Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 29-09-2019, 22:16   #31
 
Lynx Lynx's Avatar
 
Reputacja: 1 Lynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputację
-Dobra to lecimy łódeczką. Idę się ino przygotować. Spotkamy się przy łodzi jak słońce zacznie zachodzić.- z tymi słowami rzuconymi na odchodnym ruszył do jednej z portowych tawern. Pomedytować w stylu krasnoludzkim i przygotować się mentalnie do podróży.
 
Lynx Lynx jest offline  
Stary 01-10-2019, 16:15   #32
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Kwiatuszek, jak wyjaśnił im Ruud pochodzący z Marienburga, był imieniem lepszym i bardziej uniwersalnym dla statku. W każdym porcie miał po jednym takim kwiatuszku, a każdy z nich myślał, że jest tym jedynym. Nim jednak weszli wieczorem na pokład, spędzili większość dnia na załatwianiu spraw.

Cena za konie i wóz zaproponowana w wozowni była żałośnie niska, ale jej właściciel dobrze ocenił stan towaru i pośpiech sprzedających. Dobrze też ocenił możliwość utraty zarobku i na pierwsze wspomnienie Bladina o sprzedaży świątyni błyskawicznie zareagował nową, odrobinę lepszą ofertą. I tak słowo po słowie, obie strony doszły do kwoty nie zadowalającej żadną z nich. Konrad odetchnął z ulgą, nie miał doświadczenia w takich negocjacjach z prostaczkami, a sakiewka z funduszami robiła się już niepokojąco lekka.

Po sprzedaży Gladenson odwiedził rzeczywiście wspomnianą świątynię. Stary kapłan, Grunner, tylko popukał się w głowę na pytanie o podróż rzeką.

- Jakby Ojciec i Matka chcieli, żeby krasnoludy pływały, mielibyśmy skrzela i płetwy. Co za świat... łódki... tfu... – Splunął z obrzydzeniem i zmienił temat. – Snorri was znalazł jak słyszę. Błąkał się bez konkretnego celu, to wysłałem go do was. On pomoże tobie, a ty jemu. Nie przynieście zawodu przodkom i wstydu swojej rasie. Niech Gnimnir prowadzi wasze topory prosto do celu.

Snorri tymczasem bez żadnych kłopotów trafił do tawerny, na szyldzie której namalowano jakąś rybę. Samotny gość w takim miejscu zazwyczaj prosił się o kłopoty, ale jego nikt nie zaczepiał. Ludzie dobrze wiedzieli, że krasnoluda z taką fryzurą nie warto ruszać, jeśli ceni się stan swojego uzębienia. Piwo rzecz jasna było paskudnie rozwodnione, ale było takie w całym Imperium. Od kiedy Snorri zszedł z gór, nie trafił na dobre piwo.

Kwiatuszek był niewielką łódką z pojedynczym żaglem. Gdy wchodzili po trapie na pokład, Ruud z dwoma pomocnikami, Karlem i Johannem, byli już gotowi do wypłynięcia. Żeglarze odwiązali liny cumownicze, odepchnęli się wiosłami od nabrzeża i skierowali łódź na środek nurtu. Mijali inne łódki i statki, pozdrawiając żeglarzy machnięciami rąk. W pogłębiających się powoli ciemnościach nabrzeżne budynki i te, które widzieli poza nimi zamieniały się w groźnie wyglądającą mroczną masę przypominającą poszarpany górski łańcuch. W miejscu gdzie Talabec łączył się z Reikiem woda burzyła się lekko i kotłowała, Kwiatuszek podskakiwał na falach. Potem – ku uldze nie tylko krasnoludów – rzeka była już spokojniejsza. Ruszyli na południe, w górę Reiku zwanego czasem kręgosłupem Imperium, ku Nuln, gdzie wiodło ich przeznaczenie.

Łódka nie była duża, pod pokładem znajdowała się ciasna ładownia, w niej jakoś upchnęli się żeglarze. Dla podróżnych przygotowano posłania na pokładzie, pod baldachimem z nasączonego rybim olejem płótna. Zarówno baldachim, jak i żagiel były ciemne, a w pobliżu miejskich murów Ruud zgasił lampę umieszczoną na burcie, przytykając jednocześnie palec wskazujący do warg, a Johann i Karl wyciągnęli z wody wiosła. Wszystko wyjaśniło się, nim zdążyli się spytać, o co chodzi. Choć Ruud próbował jakoś ominąć patrol rzeczny, nie udało mu się.

