Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 31-08-2006, 14:04   #21
 
Silvanol El-Dal's Avatar
 
Reputacja: 1 Silvanol El-Dal ma wyłączoną reputację
Thomas powoli otwiera drzwi do karczmy i rozgląda się po izbie. Jego wzrok zatrzymuje się na oficerze a na twarzy pojawia się ironiczny uśmiech.Witaj kapitanie.Wydaje mi się, że podpisanie kontraktu trzeba będzie przełożyć?-.Trudno...Powiedz tylko pod czyje dowództwo mam się oddać i możemy ruszać-mówiąc to spogląda na gotowe do drogi postacie.
 
Silvanol El-Dal jest offline  
Stary 03-09-2006, 14:45   #22
 
tygrys's Avatar
 
Reputacja: 1 tygrys ma wyłączoną reputację
Kristof spojrzał na nowoprzybyłego, czyżby to ostatni członek twego osławionego oddziału kapitanie? powiedział z ironią. Jestem Kristof zwrócił się do Toma To jak ruszamy czy czekamy aż naszego pracodawcę rozniosą na mieczach? Rzeknę tak: jak mamy uciekać to proponuję w las bo tam przynajmniej łaska Taala nas ochroni, a przynajmniej tych, którzy nie mają na sobie zbędnego żelastwa, które robi dużo hałasu, ale pewnie kapitan ma odmienne na ten temat zdanie. Spojrzał wyczekująco na Bleu'a.
 
tygrys jest offline  
Stary 04-09-2006, 18:29   #23
 
Mist's Avatar
 
Reputacja: 1 Mist ma wyłączoną reputację
Zlitujcie sie, nie tak latwo kupic dobry sprzet w UK szczegolnie gdy sie tego wydatku nie planowalo. Powinienem na stale wrocic online najpozniej w ciagu dwoch tygodni. Narazie ratuje sie biblioteka.

Przedstawimy sie pozniej. Thomas zarzuc na ramie naszego walecznego kozaka, ja wezme jego zelastwo i za mna, biegiem. Ostatniemu wyrazowi towarzyszyl juz ostrzegawczy dzwiek dzwonu na bramie i narastajace zamieszanie na zewnatrz i w srodku budynku. Gospodarz popatrzyl na was z gorzkim usmiechem
Bleu, wiem ze juz to pare razy w zyciu mowilem, ale jesli to przezyje to nie wyplacisz mi sie do konca zycia. A teraz zmykaj, znasz droge. I pomodl sie do swojego boga, bedziesz potrzebowal jego pomocy.
Kapitan w odpowiedzi tylko popatrzyl dziwnie a potem chwycil miecz Ivana i pomknal do kuchni.
 
__________________
Just because you feel good it doesn't make you right...
Mist jest offline  
Stary 09-09-2006, 23:26   #24
 
tygrys's Avatar
 
Reputacja: 1 tygrys ma wyłączoną reputację
Kristof chwycił swój topór i ruszył biegiem za kapitanem, nie w smak mu były odgłosy zamieszanie, które do nich dotarły, Też żeś się cholera nie miał kiedy zaprawić Ivan, nic to spierdzielajmy stąd bo zdaje się, że ta hałastra, która ściga naszego pracodawce nie zechce słuchać tłumaczeń ani zapijaczonego wojaka ani "głupiego prostaka z lasu".
 
tygrys jest offline  
Stary 11-09-2006, 05:59   #25
 
Mist's Avatar
 
Reputacja: 1 Mist ma wyłączoną reputację
Ivan odpowiedział lekceważącym hałastrę wzruszeniem ramion i nieudaną próbą zerwania się do biegu, na szczęście Thomas zdążył go chwycić i ustabilizować. Chwilę później cała trójka awanturników lekko chwiejnym krokiem podążając za kapitanem wzięła nogi za pas. Droga ucieczki wioda przez kuchnię, gdzie słusznej, w kategoriach halflińskich, postury kucharz, nie przerywając obracania rożna z nadzianą nań sarną, bez słowa choć z wyraźnym zdenerwowaniem wskazał otwartą klapę w podłodze w rogu izby. Otwór ów wnosząc po zapachu i temperaturze uchodzącego zeń powietrza prowadził szeregiem wąskich i stromych kamiennych stopni do piwniczki na mięso. Pierwszy dopadł go Kristof, Thomas widząc, że nie zmieszczą się z Ivanem obok siebie puścił kozaka przodem sam zamykając odwrót, co miało niestety dość paskudne konsekwencje. Schody okazały się bowiem równie śliskie jak strome i po kilkunastu szybkich, niepewnych krokach Ivan z głośnym okrzykiem Psia jego...! poślizgnął się, upadł na plecy i zjechał po stopniach w dół zgarniając po drodze drwala. Kontrapunktem dla głośnego stęknięcia które towarzyszyło ich wzajemnemu zderzeniu i zjazdowi na podłogę piwniczki był stukot zamykanej klapy w kuchni i następujące po nim szuranie jakby ktoś przesuwał bardzo ciężki mebel.
Gdy idący na końcu najemnik wreszcie z najwyższą ostrożnością pokonał schody ujżał, w świetle jednej dość mizernej pochodni, kamienne pomieszczenie długie i szerokie na nie więcej jak dwadzieścia kroków, na jego względnie nierównej podłodze leżeli Kristof z Ivanem kląc na czym świat stoi, ten drugi znajdował się pod pierwszym i pewnie dlatego jego wypowiedzi były nieco bardziej barwne, wzdłuż ścian, na wysokości oczu w równych odstępach zamocowano haki na mięso w większości zajęte przez rozmaitej wielkości surowe lub wędzone efekty pracy rzeźnika. Z jednym z owych haków mocował się Le Bleu usiłując go, najwyraźniej bezskutecznie, przekręcić.
 
