Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 30-12-2018, 18:32   #11
 
Reinhard's Avatar
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Po powrocie do miejsca wyjścia Justus rzuciła czar
Rzut ma Magię = 12

Światło wypełniło przestrzeń.
Dirk podał dziecko na górę i sam zaczął się wspinać. Gdy był już prawie na górze, Justus poczuł napór energii Dhar
Rzut na Magię = 19
Energia Spaczenia była zgniłozielonkawa, cuchnąca, jakimś sposobem skruszyła bariery, wzniesione przez Justusa, rozpraszając go i przez moment przesłaniając jego percepcję świata rzeczywistego kłębowiskiem Wiatrów Magii. Potężna, śluzowata macka wysunęła się, chwytając go za lewą nogę z potworną siłą!
Rzut na Walkę Ebnera = 1
Siła macki gwałtownie osłabła - rohatyna musiała trafić w jakąs wrażliwą jej część. Z przeraźliwym rykiem, właściciel macki zaszarżował na sierżanta!
To kiedyś był niedźwiedź. Zamiast prawej przedniej łapy miał olbrzymia mackę, przyszpiloną aktualnie rohatyną do gruntu. W jego łbie wykonano trepanację, zamiast fragmentu czaszki znajdował się tam purpurowy klejnot, pulsujący skomplikowanymi wzorami. Wyglądał na wychudłego, widać głód zaślepił instynkt. W doskonałym świetle Justus widział więcej, niż by chciał.
 
Reinhard jest offline  
Stary 30-12-2018, 18:53   #12
 
KlaneMir's Avatar
 
Reputacja: 1 KlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputację
Widząc to Justus zaszarżował z toporem na bestie gdy ta była kilka metrów od Ebnera, by odwrócić uwagę bestii i dać Bratu idealną chwile do ataku. Nie chciał stracić kolejnej osoby przez to że nic nie zrobił…
-Teraz Ebenrze!- wykrzyknął gdy już chciał zadać cios bestii. Wierzył w to że Brat, pokaże swoją precyzję, nietrafienie w duże zwierzę to był by wstyd dla niego… Choć trudno już to nazwać zwierzęciem.
Chaos potrafi wiele zmienić w świecie, nawet to co istnieje od tysięcy lat.
 

Ostatnio edytowane przez KlaneMir : 30-12-2018 o 23:27.
KlaneMir jest offline  
Stary 31-12-2018, 09:23   #13
 
Reinhard's Avatar
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Kostnica
Ebner wydobył rohatynę z macki i wraził w pierś poczwary, aż chrupnęły łuski, którymi miała poprzerastaną sierść. Zaparł rohatynę o ziemię; jej drzewce trzeszczało od siły stwora.
Kostnica
Justus sprawnie wraził topór w bok potwora, rozbryzgując śluz i poprzetykaną zgnilizną substancję.
Kostnica
Zmutowany niedźwiedź próbował dorwać pazurami Justusa, jednak zakończyło się to niepowodzeniem
Kostnica
Drugą łapą próbował skruszyć rohatynę, żelazne wąsy wzmacniające ją jednakże oparły się pazurom.
Dirk wciąż nie dołączał do walki, pewnie był zajęty umieszczaniem chłopca w bezpiecznym miejscu.
Niedźwiedź wkładał w ryk mniej siły niż poprzednio.
 
