Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 06-12-2019, 19:32   #81
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
To, co gryzło z pewnością nie było żadnym robactwem, bo to nie ograniczało się do jednego miejsca. Nie były to też wyrzuty sumienia, bo te objawiały się w zdecydowanie inny sposób.

- W takim razie zacznijmy od wizyty w świątyni Shallyi - powiedział. - Potem spróbujemy znaleźć tego Oldenhallera. Bywa, że niektórzy za wszelką cenę chcą wrócić do dawnej świetności i wdają się w różne sprawy, mniej czy bardziej podejrzany.
- Potem chyba powinniśmy się rozdzielić
- mówił dalej. - Szkoda, że sprawa ze strażą się nieco skomplikowała i pewnie teraz nie spojrzą na nas łaskawym okiem. Ale spróbuję się zorientować, czy kapitan zechce kiwnąć palcem w tej sprawie. Na tę rozmowę przydałby mi się portret Katriny.
- A wy może spróbujecie zasięgnąć języka w kręgach dość odległych od miejskiej straży.
 
Kerm jest offline  
Stary 08-12-2019, 21:40   #82
 
Lynx Lynx's Avatar
 
Reputacja: 1 Lynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputację
-Chłopaki, a co wy tak się drapiecie?- pytał Snorri obserwując swych towarzyszy. Może wraz z Peterem jakieś wszy w loszku złapali i teraz delikatniejsi kompani zabójcy się męczyli, a stary zabijaka tak już przywykł, że nie odczuwał niewygody z powodu dodatkowych pasażerów.

-Dobrze pójdę z Bladinem i popytamy się- powiedział zabójca przystając na plan towarzyszy.
 
Lynx Lynx jest offline  
Stary 09-12-2019, 00:13   #83
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- A, taka jakby wysypka mnie złapała. Jak nie przejdzie to chyba do specjalisty trzeba będzie pójść, ale wiesz jak to jest, raz, że cena może być wysoka, a dwa, że często spec zadowolony, tylko pacjent nie przeżywa - mruknął Peter niezobowiązująco i popatrzył po twarzach innych.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 09-12-2019, 13:46   #84
 
Lynx Lynx's Avatar
 
Reputacja: 1 Lynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputację
-Kto pije ten nie ma robali.- rzucił Snorri po czym zarechotał. Po chwili odwrócił głowę w kierunku karczmarza i zawołał.
-Gospodarzy gorzałki jeno daj nam tu!- po czym ciszej już tylko do swoich towarzyszy dodał.
- Zaraz się wyleczmy. Spokojna głowa wiem co robię.
 
Lynx Lynx jest offline  
Stary 09-12-2019, 13:50   #85
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Właśnie o tej niby wysypce myślę - powiedział Karl - gdy o świątyni Shallyi mówię. Siostry pazerne nie są, zwykle chętnie za chorych się modlą, a jak to nie pomoże, to zaczniemy nie tylko Kateriny, ale i specjalisty od nietypowych swędzeń szukać. Bo gdyby to było robactwo, to by nas całych oblazło, a nie w jednym tylko miejscu - podsumował.

W metodę, jaką proponował Snorri, nie wierzył.
 
Kerm jest offline  
Stary 10-12-2019, 11:15   #86
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Jeszcze tego samego dnia, zgodnie z propozycją Hochmeistera, on i Falkenberg poszli szukać domu Oldenhallera. Zdobyte informacje wskazywały na dzielnicę kupiecką, która znajdowała się na wzgórzu pałacowo-świątynnym, we wschodniej jego części. Musieli przejść przez inną bramę niż dotychczas, i o tak późnej porze zostali mocno otaksowani wzrokiem i niemal zatrzymani do wyjaśnień. Sygmarycki habit i porządne odzienie szlachcica zatrzymały jednak strażników, którzy przepuścili ich bez zbędnych pytań. Jak się okazało, mieli też szczęście później, bo dość szybko któryś z bogato ubranych mieszczan pokiwał głową w odpowiedzi na ich pytanie.


- A tak, gdzieś tu niedaleko. Zdaje się, że druga przecznica w lewo. Nie da się nie zauważyć tej rudery. Najwyższa pora, żeby miasto coś z nią zrobiło, sprawia naprawdę ponure wrażenie, jakby człowiek znalazł się nagle w najpodlejszym zaułku Labiryntu. Miłego wieczoru, panowie!

Nowobogacki złapał krawędź szerokiego ronda kapelusza ozdobionego piórkiem i skinął nim na pożegnanie. Instrukcje, których udzielił były dokładne. Już po krótkiej chwili zauważyli mroczną, prawie nieoświetloną, trzykondygnacyjną kamienicę z poddaszem. Stała w długim rzędzie połączonych budynków, wąską i wysoka, zaniedbana, z niskim, zniszczonym płotkiem oddzielającym ją od ulicy, zatrzaśniętymi okiennicami i sypiącym się w wielu miejscach tynkiem. Jedynie w jednym pokoju, gdzieś na pierwszym piętrze, przez deski prześwitywało światło lampy. Kamienica odróżniała się od innych budynków w tej ulic, jakże zadbanych, i wyglądała niczym jeden zepsuty ząb w szerokim, białym uśmiechu.

* * *


Następnego dnia, już wszyscy razem, wybrali się do świątyni Shallyi. Zaczerwienienie i świąd w tym samym miejscu, u kilku osób naraz, budziło zaniepokojenie. Nic dziwnego, że chcieli to sprawdzić. Okazało się jednak, że nie oni jedni mieli sprawę do sióstr Shallyanek. Przed budynkiem świątyni zgromadziło się ponad tuzin osób, z niższych warstw społecznych, czekających grzecznie w kolejce. Sporo z nich pokasływało, zakrywając - bądź nie - usta. Tutaj ich pochodzenie nie grało roli, kapłanki nie zwracały uwagi na bogactwa, urodzenie czy pozycję społeczną chorego. Leczyły każdego, kto zgłosił się po pomoc. Odczekali więc swoje, a nim zostali wezwani za nimi ustawiło się już kilku kolejnych ludzi. Kapłanka, kobieta w średnim wieku z pulchnymi, zarumienionymi policzkami wysłuchała ich prośby. Przyjrzała się uważnie znamieniom i wydęła usta.

- Ojcze... Panowie... To istotnie niespotykany zbieg okoliczności, ale nie widzę tu nic podejrzanego. Udajcie się proszę do aptekarza i zakupcie jakąś maść. To powinno szybko usunąć objawy. A teraz wybaczcie, jak sami widzicie mamy w tych dniach nawał roboty.

Na pytanie o Katrinę pokręciła tylko głową.

- Mamy za dużo chorych. Naprawdę nie pamiętam każdego z nich.

* * *


Rozdzielili się potem. Konrad i Peter udali się najpierw do dobrze im znanego budynku straży miejskiej. Kapłan na wszelki wypadek został na zewnątrz, ale niewiele to pomogło. Strażnik, do którego Falkenberg zwrócił się o możliwość spotkania z kapitanem, był najpierw przyjaźnie nastawiony, ale gdy zszedł już z piętra, miał zaciętą minę.

- Niestety, kapitan jest bardzo zajęty. Nie wie, kiedy będzie mógł się z panem spotkać.

Wizyta w gildii kupieckiej również nie przyniosła wielu efektów.

- Oldenhaller? Handlowali kiedyś zbożem, zdaje się. – Urzędnik chrząknął jednak i podrapał się po łysinie z zakłopotaną miną, jakby już powiedział za dużo. – Tak, no właśnie, ale nie udzielamy jednakowoż informacji na temat członków gildii. Możecie panowie złożyć odpowiedni wniosek z uzasadnieniem prośby, ale z doświadczeniem wiem, że mistrzowie rzadko rozpatrują je pozytywnie.

Para krasnoludów w tym czasie udała się w stronę odlewni, kuźni i warsztatów. Spodziewali się spotkać tam swoich pobratymców i nie zawiedli się. W mieście było duże zapotrzebowanie na krasnoludzkich inżynierów i rzemieślników. Bladin nie dowiedział się niczego o Katrinie i Oldenhallerze, ale jeden z rozmówców kojarzył nazwisko Huydermanów.

- To jakiś tutejszy gang, jeden z wielu. Nie kontaktuję się z przestępcami, więc nie wiem dokładnie gdzie możecie ich znaleźć. Pewnie gdzieś w biedniejszej części Nuln albo w dokach.

W temacie kapłanów potwierdzono opinię Anzelmusa. Nie było tu stałych świątyń, a jedynie wędrowni duchowni pojawiający się co jakiś czas i zostający na krótki okres przed ruszeniem w dalszą drogę. Gladenson z żalem przyjął wiadomość, że rzadko byli to kapłani Grimnira, a częściej patroni rzemieślników.

Snorriego mniej interesowały sprawy związane ze śledztwem. Skavenów, jak się okazało, nie widział w Nuln nikt od czasów Burzy Chaosu.

- Pewnie jednak wyjdą ze swoich jam, prędzej czy później. To miasto ma pecha, jeśli chodzi o szczuroludzi. A syf w tym mieście? – Węglarz przetarł swoją twarz, co jedynie rozmazało czarne ślady po nosie i czole, po czym wbił łopatę w kupę węgla leżącą pod ścianą. – Popatrz bracie na te kamienie. Więcej tu zanieczyszczeń, niż w kanałach pod nami. Źle się tym pali, ciężko uzyskać odpowiednią temperaturę w piecach. Ludzi to jednak nie obchodzi, produkcja ma iść pełną parą, niezależnie od jakości.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline  
Stary 11-12-2019, 08:04   #87
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

Wieczorem Bladin długo modlił się do Grimnira o pokierowanie go. O przeciwnika, z którym mógł stanąć do walki, a nie o jakiś nieuchwytny cel.

Następny dzień jednak nie przyniósł dobrych wieści. Khazad westchnął.

- Proponuję podzielić się. Ktoś przepyta strażników u bram, czy nie widzieli Katriny. Ktoś odwiedzi tawerny i też o to popyta. Obserwujemy też Oldenhallera, czy wychodzi z domu. Gdzie chodzi. Kto go odwiedza. W jakich porach dnia. Myślę, że trzeba będzie z nim porozmawiać. U sióstr Shalyi warto pytać ludzi w kolejce o Katrinę. A może mają tu też jakiegoś antykwariusza? Też warto z nim porozmawiać. Przydałyby się też nowe kopie portretu Katriny. Co wy na to?
 

Ostatnio edytowane przez Gladin : 11-12-2019 o 08:06.
Gladin jest offline  
Stary 11-12-2019, 23:25   #88
 
Lynx Lynx's Avatar
 
Reputacja: 1 Lynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputacjęLynx Lynx ma wspaniałą reputację
Idąc za radą siostrzyczek liczył, że maść pomoże też na stłuczenia, dlatego zamierzał sobie jakaś sprawić, w któreś z miejscowych aptek. Za to jak usłyszał plan Bladina to już wiedział czym się zajmie.

- Ja się przejdę po tawernach.- zakrzyknął szybko, by zaklepać swój wymarzony rewir. Fucha wprost stworzona dla naszego Zabójcy. W każdej karczmie kufelek dla lepszej konwersacji i się zobaczy co się znajdzie. Oprócz pytań o Rudą popyta też o Oldenhallera i tych Huydermanów. O tego kupca popyta "kto to?", a tych drugi to rozpowie, że ma interes to może sami go znajdą.
 
Lynx Lynx jest offline  
Stary 12-12-2019, 14:05   #89
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Konrad nie był zachwycony podejściem shallyitki do dręczącego ich problemu, ale w obliczu długich kolejek osób pragnących pomocy trudno było dyskutować.
Trzeba było szukać pomocy gdzie indziej. No i Konrad postanowił to zrobić - skorzystać z rady i znaleźć dobrego aptekarza lub jakiegoś dobrego i skutecznego zielarza. Ewentualnie znaleźć kogoś znającego się na magii. Skoro razem ze swędzeniem "odezwała się" perła...
No a na koniec warto by zdobyć informacje o powodzie upadku Oldenhallerów.

- Masz rację - powiedział do Bladina. - Przyda się nam jeszcze parę nowych kopii.

A potem podzielił się z pozostałymi swoimi planami na dzisiejszy dzień.
 
Kerm jest offline  
Stary 17-12-2019, 11:41   #90
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Szyld nad wejściem głosił „Rotmann i syn”. Dzwonek umieszczony po wewnętrznej stronie drzwi zadzwonił głośno i przenikliwie, gdy te otwarły się gwałtownie, a ze środka wyszedł kaszlący mocno mężczyzna w średnim wieku, trącając ich ramieniem. Za ladą pracowni stał siwowłosy aptekarz, niechybnie Rotmann senior.

- Mówiłem już tamtemu, nie mam już leków na gorączkę. Sprzedałem wszystko, czekam na składniki. – Poprawił ułożenie okularów w cienkich ramkach. – Słucham? Nie gorączka? Wybaczcie, zapraszam. Już podaję maść na świąd. Smarujcie rano i wieczorem. A na ból i obrzęk ręki, dla szanownego pana krasnoluda, o proszę, słoiczek innego specyfiku.

Resztę dnia spędzili osobno. Bladin, wiedziony jak zawsze poczuciem obowiązku, próbował wywiązać się z powierzonego mu zadania. Katriny jednak, co przestawało go dziwić, nie widział nikt w grupach oczekujących na pomoc przed kapliczkami Shallyi, ani przy miejskich bramach. Tam wręcz strażnicy postukali się w głowę, twierdząc że dziennie widzą setki kobiet, a wśród nich dziesiątki rudych.

Peterowi udało się znaleźć antykwariusza. Rudolf Ratzkoff był znacznie słabiej zorientowany od starego Johanna z Altdorfu, ale obiecał pomoc i informację, gdyby ktoś zgłosił się do niego. Konrad zaś przekazał portret Katriny młodemu żakowi, który miał wykonać kopie obrazu. Snorri spędził resztę dnia w portowych tawernach. Plotkowanie nie szło mu najlepiej. