|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
20-11-2018, 11:42 | #41 |
Reputacja: 1 | -Oczywiście, mistrzu Barnsdorf. Faktycznie, bardzo mi zależy. - Marius z szacunkiem pożegnał poborcę. -Idź do swojej lubej. Jak skończysz, znajdziesz mnie w Ratuszu, w rejestrach - zwrócił się do swojego ochroniarza. Marius miał zamiar poszukać źródeł, na których mógł się oprzeć, a które zasugerował Kaletka, pracujący teraz nad pismem. Po drodze zaopatrzył się we flaszkę cienkusza i dobrą słodką bułkę - nie dla siebie jednak. Być może trzeba będzie zmotywować jakiegoś skrybę lub pomocnika. Pensje pisarzy i ich asystentów nie powalały wielkością, do skromnie się stołujących urzędników dobre jedzenie albo alkohol przemawiały dobitniej, niż taka sama wartość w gotówce. Odprowadził wzrokiem Dużego, by wiedzieć, gdzie znajduje się ten kram, po czym wziął głęboki oddech i wkroczył do ratusza, do działu rejestrów ustaw i rozporządzeń. |
20-11-2018, 19:10 | #42 |
Reputacja: 1 |
__________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem! |
25-11-2018, 12:31 | #43 |
Reputacja: 1 | Marius Przekonywanie d20(+2 za wiktuały +2 za status i doświadczenie)= 12 sukces Poborca nie miał większych problemu z przekonaniem urzędników, że mimo obecności tłumów wysłanników od najróżniejszych miejskich organizacji, to właśnie jemu powinno przypaść pierwszeństwo. Specjalnie dla niego przeniesiono nawet świeże dokumenty z kancelarii, gdzie jeszcze były ewidencjonowane, do czytelni, gdzie mógł przyjrzeć się im w spokoju. Całość zajęła mu góra 40 minut. Gdy skończył, dopiero zaczynało się wczesne popołudnie. Faktycznie wyglądało na to, że Kaletka miał rację i wraz z jego interpretacjami i przy znajomości treści przejrzanych właśnie rozporządzeń Marius miałby znaczne szanse, by przekonać kupców z Czterech Pór Roku, że miastu należy się pełny podatek wraz ze znacznymi odsetkami karnymi. Cóż... Przynajmniej ta jedna rzecz się tego dnia udała. Arnold Arnold rozpoznawanie emocji d20(-4 trudny) = 13 porażka Młody kupiec nie był pewny, czy Hupfnudel zrozumiał ostatnie słowa, wydawało się jednak, że pojął, iż toczy się tam jakaś gra. W jego oczach zabłysł płomyk drapieżnej inteligencji, a ostrożny i wyważony do tej pory ton stał się jakby bardziej nerwowy i rozgorączkowany, bardziej typowy dla zdezorientowanej, związanej osoby. - Morrslieb w pełni?! O czym pan mówi, proszę mnie natychmiast rozwiązać! - zakrzyczał łamiącym się głosem, szamocząc się w więzach. Wydawało się, że nikt poza Arnoldem nie dostrzegł, że uczony zachowywał się dziwnie, toteż spoglądali na niego spode łba zastanawiając się zapewne, czemu nie chce go rozwiązać. Krzyki zwabiły tam też żaków, którzy wcisnęli swoje ciekawskie głowy w wąskie otwarte drzwi kajuty. |
25-11-2018, 20:56 | #44 |
Reputacja: 1 |
__________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem! |
27-11-2018, 13:46 | #45 |
Reputacja: 1 | Przekonanie Barnsdorfa do wylożenia zasobów, sukces w Ratuszu... Marius był w tak dobrym humorze, że z pełnym zrozumieniem przyjął, iż Duży jeszcze nie zakończył absztyfikowania damy jego pancernego serca. Po wyjściu z ratusza skierował się do straganu. Trzeba było sprawdzić, czy kobieta, do której świeciły się Dużemu oczy, była trzpiotką która złamie mu serce, sprytną handlarą która chce go wykorzystać dla swojej korzyści... czy może partią, która go ustabilizuje i uszczęśliwi. Asortyment, jakość, dostawcy - zawsze było warto wiedzieć takie rzeczy. Ale najpierw rozpoznanie wstępne. Zbliżała się porcja drugiego obiadu, według nieformalnej rachuby dnia niziołków. To oznaczało, że Humpelfuut z klanu Haggisów, niekwestionowany mistrz sprzedaży kiełbasek w bułce, sprzedawał ostatnie, wystygłe egzemplarze przed pospiesznym udaniem się po świeżą porcję swoich specjałów. Ten obrotny przybysz spoza Imperium wykupił koncesję na handle obnośny na terenie Rynku w szemranych okolicznościach, ale nie miało to znaczenia wobec jakości informacji, które zdobywał, zażywając kąpieli słonecznych nieopodal. Nieopodal czego i w jakim czasie? A, to już była jego tajemnica handlowa. Któż lepiej niż on mógł przybliżyć Mariusowi sylwetkę - a przede wszystkim historię obyczajową - wybranki Dużego? Były gladiator był dobrym sługą i Marius zamierzał wesprzeć go swoim sprytem i znajomością ludzi. Poborca udał się w poszukiwania Haggisowego Nieopodal, które, jak sama nazwa mówiła - było gdzieś nieopodal. |
29-11-2018, 15:00 | #46 |
Reputacja: 1 | Marius Wydawać by się mogło, że imponująca postura Dużego ułatwi jego szybkie znalezienie, jednak tłum na targu powodował, że poszukiwania zajęły poborcy niemal trzy kwadranse. W końcu dojrzał go wyłaniającego się z jednej z alejek na obrzeżach placu. Obładowany był koszami pełnymi ziemniaków i innych warzyw bulwiastych, ale mimo niemałego obciążenia wyglądał na bardzo zadowolonego. Powodem była zapewne dziewczyna, która szła u jego boku. Ona sama niosła jedynie kilka ładnie wyglądających plecionek. Niewiasta wyglądała sympatycznie, nie była może pięknością, ale uśmiechnięte piegowate policzki i żywe niebieskie oczy sprawiały, że na pierwszy rzut oka sprawiała bardzo pozytywne wrażenie. Była lekko przy kości i wydawała się nieznacznie utykać. Marius nie był specjalistą, ale wydawało się, że problem leżał chyba bardziej w okolicy biodra, niż samej nodze. Poborca był na tyle daleko, że nie słyszał o czym gaworzyli. A właściwie co ona mówiła do niego, gdy on się głupkowato uśmiechał. Z pewnością go jednak z takiej odległości nie widzieli. Jednak wtedy co innego zwróciło uwagę Mariusa. Głośne gardłowe nawoływania grupy mężczyzn, dochodzące z innego obszaru targu. Zdawało się, że krzyczeli coś o parszywym karle, który ponoć otruł jednego z ich krewniaków. Po krzykach wydawało się, że obecnie zażarcie go szukali. Arnold Po rozwiązaniu Hupfnudel wyprostował się energicznie i przez ułamek sekundy Arnold zauważył zdziwienie na jego twarzy, jakby zaskoczony był, że słabowite, lekko przygarbione ciało, w którym się znajdował ogranicza jego ruchy bardziej niż się spodziewał. - Tak... - rzucił na propozycję o odstawienie go na brzeg. - Chyba będzie lepiej jak nas odstawicie... - stwierdził. I ciężko było nie zauważyć, że obecność dociekliwego Arnolda była mu wybitnie nie w smak i chętnie by się od niego oddalił. - A teraz, jeśli nie macie nic przeciwko chciałbym pogadać sam na sam z moimi... Uczniami. Jest tu jakieś spokojne miejsce? Wydawało się, że dwójka żaków nadal nie załapała, że coś było na rzeczy, bo tylko skinęli obojętnie głowami, dając znać, że im wszystko jedno, więc równie dobrze mogą pogadać. |
30-11-2018, 08:56 | #47 |
