Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 31-01-2019, 18:34   #31
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Morwena przysłuchiwała się tym co mówili Grandil, Oswald i Randulf. Kiedy jakakolwiek uwaga przeniosła się na nią i jej kota trochę zdenerwowana i niepewna powiedziała.

- Nazywam się Morwena, zatrzymałam się w wiosce na noc ale uciekłam jak przyszły te istoty. Jak już mówiłam waszym żołnierzom, w zamian za dach nad głową na noc mogę udzielić pomocy medycznej. Znam się na tym.

Kobieta nadal trzymała na rękach swojego kocura, ten wodził po obecnych kocim spojrzeniem pełnym wyższości.
 
Obca jest offline  
Stary 31-01-2019, 20:41   #32
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację
Grandil wsłuchiwał się bacznie w to co opowiadali bohaterowie, wyglądał na bardzo zainteresowanego, w prawdzie to też należało do jego obowiązków jako przywódcy, aby zapewnić bezpieczeństwo swoim ludziom.
Gdy Oswald zaczął zadawać pytania przywódca odparł tylko:

- Za chwilę, za chwilę wszystko wam opowiem, tylko nie tutaj. Pewnie i tak jesteście zmęczeni, to nie będziemy marznąc jak te no wiecie.

Jeszcze wysłuchał tego co miał do powiedzenia Morwena, pokiwał kilka razy głową i dodał:

- Tak możecie się przydać, wygląda na to, że możecie tutaj zostać. Chodźcie ze mną. Podążacie za czarownikiem powiadacie, ta sprawa wygląda na taką za którą na pewno stoją jakieś mroczne moce, tylko, że nie widzieliśmy aby kto tędy przechodził. Nikogo z pewnością przez ostatni tydzień nie wpuszczaliśmy.

Bohaterowie ruszyli za Grandlem, który poprowadził ich przez jedną z kamienic, do izby, która to została prowizorycznie przekształcona w polową karczmę.

- A to konie, tutaj możecie uwiązać, są bezpieczne, nikt ich nie zabierze, możecie mi wierzyć, nie ma nas tu wielu.

Po wejściu do karczmy skinął do karczmarza i pokazał mu cztery palce prowadząc tym samym bohaterów do najdalej oddalonego stołu. Było tam akurat cztery krzesła i bohaterowie wraz z nim samym mogli usiąść.
- Pewnie niedługo będzie świtać, ale jeśli jesteście zmęczeni to możecie też się tutaj przespać.

Gdy wszyscy usiedli mężczyzna popatrzył na każdego z towarzyszy i zaczął

- Pytałeś o to co się tutaj stało - spojrzał na Oswalda - już wam mówię. Minęło już z pół roku czasu, jak pierwszy raz zginęli ludzie w Burg. Na początku wszyscy myśleli, że Kahramanowie i Germerowie wyjechali z miasta, bo im dobrze w tym roku interesy nie szły. Wydaje mi się, że Eryk Kahram w tamtym czasie nie sprzedał nic, a wyrabiał ubrania, no a z pensji Ellen, która pracowała jako służba w świątyni Shalyi, nie dało się wyżyć. To samo tyczyło się Germerów. Jan ciężko pracował przy wyrębie drwa za marne dwa szylingi dziennie. Więc nikt specjalnie się nie zdziwił, gdy obie sąsiedzkie rodziny zniknęły z życia miejskiego. Zastanawiający był tylko fakt, że o wyjeździe nikomu nie powiedzieli. Ale każdy myślał, że się wstydzili mówić o swych problemach i prosić innych o pomoc, bo na pewno by się ktoś z chęcią znalazł. Nasze miasteczko to rozbudowana jakieś pięć lat temu wieś i mentalność ludzi w dalszym ciągu jest tu inna, niż społeczności w miastach.


W tym czasie podszedł karczmarz z tacą, a na niej cztery talerze ciepłej zupy i miska z chlebem. Postawiwszy na stole odszedł zostawiając ich samych.

