Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 19-06-2021, 09:44   #1001
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Detlef nie spodziewał się, że niechęć wobec krasnoludów będzie aż tak jawnie okazywana. Właściwie to większość napotkanych umgi przejawiało wyraźną i otwarcie komunikowaną niechęć, a część z nich posuwała się do ataków fizyczynych. Na razie obrzucając ich odpadkami, ale nie wiadomo co działoby się, gdyby natknęli się na którąś z większych grup jedynie we dwóch.

Po załatwieniu formalności związanych z podróżą, piwem, zakwaterowaniem dla siebie i towarzyszących im dawi, pozostawieniu części niesionego przez siebie wyposażenia, a przede wszystkim zdeponowaniu większości posiadanego złota w krasnoludzkim banku mogli skierować się do garnizonu.

Na szczęście zdjęcie pancerzy sprawiło, że przestali się tak bardzo wyróżniać i mogli bez większych przygód dotrzeć na miejsce, a po obowiązkowym obrządku biurokratycznym skierowano ich do jednego z oficerów.
- Sierżancie, Kapral Detlef Thorvaldsson oraz szeregowy Galeb Galvinson z Piątej Dziesiątki Trzeciej Drużyny Czwartej Kompanii Drugiego Batalionu Trzeciego Regimentu Armii Wissenlandu melduje się po powrocie z misji z rozkazu Kapitana Ość. - Zaczął służbiście. - Proszę o umożliwienie widzenia z sierżantem Gustawem von Grunenbergiem, Kapitanem Ość lub jego przełożonym. - Dodał.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline  
Stary 19-06-2021, 13:08   #1002
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Idąc przez miasto Galeb zauważył że jego słowa które skierował jakiś czas temu do Wernicky'ego były prawdziwe - ludzie nie mogąc wyładować swojej frustracji na wrogu, wyładowywali ją na tych których mieli pod ręką.
Krasnoludzie zaś byli zbyt nieliczni by stanowcza odpowiedź była skuteczna. Tylko dolałaby oliwy do ognia i nic pożytecznego z tego by nie wynikło.

Niechęć miejscowych krasnoludów, którą widzieli w krzywych spojrzeniach też była dość zrozumiała. "To przez tych z Gór ludzie nas szykanują" wisiało w powietrzu, ale ostatecznie i tak dawi dawiemu bliższy niż dawi umgiemu.
Galeb głowił się tylko jak niby można tą całą złość i niechęć odkręcić? Co musiałoby się stać by ta fala nienawiści opadła?

Pozałatwiawszy sprawy udali się z Detlefem do garnizonu. Zdając się na przyjaciela Galeb milczał przyjmując poważną postawę. Głowił się co właściwie powinni zameldować jeżeli von Grunnenberg i reszta zostali już przesłuchani. Co powiedzieli, a co nie? Czy ich raport będzie wnosił dostatecznie dużo by nie zarzucono im że robili coś bezsensownego?

Zawsze Galeb mógł zagrać kartą runiarza i tego że nie chcieli eskalować sytuacji - o ile krasnoludy w wojsku to jedno, to Runiarz schwytany i zlinczowany przez umgi w sąsiedztwie Karaku to już całkowicie inna sprawa. Śliska i mogąca zrobić dużo szkód, szczególnie gdyby dowiedzieli się o tym dawi o gorących głowach.
 
Stalowy jest offline  
Stary 20-06-2021, 18:31   #1003
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Szlak bojowy Ostatnich nie zakończył się na polu bitwy, jak wszyscy się spodziewali. Nie zakończył się też na Paradzie Zwycięstwa czy w Sali Audiencyjnej Jej Wysokości Hrabiny Nuln, Księżnej-Elektorki Wissenlandu i Księżnej Meissen Emmanueli von Liebowitz, jak przynajmniej jedna osoba miała nadzieję. Ku zdumieniu tych, którzy w rzeczonych wydarzeniach brali swój, nawet całkiem czynny, udział, nie zakończył się też na Przełęczy. Właściwie to w ogóle się nie zakończył. Zostali wysłani na misję... i tyle. Rozmyli się w wojennej zawierusze. Jakiś urzędnik umoczył pióro w atramencie i starannie pociągnął linię skreślając jednostkę ze stanu Armii.

