Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 15-09-2019, 19:53   #11
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Choć w karczmie nie wiedziano dokąd wyruszyła, wykidajło sprzed drzwi mógł widzieć w którą stronę. Autorytet Sługi Bożego powinien załatwić sprawę, a jeśli nie, zawsze zostaje opcja kilku miedziaków zmieniających właściciela.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 15-09-2019, 23:03   #12
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

- Chyba wiem, o kogo wam chodzi - odrzekł Bladin. - Ściga tę rudą tak samo długo, jak ja. I lepiej, żebym to ja pierwszy ją znalazł - dokończył. - Dzięki wam, ruszam dalej. Niech Grimnir umocni wasze ramiona.

Pożegnał się i wrócił do towarzyszy. Wymienili się szybko informacjami. Bladin pokiwał głową na znak zgody na ich pomysły. Kapłan ruszył w stronę ochroniarza, a szlachcic rozmawiać z ludźmi zgoła nie swego stanu. Jeżeli nie uzyskają żadnych informacji, trzeba będzie wrócić do antykwariusza i czekać na dalsze informacje.
 
Gladin jest offline  
Stary 16-09-2019, 13:50   #13
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
- Szukasz panienki, klecho? - Ochroniarz z brzuchem niebezpiecznie już napinającym skórzany kaftan splunął na ziemię przed karczmą. – Załatwie ci, tanio, zrobi wszystko co bedziesz chciał, a i wiyncej. Nie? Twoja strata. A ruda to poszła tamój. – Wskazał palcem kierunek.

Peter Hochmeister nie wiedział, co bardziej go szokowało. Brak szacunku dla kapłana Sigmara czy to, że kapłani mogli szukać w takim miejscu cielesnych uciech. Ruszyli jednak szybko, za szybko niemalże, i o mały włos przegapili kolejny trop. Szczęśliwie dla nich Liwia usłyszała cichy jęk z bocznego zaułka. Kilkanaście metrów dalej, pod ścianą budynku znaleźli Olafa, a przynajmniej kogoś pasującego do opisu pomocnika antykwariusza. Udało im się dość szybko ocucić nieprzytomnego mężczyznę z potężnym guzem na potylicy. Ten potrzebował jednak kilku minut na zrozumienie kim są i czego od niego chcą.

- Tak, śledziłem ją... – Ciągle mówił niewyraźnie, odczuwając jeszcze skutki mocnego uderzenia w głowę. – Nie wiem, chyba nie widziała. Skręciła tu, a potem... Nic nie pamiętam...

Trop urwał się. Ponownie. Nie znaleźli śladów, a żebracy i ulicznicy nie widzieli nikogo przypominającego Katriny. Konrad nie po raz pierwszy pomyślał, że złodziejkę chronią bogowie. Tylko którzy? Wolken przeklął.

- Mam tego dość. – Odwrócił się i odszedł, tak po prostu. Znali już jego wahania nastrojów, ale tego się nie spodziewali.

Do Białych Żagli powrócili w ciszy. Cały ich optymizm uleciał gdzieś wraz z kolejną ucieczką Katriny. Falkenberg przez całą drogę myślał o walce, którą stoczyli z kultystami przy jaskiniach. Raz za razem widział ostrze ciężkiego miecza zmierzającego w stronę głowy Liwii. Wiedział, że nie jest w stanie zapewnić jej bezpieczeństwa na tej wyprawie. Wiedział, co musi zrobić.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline  
Stary 16-09-2019, 20:04   #14
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

Bladin nie wrócił od razu z resztą. Westchnął ciężko.
- Poszukam w okolicy - pożegnał się z towarzyszami. Po czym ruszył bez celu uliczkami, zachodząc do karczm po drodze. Te, które wyglądały zbyt elegancko omijał. W pozostałych odbywał dość podobnie brzmiącą rozmowę z karczmarzem.
- Niech Grimnir Ci błogosławi - witał się, po czym wyciągał wizerunek Katriny. - Ta kobieta - wskazywał - wpadła w poważne kłopoty. Szukam jej od dawna, a moi zwierzchnicy wysłali mnie aż z świątyni w Karaz-a-Karak, abym ją odnalazł. Była tu w okolicy dopiero co parę pacierzy temu. Gdyby się zjawiła, poślijcie wieści pod białe żagle, tam mam nocleg. Nie ja jeden jej szukam - dodawał. - Są też inni, którzy nie tylko są gotowi zamordować ją samą, ale i tych, którzy staną jej na drodze. A na pewno nie zawahają się przed wyrządzeniem szkód - potakiwał poważnie. - Złota dużo nie mam, ale za pomoc w jej ujęciu kilka sztuk się znajdzie.
Dodawał też, że Katarina ma charakterystyczne czerwone włosy i ruszał dalej. Wrócił do pozostałych dopiero pod wieczór - nie chciał siedzieć bezczynnie i przeklinać na los. Przynajmniej coś robił. Czy miało to szanse powodzenia, nie wiedział. Przyszłość pokaże.

 
Gladin jest offline  
Stary 17-09-2019, 16:15   #15
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Bogowie im nie sprzyjali.
Fakt - uszli cało (mniej więcej) ze starcia z kultystami, za co należało być wdzięcznym, ale w sprawie Katriny wspomniani bogowie bawili się z nimi w kotka i myszkę.
Już niby pozwolili ją znaleźć, a zaraz okazywało się, że złodziejka umknęła im tuż sprzed nosa i rozpłynęła się bez śladu wśród tłumów mieszkańców miasta.
Albo miała szczęście, albo sprzyjali jej jacyś bogowie, albo też miała potężnego zleceniodawcę, który dbał o jej bezpieczeństwo.


Ale chwilowo sprawa Katriny musiała zejść na drugi plan. Ważniejsze było przekonanie Liwii, że powinna wrócić do domu. I nie chodziło tu bynajmniej o to, że jej umiejętności na nic się zdadzą w wielkim mieście. Wprost przeciwnie. Ale prawdą też było, że to Konrad miał dbać o jej zdrowie i życie, a ostatnia walka omal się tragicznie dla dziewczyny skończyła.

* * *

Katrina była uparta i, nie da się ukryć, obraziła się na Konrada. No ale w końcu udało się ją przekonać.
Nim minęło południe dziewczyna znalazła się w dyliżansie jadącym do Wolfenburga, rzuciwszy Konradowi na pożegnanie dość suche "Do widzenia", dołączając do tych słów obietnicę, że przekaże wszystkie uzyskane informacje.

Konrad odprowadził wzrokiem dyliżans, a potem wrócił do gospody. Jeśli mieli znaleźć Katrinę, to musieli wymyślić coś nowego... Oryginalnego...

 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 18-09-2019 o 14:47.
Kerm jest offline  
Stary 19-09-2019, 00:21   #16
 
Lynx Lynx's Avatar
 
Reputacja: 1 Lynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputację
Snorri...Snorri, któremu zwykło się w głowie trochę pierdolić dotarł w końcu do ludzkiej stolicy. Właściwie to przypłynął barką rzeczną na którą wlazł z wrodzonej ciekawości. Zdobyte na niej doświadczenia utrwaliły go w przekonaniu, iż prawdziwy krasnolud nigdy nie powinien tracić gruntu pod nogami, a dni spędzone na kurczowym trzymaniu się burty doprowadziły go do przysięgi iż trzeźwy już nigdy do żadnej łodzi nie wejdzie.

Z powodu swojego środka transportu zwiedzanie miasta rozpoczął od dzielnicy portowej, gdzie znalazł tawernę z wymalowanym białym ptakiem co niby się mewą zwie, a od którego przybytek nazwę swą zabrał "Biała mewa". Kapłan co go z misją wysłał powiedział, że są w jakieś knajpie o nazwie "Białe..." coś tam. Wszedł tak nasz zabójca do środka zobaczyć czy znajdzie tych co Ich szuka, a oni szukają jakieś rudej i medalionu.

Jak już był wnętrzu nikogo takiego nie ujrzał, więc usiadł sobie przy piwku i rozgrywał sobie wszystko co doprowadziło Go tu gdzie jest. Historia ta nie jest skomplikowana. Snorri po pijaku udowodnił swoje zdolności w pracy nad małymi mechanizmami, ponieważ miał pewien zakład do wygrania, a z racji swojej profesji umiał też robić toporem. Kapłan Grimnira imieniem Grunner, który był świadkiem popisów, pomyślał o Snorrim jako idealnym kandydacie do misji. Choć zbójca zdążył już opuścić Altdorf to posłaniec dorwał go w przy traktowej karczmie, a że droga rzeczna byłą najszybsza to się na powrót na nią zdecydował. Grunnar dobry i wypić umie i jebnąć umi to jak prosi to trza słuchać bo on też jako kapłan to i słowa Grimnira przekazuje.

Czekał w Mewie, ale coś nikogo nie było, więc poszedł spytać karczmarza czy kogoś pasującego do opisu nie było. Okazało się że jakiś krasnolud łaził i pytał o kogoś kto pasuje do opisu poszukiwanej i powiedział Snorriemu gdzie szukać tego że jegomościa. Tak więc ruszył do przybytku zwanym "Białymi Żaglami" śmiejąc się ze swej pomyłki.

Na miejscu zawołał do karczmarza o piwo i ruszył do stolika co siedzieli tacy co to chyba są ci którym ma pomóc.
- Chwała Grimnirowi!
- Chwała Sigmarowi!
-...bry Panu.

Powitał po kolei, krasnoluda, człowieka co chyba kapłanem jest i drugiego człeka co chyba "Panem" jest.
- Jestem Snorri, zawsze do usług. Przysłano mnie jako wsparcie od kapłanów Grimnira i podejrzewam, że to wam mam pomóc ta?- gadał dalej, a pod koniec zwracając się do krasnoluda. Wyglądał trochę jak kapłan, wiec według wytycznych misji chyba Jemu najbardziej miał pomagać.
 

Ostatnio edytowane przez Lynx Lynx : 19-09-2019 o 19:25.
Lynx Lynx jest offline  
Stary 19-09-2019, 17:35   #17
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Gridd ek barak karak ril ai bryn okk ek az - powiedział Peter, mając nadzieję, że dobrze to wypowiedział. Nie znał khazalidu, ale dla każdego kapłana Sigmara znajomość przynajmniej kilku sformułowań w języku braci krasnoludów jest obowiązkowa.
- Jestem Peter Hochmeister, z Zakonu Pochodni Świątyni w Wolfenburgu - przedstawił się i oddał głos Bladinowi. W końcu to jego prośba spowodowała przysłanie pomocy.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 20-09-2019, 19:21   #18
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Wydawało się, że wyczerpali już wszystkie możliwości poszukiwania Katriny Schetter. Nie wiedzieli już do kogo czy też gdzie mogliby się udać. Jak Bladin wyjaśnił swojemu pobratymcowi, próbowali wszędzie albo prawie wszędzie. U kapłanów. Żebraków. Strażników. Woźniców. Karczmarzy. Ludzi. Krasnoludów.

A może teraz zostało im już tylko czekać na efekty swojej pracy? Liczyć na to, że rybka wpadnie w rozstawione sieci? W końcu, jedna z pułapek prawie zadziałała. Złodziejka pojawiła się w antykwariacie.

Dwa dni później okazało się, że najwyraźniej potrzebna była już tylko cierpliwość. Spożywali właśnie posiłek, gdy do ich stolika podszedł Anders Caromann, najemnik i ochroniarz Nikolasa Celestiuma.

- Nie przerywajcie jedzenia, nie zajmę wam dużo czasu. Nasi ludzie znaleźli człowieka, który widział waszą zgubę. To Bernard Harmann, kapitan małego statku handlowego. Zaklina się, że nie łże. Radzę się pośpieszyć, zanim nie wypłynie. Stoi przy targu rybnym na nabrzeżu Talabecu.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline  
Stary 20-09-2019, 22:34   #19
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Siedzieć i czekać na jakieś wieści?
Nie tylko Konradowi zdało się to nie najlepszą metodą, ale ich możliwości i pomysły powoli się wyczerpywały. Pozostawało tylko dopingować 'oczka' sieci, by nie straciły czujności.
Z drugiej strony... Może powinni byli wyjechać z miasta i udać, że zaprzestali poszukiwań. A nuż Katrina, uspokojona, straciłaby czujność, a wtedy wpadłaby w ręce tych, co jej szukali.


Czekanie okazało się metodą skuteczną. Przynajmniej teoretycznie. Bo to, że ktoś widział złodziejkę nie oznaczało, że tym razem informacje pozwolą ją wreszcie złapać.

- Chodźmy jak najszybciej - zaproponował Konrad. - Im szybciej tam dotrzemy, tym łatwiej nam będzie skorzystać z tych informacji.
 
Kerm jest offline  
Stary 22-09-2019, 22:30   #20
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

 Wieczorem, spotkanie ze Snorrim

- Witaj… bracie - Bladin na moment zawahał się. Peter tłumaczył mu zawiłości tytułowania w hierarchii, ale nie wiedział, czy użył prawidłowego tytułu. Zastanawiał się, jak powinna wyglądać relacja pomiędzy nim - nowicjuszem, a… Snorrim, wyznawcą. Zwłaszcza, że wyznawcy Grimnira byli nader specyficzni. Nie dane mu jednak było zbyt długo rozmyślać, gdyż rodak przeszedł do konkretów.
- No to mamy jakiś plan co robić czy latamy na ślepo i liczymy na cud?- spytał Snorri odbierając zamówione wcześniej piwo i dosiadając się do nowych towarzyszy.
- Niestety, raczej to drugie - westchnął i wyciągnął sfatygowany portret. - Katrina Schetter. Tak wygląda. Wściekle ruda. Przybyła do Altdorfu parę dni temu. Czasem trafiamy na jej ślad pół dnia po jej wizycie. Czasami piętnaście minut później. Sprawdzamy bramy miejskie, stacje dyliżansów, tanie speluny, świątynie Morra, targi… pytamy karczmarzy, żebraków, niedorostków. To miasto jest olbrzymie - nowicjusz potarł kark ręką. - Oferujemy złoto za pomoc w jej złapaniu. Byliśmy u Sigmarytów i u naszych. Na domiar złego, nie jesteśmy jedyni, którzy jej szukają. I mam wrażenie, że tamci są zawsze o jeden krok przed nami. Tak więc… - złotowłosy zakończył pociągając z kufla i zamilkł.
- Hmmmmmmm….- i popił sobie z kufla.
- Paczaliście te miejsca gdzie to spała. Typu pokoje legowiska i takie tym podobne rzeczy. Jak mówicie, że tak na ostatnią chwile umyka to może coś omyłkowo zostawiła, a co pomoże nam szukać.
- Pierwszy raz udało nam się znaleźć miejsce, w którym spała. Myślałem nawet o tym, żeby tam zajrzeć, ale najpierw ruszyliśmy świeżym tropem. Niestety.... Możemy się tam wybrać teraz, bracie...
 2 dni później

Bladin zauważył, że jego pobratymiec chwyta za topór i chce biec wymachując nim w stronę portu.
- Spokojnie bracie - uniósł dłoń. - Ona nie jest godnym przeciwnikiem. Konrad ma rację, ruszajmy i miejmy oczy szeroko otwarte, ale sami starajmy się nie rzucać innym. Na początek znajdziemy tego kapitana. My z nim porozmawiajmy, a Ty... bacz na nasze plecy.
 
Gladin jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:55.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172