Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy Oznacz fora jako przeczytane

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 06-02-2019, 23:42   #11
 
Lynx Lynx's Avatar
 
Reputacja: 1 Lynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputację
Niektórzy mogli by uznać, że Jacek obserwuje bramę z ukrycia. To w sumie prawda, ale głownie schował się w tym zaułku bo go przycisnęło i chciał zrzucić trochę balastu. To podglądanie strażników przy pracy to tak przy okazji. W końcu nie wiesz co w ten sposób się dowiesz, a dziś dowiedział się całkiem sporo. Nadal kucając w zaułku przyglądał się grupie awanturników co chciała wjechać do miasteczka i tej dwójce przygłupów co ich zatrzymała. Na studiach w stolicy widział takich. Pomyleńcy jakich mało. Pierdzielą często jacy to oni wielcy bohaterowie i chcą się spotkać z Imperatorem itp. pierdoły brzdoczą. Zawsze jednak mają przy sobie trochę pieniędzy i jak jest ktoś bystry może łatwo zarobić. Często też wszczynają różne awantury. A jak ludzie patrzą na nich ktoś inny może to wykorzystać.

-Nadchodzi moja złota chwila.-powiedział do siebie Jacek wstając i podciągając energicznie portki.
-Musze mieć ich na oku.

Usłyszał wtedy jednak niepokojący dźwięk dobiegający gdzieś z dolnej partii ciała.
-Kurłaa... to jednak nie był koniec.
 

Ostatnio edytowane przez Lynx Lynx : 06-02-2019 o 23:48.
Lynx Lynx jest offline  
Stary 07-02-2019, 11:43   #12
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Akolitka podziękowawszy weszła i zaczęła błogosławić strażników w imieniu Myrmydii - Bogini Wszystkiego. Ten nowy odłam kultu rozprzestrzeniał się niczym ogień na stepie - ludzie byli zachwyceni - jeden Bóg od wszystkiego. Jaka to oszczędność na ofiarach i modlitwach!
Bard już zaczynał zabierać się do występu, gdy wtem...

- Możemy dać dziesięć szylingów. Nie mamy więcej pieniędzy, a jesteśmy w bardzo ważnej misji, musimy jak najszybciej dostać się do Altdorfu, do samego Imperatora z pilnymi i ważnymi wieściami jedziemy - odezwał się nagle Szlachcic - I wspomnę tam o Was i Waszej pomocy.
Mówił tak przekonująco, tak szczerze, że Rudi i wszyscy słuchacze uwierzyli w każde jego słowo, a Jagodzie, gdyby to słyszała, łzy stanęłyby w oczach, słysząc o bohaterstwie Szlachcica. Gdy więc mały Timi podbiegł i zaproponował Poszukiwaczom Przygód nocleg w Czerwonej Kozie Rudi chciał go przegonić, żeby nie przeszkadzał w tak pilnym i ważnym zadaniu, gdy nagle Szlachcic, wręczając Timiemu wyglądającą na dosyć ciężką sakiewkę przemówił ponownie:
- Masz tu dziesięć koron, niech nam przyszykują śniadanie. I od razu niech zarezerwuje cztery izby, spędzimy tu kilka dni.

***

Tymczasem, kawałek dalej, ale za to na kursie kolizyjnym, miało miejsce inne spotkanie. A nawet dwa. George spotkał się ze spieszącymi w kierunku bramy Sierżantem Krieffortem i Alphonsem, a Wielka Jagoda z Aleksandrem.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 07-02-2019 o 11:45.
hen_cerbin jest offline  
Stary 07-02-2019, 13:08   #13
 
Wisienki's Avatar
 
Reputacja: 1 Wisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputację
Timi zręcznym ruchem złapał sakiewkę i przyciskając ją do siebie skłonił się do samych stóp dobrodzieja.
- Oczywiście szlachetny Ponie - spróbował odpowiedzieć tak, jak uczyła go siostra - jusik ida. Cztyry izby i śniadonie bedzie w trymiga. Jo już ida, jakosik przyjedziecie wszytka będzie gotowe. A co byśta Szlachetny Ponie trofili trza iść całe czasy prosto aż bedziecie widzieć Czyrwunom koze wymalowaną i to bedzie tom. - Gdy tylko skończył mówić skłonił się jeszcze raz Jaśnie Panu, a następnie odwrócił jak fryga i pobiegł co sił w nogach przekazać siostrze dobrą nowinę.

