|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
|
01-02-2019, 10:12 | #1 |
Reputacja: 1 | [WFRP/1ed] Góry Na Końcu Świata Na końcu świata są góry, i nawet nazywają się odpowiednio do swojego umiejscowienia. Góry Krańca Świata. Oczywiście, pomyśleć tak i nazwać je tak mógł wyłącznie ktoś, czyj świat kończy się na opłotkach wsi, pierwszej miedzy pomiędzy polami lub – niech będzie – na posterunku granicznym jednej zapyziałej prowincji. Prawda jest bowiem taka, że za tymi górami świat ciągnie się, i ciągnie, i ciągnie… Nikt w Imperium nie zastanawia się, czy ci mieszkający za tym łańcuchem górskim nazywają go Górami Początku Świata, lub może nazwa jest taka sama, bo dla tamtych to też jest kraniec świata, tyle że z drugiej strony.
__________________ Bajarz - Warhammerophil. Ostatnio edytowane przez Phil : 01-02-2019 o 12:48. |
04-02-2019, 11:29 | #2 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | Yarislav pół leżąc pół siedząc rozejrzał się po miejscu popasu. Miskę wytarł trawą i postanowił oskrobać rano. Siodło pod głowę miał pod ręką. Zupełnie nie było powodu się ruszać. Językiem mielił trzymaną w ustach słomkę. |
04-02-2019, 23:20 | #3 |
Reputacja: 1 | Gnimnyr na pierwszy rzut oka nie wyglądał na krasnoluda. Był wyjątkowo wysoki. Wzrostem dorównywał ludziom, mając dobrze ponad pięć stóp wzrostu. Rysy twarzy miał typowo krasnoludzkie, a jego lico nosiło dwie charakterystyczne cechy. Miał jedno oko. Drugie stracił podczas wybuchu w laboratorium van Eycka, a pusty, oszpecony oczodół skrywał pod czarną, skórzaną przepaską. Na lewej stronie twarzy, od czoła przez policzek wytatuowanego miał stylizowanego szczura, emblemat jego ulubionej snotballowej drużyny z Middenheim - Czarnych Szczurów. Część tatuażu skrywała się pod kruczoczarną brodą. |
04-02-2019, 23:46 | #4 |
Reputacja: 1 |
|
05-02-2019, 11:31 | #5 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | Yarislav mlasnął na słowa o złocie. Tak bardzo nie mógł się doczekać miłego ciężaru skrzynki pełnej kosztowności – przepustki do powrotu do plemienia. Ostatnio edytowane przez Avitto : 06-02-2019 o 18:32. |
08-02-2019, 16:41 | #6 |
Reputacja: 1 | Nie zwrócili na dodatkową parę koni uwagi. Dopiero po dłuższej chwili zorientowali się, że coś tu nie gra. Yarislav z miejsca przypadł do ziemi z bronią w ręce. Skoro są konie, muszą być i jeźdźcy, a przynajmniej mogą być. Rusłan z pewnym zdziwieniem obserwował nerwowe poczynania towarzysza, po czym cicho i spokojnie podszedł do koni, szepcząc uspokajająco. Zwierzęta były zdenerwowane, ale nie uciekły. Wypalony ślad oznaczał przynależność do danego klanu. Te kasztanki należały zapewne do kogoś z klanu Niedźwiedziej Łapy. Ślady kopyt i zgniecionej trawy pokazywały, że przyszły tu z północy. To nie był kierunek, w którym zmierzali, ale zdarzenie było tak niecodzienne, że postanowili sprawdzić co się stało, zanim ruszą dalej na wschód.
__________________ Bajarz - Warhammerophil. |
08-02-2019, 16:59 | #7 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 08-02-2019 o 17:05. |
08-02-2019, 23:37 | #8 |
Reputacja: 1 | Krasnolud, zupełnie nie znając się na tropieniu i rozpoznawaniu śladów karnie podążał za swoimi towarzyszami. Miał do nich zaufanie i wiedział, że jeśli coś byłoby nie tak, to oni zorientowaliby się i podjęli stosowne kroki. Kiedy dotarli do obozowiska, Grymnir rozejrzał się na boki. Podrapał po policzku i zerwał źdźbło, które wsadził sobie do ust. |
08-02-2019, 23:45 | #9 |
Reputacja: 1 |
|
09-02-2019, 13:36 | #10 |
Reputacja: 1 | Poszukiwania jeźdźców wiele nie wyjaśniły. Gnimnyr postanowił wyręczyć Rusłana, dotykając wygasłego ogniska i robiąc przy tym mądre miny. Dołganin przez chwilę przyglądał się wysiłkom krasnoluda, po czym przykucnął przy nim i pokazał na kilka rzeczy. Część gałęzi w ognisku była połamana, jakby podeptana, ktoś zasypał też ogień ziemią, widać było pociągnięcia nóg po gruncie. Popiół był zimny, a więc ognisko wygaszono co najmniej kilka długich godzin temu, ale też trawa w obozowisku nie podniosła się jeszcze, a więc nie wcześniej, niż wczoraj wieczorem. Śladów walki nie było jednak żadnych, tego byli pewni obaj mieszkańcy wschodnich stepów.
__________________ Bajarz - Warhammerophil. |