__________________
Just because you feel good it doesn't make you right...
Mist jest offline  
Stary 15-09-2006, 20:48   #26
 
tygrys's Avatar
 
Reputacja: 1 tygrys ma wyłączoną reputację
Do jasnej cholery Ivan podobno w Twoich stronach wszyscy umieją pić i mają twarde łby a Ty po głupich schodach zejśc nie umiesz? Szlag by to trafił zabijemy się nim nasz szlachetny pracodawca zleci nam jakieś pieprzone zadanie. Nie ma co może nawet wyręczymy te gończe psy które za nami biegną. Jakoś w lesie nie przyzwyczaiłem się uważania na pijanych kozaków, drzewa są bardziej przewidywalneTo mowiąc Kris próbował podnieść się z ziemie a raczej z Kozaka, na którym leżał I czego się do cholery na mnie wściekasz? To ja wpadłem na Ciebie? Po chwili udało mu się stanąć na nogi, podniósł z ziemi topór i spojrzał na Bleua. No pięknie Kapitanie teraz pewnie powiecie, że tu gdzieś powinno być tajne przejście ale coś jakby znikło tak? W razie jakbyśmy przeżyli wezmę trochę zapasów ze sobą To mówiąc otworzył plecak i zaczął wrzucać do niego mięso i insze inszości wiszące na hakach.
 
tygrys jest offline  
Stary 15-09-2006, 21:09   #27
 
Mist's Avatar
 
Reputacja: 1 Mist ma wyłączoną reputację
Le Bleu zrobił się czerwony na twarzy z wysiłku
Nie znikło, tylko, psiamać, mechanizm się zablokował. Cholerny dusigrosz najwyraźniej nawet przeglądu przez cały ten czas nie zrobił. I pomyśleć, że chciało mu się wydawać szmal na czworo ukrytych drzwi.
Puścił na chwilę hak odstępując na krok w głębokim zamyśleniu, rzucił ukradkowe spojrzenie na Ivana a potem usatysfakcjonowany tym że jeszcze zbiera się z podłogi wziął jego miecz i użył na haku jako dźwigni. Chwilę później z głośnym zgrzytem, przeraźliwie nieprzyjemnym w tej ciasnej przestrzeni hak się przekręcił, a fragment sciany obok z grubsza przypominający drzwi, choć nieco nieregularny, cofnął zdradzając przejście. Niskie, ciasne i nieoświetlone jak można było się spodziewać, a przy tym dość gęsto pokryte grubą pajęczyną.
 
__________________
Just because you feel good it doesn't make you right...
Mist jest offline  
Stary 16-09-2006, 17:51   #28
 
tygrys's Avatar
 
Reputacja: 1 tygrys ma wyłączoną reputację
Kristof odetchnął głośno z ulgą zobaczywszy skutek wysiłków Kapitana, po czym zamknął plecak, obejrzał się na Ivana i podając mu ręke pomógł wstać Ruszże się Ivan bo korzenie tu zapuścimy a Ci co za nami pewnie wolą ludzi rąbać niż drwa Po czym rzekł do Bleua Prowadź kapitanie a po drodze rzeknij no slowo za jakież to dobre czyny ta zgraja Cię ściga?
 
tygrys jest offline  
Stary 17-09-2006, 05:41   #29
 
Mist's Avatar
 
Reputacja: 1 Mist ma wyłączoną reputację
Kapitan zdjął pochodnię ze ściany drastycznie tym obniżając jakość oświetlenia w piwniczce po czym z lekkim wahaniem przetestował ogień na pajęczynach. Te nieoczekiwanie paliły się się dość opornie szybko gasnąc i wydzielając przy tym nieprzyjemny smród. Bleu odwrócił się i popatrzył krytycznie na kozaka.
Ivan pijanico, doszedłeś trochę do siebie?
Odpowiedzią na to pytanie były niezwykle malownicze i treściwe wymioty
Cieszę się. Idziesz przodem, bierz swoje żelastwo i przebij nam drogę przez to cholerne lepkie świństwo w tunelu, Thomas pójdzie za tobą z pochodnią, żeby ci oświetlić drogę. Ja wejdę jako ostatni bo jako jedyny wiem jak obsługiwać ten mechanizm.
Ustąpił drogi i oddał pochodnię czekając aż dwójka wgramoli się do tunelu
A panu monsieur Kris powiem szczerze, nie mam pojęcia. Nasz pierwszy cel jeszcze nie wie, że się za niego zabieramy, podobine chyba zresztą jak wszystkie kolejne. A osoby i organizacje, z którymi miewałem nieporozumienia w przeszłości powinny szukać w zupełnie innym miejscu, jeśli w ogóle, w co wątpię, wiedzą że to ja sprawiłem im te niedogodności. A teraz chodź do środka, po dordze opowiem wam o co chodzi.
 
__________________
Just because you feel good it doesn't make you right...
Mist jest offline  
Stary 17-09-2006, 06:59   #30
 
Silvanol El-Dal's Avatar
 
Reputacja: 1 Silvanol El-Dal ma wyłączoną reputację
O bogowie w co ja się wpakowałem...-rzekł cicho Thomas-widząc jak pijany Ivan próbując przeciąć pajęczyny omal nie trafił w podłogę.Kozak moczymorda i drwal bez doświadczenia w boju-pokręcił głową-wyborna kompania kompania mi się trafiła.Może te Bleu wykaże chodź trochę profesjonalizmu...-tak mrucząc pod nosem Thomas postępował za Ivanem w głąb tunelu.
 
Silvanol El-Dal jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:41.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172