Reinhard jest offline  
Stary 31-12-2018, 11:25   #14
 
KlaneMir's Avatar
 
Reputacja: 1 KlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputację
Ognik dawno nie czuł takiej adrenaliny, to jego pierwsza walka z tak dużym zwierzęciem. Akurat musi być to spaczony niedźwiedź... Cieszył się że w tej chwili walczył razem z bratem, to ich bliższy kontakt od lat. Przez rygorystyczny trening, i izolację od społeczeństwa Justus rzadko go widział, a jeszcze rzadziej z nim rozmawiał. Żałował że nie był razem z rodziną w tamtej trudnej chwili, gdy w Ostlandzie rozpoczęła się Burza, teraz został tylko mu Brat, a reszta rodziny zaginęła… Choć chyba tylko Justus jako jedyny ciągle miał nadzieję że żyją.
Teraz najważniejsze by żyć dalej, dziecko jest całe, zostało jedynie ukazać miłosierdzie niedźwiedziowi zmienionego przez chaotyczną surową naturę tego świata.
Uderzył ostrzem topora prosto w grzbiet bestii, aby przeszyć go jeszcze bardziej przez rohatynę.
-Dobij go!- krzyknął trzymając topór dwoma rękami i atakując.
Niech Taal już uratuje od cierpienia i dalszego spaczenia to zwierze…
 

Ostatnio edytowane przez KlaneMir : 31-12-2018 o 11:30.
KlaneMir jest offline  
Stary 31-12-2018, 13:57   #15
 
Reinhard's Avatar
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Kostnica
Ranny niedźwiedź wyszarpnął mackę, cuchnącą breją śluzu zalewając wszystko dookoła. Pazury strzaskały rohatynę, a macka owinęła się wokół Ebnera, aż zajęczały mu żebra. Niedźwiedź szykował się do odgryzienia mu głowy!
Kostnica
Ebner zasłonił się ułomkiem rohatyny, żeby niedźwiedzia zazgrzytały na jej ostrzu i koszulce kolczej, powodując krzyk brata.
Kostnica
Kostnica
Atak Justusa i szarża Dirka przyszły w krytycznym momencie. Oba topory utkwiły w splugawionym cielsku, uniemożliwiając mutantowi zgruchotanie obrony Ebnera. Plugawa posoka obryzgała wszystkich. W ryku niedźwiedzia pojawiła się paniczna nuta, obrócił się i zaczął uciekać w głąb jaskini, w nieznany ludziom rejon. Był całkiem szybki, ale nie na tyle, by nie spadły na niego kończące ciosy. Skażone truchło legło.
Kamień umieszczony w czaszce zaczął wibrować i mienić się w sposób powodujący ból głowy.
Kostnica
Justus całym sobą poczuł agonię okrutnie zmienionego zwierzęcia; w krótkim przebłysku unii umysłów zobaczył istoty, które mu to zrobiły, niemal poczuł ich myśli powodujące grozę. Zobaczył, jak runy Krasnoludów Chaosu były łączone z khemryjskimi hieroglifami mocy i glifami nie należącymi do rasy ludzkiej. Obcowanie z tak bogatym źródłem magii dawało niemal fizyczną rozkosz. Czymże była drobna, codzienna magia którą zwykle się parał, wobec tak wysublimowanej kombinacji! Justus niemal zakrzyknął: „Chwała Tzeentchowi!”, ostatkiem sił powstrzymał to wyznanie, które mogło go kosztować duszę. Dhar w karbach starożytnych, nieludzkich miestrzów reprezentowanych przez runy na kamieniu w trepanowanej czaszce niedźwiedzia pulsowały tym silniej, im słabiej biło jego serce. Co się stanie, gdy jego bicie ustanie?
 