Reputacja: 1 | Marius miał dziwne wrażenie, że to nadmiernie oszczędna natura Haggisa może stać za owym tajemniczym zatruciem. Faktem było, że jak ktoś trunków nie miarkował i żołądek nimi osłabił, zjedzenie Haggisowego specjału posyłało go na długie posiedzenie, na którym przymusowo kontemplował swoje życie wewnętrzne. Duży był w samym środku manewru "księżniczka w potrzebie" i ta maleńka część Mariusa, którą ktoś mu bardzo przyjazny mógłby nazwać "kupiecką uczciwością".... no, w szerokim rozumieniu tego słowa... czułaby się bardzo niekomfortowo, odbierając mu tą rzadką chwilę szczęścia. Marius postanowił zaryzykować sam. Jeżeli to był jego informator, musiał chronić swoje źródło. Zaczął zbliżać się do miejsca zamieszania i bacznie wypatrywać "truciciela". Po drodze rozglądał się też za jakimś w miarę krzepkim "asystentem" lub dwoma. Zatrudniał ludzi do tego rodzaju pracy dorywczej ne raz, podobnie robili jego koledzy po fachu, miał nadzieję, że rozpozna jakąś twarz. Szyling czy dwa kupią mu lojalność "pomocnika" na czas ewentualnego starcia. Szukał miejscowego i choć trochę znajomego, bo im zależało na dotrzymaniu tego typu umowy, by wieść o ich rzetelności i skuteczności rozniosła się po mieście. |
03-12-2018, 17:42 | #48 |
Reputacja: 1 |
__________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem! |
03-12-2018, 20:21 | #49 |
Reputacja: 1 | 50% szans na znalezienie szybko odpowiedniej pomocy d100= 87 brak Marius Percepcja d20= 9 porażka Niestety, jak na złość wyglądało na to, że chwilowo w okolicy nie włóczył się akurat żaden wolny kandydat na ochroniarza. W pewnym momencie wydawało się już, że takowy się znajdzie, jednak drab tylko pokręcił zarośniętą facjatą, wskazując na pobliski wyładowany wóz i dając tym do zrozumienia, że nie stoi tam bez powodu i już został wynajęty. Poborca nie chciał też marnować zbyt dużo czasu, wszak oburzeni mężczyźni mogli mieć szczęście i trafić w końcu na trop uciekiniera. Marius starał się jak mógł, by dojrzeć jakieś ślady po swoim niewysokim towarzyszu, jednak bezskutecznie. Zauważył jednak, jak wielki łysy drab, jeden z grupy poszukujących, zatrzymuje się przy stoisku z kiełbasami. Wyglądało to tak, jakby obsługujący je brodacz do niego porozumiewawczo machnął. Poborca nie słyszał wszystkiego, ale sporą część. - Toż żem ciąglem gadoł, że ten parchaty karzoł, Humpelfiut, czy jak mu tam, plugastwo jakieś w te bułki, zawijał... Nikt mi zwierzyć nie chciał jak ... pewnikiem porządnym ludziom na zatracenie... Część magazynu przy Bednarskiej z innymi pokurczami cichaczem wynajmuje... jak szczury, wszyscy pospołu! Łysol tylko warknął triumfalnie i potrząsnął mocno kupcem, ciężko powiedzieć, czy to z ogólnej ekscytacji czy wdzięczności i ruszył ku swoim, zapewne przekazać im nowinę. |
06-12-2018, 14:20 | #50 |
Reputacja: 1 | Marius rozejrzał się po okolicy. Potrzebował dwóch huncwotów, by przekazali informacje. Pierwszego wysłał na rzeczony adres, by przekazał informację niziołkom. Drugiego - do szkoły gladiatorów, by przekazał, że Wallenberg najmuje czterech osiłków i mają stawić się jak najprędzej przy adresie najmowanego przez niziołki magazynu. Chłopcom wcisnął po miedziaku i zapowiedział, że jak wszystko będzie zrobione na czas, dostaną jeszcze po pięć - czyli tyle , ile palców mają u jednej ręki. Po wykonaniu tej czynności sam udał się do magazynu, wcześniej dokładnie zapamiętując twarz i stragan donosiciela. Po drodze wciąż rozglądał się za jakimś miejscowym osiłkiem do wynajęcia - trudno było powiedzieć, jak szybko wyrobią się osiłkowie spod znaku areny |