Bohaterem Przełęczy został starszy z braci von Rudgerów, Magnus, który odzyskał wiele ze skradzionych dóbr i solidnie się na tym wzbogacił, nawet oddając część za zwyczajowe dwadzieścia procent właścicielom. Człowiek, który wykonał całą niewdzięczną robotę stojącą za tym sukcesem, Gustaw von Grunnenberg, choć po procesie stracił w oczach dworu i Elektorki, zyskał sporo w oczach szefa wywiadu prowincji, prywatnie wuja i opiekuna Kadetki, czyli Magritty von Liebwitz, bratanicy samej Emmanueli.

Młody szlachcic nie był jedyną osobą jaką ostatnio wywiad zrekrutował. Jak wykazało ustawione przez wuja Magritty śledztwo ktoś kto podszywając się pod Roz Bauer sabotował obronę Przełęczy, zginął podczas próby ucieczki z przesłuchania atakując szefa wywiadu, a sama Roz odnalazła się w Nuln. Na jej szczęście znalazło się czworo całkowicie wiarygodnych świadków, którzy zgodnie zeznali, że nie mogło jej być wtedy na Przełęczy, ponieważ była akurat na leczeniu w Estalii i nawet z łóżka nie wstawała. Cóż, za cenne informacje się nagradza. A informacje przekazane przez nią były cenne. Choćby ostatnia, ta o pewnym krasnoludzie, którzy może mieć ważne informacje…

Detlef i Galeb, kiedy pojawili się w garnizonie zostali powitani nieszczególnie ciepło i bez zainteresowania. Gdy tylko Detlef ich przedstawił nastawienie sierżanta sztabowego zmieniło się diametralnie. Umiejętności społeczne krasnoludów były zbyt małe, by mogli się domyślić przyczyny więc prośba o poczekanie na oficera, który przyjmie ich w zastępstwie Kapitana Ości nie wydała się im niemożliwa do spełnienia ani łatwo do odrzucenia.
Czy nie stali się nieco podejrzliwi, kiedy zdali sobie sprawę, że poza tym nowym oficerem nikt jakoś do budynku już nie wszedł, a inni gdzieś zniknęli? Że ten nowy człowiek nie kazał im zdać raportu? Być może. Ale na kolejne wypadki nie miało to wpływu. Wywiad Wissenlandu nie zwykł marnować takich okazji. Nagły atak wyszkolonych sił specjalnych, dmuchawki z trucizną, kaptury na głowy i pałą w łeb na zapewnienie bezproblemowej współpracy… takie środki też były z pewnością wykorzystywane, ale nie tego dnia. Tego dnia wystarczyłaby kartka papieru, gdyby nie to, że wywiad nie zwykł był pozostawiać śladów. Dlatego po prostu przeproszono ich za długi czas oczekiwania i nieobecność Kapitana von Knoche, zapewniono ich, że nie muszą się martwić swoim angażem w Wissenlandzkiej Armii oraz, ku ich zdumieniu, zaproszono do (jak wyjaśnił oficer wręczając im zaproszenie) miejskiej rezydencji Hrabiny Wdowy von Liebwitz, która chce im podziękować za uratowanie jej jedynej córki, Magritty. Mężczyzna dodał, że będzie tam także Gustaw von Grunnenberg, o którego pytali.

Los ich towarzysza, maga, pozostawał nieznany. Gdyby jednak ktoś zdołał niepostrzeżenie zbliżyć się do ścian pewnego niczym niewyróżniającego się budynku w Altdorfie i jakimś sposobem podkopać się do piwnic to i tak gówno by zobaczył, bo nawet na taką ewentualność jego mieszkańcy byli przygotowani. Ale zapewne spotkałby niedługo później szkolącego się tam Loftusa Rittera vel Magistra Tivoli, który brzydził się podpisywaniem pod nieprawdą. Co się nawet dobrze składało, jako że Szarzy Magowie musieli mieć prawdziwe informacje i samodzielnych agentów, a nie przerażonych lizodupów podpisujących byle co tylko dlatego, że ktoś im kazał.

***

Piąta Dziesiątka Trzeciej Drużyny Czwartej Kompanii Drugiego Batalionu Trzeciego Regimentu Armii Wissenlandu została wykreślona z rejestru 33 Ernzeita 2522 roku.

Ale nie był to koniec jej historii.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:19.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172