- Na czym to skończyłem, a tak otóż kilka dni później Kurt, miejscowy gajowy, znalazł ich ciała w lesie. Były w strasznym stanie. Pomimo, że ich rozkład był już daleko zaawansowany, na ich zwłokach widniały liczne rany szarpane, jakby sporych rozmiarów zwierzę ich przyatakowało. Tylko że u nas nigdy nie było słychać o dużych rozmiarów zwierzętach. Kiedy się o tym rada dowiedziała, zabroniono w pojedynkę zapuszczać się do lasu i na pobliskie pola. To nic nie pomogło. Przez następne kilka dni ginęły nowe osoby. Ich zwłoki znaleziono niedługo potem z starej, opuszczonej części miasta, skąd chłopy bali budulce na nowe domy. Straszne to było, bo wśród zabitych były i dzieci. Straż miejska była zdezorientowana; młode to były chłopaki to i nie wprawieni w rozwiązywaniu takich sytuacji. A z resztą oni też ginęli. Społeczność ogarnęła panika. Ludzie zaczęli pakować swoje dobytki i wyjeżdżać z Worden. Większość znajdowały nasze oddziały patrolowe w lesie rozszarpanych nie dalej, jak pięć mil od miasta. Wszyscy udawali się do Worden, większego miasta, które leży dwadzieścia trzy mile na południe od naszego. Postawienie w stan gotowości bojowej powołanej przez radę milicji nic nie pomogło. Kulminacyjnym wydarzeniem stało się zbezczeszczenie świątyni Shalyi, wyglądało, jak gdyby czegoś tam szukali. Do tego zabito kapłanki. Pozostali zabarykadowali się tutaj. Z ponad 450 osób zostało nas zaledwie 55. W chwili obecnej ja jestem przywódcą, jeżeli to tak można nazwać. Chodzimy na patrole, chociaż nie wiem po co, ale przynajmniej jesteśmy spokojniejsi, kiedy nikogo nie ma w pobliżu. Próbowaliśmy wysyłać ludzi do Worden, ale za każdym razem nikt nie wracał. Więc daliśmy sobie z tym spokój. Parę tygodni temu zaczęły się ataki jakichś dziwnych postaci, co nas na dobre zaniepokoiło. Wybaczcie więc nam ten brak gościnności, ale widzicie sami jak cała sytuacja wygląda. Mało u nas zbrojnych, więc dbamy o każdy miecz, który może nas wspomóc. Jedzcie, bo z pewnością jesteście głodni. Zapasów mamy całkiem dużo, w końcu całe miasto jest dla nas. A zapłatą możecie się nie martwić, bo nam tu złoto teraz nie jest potrzebne.

Sam zaczął jeść swoją porcję, gdy nagle spojrzał na Oswalda i dodał:

- Coś jeszcze miałem powiedzieć - spojrzał ponownie na Oswalda - a tak pytałeś o to czy te stworzenia nie przechodzą przez naszą bramę. Tak naprawdę to nie wiemy, jednak dotychczas nie pojawiły się tutaj, a i dopiero nie dawno się tutaj pojawiły.


 
Inferian jest offline  
Stary 31-01-2019, 21:29   #33
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Morwena odetchnęła z ulgą jak pozwolili im zostać, wprawdzie poradziła sobie z jedną zjawa, ale nie uśmiechało jej się być wyrzuconą na dwór.
Młoda kobieta uważnie słuchała opowieści o zniknięciach. Były przerażające, ale mówiły jej że idzie dobrym tropem. Co jakiś czas zerkała na Bosha i Frosta patrząc na ich reakcje.
Przynajmniej dopóki nie podali jedzenia, ciepła zupa była luksusem który Morwena i Dar nie chcieli przegapić. Kobieta dzieliła się ze swoim zwierzęcym towarzyszem kawałkami mięsa a ten odwdzięczał jej się przyjemnym kocim mruczeniem. Na efekty ciepłego posiłku i nie przespanej nocy nie trzeba było długo czekać, Morwena zaczęła ziewać i podpierała ręka głowę starając się słuchać wszystkiego co się mówiło.

- Widziałam jak strażnicy odpierali ataki zmór. Czy to znaczy że można je zranić normalną bronią? - powiedziała zaspanym głosem.
 

Ostatnio edytowane przez Obca : 31-01-2019 o 22:09.
Obca jest offline  
Stary 31-01-2019, 22:08   #34
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Randulf, prawdę mówiąc, chętnie by się zdrzemnął i był pewien, że i Oswald, który odpoczywał jeszcze mniej, niż on, skorzysta z wygodnego i bezpiecznego łoża.

- To powinien być stary człowiek. - Opisał wygląd starca ze swej wizji. - Jeśli chodzi o zjawy, to Oswald dwie pokonał zwykłym orężem - powiedział - chociaż trudno to udowodnić, bo rozpłynęły się jak dym, z którego zapewne się zrodziły. Ale pazury miały całkiem materialne.

Pokazał swoje ramię.

- Możesz coś z tym zrobić? - Spojrzał na Morwenę.