Reinhard jest offline  
Stary 31-12-2018, 16:29   #16
 
KlaneMir's Avatar
 
Reputacja: 1 KlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputację
Ebner ucierpiał, bestia okazała się szybsza i pierwsza zaatakowała. Jednak Dirk przybył w odpowiednim momencie, i uratował Ebnera.
Okazało się jednak że pokonanie niedźwiedzia nie było wtedy najtrudniejszym celem. Justus czuł cierpienie tej istoty… dać jej umrzeć był najlepszym sposobem na jej uratowanie. Jednak magia z którą była złączona jest potężna. Ból głowy był do niewytrzymania, ten napór magii, ta próba zmuszenia do wypowiedzenia słów których Justus prędzej by zniszczył siebie niż je wymówił. Od zawsze rozumiał to że jego magia jest słaba, wiedział że jest niczym w porównaniu do istot które mogą stanąć mu na drodze do celu. Jednak ciągle miał swoją prawdziwą wolę, wierzył w nią, że ona jest najważniejsza. Cel który jest do spełnienia na każdej ścieżce jaką podąży, nawet tej wymuszonej. Siłę mógł zdobyć tylko sam, nie prosząc, nie poddając się, tylko podążając ku celowi. W końcu to sama wola wszystkich istot stworzyła chaos, bogów, ten świat.
Ognik podniósł się z kolan zagryzając wargę ze wściekłość, poświęcenie się by dwójka wielkich osób które mogą zmienić Stary Świat, jest dobrą wymianą.
-Dirk zabierz Ebnera i uciekajcie! Zrób to!- wykrzyczał, starając się utrzymać prostą postawę, wyjmował srebrny młoteczek który jest częścią amuletu Sigmara.
Kiedyś prosił nim by Sigmar ratował innych tam gdzie go nie będzie, teraz czas go użyć by sam uratował kogoś. Wykorzystał go jako składnik do czaru rozpraszającego wiatry, jak najdokładniej, jak najdłużej, jak najmocniej. Byle pozwolić dać żyć tym którzy są nadzieją!
 

Ostatnio edytowane przez KlaneMir : 31-12-2018 o 16:37.
KlaneMir jest offline  
Stary 31-12-2018, 17:08   #17
 
Reinhard's Avatar
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Kostnica
Dirk wywlókł Ebnera za załom skalny. Justus skoncentrował się. Chyba faktycznie sam Sigmar czuwał nad jego duszą. Eksplozja magicznej mocy rzuciła nim o ścianę, tłukąc boleśnie.

Truchło niedźwiedzia zdawało się szare. Na ścianach płonęły Wiatrami Magii zmieszanym z Dhar hieroglify i dziwne znaki. Był to obecnie duchowy odpowiednik kloaki. Pomimo to, ani drobinka skażenia nie przedarła się przez zaklęcie Ognika.

Na zewnątrz przeraźliwie krzyczał człowiek. Chyba Kurt.

Obok niedźwiedzia spoczywał, połyskując obsydianem, przedmiot, który tkwił w czaszce monstrum. Nie było w nim już mocy, pokryty był za to siecią dziwnych znaków. Same truchło mutanta również wyglądało niepokojąco, ale to było jedyne, co można było stwierdzić bez dokładniejszego sprawdzenia.

Ebner głęboko oddychał, dysząc w szoku. Ruszał palcami, ramiona miał pokrwawione. Powinien z tego wyjść, zależy, jakiego rodzaju śluz i posoka pochodziły od niedźwiedzia.

Głosy i obrazy w głowie Justusa już nie istniały.
 
Reinhard jest offline  
Stary 31-12-2018, 19:29   #18
 
KlaneMir's Avatar
 
Reputacja: 1 KlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputację
Pomimo zmęczenia i bólu Justus tylko jak mógł poruszyć nogami udał się szybko do Ebnera i Dirka. Nie zważał na swoje rany, dopóki mógł myśleć, najpierw myślał o innych. Cieszył się że udało się im przetrwać tą manifestacje pochodzącą od kamienia, jednak na powierzchni coś się stało było słychać krzyki, a Kurt, Gerhard i chłopiec dalej tam byli.
-Dirku, Ebnerze szybko musimy wyjść! Coś się tam dzieje.-podprowadził Brata wraz z Dirkiem do liny, a potem Ognik podbiegł zabrać kamień owijając go płótnem aby nie dotknąć go skórą. Może uda mu się ten kamień zbadać... Po tym szybko udał się na linę by dostać się na powierzchnię.
Dla Justusa to trudny początek w nowej rzeczywistości Ostlandu, jednak był gotów sięgnąć jeszcze wyżej, jeszcze więcej zmienić, stać się bardziej silnym. Podobnie do światło w jaskini, otoczone ciemnością, im jesteś bliżej tym bardziej je kochasz.
Tak jak to światło Justus chciał być Ognikiem, źródłem światła które coraz więcej oświetli w tym okrytym mroku świecie. Jednak w tej czarnej plamie było widać niezliczone ilości mniejszych ogników, jak jeden gaśnie pojawia się kolejny, niczym gwiazdy na niebie. Kto wie co by się stało jakby ogniki się powiększały, pochłaniały nicość i inne ogniki… Jakby wtedy wyglądał świat?
Będąc na powierzchni rozejrzał się co się dzieje. Szukając wzrokiem chłopca, Kurta i Gerharda.
 