Gdy wbiegł do karczmy zaraz wszystko powiedział siostrze i dobrze zrobił bo zamiast zwykłego opierdzielu za niewłaściwe zachowanie i stresowanie klientów Gidka pogłaskała go po głowie zanim jeszcze pobiegła do Rajmunda aby przekazać mu tą dobrą nowinę. I już po chwili karczma zaczęła przypominać mrowisko. Na górze Rajmund w sobie tylko wiadomy sposób przekonał dwóch klientów do opuszczenia pokoi (bo po prawdzie w tej karczmie były tylko cztery izby). Na dole zaś małe Rajmundziątka polerowały stoliki, zaś Gidka rozpoczęła inspekcje kuchni. W karczmie było wszystko chleb ze smalcem, jaja, owsianka, kiełbasa - czego więcej może chcieć na śniadanie zdrożony człowiek? Może tylko piwa, ale piwo przecież ma dobre, mocne, elektorskie mocne. Skinęła głową z zadowoleniem kuchnia była gotowa do przyrządzenia wykwintnego śniadania w sam raz na jaśnie pańskie gardła.

Timi gdy karczma przygotowywała się do przyjęcia gości wyszedł im na przeciw.
 
__________________
Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett
Wisienki jest offline  
Stary 07-02-2019, 15:51   #14
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Co innego Werner mógł robić poza pójściem się napić. Na studiach w Altdorfie często chodził na popijawy czy to do gospód, o ile miał pieniądze lub do prywatnych mieszkań swoich kolegów czy koleżanek. W sumie to lubił takie akcje bo wiele ludzi poznawał. Czasami były bójki a czasem ktoś trafiał się zacny.
Pobudka z rana była dość uciążliwa. Ból głowy i suchość w gębie były niemiłosierne. Krzątanina jaka zaistniała przy bramie zainteresowała Plumke, który ruszył ku bramie. Jednak po przekroczeniu drzwi gospody musiał najpierw zanurzyć głowę w korycie z wodą.

Werner podszedł do bramy gdy jakaś kobieta w szatach przekraczała bramę a młody Timi ze szczęśliwą gębą leciał gdzieś na miasto trzymając sakiewkę w dłoniach. Weri oparł się o ścianę stróżówki i patrzył na rozwój wydarzeń. W tym mieście rzadkością byli goście więc chciał zobaczyć jak sobie poradzą strażnicy.
 

Ostatnio edytowane przez Hakon : 07-02-2019 o 16:39.
Hakon jest offline  
Stary 08-02-2019, 09:22   #15
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
- Sierdżancie! Sierdżancie! – Zasapany Georg przyjął postawę prawie na baczność, zgięty w pół i z rękami opartymi o kolana. – Puff... Przy bramie! Cyrk jakowyś, błazny i cudaki! Ufff… Ale jeden to chyba ze ślachty! Wleźć chcą, a pinondzów dać to już nie! Jeno patrzeć jak się za bitki zaczną brać, albo i gorzej, za nasze baby!

Nichtmachen wyprostował się gwałtownie. Przed oczami stanęły mu wszystkie krągłości Teresy, co do jednej.

