Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 18-03-2019, 21:28   #321
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

- Chędożone pokurcze! - krzyknął Rudolf, gdy zauważył atak z prawej flanki. Zwolnił bieg, by lepiej ocenić sytuację, a ta - w jego oczach - była nieciekawa. Nie wiedział, czy biec pomóc żołnierzom, czy zwrócić się na prawo. Kurwa, ochroniarzem mi się zachciało być - przeklinał w duchu. Przy robieniu beczek liczyła się precyzja a nie pośpiech, ale w interesach czasami decyzje trzeba było podejmować szybko.
- Gottfried, biegnijmy na pomoc Wolfgangowi - uznał, że rozdzielanie sił nie ma sensu. - Predator! Bierz ich - wskazał psu przed siebie. Wyszarpnął pałkę i rzucił ją pod nogi Robin. - Jak dojdzie co do czego, to się broń! - krzyknął już biegnąc naprzód. Ranaldzie! modlił się w duchu. Gdzie tu miejsce na spryt? Wybacz.... Biegł naprzód i wykrzykiwał najgłośniej jak potrafił Ulryk! Ulryk!. Co prawda wolał załatwiać sprawy głową, a nie siłą, ale nie znał się na walce. Myrmidia niewiele by mu pomogła. Tarcza wydała mu się nagle taka mała…
 

Ostatnio edytowane przez Gladin : 19-03-2019 o 08:24. Powód: Dodałem modły do Ulryka
Gladin jest offline  
Stary 22-03-2019, 10:53   #322
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
- Kasztaniak jesteśmy względnie bezpieczni z Drago. Pomóż Wolfgangowi. - krasnolud w odpowiedzi tylko skinął głową. Odłożył kuszę obok Drago i rzekł. - Bierz Młody tym więcej zdziałasz. - chwilę później z orężem w ręku zaszarżował na gobliny przy Wolfgangu. Borys rzucił zdawkowo do Drago. - Nieźle strzelasz, dobijemy tego którego trafiłeś. - medyk chciał kontynuować ostrzał w goblina który ranny i odrzucony przez trafienie został nieco z tyłu.

Fay nie ufała swoim umiejętnościom, ani przez chwilę. Bała się strzelać w kierunku Wolfganga i Alberta, żeby ich nie zranić. Uznała więc, że łatwiej będzie celować w łuczników, żeby uniemożliwić im okrążenie walczących wręcz.

Robin bardzo korciło by posłać ostatnią strzałę w wodza, ale kątem oka zauwazyła flankujące ich gobliny. Z przodu sytuacja była dobra, uznała więc, że musi przypilnować, by i tamte dwa nie mogły zbliżyć się do karawany.

Drago był przekonany, że miał więcej szczęścia niż talentu do procy, ale wymusił uśmiech i podziękował skinieniem Borysowi. Chwycił za kuszę, którą zostawił mu jego chlebodawca po czym trzymając się blisko, starał osłaniać Kislevczyka. Gdy tylko bestia znajdzie się na jego zasięgu, zamierzał wpakować w nią bełt i zakończyć parszywy żywot.

Rudolf ruszył w kierunku walczących dołączając do pierwszej linii obrony. Predator warcząc głośno również. W końcu Bednarz go puścił, pozwalając na atak, więc prędko pies wyprzedził swego pana, rzucił się i chwycił pierwszego napotkanego goblina za nogę. Ten zaczął wrzeszczeć i odruchowo, próbując uwolnić się, zdzielił zwierzę po plecach. Predator zapiszczał, po czym ponownie przystąpił do prób rozszarpania zielonoskórego. Bednarz do niego dołączył i zranił kolejnego z oponentów.

Obok nich Wolfgang i Albert odpierali kolejne ataki. Ostrze broni Baderhoffa zagłębiło się w bicepsie goblina. Frotz również zranił kolejnego. Także i rozwścieczony Kasztaniak doszarżował do grupy, chybił jednak, a w odwecie dwójka z zielonych malców drasnęła go w ramię i nogę. Rany były niewielka i jedynie spowodowały zwiększenie agresji krasnoluda.

W międzyczasie Drago z Borysem dobili, wcześniej już trafinego przez stajennego, goblina. Kolejnego zielonoskórego mniej...

Fay nie miała tyle szczęścia, a strzała wypuszczona przez Robin również nie powstrzymała zbliżające się ku nim gobliny. Te prawie dopadły łuczniczki, ale drogę zagrodził im Gottfried, raniąc jednego z napastników w rękę.

W międzyczasie szaman zniknął za skarpą, a kolejna grupka zielonoskórych dobiegała ku ochroniarzom.
 
AJT jest offline  
Stary 22-03-2019, 18:08   #323
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

Pisk trafionego Predatora wywołał złość u Rudolfa. Właśnie jego inwestycja, ciężko zarobione trzydzieści koron, była atakowana. Przez te małe cholerne zielone pokurcze. Ranaldzie myślał ponownie. Gdzie tu miejsce na spryt? i nieprzestając wznosić bojowych okrzyków starał się zmiażdżyć goblina przed sobą.

 

Ostatnio edytowane przez Gladin : 22-03-2019 o 22:19.
Gladin jest offline  
Stary 26-03-2019, 09:48   #324
 
Morfik's Avatar
 
Reputacja: 1 Morfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputację
- Ha ha! – wykrzyknął tryumfalnie Gottfried, gdy udało mu się zranić goblina. Cały czas czuł rosnące podniecenie, gdy w końcu mógł rzucić się w wir walki. Miał ochraniać karawanę, taką dostał robotę i na pewno nie chodziło tutaj o sterczenie jak kołek przy mułach. Miał tylko, że nie zawiedzie swoich towarzyszy. Walka dopiero się zaczynała, a on miał jeszcze dużo energii.
- Myślicie, że dacie mi radę?! – wykrzyknął w stronę goblinów. – Już ja wam dam! – rzucił się z atakiem na tego samego stwora, którego zranił przed chwilą.
 
Morfik jest teraz online  
Stary 26-03-2019, 10:58   #325
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
Kasztaniak czuł się w swoim żywiole. Walkę z zielonoskórymi każdy khazad miał we krwi.
-Gińcie zielone pokraki! - wykrzyczał na całe gardło. I choć na codzień był pragmatyczny… bitewny szał rządził się swoimi prawami. Borys widział natomiast, że zaraz gobliny ich oskrzydlą. Słyszał wiele opowieści ojca oficera o bitwach. I choć sam nie był jakimś znawcą podstawę każdej przegranej bitwy zapamiętał. Było nią “załamanie się któregoś skrzydła, na skutek szarży wrogiej konnicy”. No coż jaka bitwa taka konnica pomyślał z ironią. Gottfrid ten nowy chłopak i Robin mogli sobie nie poradzić. Borys zaczął krzyczeć.
- Fay wiej do reszty i każ im ruszyć tu dupy! - wziął wdech i następne zdanie wykrzyczał jakby miało być jego ostatnim. - Panie Sammer, reszta ludzi na nadbiegajace gobliny teraz! Od tego zależy nasze życie. Nie stójcie jak panienki do ataku - liczył, że kupiec ma trochę oleju w głowie. Chciał też zdobyć trochę autorytetu w grupie. Brak dowodzenia to najgorsze co mogło się im przytrafić.

Wolfgang nie był tutaj od wydawania poleceń czego też nie zamierzał robić drugi z żołnierzy. Dowódców jednak nie brakowało, bo niemal każdy krzyczał coś na kształt rozkazów. Jako, że nie miał do czynienia z profesjonalistami Baderhoff postanowił trzymać dalece idącą ostrożność w wykonywaniu tego typu poleceń. Zachował spokój i z gracją tancerki erotycznej zdobywał przewagę nad zielonoskórym pokurczem.
Obaj żołnierze mieli za zadanie zabić wroga aby po chwili przystąpić do dalszej pacyfikacji oddziału goblinów. Wszelkie zagłębianie się w tematyce ich taktyk było zbędnym gdybaniem. Na taktyki był czas i na rozlew krwi był czas.

Bitwa była zupełnie nowym doznaniem dla Robin. Cele zamiast uciekać biegły ku niej i miało to wpływ na jej strzelanie. Wodza trafiła, ale późniejsze pociski szły w najlepszym razie “nieidealnie”. Trafienie, pudło i draśniecie to nie było to czego się po sobie spodziewała. Do tego niemal wszyscy “zbrojni” z osłony pobiegli do przodu i pozwolili drugiej grupie czekającej w ukryciu zaatakować z boku. Podziękowała Gottfriedowi i posłała szybką strzałę w najbliższego niezasłoniętego goblina na flance i wycofała się w kierunku Drago i Borysa, by nie uwikłać się w walkę wręcz.

Fay nie podobało się to oskrzydlanie ich pozycji, ale jesli uda im sie odeprzeć główne sily to goblina same mogły znaleźć się w pułapce. Tak czy inaczej, nie tak sobie to wyobrażała. Nie nadawała się do starć bojowych tylko do handlu.
Obeszła szybko Robin, aby schować się za kamieniem i strzelić w gobliny atakujące Gottfrieda. Jeśli nie dałoby się tego zrobić miała jeszcze kilka innych celów przed sobą.

