Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 27-08-2019, 14:41   #121
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Podobnie jak poprzednie, popołudnie przygotowało dla podróżników niespodziankę. Yarislav był jednak czujny. Zanim jego towarzysze zdążyli coś zaproponować wysforował się naprzód galopem by dokładniej obejrzeć teren przed nimi. Dym zdążył już się rozwiać a płomień go powodujący zapewne wygasł co utrudniało detekcję ewentualnego zagrożenia. Z drugiej strony brak gryzącego dymu sprzyjał obserwacji.
 
Avitto jest offline  
Stary 27-08-2019, 16:11   #122
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Mówiłech, że coś siem tu, kurfa, dzifnego dzieje - kiedy Rusłan się spieszył, jego akcent nasilał się -Cza by sprafdzić, czy kto nie ocalał. Ugościli nas przecie - w jego kodeksie moralnym nie było może zbyt wiele zasad, ale kiedy ktoś daje mu żreć i się nachlać za darmo, może liczyć na jakąś formę sympatii. Może nie żeby d razu ryzykować życie dla niego, ale rozejrzeć się można.

Rusłan obejrzał ślady - może przynajmniej oceni ilu było napastników i czy nadal są w środku czy już pojechali. Jeśli ocena wypadnie na korzyść tej drugiej opcji, zajrzeć do środka też by wypadało.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 29-08-2019, 08:48   #123
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Gnimnyr nie krył zadowolenia. Udało im się wyjechać z gór i nawet nie zgubić w drodze do Polyan. Wyglądało na to, że w końcu szczęście im sprzyjało. Już wkrótce ktoś odczyta mu notatki Putinova i spokojnie będzie można zaplanować co robić dalej. Przyszłość malowała się w znacznie korzystniejszych barwach, niż jeszcze dzień wcześniej, gdy znajdowali się w Goromadnych. Pewien cień na ów sielski obrazek w wyobrażeniach krasnoluda rzuciła sytuacja zastana na przedpolu osady.

Osada na pierwszy rzut oka, a jedyne oko Gnimnyra nie miało raczej zwyczaju oszukiwać właściciela, wyglądała na opuszczoną. A może splądrowaną? Napadniętą? Wyrżniętą w pień? Tego Gnimnyr nie wiedział, ale widząc Yarislava pędzącego ku bramom, miał świadomość, że wkrótce się dowie. Jakieś fatum wisiało nad nimi. Gdzie się nie pojawili, działo się coś złego. Pech? Złośliwość losu? Gnimnyr nerwowo rozglądnął się. Obawy, że zaraz stanie się coś złego i z jakiejś kryjówki wychynie ktoś lub coś czyhającego na jego życie, zaczęły mu wchodzić w nawyk. Chyba wariował. A przecież wyjechali z tych przeklętych gór!

Dopóki jego kompani nie stwierdzą, co się wydarzyło za palisadą i że jest tam bezpiecznie, dopóty krasnolud nie miał zamiaru pchać się do osady. Wolał czekać na otwartym polu.
 
xeper jest offline  
Stary 30-08-2019, 11:19   #124
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Gnimnyr patrzył jak jego towarzysze ruszają do przodu, tym samym zostawiając go znowu samego. Dłoń położył na rękojeści swojej broni, rozglądając się nerwowo, choć nie było widać żadnego konkretnego zagrożenia.

Dolganie tymczasem szukali niebezpieczeństwa i śladów. Jeszcze przed smętnymi resztkami bramy kołyszącymi się lekko na zawiasach znaleźli mocno zrytą ziemię. Kimkolwiek nie byli ci, którzy rozwalili doszczętnie wejście do Polyan, musieli przyjść tu w znacznej liczbie. Ciężko było określić ich liczbę czy choćby spostrzec poszczególne tropy. Za to od bramy, prosto w stronę gór, ciągnął się szlak wydeptanej trawy. Szlak tak widoczny, tak rzucający się w oczy, że prawie przegapili ten drugi, dużo mniejszy i węższy. Wiódł w przeciwną zupełnie stronę. Wgłębienia pozostawione przez niewielkie stopy były płytkie.