- Z chęcią skorzystamy z chwili odpoczynku - powiedział, zwracając się do Grandila. - Podróż była męcząca, a te zjawy nie dały nam się wyspać. A wracając do tych murów i zjaw... Teraz mają w jednym miejscu tych wszystkich, którzy zostali w miasteczku. Może o to komuś chodziło?
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 31-01-2019 o 22:15.
Kerm jest offline  
Stary 31-01-2019, 22:22   #35
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację
Mężczyzna spojrzał na kobietę, zmarszczył lekko brwi i odparł:

- Zagadką jest czym są te istoty i jak z nimi walczyć, jednak próbujemy jak tylko się da. Najlepszą bronią jest nie wychodzenie z fortecy w czasie nocy, bo za dnia takich nikt nie widział. - wziął łyżkę z zupą do buzi i połknowszy dodał na do słów Randulfa:

- Dobrze młody prawi, ostatnich parę razy wyglądało na to, że broń się na nie sprawdzała, zależało tylko ile ich było, bo z pewnością nie jeden z naszych został przez nie rozszarpany. Pokaż to. - wskazał na rękę Randulfa, a gdy ją zobaczył, dodał:

- To cię załatwiła, dobrze, że nie przy szyi - zaczął pokazywać okolice gardła - tam to by cię rozszarpała, pewnie nie było by co ratować. Nie porozmawiali byśmy już, oj nie porozmawiali.
 
Inferian jest offline  
Stary 31-01-2019, 23:39   #36
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Bosch rozsiadł się na swoim miejscu, przez chwilę mierząc napoczętą zupę przytępionym spojrzeniem. Ciepła izba i posiłek z pewnością wyssały z niego część pozostałej energii, a nadchodzący świt nie zapowiadał dobrego momentu na odpoczynek.


- Może i odpocząć było by miło, ale chyba poczekam do kolejnej nocy. Teraz bym pewnie przespał reszte dnia, budząc się wieczorem i tak niewyspany i zły. Brzydszy już nie będę, więc przeżyję dzień czy dwa bez snu. - Powiedział jak tylko ocknął się po chwili zamyślenia.

- Oczywiście, że pomogę. - Zwrócił się do gospodarza. - Dziada i tak niemal na oślep szukamy, wiec zbadanie spraw tutaj chyba w niczym nam nie szkodzi, a pomóc może. Trzeba się rozejrzeć, sprawdzić świątynie i inne bardziej podejrzane miejsca. Sporo roboty, a brak nam kapłana albo jakiegoś Magistra. Magicy może by coś wyczuli w okolicy. - Pomimo deklarowania chęci pomocy jego głos był wyprany z uczuć i pozbawiony wyrazu. Oswald ponownie zabrał się za posiłek, przerywając go rozmową i jednoczesnym gestykulowaniem łyżką.

- Grandilu, głupio mi jako przybłędzie pytać ale nie macie może jakiej kolczugi, której nikt już nie używa? Moją zupełnie... zniszczyłem podczas ostatniej walki. Może wyglądam na zwykłego rzezimieszka, ale nie mam zamiaru uciec z nią przy pierwszej nadarzającej się okazji. Mogę zapłacić, choć jak mówisz złoto niewiele więcej tu warte od kamieni. - Po chwili dokończył podarowany posiłek i odsunął od siebie pustą miskę.


- Morweno - Uśmiechnął się lekko do dziewczyny. - Mów mi Oswald. Gdzie nauczyłaś się sztuki leczenia? W świątyni Shalyi może? Sam coś tam umiem, ale to raczej podstawy wynikające z najemniczego życia. Łeb zabandażuję, ręke usztywnie jak trzeba. Niewiele więcej. - Wyraźnie włożył więcej wysiłku kiedy mówił do kobiety i jego głos nie brzmiał już tak sucho i bez wyrazu jak poprzednio.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.

Ostatnio edytowane przez Cattus : 31-01-2019 o 23:44.
Cattus jest offline  
Stary 01-02-2019, 10:01   #37
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację


Popatrzył na Randulfa i odpowiedział na jego słowa:
- Może i tak być, kto to wie. Mają nas w jednym miejscu, ale jesteśmy tutaj chyba bezpieczniejsi, a i łatwiej jest się nam bronić, w razie czego. W środku jeszcze nikt nie zginął, a na zewnątrz całkiem sporo ludzi.

Zaś potem do Oswalda:
- Kawał chłopa z ciebie to trzeba będzie dobrze poszukać, ale pewnie coś się znajdzie. Jak tylko zjem to pośle którego, aby sprawdził, albo jeszcze lepiej, chyba że każdy z was chce coś tam sobie znaleźć, skoro i tak chcecie pomóc. - popatrzył na każdego z bohaterów - a co się właściwie stało ze starą? Siedzimy tutaj ja te sam wiesz, to mało się słyszy co tam w wielkim świecie. Jaką historią mnie uraczysz. - zaśmiał się przyjaźnie

Gdy Oswald zaczął mówić do Morweny ten dodał:

- Jeśli jesteś kapłanką Shalyi, to tak jak powiedziałem świątynia poza twierdzą stoi, ale jest ona w złym stanie. Nasi mieszkańcy około co dwie godziny wychodzą na patrole, więc jeśli chcecie to możecie z nimi ruszyć na okolicę. - popatrzył na Oswalda - Zawsze was mogą oprowadzić w końcu i tak patrolują.