Robin, przed wycofaniem się ze swej pozycji, oddała kolejny celny strzał. Ponownie jednak nie na tyle zabójczy, by uśmiercić wroga, ale ranić go zdołała. Strzał Borysa przyniósł podobny efekt. Natomiast strzały wypuszczone przez Fay i Drago chybiły.

Gdy dziewczyny oddaliły się od Gottfrieda, dobiegła do niego spora grupka goblinów, obskakując go i atakując z różnych stron. Chłopak był w tarapatach; unikał ciosów, samemu próbując ranić któregoś z malców. Udało mu się, ale z jego ramienia również pociekła krew. Wtedy dołączyło do niego wsparcie. Hans, Siemens i Hoechst przybiegli, a przy karawanie został kupiec i Cathelyn z Bonesem.

Druga uformowana grupka zaciekle walczyła. Kasztaniak uderzył z taką zaciekłością, że prawie pozbawił życia swego przeciwnika, ten jednak wciąż stał na nogach. Był otumaniony, zszokowany, ale wciąż krew pulsowała w jego żyłach. Również Rudolf i jego pies, Predator, ranili. Albert z Wolfgangiem nacierali, ale zielonoskórzy byli twardsi niż przypuszczali. Nie odpuszczali i wciąż stali na swych krótkich nóżkach. W dodatku małe pokraki próbowały się odpłacać. I tak u Wolfganga pociekła posoka z brzucha. Rudolf również poczuł pieczenie w ramieniu. Tak samo Albert. Nie były to poważne rany i wojownicy mogli toczyć swój bój dalej.

Pojedynek się przeciągał i żadna ze stron nie przechylała szali zwycięstwa na swą stronę.
 
AJT jest offline  
Stary 28-03-2019, 20:33   #326
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

Albo on, albo ja pomyślał Rudolf, gdy trafił goblina. Miał nadzieję, że przewaga wzrostu pozwoli mu łatwo trafiać pokurcza, samemu będąc bezpiecznym. Mylił się. Tamten nie został dłużny. Gdy jeszcze Rudolf kończył cios, odwinął się i ciął bednarza w ramię.
- Giiiiń!!!!! - krzyczał. Kątem oka sprawdził, jak sobie radzi Predator. Nie słyszał skomlenia zwierzęcia. Miał nadzieję, że to oznaczało brak kolejnych ran.
 
Gladin jest offline  
Stary 29-03-2019, 15:29   #327
AJT
 
AJT's Avatar
 
Reputacja: 1 AJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputacjęAJT ma wspaniałą reputację
Fay spociła się już z wysiłku. Zagryzła więc zęby i na spokojnie wycelowała w wąską szczelinę między Gottfriedem a Siemensem, którą wypełniały dwa gobliny. Miała nadzieję, że chociaż teraz uda jej się trafić. Wyszeptała słowa modlitwy do wszystkich Bogów jakich znała. I... trafiła.... Strzała znalazła drogę do zieloskórego, mijając wszystkich jej towarzyszy.

Robin celując dociągnęła cięciwę jak najdalej zdołała i wypuściła strzałę z całą mocą jej długiego łuku. Z tej odległości na wylot przebijał zbroję, czemu nie mógł przebić jednego goblina - złościła się. Ściśnięci między Gottfriedem a odsieczą zielonoskórzy byli chwilowo idealnym celem. I tym razem strzała przebiła goblina na wylot. Padł i wyzionął ducha.

Gottfried cały czas zaciekle walczył z kolejnymi goblinami, które zaczęły go atakować. Celnym ciosem wymierzony w głowę powalił jednego z atakujących go malców zabierając mu ostatnie chwile życia. Pozostałe z zaciekłością go obskoczyły i zaczęły w furii uderzać. Nagle jeden z nich walnął z takim impetem, że doprowadził do zwichnięcia barku Bohnena. Ból był tak silny, że zrobiło mu się biało przed oczami, a cała zawartość żołądka podeszła mu do gardła.

Hans i Hoechst w tym momencie zaatakowali zielonoskórych, odciążając młodego Gottfrieda. Ich przeciwnicy byli już na skraju wytrzymałości, ale zdołali jeszcze zranić Hoechsta.

Borys i Drago wstrzymywali się ze strzałem, gdyż wszyscy przeciwnicy wciąż byli związani w walce.

Kasztaniak z satysfakcją zerkał na krew, która posączyła się z ciała jego oponenta. Rudolf zranił kolejnego. Dwójka z goblinów wymierzyła Bednarzowi swoje ciosy w odwecie, które to Rudolf mocno odczuł. Doszło do niego, że to moment w którym powininen opuścić to starcie, inaczej może się ono źle dla niego skończyć.

Wolfgang poczuł ból w brzuchu jednak wiedział, że rana nie była ani groźna ani na tyle paskudna, że należało jakoś gorzej niż zwykle potraktować jego oponenta. W gruncie rzeczy nie miał litości dla goblinów, ale zaczynał doceniać ich zawziętość i upór. Ostatnio te pokurcze nie były tak dobrymi wojownikami, ale widać nie tylko ludzie potrafili uczyć się na własnych błędach. Baderhoff parł naprzód starając się pozbawić malucha życia.

Nieopodal walczył jego wieloletni przyjaciel Albert Frotz, którego specjalnością była rusznica. Tutaj jednak Albert wybrał miecz i tarczę co bardziej pasowało do przedłużającego się starcia. Żołnierze uzupełniali się, bo jeden był silniejszy, a drugi bardziej wytrzymały. Jeden władał bardziej bronią dystansową, a drugi zawsze wchodził w zwarcie. Tym razem jednak Albert wolał podejść blisko nie narażając na szwank mniej wytrenowanych w boju towarzyszy. Tak samo zawzięcie jak Wolfgang atakował swojego przeciwnika.

Wolfgang zranił przeciwnika, a w tym samym czasie Albert pozbawił życia kolejnego. Tyle, że Albert sam przypłacił to bardzo ciężką kontuzją. Wszyscy usłyszeli olbrzymi wrzask, gdy Frotz zorientował się, iż jego ręka została prawie odrąbana na wysokości łokcia. Krew tryskała wszędzie i tylko kwestią chwili było, by żołnierz stracił przytomność.
 
AJT jest offline  
Stary 29-03-2019, 23:33   #328
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

Pokurcz wykorzystał moment, gdy Rudolf sprawdzał, co się dzieje z Predatorem. Z piskiem ciął nisko, celując w nogę. Rudolf w ostatniej chwili usunął się z linii ciosu i zamachnął młotem. Zielonoskóry próbował się wywinąć, ale cios go dosięgnął. Zadowolony z siebie chciał kontynuoować, gdy przeraźliwy krzyk przyciągnął jego uwagę. Zobaczył Alberta, który samotnie walczył z trójką goblinów. Mimo jego wyszkolenia i umiejętności, przewaga trzech na jednego skończyła się dla niego tragicznie. Zabił przeciwnika, ale sam przypłacił to życiem. Stał jeszcze, ale jego chwile były policzone. Zagapił się na ten spektakl zbyt długo. Dwa gobliny przypadły do niego zadając bolesne rany. Na Morra! - jęknął Rudolf.
- Predator, broń mnie! - krzyknął i zaczął się cofać. To on był teraz pierwszy na linii walki. Zostawał sam przeciwko czterem goblinom. Wsparcie nie nadchodziło. Dlaczego dał się namówić na tę wyprawę? A mógł siedzieć w Kreutzhofen i chodzić załatwiać interesy...
 
Gladin jest offline  
Stary 30-03-2019, 01:43   #329
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Fay była coraz bardziej przerażona. W grupie walczących przed nimi wyglądał. Udało jej się kogoś trafić. To był wielki sukces, ale gobliny zdawały się mieć dużą przewagę. Mężczyzna przed nią wydawał się ciężko ranny i do tego otoczony przez to zielone paskudztwo.

- Do tyłu - krzyknęła do mężczyzn - odsłońcie linię strzału.

Liczyła, że jeśli wlaczący się trochę odsuną, da radę ponownie wycelować i strzelić. Nałożyła strzałę, dalej szeptając modlitwę.
 
__________________
by dru'
druidh jest offline  
Stary 01-04-2019, 11:10   #330
 
waydack's Avatar
 
Reputacja: 1 waydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputacjęwaydack ma wspaniałą reputację
Drago widząc jak Albert niemal stracił rękę i wrzeszczał z bólu pobladł a nogi się pod nim ugięły. Nigdy jeszcze nie walczył, a już na pewno nie z goblinami. Tego było dla niego za dużo, miał ochotę rzucić kuszę i uciec jak najdalej od tej rzezi, krwi, krzyków. Przypomniał sobie jednak co obiecał Borysowi. Jego życie było bezwartościowe a Albert…służył Imperium, codziennie narażał się dla innych. Odrzucił więc kuszę a potem ruszył na pomoc rannemu, zamierzając go odciągnąć w bezpieczne miejsce.
 
waydack jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:18.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172