Za umarłymi. Światotwórz, byle logicznie ;)

To żeś mnie zmartwił :-( Widzę, że więcej będzie ganiania za synem.
Żaden umarlak nie zwrócił uwagi na młodego? Wydaje się bezpieczny?

Trzeba było se dzieci nie robić :blazen:

Nie śmiej się z cudzego przypadku bo coś mi się wydaje, że młody Schwarzstein (o ile przeżyje) będzie smalił cholewki do Melisy. ;)

O ile nie zostaną z niej tylko zwłoki :mrgreen:

MG, czy w poblizu jest cokolwiek (belka z bramy, liny namiotów, jakaś konstrukcja na tyle nadwyrężona, by padła po paru walnięciach) - co mozna wykorzystać, żeby zwabić i spowolnić albo nadszarpnąć żywe trupy? Szczególnie myślę o linach i potykaczach robionych za grupą uciekających a przed poscigiem, albo jakichś innych przeszkodach robionych miedzy grupami

@Hakon
"Twój syn, Twoja sprawa" ;)

@Ascard, Nami
:D wy łobuzy. Jeśli w skutek uderzenia w głowę przez pijanego ojca zacznie zakochiwać się w zwłokach...

@Reinhard
Bardzo fajny pomysł. Logiczny. Pisz.

Już na etapie pisania Wolfa miałem gdzieś z tyłu głowy wejście tą postacią w interakcje z postacią Nami. Ale i tak, najfajniejsze jest niespodziewane. :)

Posta dam dzisiaj, a Otto to chyba poprawi synowi po łbie bo już zaczyna go mierzić to oszołomienie.

Tacy mają tendencję do umierania. Sam to przeżyłem (a właściwie nie przeżyłem);)

Piszesz z nami więc chyba żyjesz ;)