U mnie wygląda na odpowiedni rozmiar teraz.

Ciasteczka usuń i pewnie będzie śmigać.

szybko piszecie, panie i panowie ;) nie wiem, czy za wami nadążę ;)
jest jednak kolejny wpis.

Aha, w poprzednim wpisie krasnoluda bogatego widzieliście na jeszcze targu, przynajmniej taki był mój zamiar. Pisałem w ciągu, bez rozdzielenia gwiazdkami * * *
Zrobiliście z tego jakąś wieczorną wizytę w stajni :) tym razem nie ma problemu, ale zwróćcie na to uwagę, bo przy kolejnej okazji namieszacie za mocno :) jak coś się dzieje w ramach wpisu dużo później, oddzielam to ***

Spoko, masz ponoć 3 dni na odpis :)

Co do krasnoluda:
Ja wiem, że słowo MG jest święte, ale ośmielę się wtrącić, że nie możesz mieć do nas pretensji o opaczne zrozumienie Twoich intencji.
Tak poza tym to i tak na 2 sposoby zinterpretowaliśmy nocleg. Jedna interpretacja była taka
a) poszliśmy w stronę stodoły i tam gospodarz zgodził się na nocleg
b) wcześniej mieliśmy ustalony nocleg w stodole i tam się udaliśmy.

Załóżmy, że krasnolud był przy targu i go przegapiliśmy, a potem z ciekawości szedł za nami i dopiero przy stodole go widzieliśmy :)

ja nie mam pretensji :) i nic nie musimy zakładać, przygoda toczy się zgodnie z waszą interpretacją :)
uszczegółowiłem tylko swój sposób pisania i oddzielanie gwiazdkami wydarzeń odległych od siebie czasowo. następnym razem będzie łatwiej interpretować. nie ma gwiazdek między akapitami - wydarzenia idą w ciągu. są gwiazdki - oo, mg poszedł już dalej ;)

Mnie się z kolei wydawało, że widzieliśmy go przed stajnią ;) Mus będzie w przyszłości doprecyzowywać kwestie niejasne, ale staram się dopasowywać do poprzedniego posta. Trochę mnie od teraz przez weekend nie będzie, więc pewnie odpiszę dopiero w niedzielę. I wiem, że jabłka były zatrute, ale wycofałeś się, bo Cię tak łatwo przejrzałem!

@Gladin - a przy okazji, mam 4 dni :P

@Leokacy - tu mnie masz...
aktualizacja zeszytu MG: "zatrute jabłka marchewki"

no mnie te trz jabłka, które zostały i były takie ładne jak z hipermarketu też się skojarzyły jako naszprycowane chemią... dlatego Dymitr je trzymał, oglądał, ale unikałem dojścia do momentu, gdy je gryzł

jak będziecie robić swoje odpisy, do Dima najchętniej by się przespał, albo dał dyla, ale że w życiu nie zawsze robi się to, co się chce, a często to, czego oczekuje MG, to możemy się przejść nocą poszukać magazynów... możecie więc sobie ustalić co wam pasuje i dosztukować odpowiednią reakcję Dymitra (niezadowolenie, lub zadowolenie, ale zgodę na cokolwiek)

aktualizacja zeszytu gracza: "nie grać Ryżym w sesje prowadzone przez Phila"...

czujesz się zmuszony do szukania magazynów? :) se rób, co chcesz :)
teraz też możesz wyjść z kantorka, chociaż kazali ci w nim siedzieć :mryellow:

dobra :cool: