bandyci nie mieli tu wstępu. Nacisnęła klamkę i pchnęła skrzydło, które otworzyło się lekko. Wyżej był zupełnie inny świat. Ktoś trzymał w tym domu rośliny i to nie tylko korytka z ziołami. Niektóre wyglądały jak młode drzewa o czubkach skrytych na piętrze budynku i korze koloru suchego piasku. Po swojej lewej ręce w przytłumionym świetle Benedykta zlokalizowała schody w górę a także drzwi do wydzielonego pomieszczenia. Po prawej wydzielone pomieszczenie było większe a drzwi doń były otwarte. Na końcu korytarza po prawej stronie spostrzegła także drzwi frontowe, przez których świetlik wlewało się do środka białawe światło.

Na parterze było coś jeszcze. A raczej ktoś. Odgłosy jego butów dziewczyna posłyszała tuż zza ściany po prawej. Wykradnięcie się frontowymi drzwiami obarczone było ryzykiem.


Dalej na środku drogi

Strażnik aż zapadł się w sobie jeszcze zanim szlachcic się odezwał. Jego wypowiedź poprzedził głęboki wdech.
- Nie ignoruję niebezpieczeństwa, elfie. Mam zamiar je zażegnać. Zanim się tu doczłapałeś miałem czasu nadto, by wszystko dokładnie obejrzeć. Nie dziwi mnie to, że zauważyłeś wszystkie ślady a jedynie to, że dość jesteś bezczelny, by próbować mnie pouczać. Nawet nie podjąłeś, uch, próby zwrócenia się do mnie poprawnie. Daję ci jeszcze jedną szansę, bo mam taki kaprys, nim zaprowadzę cię pod sąd by przedziurawili ci język za zniewagę, jakiej się dopuściłeś. Na całe życie zapamiętasz pamiątkę po von Höcherko.
- Jaśnie wielmożny panie, jako że nie masz swego "von" wypisanego na czole, zatem trudno ową wielmożność na pierwszy rzut oka zobaczyć - odparł Eryastyr. - Ale następnym będę pamiętać, zapewniam. I życzę powodzenia w łowach - odparł elf.
Wyniosły mężczyzna nie brzmiał jednak jak zbity z pantałyku.
- Nie sądziłem, że w lot pojmiesz specyfikę zachowań ludzi. Są one wszak zupełnie odmienne od... Twych rodzimych. Lepiej dla ciebie, byś pamiętał - pogroził elfowi palcem śmiejąc się.
- Aby ci w pamięć zapadło coś więcej niż wyniosły ton przynajmniej ja pożegnam się należycie. Nemarie, adhel - rzekł pożegnanie w mowie elfów przekręcając „a” na „e” i odwrotnie w każdym ze słów i jednocześnie przestawiając akcenty.

Gdy w towarzystwie przełykającego głośno ślinę parobka szlachcic zniknął w gęstwinie na południe od drogi rzemieślnik i woźnica odetchnęli i społem zabrali się do pracy a strażnik parsknął, że teraz to już koniecznie musi wracać do strażnicy. Uszy elfa wciąż jeszcze słyszały ciężkie kroki parobka na twardym podłożu.
 
Avitto jest offline  
Stary 03-09-2018, 19:36   #63
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Elsa patrzyła na wyłom z ogromną nieufnością. Niby coś się przybliżyło, ale ona sama nie miała poczucia przestrzeni. Początkowe wrażenie przejścia "na wyciągnięcie ręki" minęło i nie wiedziała już, jak blisko jest do zamku. Czuła jakby utknęła w martwym punkcie, bez wyjścia i rozwiązania. Sytuacja zaczęła ją przerastać, choć starała się nie dać tego po sobie poznać.

Gdzieś z tyłu za jej plecami i Harald, i Dieter toczyli bój charakterów. Kapłanka jednak trzymała się z daleka od tych dogryzań i słownych przepychanek, nie widząc w tym żadnego sensu. W dodatku trochę było jej przykro, że nie mogła ich prowokować swoim zachowaniem, bo oni robili to sami sobie nawzajem. Atmosfera zagęszczała się, a zmysł magii Elsy jakby zamarł.

- Rzekłabym, że Morr rozpozna swoich, ale obawiam się, że was to bardziej przerazi, niż zmotywuje - przygryzła siną wargę spoglądając na towarzyszy. W ostateczności uśmiechnęła się bardzo słabo i zachwiała na chudych nóżkach.

- Właściwie, do mnie to przemawia. Nich Pan zadecyduje - zadarła drobny nosek ku górze i trzymając szaty wysoko, odsłoniła nogi aby wygodnie móc przeskoczyć na drugą stronę. Jeśli spadnie i stanie jej się krzywda, to widocznie tak miało być.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline  
Stary 04-09-2018, 08:25   #64
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
- Pan? Dla mnie, to zawsze była Pani... Morai-heg... - powiedział cicho Elf podchodząc do przechodzącej przez przepaść kobiety, gotów chwycić ją za pasek sukni w razie jej ewentualnego upadku, lub chociażby podać jej swój kij, aby miała się czego uchwycić. Zaparł się mocno nogami, aby nie zlecieć w przepaść razem z kobietą.

- My wierzymy, że Pani Kruków nie da się w pełni czcić. Można jedynie obłaskawić ją modlitwą, aby zechciała odwrócić swój ponury wzrok od śmiertelnych tego świata. Ale Morai-heg nigdy nie zapomina, i zawsze patrzy. Kruki to jej oczy i jej posłańcy. Dla każdego, kto jest na tyle roztropny by dostrzegł znaki które zsyła. Lub aby trzymał się z daleka, kiedy wieszczy czyjąś zgubę. Morr...ciekawa nazwa. Ale zdaje się nawet u was, ludzi Morr sam nie zabija. W każdym razie niemal na pewno...nie zadecyduje o niczym, choć niewątpliwie wie co się wydarzy - elf uśmiechnął się do kobiety, pomagając jej w przeprawie.

-Kimkolwiek są Ci czciciele Morra, niewątpliwie są biegłymi iluzjonistami. Nawet mój elfi wzrok nie przebija tej zasłony. To wszystko wydaje się po prostu rzeczywiste, jakby obraz znajdował się bezpośrednio w umyśle, nie w oczach. Postarali się, aby każdy świętokradca zapłacił wysoką cenę za swoje wścibstwo - czarodziej doceniał efekt, który uzyskali ludzie. Dostrzegał potencjał który mieli.
 
__________________
Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est
Asmodian jest offline  
Stary 04-09-2018, 08:34   #65
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Nad gardzielą przepaści

Filigranowa kapłanka lekko wybiła się z krawędzi i bezpiecznie wylądowała po drugiej stronie zacienionej przepaści. Zza pleców dochodziły do jej uszu dywagacje elfa. Obróciła się. Wszystko było w porządku. Znajdowała się teraz w cieniu, przez co Harald miał problem z dostrzeżeniem jej twarzy.
 

Ostatnio edytowane przez Avitto : 04-09-2018 o 13:43.
Avitto jest offline  
Stary 05-09-2018, 10:35   #66
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
- Pani! – Grossheim zdążył tylko krzyknąć jedno słowo, gdy kapłanka już stawiała stopy po drugiej stronie rozpadliny. – Wiara czyni cuda… przenosi góry i zasypuje przepaście… wiara mnie prowadzi.

Z wzrokiem utkwionym w zacienionej twarzy Elsy Mars ruszył do przodu bez najmniejszego wahania.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline  
Stary 05-09-2018, 11:22   #67
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
-O! - Faeranduil podsumował wyczyn kobiety.

- A wydawało się to niemożliwe - mruknął czarodziej i skoczył również, ufając, że uda mu się wylądować po drugiej stronie rozpadliny nie narażając się na kłopoty.
Miał tylko nadzieję, że wiara w pogańskich bogów ludzi nie jest potrzebna, bo rozsądnie wierzył w swój elfi panteon.

"Ciekawe, czy Pani Kruków dziś ma wolne, czy akurat zerka w moją stronę?" pomyślał wykonując długiego susa nad przepaścią.
 
__________________
Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est
Asmodian jest offline  
Stary 06-09-2018, 01:17   #68
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Benedykta uważała, że ludzie są groźni jeśli się boją, albo jeśli czegoś chcą. W innych przypadkach są jacy są i w najgorsze co może cię spotkać to kilka razów kijem w dupę.

Przeszła przez hol niosąc spory słój i podążyła w kierunku, z którego słyszała odgłosy. Weszła do pomieszczenia w którym panował półmrok, a w nim pracowała kobieta przekładająca jakieś rośliny do skrzynek. Spojrzała na nią przez ułamek chwili i odezwała się swoim zwykłym beznamiętnym tonem.

- Wie Pani, że obok domu grasują jakieś zbóje? Chcieli mnie okraść. W biały dzień - pokiwała mocno głową, żeby dodać słowom wiarygodności, a potem przekrzywiła głowę.
- Może pomóc? Uwielbiam rośliny. - i rozglądnęła się gdzie można by odłożyć słój.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline  
Stary 06-09-2018, 18:47   #69
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Sprawa, miast zakończyć się wielką awanturą i próbą ciągania po sądach, rozeszła się po kościach. Albo więc wielki pan von Höcherko (chociaż na chucherko bynajmniej nie wyglądał) musiał mieć nieco rozumu, niż na to wskazywało początkowe zachowanie, albo tylko popisywał się przed mizerną ilościowo i jakościowo publiką - najpierw swą wielkopańskością, a potem łaskawością.
Eryastyr docenił postępowanie von Höcherki, tudzież jego (dość nieporadną) próbę użycia obcego dla szlachcica języka.

- Raz jeszcze życzę udanych łowów - powiedział Eryastyr, rezygnując z poprawienia słownictwa i wymowy tamtego.


- To polowanie nie zakończy się sukcesem. - Gdy szlachcic zniknął w lesie, Eryastyr zwrócił się do strażnika. - Już prędzej coś zapoluje na niego - dodał. - Wszak tego pachołka słychać z daleka. Chyba że go użyje jako przynętę.

Pokręcił głową, zastanawiając się, kto będzie mieć kłopoty, gdy von Höcherko wpakuje się w jakieś tarapaty.

Gdy strażnik wrócił do strażnicy, Eryastyr przez moment przyglądał się osobom naprawiającym powóz, a potem ruszył śladami zabójców smolarza.
Był ciekaw, czy w ciągu paru minut trafi na coś ciekawego. Potem miał zamiar wrócić do gospody.
 
Kerm jest offline  
Stary 13-09-2018, 15:16   #70
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
"Udało się?" spytała samej siebie, jakby nie wierzyła. "Tylko czemu tu tak ciemno?"

- Haraldzie, jakoś tu niepokojąco. Może nie idźcie za mną? - rzuciła patrząc przez ramię na drugą stronę, a potem odwróciła się jeszcze raz. Jej zmysł magii szalał i drżał, nie pozwalajac na wyciągnięcie jakichkolwiek wniosków. Mimo wszystko, przecież jeszcze przed chwilą widok był zwyczajny. W co więc wpadła?
"Morr zadecydował i jestem w połowie drogi do niego?" , zastanawiała się dalej, stojąc w miejscu. Ostrożnie spróbowała czy ma możliwość dania kroku w przód lub na boki, bo przez ciemność nie była już pewna gdzie może kończyć się grunt pod jej nogami.

- Niesie mnie wiara i buduje bruk, po którym stąpać mógł tylko boży kruk, nie zwieje mnie wiatr i nie zmyje fala mórz, zetrę z umysłu niewiary kurz... - mruczała do siebie w tonie modlitewnej pieśni, skupiając się już tylko na sobie i tym, co ją otaczało. Zależało jej, aby przekazać informacje zdobyte w karczmie. Czuła, że to ważne.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:19.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172