 
Inferian jest offline  
Stary 01-02-2019, 10:38   #38
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Popatrzyła na Randulfa i odpowiedział na jego prośbę:
-Oczywiście tylko zorganizuje przegotowaną wodę i cię opatrzę, choć musisz zdjąć koszulę. - Powiedziała przyglądając się ranie przez rozdarcie w rękawie.
Zanim jednak wstała odezwał się Oswald i ich gospodarz.
- Nie jestem kapłanką, moja matka nauczyła mnie leczyć i opiekować się chorymi. Była znachorką pomagaliśmy ludziom z okolicznych wiosek. Ale jeśli kapłanki miały jakieś zapasu medyczne dobrym pomysłem było je znaleźć i je tu przynieść. - odpowiedziała na pytania obu i podała kucura Randulfowi by nie szwendał się za nią kiedy pójdzie prosić o czysta wodę. Ten zmianę skomentował miauknięciem i obserwował swoją właścicielkę jednocześnie nasłuchując o czym będa rozmawiać pod jej nie obecność.

- Pójdę po wodę i zaraz to opatrzę, panie Frost. - Dziewczyna wstała i poszła do osoby krzątającej się koło kuchni po potrzebne jej rzeczy.

- Wystarczy Randulf - powiedział łucznik, spoglądając w ślad za Morweną.
 
Obca jest offline  
Stary 05-02-2019, 12:53   #39
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację
Mężczyzna dojadł spokojnie zupę i kontynuował:

- To jak chcecie? Pewnie za godzinę będzie świtać, a i ludzie około tego czasu idą na kolejny patrol. Chcecie się razem z nimi przejść, czy może jednak wolicie odpocząć? Jak chcesz - spojrzał na Oswalda - możesz też sam z nimi się przejść, reszta może odespać. Sam wim jak to jest przespać dzień, więc nie dziwię się, że wolisz już odespać kolejnej nocy.

Morwena bez problemu dostała miskę z wodą i mogła zając się raną Randulfa, która nie była jednak tak głęboka na jaką wyglądała z początku.

Oswald oparłszy się na krześle, a później rozciągnąwszy poczuł ukucie w plecach, nie był to jakiś głęboki ból, ale raczej pieczenie. Rana na plecach dała o sobie znać, prawdopodobnie ubranie przykleiło się do ciała, a teraz podczas rozciągnięcia się oderwało.

Bohaterowie, jedni bardziej inni mniej czuli, że dali by radę nie spać. Randulf był z nich najbardziej wypoczęty, później był Oswald, zaś najbardziej zmęczona była Morwena, która tej nocy nie spała ani trochę. Towarzyszyło im zmęczenie, po cięzkiej nocy i drodzę jaką pokonali ostatniego dnia. Owe zmęczenie mogło być znaczące w walce, czy też jakimś większym dochodzeniu.
 
Inferian jest offline  
Stary 06-02-2019, 22:20   #40
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
- Taka godzina tylko bardziej mnie zmęczy. - Odparł nieprzekonany Oswald i wyraźnie się skrzywił ostrożnie rozciągając plecy. - Spróbuje coś zrobić z moim opatrunkiem, może naoliwie miecz i jestem gotowy do drogi. Daj znać swoim ludziom żeby przysłali kogoś jak będą ruszać. Chyba warto zerknąć na tą świątynie w pierwszej kolejności. Cała reszta to i tak błądzenie po omacku. Chyba, że masz jakieś propozycje. Spojrzał przelotnie na tutejszego dowódcę i odpasał miecz, aby położyć go na stole przed sobą.

Z przyniesionych ze sobą juków wyciągnął dwa czyste bandaże, butelkę czegoś co mogło być alkoholem i drugą, sądząc po tłustości korka i szyjki, pełną oleju. Naczynie z olejem i parę brudnych szmatek odłożył na boku, obok rękojeści swojego miecza.

- Morweno, jakbyś potrzebowała bandażu dla Randulfa albo czegoś do odkażenia rany to bierz. Nie musisz marnować swoich zapasów. Przynajmniej tych podstawowych, bo dużo więcej to nie mamy. - Zwrócił się do kobiety samemu ściągając płaszcz i zdejmując koszulę, aby poprawić własne opatrunki.

- Idziesz Randulf? Może trafimy na coś przydatnego.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.
Cattus jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:40.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172