Za bramą znaleźli trupa. Potem kolejnego i następne. Niektóre miały zmiażdżone czaszki, inne rany od broni siecznej. W sumie zauważyli osiem ofiar, wszystkie wyglądały jak mieszkańcy tych terenów. Nie widzieli nikogo żywego. Jeden z drewnianych budynków, ruina już w tej chwili, dopalał się. Resztki połamanych belek dymiły jeszcze lekko.

Panowała cisza.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.

Ostatnio edytowane przez Phil : 04-09-2019 o 12:31.
Phil jest offline  
Stary 30-08-2019, 14:41   #125
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Dojrzewające popołudnie było jasne jak samo słońce. Z mocą pędzącego byka uderzały kolejne ślady najazdu. Yarislav splunął przez ramię by odwrócić zły urok.
- Plemię z gór? Słyszał ty kiedy? - zagadnął cicho Rusłana.

Dla Dolganina sprawa wydawała się jasna – był najazd, osada została zniszczona. Napastnicy odeszli w lasy a uchodźcy uciekli na step. Niewielkie ślady zbiegów wyglądały niemal dziecięco.
- Gnir się spoci od myślenia - parsknął omiatając wzrokiem pobojowisko po raz kolejny.
Zawrócił niespokojną klacz ku bramie i pomachał krasnoludowi, że może podjechać.

- Żywych chyba brak - rzucił cicho do zbliżającego się Gnimnyra.
- Tędy zbiegli z najazdu - dodał wskazując dłonią kierunek.
 
Avitto jest offline  
Stary 02-09-2019, 14:23   #126
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Gonić nie ma po co. Ci co ocaleli i tak daleko nie odejdą na pieszo, a żal przepadać dobru. Może się co znajdzie - Rusłan rozglądał się za czymś co może mu zastąpić utraconą broń.
Jak już coś znajdzie (albo ja przeszuka i nie znajdzie nic) zgodzi się by jechać dalej. Czy za ocalałymi czy gdzie tam krasnolud zechce.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 03-09-2019, 12:25   #127
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Gnimnyr wolno zjechał ku osadzie. Niby niebezpieczeństwa nie było, ale wciąż miał się na baczności. A nuż między budynkami lub na palisadzie pozostał jakiś maruder, który właśnie w tej chwili szykował się do strzału. Krasnolud zlazł z muła i podreptał w kierunku najbliższego trupa. Stanął nad nim i przyglądał się. Tak jakby martwy mógł mu dać jakąkolwiek wskazówkę. Był zły. Znów plany jakie snuł, zostały pokrzyżowane. Niemal słyszał śmiech jakiś tajemniczych bogów rozlegający się nad splądrowaną osadą.

- Martwi chyba nie odczytają zapisków alchemika – stwierdził, nerwowo gryząc wargę. Nie miał pomysłu na to, co robić dalej. A jego kompani oczekiwali od niego podjęcia decyzji. Czy warto było jechać wyraźnym tropem łupieżców? Chyba nie, bo cóż we trójkę mogliby zdziałać przeciwko hordzie. Nawet nie mieli pojęcia, kim byli napastnicy. Czy byli to ludzie z jakiegoś wrogiego plemienia? A może banda orków. A może coś jeszcze innego. Przeszedł parę kroków, wpatrując się w horyzont, w kierunku gdzie wiódł drugi trop…

- Jedźmy tam – wskazał ręką. – Może uda się dogonić uciekających. Przynajmniej dowiemy się, kto za tym stoi – nie miał zamiaru mówić, że im dalej od Gór się znajdzie, tym jego obawy będą mniejsze. Bał się. Góry Szaleństwa z każdą kolejną chwilą przerażały go coraz bardziej. A notatnik Putinova mógł odcyfrować w bardziej cywilizowanych regionach. Na przykład w jakiejś kislevskiej stanicy… W samym stołecznym Kislevie… Albo jeszcze lepiej w Altdorfie, Nuln, Talabheim… A może w nadmorskim Marienburgu. Byle dalej od Goromadnych.
 
xeper jest offline  
Stary 04-09-2019, 12:30   #128
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Nikt z nich nie słyszał o plemieniu z gór. Goromadny miały być niezamieszkałe, przynajmniej przez ludzi.