- Hej, wy tam, opuśćcie żagiel! – Strażnicy podpłynęli bliżej. – Gdzie się tak wybieracie nocną porą, co?

- Ay! Szlachetnie urodzony pan miał życzenie wypłynąć na nocną wycieczkę wraz ze swymi towarzyszami.


Łódź strażników zetknęła się burtą z Kwiatuszkiem, dowódca patrolu uniósł wyżej swoją lampę oświetlając pokład i wszystkich pasażerów.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline  
Stary 01-10-2019, 21:07   #33
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Może i sensowną rzeczą byłoby czekać do rana z wypłynięciem, ale ludzie, którzy robią jedynie rzeczy sensowne, nie ruszają się zwykle z domów dalej, niż na pole, do karczmy czy do sąsiada.
No i rzeka była czymś innym, niż lasy, po których człek się nocą bez potrzeby nie ruszał. Tu raczej nie mogła na nich naskoczyć sfora wilków czy horda mutantów. Byli co prawda piraci, ale "Kwiatuszek" był stosunkowo małą łodzią, niewartą zainteresowania ze strony większej jednostki. A z małą by sobie poradzili.

Tak się stało, ktoś im jednak zainteresowanie okazał, a owym ktosiem byli przedstawiciele straży rzecznej. Ich nie wypadało zlekceważyć, ani potraktować strzałami czy stalą. I Konrad doszedł do wniosku, że do niego należy załatwienie, polubowne, sprawy.

- Konrad von Falkenberg - przedstawił się, przesuwając się tak, by na niego padło światło latarni. - Czy istnieje jakiś powód, dla którego mielibyśmy zawrócić lub dobić do brzegu?
 
Kerm jest offline  
Stary 02-10-2019, 00:43   #34
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Wasza Mość, dlaczegóż to się zatrzymujemy? - zaczął Peter podchodząc bliżej burty i zwracając się do Konrada. Niech strażnicy widzą, że to nie byle kto, w końcu do byle chłystka Kapłan Sigmara nie zwracałby się z takim szacunkiem.
- Ach, błogosławieni ci, którzy czuwają, by inni mogli spać bezpiecznie - kapłan uspokoił się na widok strażników i wykonał gest błogosławieństwa dwoma palcami wyciągniętymi w symbol przypominający ogon Komety Sigmara (lub literę "V").
- Nie odciągajcie dobrych ludzi od ich zajęć, Panie von Falkenberg, do ochrony wystarczą Wam dwa dzielne krasnoludy.
wsadź do swojego posta poniższy fragment i ewentualnie od razu swoją reakcję na to.

Dowódca patrolu przyglądał im się uważnie, ale ewidentnie spuścił z tonu.
- Eee… skąd mam wiedzieć, że jesteście tymi, za kogo się podajecie?
Hochmeister westchnął i podniósł oczy.
- Sigmar, dimitte illis, non enim sciunt, quid faciunt. Oculos habent ad videndum et non vident* - powiedział w języku klasycznym.
- Przyjrzyj mi się, synu, raz jeszcze - dodał wskazując na symbol Sigmara, na młot przy pasie, na swoje szaty - Czy może wolałbyś usłyszeć pierwsze trzysta wersów Summa Sigmarum?
Solidna służba i czujność strażników są miłe Sigmarowi. Ale niekoniecznie Panu von Falkenberg
- powiedział. W ostateczności można im było pokazać papiery, ale może wystarczą słowa.

*Sigmarze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią. Mają oczy do patrzenia a nie widzą.


 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin

Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 02-10-2019 o 18:50.
hen_cerbin jest offline  
Stary 02-10-2019, 14:40   #35
 
Lynx Lynx's Avatar
 
Reputacja: 1 Lynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputację
Medytacja poszła świetnie i nawet podłej jakości ludzkie piwo mu nie przeszkadzało. Po takiej dawce jaką przyjął nawet łódź była mu nie straszna i wlazł na nią bez zbędnych oporów. W przeciwieństwie do poprzedniej podróży ta przebiegała całkiem przyjemnie. Wiaterek, świeże powietrze i coś nowego niepsutego strachem. Było idealnie, aż do momentu jak zatrzymała ich straż.
Snorriemu nie spodobało się to bardzo. Splunął wymownie do wody i patrzył gniewnie na tych co mu psują wycieczkę. Niech lepiej mają dobry powód, bo inaczej skończą źle.
 
Lynx Lynx jest offline  
Stary 02-10-2019, 17:20   #36
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

Bladin wrócił wieczorem... odmieniony. Czaszka po obu bokach była ogolona do gołej skóry tak, że włosy sterczały mu teraz w mało elegancki czub. Czaszkę pokrywało kilka świeżych strupów. Jego widok był dla pozostałych zaskoczeniem.
- Tak, tego... - potarł ręką kark, który nie był już przykryty włosami. - Był już czas... - skwitował krótko swój wygląd. Jego wyposażenie powiększyło się też o brzytwę, krasnoludzki spirytus oraz specjalnie impregnowany worek. I jeszcze...
- Bracie - zwrócił się do Petera. - Mam przybory potrzebne do nauki czytania i pisania. W wolnym czasie możesz mnie nauczyć?

 * * *


Zanim wszedł na łódź, ściągnął i zabezpieczył elementy pancerza. Co prawda niektórzy w świątyni chcieli mu wybić ten pomysł z głowy. Twierdząc, że w razie wpadnięcia do wody, ze zbroją będzie się krócej męczył. Nie był jednak przekonany. Przywiązał się w pasie do masztu i starał leżeć spokojnie.

Gdy patrol rzeczny ich okrzyknął, uniósł się niepewnie. Chciał ruszyć w stronę pozostałych kompanów, ale łódź już się przechylała w tamtą stronę. Ostrożnie więc ruszył na drugą stronę, trzymając się topora, jak relikwii. Zresztą i tak nie miał się co wtrącać, od gadania był Konrad.
 

Ostatnio edytowane przez Gladin : 03-10-2019 o 15:04.
Gladin jest offline  
Stary 04-10-2019, 19:32   #37
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
- Każdy może założyć kapłańskie ciuszki. – Dowódca powoli odzyskiwał rezon. – Papiery jakieś macie na dowód swych słów?

Kapłan Sigmara z westchnięciem wyciągnął dokumenty podpisane przez swoich przełożonych z Wolfenburga. Wręczył rulon strażnikowi, ten podsunął gopod światło lampy, a wyraz jego twarzy szybko zmienił się z podejrzliwego na zafrapowany. Przypadek czy nie, ale w tym momencie Konrad poczuł, jak perła zawieszona na jego piersi lekko rozgrzewa się na krótką chwilę.

- Wybaczcie, Ojcze. I wy, panie Falkenberg. – Wyróżnił jeszcze na wszelki wypadek szlachcica. – To nasz obowiązek, musimy sprawdzać i pilnować. Różnie bywa, nie każdy uczciwy człowiek jak wy. Nie chowajcie urazy.

* * *


Płynęli na południe. Mieli szczęście, wiatr wiał w dobrym kierunku, wydęty żagiel ciągnął łódź pod prąd Reiku, a do tego Karl z Johannem wiosłowali poprawiając jeszcze tempo podróży. Starali się przybijać do mijanych przystani i rozpytywać o Gretchen i Katrinę. W kilku miejscach widziano łódź Karlsona, nikt jednak nie zauważył rudowłosej kobiety ani na niej, ani poza nią.


Płynęli. Mijali kolejne wioski, miasteczka i miasta położone nad Reikiem. Odnajdywali kolejne tropy Gretchen, odległość między dwoma łodziami utrzymywała się. Krasnoludy powoli nabierały zaufania do nowego środku transportu. Czas zabijali nauką czytania i pisania. Peter okazał się być całkiem skutecznym nauczycielem, a Bladin i Snorri pojętnymi uczniami. Mijały kolejne dni, zbliżali się już do Nuln. Niestety, pogoda zaczynała się psuć. Coraz częściej niebo przekrywały chmury, z których od czasu do czasu spadał krótki deszcz. Baldachim zdawał egzamin, jeśli nie wiał mocny wiatr, który powodował, że krople wody leciały niemal na ukos. Ostatniego, dziesiątego dnia rejsu, ciemne chmury wisiały nisko już od samego rana. Nie padało, ale Ruud wiedział swoje.

- Pierdyknie. Mówię wam, pierdyknie, pytanie tylko kiedy.

Jakby na poparcie jego słów, gdzieś na zachodzie ujrzeli błyskawicę przecinającą nieboskłon. Wiatr najwyraźniej znów im sprzyjał i burza dała im spokój przez cały dzień. Było już późne popołudnie, gdy w dali ujrzeli potężne mury i najwyższe wieże Nuln, z tej odległości malutkie jednak. Kwiatuszek skręcił i przybił do brzegu za małą wysepką, gdzie prąd był bardzo spokojny.

- No, i tu musimy was wysadzić. Drugi raz możemy nie wywinąć się z kłopotów ze strażnikami. Pomogliście nam w Altdorfie, więc w razie kłopotów w Nuln szukajcie braci Huyderman i powołajcie się na mnie.

 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline  
Stary 05-10-2019, 16:17   #38
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Strażnicy ich przepuścili, dzięki czemu nie musieli przybijać do brzegu i tracić (podwójnie) czasu. No i okazało się, że perła, jaką przekazała mu Liwia, nie jest zwykłą błyskotką. W magiczny sposób wpłynęła na strażników? A może (również magicznie) przekazała magowi jakieś informacje?
Na magii Konrad się nie znał, więc nie miał pojęcia, która z możliwości miała miejsce... i czy to w ogóle jest możliwe. W każdym razie zaczął mieć pewne wątpliwości co do tego daru, a gdy w połowie drogi zaczął odczuwać jakieś swędzenie w okolicach serca i odkrył w tym miejscu zaczerwienienie, ściągnął łańcuszek i schował perłę do kieszeni.

* * *


Czas płynął równie szybko jak Reik. Pogoda na szczęście im sprzyjała, a na łodzi znalazło się nieco zajęć - można było złowić jakąś rybę, ustrzelić jakiegoś wodnego ptaka, ewentualnie wspomóc Petera, który parał się wbijaniem liter do krasnoludzkich głów.

No ale na koniec spotkała ich mniej przyjemna niespodzianka, jako że kapitan zaoferował swoją późniejszą pomoc, lecz chciał ich wysadzić spory kawałek przed miastem.
Oczywiście można go było zmusić do zmiany zdania lub zmniejszyć zapłatę, ale Konrad wolał zainwestować w poprawne stosunki z tą częścią społeczeństwa, które parało się niezbyt legalnymi interesami.

- Mam nadzieję, że rozejrzysz się za panną Katriną - powiedział. - Wiesz, jak wygląda, a z pewnością masz w Nuln wielu znajomych - dodał.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 05-10-2019 o 16:32.
Kerm jest offline  
Stary 05-10-2019, 20:21   #39
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację
- Czy mi się wydaje, czy umowa była na dotarcie do Nuln, a nie w zasięg wzroku Nuln? W ten sposób stracimy przynajmniej pół dnia. Czego wy się właściwie obawiacie, kapitanie? - mruknął Bladin.
- Pewnie tego, że przedstawiciele prawa wsiądą im na kark - stwierdził Konrad. - Pewnie nie tylko my zostaliśmy tu przywiezieni. Ale jeśli chodzi o miejsce docelowe, to trochę w tym racji.
- To gdyby Katrina dopłynęła tak daleko, to też by ją tu wysadzili? - khazad potarł kark. - Dobra. Nie ma co w takim razie gadać po próżnicy. Snorri, ruszajmy poszukać rudowłosej - zagadnął towarzysza. W sumie zejście na ląd mu odpowiadało.
Ruud pokręcił głową, wzruszył ramionami i poprawił ustawienie trapu.
 
Gladin jest offline  
Stary 07-10-2019, 23:49   #40
 
Lynx Lynx's Avatar
 
Reputacja: 1 Lynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputację
Lekcje były ciekawe. Ten ludziospiel pisany jest nawet zabawny, a poprawa gramatyki i wyrobienie sobie ręki do pisania przypomniały Snorriemu stare piękne czasy. Choć dawniej używał przeważnie khazalida, a częściej raczej to oznaczeń i specjalnych symboli gildii to pismo sojuszniczej rasy liznął w zadowalającym stopniu, dlatego przez lekcje przechodził bez większych problemów. Nostalgia robiła jednak swoje i brał w nich chętnie udział, a nawet sam pokazywał kompanom jak zapisywać również ćwiczone z nimi zwroty w rodzimym języku krasnoluda.

Gdy tak płynęli to tymczasem Snorriemu kończył się alkohol, a towarzysze nie byli chętni się zatrzymywać, dlatego nie miał nic przeciwko wcześniejszemu zejściu na brzeg i pokonaniu resztki drogi piechotą. Bladin chyba też nie miał specjalnie nic przeciwko.

-Ta capnijmy ją zanim dalej zwieje.- usłyszeć można była od zabójcy na słowa jego krajana.
 
Lynx Lynx jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:06.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172