KlaneMir jest offline  
Stary 01-01-2019, 11:49   #19
 
Reinhard's Avatar
 
Reputacja: 1 Reinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputacjęReinhard ma wspaniałą reputację
Z Ebnerem nie było tak źle. Był poszarpany pazurami i porządnie potłuczony, ale rany nie zagrażały jego życiu. Trzeba je było dobrze zaopatrzyć i pielęgnować.

-Dobrze ci idzie, bracie, z dowodzeniem – mruknął niechętnie. – Jak ludzie widzą, że chronisz ich życie, podejmując ryzyko… takiego wodza się kocha. Najważniejsze, że kości chyba mam całe, reszta poszła w mięso. Swoją drogą, przyjrzałeś się złączeniu kończyny tego mutanta z macką? Sporo tam dzikiego mięsa, ktoś mu tu zrobił i sprawił, że przyrosło… - w głosie Ebnera zabrzmiała nutka lęku przed nieznanym.

Kurt krzyczał, choć nie wyglądał na rannego. Przy dokładniejszym przyjrzeniu się widać jednak było, że cierpiał w wyniku eksplozji mocy. Na poziomie Wiatrów Magii, były na jego twarzy odbite resztki khemryjskich hieroglifów i nieludzkich znaków. Nie widać tego było w świecie materialnym, a jego krzyk musiał wynikać z szoku. Jego umysł był zamknięty, a gałki oczne uciekły w głąb głowy. Musiał wyglądać w głąb jaskini w momencie magicznego wybuchu i zostały na nim ślady, tak, jak na ścianach pieczary. To nie były proste obrażenia, tu potrzebna była łaska Shallyi…

Gerhard osłupiał. Wszystko to przekraczało pojmowanie prostego trapera. Jego życie było bardzo uporządkowane: te same ścieżki, te same wnyki, futerka na sprzedaż, mięso do jedzenia… to wszystko, co się działo, powodowało na jego twarzy wyraz zagubienia.

-Trzebaby spalić truchło niedźwiedzia z tym plugastwem w jaskini, a potem przeprowadzić rytuał oczyszczenia - odezwał się Dirk z tłumionym gniewem w głosie. – Ktoś okrutnie skrzywdził to zwierzę, zrobił sobie igraszkę z praw natury, ustanowionych przez Ulryka i Taala. Niech będzie przeklętymocą, nadaną mi przez Pana Wilków! – rzucił dobitnie. Wraz z jego klątwą powietrze stało się jakby świeższe, jak po uderzeniu pioruna.

Ocalony chłopiec, popłakując z powodu zwichnięcia, był tulony przez drugiego chłopca – tego, który przybiegł z wiadomością, sądząc po podobieństwie – brata lub bliskiego kuzyna. Uspokajał on młodszego, uśmiech ulgi wykwitł na jego zrytej śladami łez, brudnej twarzy. Obaj byli ubrani w łachmany, mieli bose stopy i wychudzone ciała głodujących osób.

Justus zdobywa 1 PD
 
Reinhard jest offline  
Stary 01-01-2019, 16:30   #20
 
KlaneMir's Avatar
 
Reputacja: 1 KlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputacjęKlaneMir ma wspaniałą reputację
Justus patrzył się na Kurta, rozumiał że to niezwykle skomplikowana rana która dotknęła jego duszy i umysłu. Może dałby radę zniszczyć magię która mu to zrobiła, ale czy to coś pomoże? W przypadku problemów innych niż fizyczne i magicznych które mógłby zauważyć, to jedynie Shally mogłaby pomóc w tej patowej sytuacji.
Na szczęście dziecko ma tylko zwichniętą kostkę. Ebnerowi można pomóc uzdrawiajac go magicznie, ale bez tego też by dał radę.