- Można lać po pysku, sierdżancie? – spytał z nadzieją w głosie.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline  
Stary 08-02-2019, 15:44   #16
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Werner uśmiechnął się do siebie w duchu gdy sierżant już się zbliżał. Zamierzał pokazać na co go stać i może teraz zrozumieją, że warto przyjąć go do służby.
Plumke podszedł do zebranych awanturników i strażników.
- Może Jaśnie Wielmożny Pan by panom strażnikom wyjawił cel pobytu, aż tak długiego w mieście. Imperator raczej nie będzie czekał.- Skłonił się przed szlachcicem pamiętając o etykiecie, której uczono go w Altdorfie.
- Jaśnie Pan jako szlachcic z bronią może wjechać, ale towarzysze powinni zostawić broń w depozycie u strażników i by nie spowalniać Państwa powiedzieć, którędy droga będzie wiodła dalej by przy odpowiedniej strażnicy można by było ją odebrać.- Plumke mówił spokojnie i bardzo się starał przekonać przybyszy by posłuchali.
- Nasza straż jest najlepsza w okolicy i włos z głowy państwu nie spadnie a jeśli by ktoś zobaczyłby broń mogło by to spowodować zamieszanie i nieprzyjemności. Więc sami Panowie rozumieją.- Uśmiechnął się życzliwie i patrzył na reakcję przybyszy.
- Jak sami Państwo wiedzą taka straż i mury otaczające nasz miasto wymaga opłacenia kosztów i dla takiego majętnego męża stanu taka drobna opłata nie stanowi problemu a i jest przykładem dla wszystkich, że szlachta dba o bezpieczeństwo poddanych.- Dodał szybko.
 
Hakon jest offline  
Stary 10-02-2019, 02:03   #17
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
”Już, kurwa, ty nie masz kasy”, pomyślał Rudi gdy przyszło otrzeźwienie po rozrzewnieniu. Szlachetka miał zdecydowanie w sobie coś, co wzbudzało ciepłe uczucia mimo iż jego słowa były fałszywe na pierwszy rzut oka. Co tam rzut! Wystarczyło raptem mrugnięcie powiek, by to stwierdzić.
Rudi już słyszał ten opierdol od sierżanta, gdy dowie się o zajściu pod bramą.
- Jak bardzo mogę być pomocny to tylko waści niech krzyknie - pucował się młody Schneider zastępując raz po raz drogę wierzchowcom z nadzieją, że Georg nie zgubił się po drodze.
 

Ostatnio edytowane przez Avitto : 10-02-2019 o 11:23.
Avitto jest offline  
Stary 10-02-2019, 17:42   #18
 
Lynx Lynx's Avatar
 
Reputacja: 1 Lynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputację
uhhhhhhhh...wreszcie koniec.-Jacek wstał podciągnął portki i ruszył dołączyć do gapiów co się pod brama zaczęli zbierać by popatrzeć na przybyłych. Musi być blisko by okazja nie umknęła.

Myślał co tu robić? Postanowił wtedy iż na pewno sierżant już idzie to przyczai się w tłumie w razie kłopotów, a jak wszystko będzie git to pojawi się przy sierżancie, że niby spełnia te swoje obowiązki hehe. Ma się ten łeb. Pamiętać też trza, że tych "bohatyrów" to na oku musi trzymać i w razie czego to iść za nimi.
 
Lynx Lynx jest offline  
Stary 10-02-2019, 17:51   #19
 
druidh's Avatar
 
Reputacja: 1 druidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputacjędruidh ma wspaniałą reputację
Jagoda nie czuła zmęczenia, była jak rozpędzony wóz z drewnem, który zjeżdżał z góry, po tym jak zerwał się z zaprzęgu. Metafora godna wędrownego poety, pomimo tego, że dziewczyna nie poruszała się w dół, a wozy z natury rzeczy nie męczyły się w trakcie jazdy. Mogły to robić konie, one też dyszały przy wysiłku pomimo tego, że nie były zmęczone i Jagoda właśnie robiła to samo. To znaczy dyszała, ale nie była zmęczona…

O taranach, które miażdżyły miejskie bramy Jagoda słyszała tylko w opowieściach, bo na własne oczy nie miała okazji zobaczyć takich trwożnych zdarzeń. Aleksander też raczej tego nie widział, ale od dzisiejszego dnia ich wyobraźnia oraz pamięć motoryczna miała poszerzyć się o nowe doświadczenie. Aleksander był bramą, a Jagoda taranem, i każde zapamiętało to na swój sposób. Przez krótki moment świat mężczyzny składał się z dwóch dużych miękkich wypukłości i szeregu twardych przedmiotów, takich jak klepisko, ramię Jagody, jej kolano, koszyk, który chyba był wykonany z tysiącletniej dębiny, dewniana ściana domu oraz postawione bez ładu grabie. Dodatkowo Jagoda zmiażdżyła go wzrokiem jak tylko zdołała ustalić gdzie się znajduje.

- Jak leziesz, sieroto? - zaczęła słowami pełnymi czułości zgodnie ze zwyczajem zwalając winę na innych, zaś jej wzrok nie tylko miażdżył surowością, ale i rozkładał strażnika na czynniki pierwsze. To znaczy na ubranie i resztę. Jagoda wiedziała, że Aleksander, to był inny świat, prawieszlachetnych i prawiedzielnych prawiewojowników, o których prawie opowiadano prawieballady. Do tego ten solidny kawał soczystej wołowiny kochał się w Ingrid, więc wedle jagodowych standardów był zajęty. Bo Jagoda swój honor miała. Każdy to wiedział. Każda baba i każden chłop w miasteczku. To jednak powodowało, że wszyscy kandydaci, którzy nią nie gardzili lub się jej nie bali byli zajęci. Honor też nie przeszkadzał rozkładać Aleksandra dalej na to i tamto.
- No? - zapytała ponownie. - Słyszałeś? Cudoki do miasta jadą. Będą nieporządki. Zobaczysz. Dziwy same.

Bo Jagoda uwielbiała Aleksandra. Był to swój chłop trzymający się ziemi, tutejszej ziemi, mocniej niż kapłani złota, z głową na karku i mocną łapą.
- Na Twoim miejscu nie spuszczała bym z nich wzroku - dodała i zbierała się by ruszyć ponownie w stronę targowiska niosąc najnowsze plotki. To ona miała być dziś jego królową, przynajmniej do czasu jak nie dotrą na nie te dziwadła z innego świata.
 
__________________
by dru'

Ostatnio edytowane przez druidh : 10-02-2019 o 17:53.
druidh jest offline  
Stary 11-02-2019, 15:35   #20
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
Aleksander uśmiechnął się promiennie, widząc, że Jagodzie nic nie jest. Ot, po prostu sobie łaziła po ulicy jak gdyby nigdy nic. Po czym jak gdyby nigdy nic walnęła z nim misia. A przynajmniej takie miał wrażenie, bo ciężko byłoby mu pojąć, dlaczego Jagoda biega z koszykiem i dlaczego na niego wpadła. Choć był pewien, że to on wpadł na nią, ale zagubił się gdzieś pomiędzy uderzeniem w jej wypukłości, potem chyba się poślizgnął na Jeśli na świecie istniałby chłop, który mógłby pojąć tą morową dziewkę za żonę, Aleksander obstawiałby, że mógłby się brać z niedźwiedziem za bary. W tej chwili Aleksander nie był takim chłopem, bo obłapiał grabie, starając się rozpaczliwie utrzymać równowagę i nie zabrudzić munduru na śliskiej, miejskiej drodze.

- Uch....och - wysapał ledwie mogąc złapać oddech po uścisku dziewczyny. "Jeszcze troszeczkę..." perlisty pot wystąpił mu na czoło, kiedy stanął prosto i odłożył grabie, jakby nic się nie stało.
-Cudaki? Dobra, chodźmy. Targowisko, pączki i cała reszta mogą poczekać! A cudaki są tylko raz! - zaproponował poprawiając łuk na plecach. Oto szansa na wykonanie jego cudownego postanowienia właśnie się zbliżyła.
 
__________________
Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est
Asmodian jest offline  
 


Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:42.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172