Chodzili po osadzie zachowując wszelką ostrożność. Nikt jednak nie wyskoczył zza przymkniętych drzwi, nie krył się w sianie przygotowanym dla koni, nie zaatakował ich ani nie zawołał. Polyan było tak puste, jak puste miały być góry. Napastnicy odeszli, a część mieszkańców zbiegła. Tyle wywnioskowali ze śladów i postanowili ruszyć za tymi, którzy najwyraźniej przetrwali atak.

Tak też i zrobili, kiedy już Rusłan znalazł dla siebie nową broń. Do machania szabelką nie był przyzwyczajony, ale cóż, ulubionego toporka nie znalazł. Gorzej, że jedyny w miarę porządny pozostawiony łuk miał cięciwę wymagającą wymiany. Dało się z niego strzelać, ale linka mogła pęknąć przy każdej próbie naciągnięcia.

Gnimnyr czekał na niego nad jednym z trupów, okrutnie zmasakrowanym. Czaszkę miał popękaną, na czubku wgniecioną jak cienki, pusty garnek, a ręce połamane w kilku miejscach. Krasnolud kręcił tylko głową, po czym zarządził wymarsz. Wymarłe Polyan zostawili za sobą, podobnie jak wcześniej góry. Nie odwracali się.

Trop, za którym podążali wiódł niemalże prosto na zachód. Nie był aż tak widoczny, ale tropiciele nie mieli większych problemów z odnajdywaniem kolejnych śladów. Słońce coraz mocniej obniżało się przed nimi i niebo zaczynało już zmieniać kolor, gdy u stóp wzgórza, na które właśnie wjechali zauważyli grupkę małych postaci rozbiegających się po stepie.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline  
Stary 04-09-2019, 13:45   #129
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Yarislav dawno nie czuł się jak łowczy. Z powodu kipiącego entuzjazmu nie pomyślał nawet, że małe postaci – w domyśle dzieci – będą do celów Gnimnyra nieprzydatne. Wspomniał zaś o tym, że Gnimnyr w czasie przesłuchania miał atut aparycji, której ciężko odmówić. Nie tylko wzrost świadczył o tym, że nie był dla mieszkańców Polyan krajanem.
- Pamiętaj, żeś brzydki, sef - rzucił Dolganin przez ramię gdy jego klacz zerwała się do biegu.

Chwilę później czuł wiatr na skórze. Z tarczą zawieszoną, by chroniła lejce, dłoń, która je trzymała i cały przód torsu pędził w dół wzgórza jakby zaganiał niepokorne stado bydła. Obserwował biegające postaci a gdyby kompani nie dołączyli doń by okrążyć ściganych zamierzał pochwycić jedną z postaci.
 
Avitto jest offline  
Stary 07-09-2019, 23:45   #130
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Szabelka nie toporek, łuk taki, że szkoda gadać... Ale na szczęście Yari wiedział jak poprawić humor Rusłanowi. Wyścigi konne to w końcu druga ulubiona rozrywka na stepach, zaraz po krwawej wróżdzie.
- Ya... - krzyknął popędzając konia i stając w strzemionach. Liczył się pęd, liczył się wiatr, liczyło się też w sumie to stadko ludzi, więc okrążył ich jadąc poza zasięgiem ich łuków, jeśli jakieś mieli i przyglądał się im się, gadanie pozostawiając innym.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:05.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172