Czarodziej spojrzał się na swojego brata, żałował że nie zaatakował bestii szybciej, jednak Ebner ciągle żyje.
-Ta bestia… a raczej niedźwiedź, przeszedł jakieś brutalne eksperymenty magiczne. Cierpiało przez ten cały czas, tak mu pomogliśmy… Przestał cierpieć. Gorsze jest że ten ktoś co to zrobił zna się na magii, choć prawdopodobnie nie robił tego sam. Zakłócenia struktury magii które zostały wywołane, zostały raczej zauważone przez osoby obyte w pewnym stopniu z magią, ale na jakie odległości... - powiedział spokojnym głosem patrząc się na niebo

-Masz racje Dirku, jakbym mógł w czymś tylko pomóc to powiedz. Wypędzić Demona czy w pewnym stopniu Dhar, dałbym rade. Na szczęście samo Dhar po jakimś czasie się rozpada na stabilną formę pozostałych wiatrów, mogą to być godziny, dni, i niestety jeszcze dłużej. Chyba że jest stale dostarczane do tego świata…- wyjaśnił.
Natura niejednokrotnie była zalewana Dhar, tworząc nowe gatunki. Jednak ona sama, jak i te gatunki, z czasem jak Dhar z nich znikał stawały się czymś normalny. Tak powstawały olbrzymie wilki czy gryfy. Ale czy świat wytrzyma tą inwazje sił chaosu? Na północy dalej są plemiona Norsmenów, a wszędzie w lasach mieszkają zwierzoludzie, czy mutanci.

-Gerhardzie rozumiem że czemu jesteś zagubiony, czujesz strach przed czymś co nawet nie rozumiesz. To zrozumiałe, jednak w takich chwilach trzeba wierzyć w innych, i być z nimi razem, wtedy już nie czujesz strachu bez nieznanym, tylko strach by nikogo nie stracić, chronienie innych… Po zatem powinniśmy ci podziękować, to ty uratowałeś to dziecko, dzięki twojej szybkiej odpowiedzi gdzie znajduje się Jaskinia jeszcze żyje. Więc dziękuje Gerhardzie!- łagodnie powiedział uśmiechając się i kłaniając się Gerhardowi.

-Jak macie na imię? A gdzie macie rodziców? Chcielibyście coś zjeść? Rodzice nie mówili wam by nie bawić się w lesie? Coś chcecie powiedzieć?- zaśmiał się, opatrując chłopczykowi kostkę używając medykamentów z torby.
-Mam nadzieje że już nie będziecie się bawić daleko od innych. Bo przyjdzie dżabersmok i was zabierze następnym razem- wytłumaczył poważnym tonem.

Na koniec Ognik podszedł do Dirka i Ebnera, dotknął ich obydwiema rękami. W obu dłoniach trzymał po małym kawałku mydła.
-Kiedyś rzadko używałem tego zaklęcia, ale chyba teraz będzie się często przydawać…- można było zauważyć że jest wyraźnie zamyślony nad jakąś sprawą.
Jednak po krótkiej chwili zaczął inkantować zaklęcie, jak najdokładniej aby surowy wiatr Dhar nie wtargnął do struktury delikatnego zaklęcia. Blask Czystość był kiedyś używany przez Justusa do czyszczenia ubrań, czy przyrządów alchemicznych. Jednak czar aktualnie powinien znaleźć szersze zastosowanie.
Teraz tylko wrócić do wieży, i przekazać Kurta do szpitala. Będzie trzeba zbadać ten kamień jak i hieroglify, do tego pewnie przyda się pewien czar. Może wtedy jakoś będzie można pomóc Kurtowi.
 

Ostatnio edytowane przez KlaneMir : 01-01-2019 o 16:56.
KlaneMir jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:56.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172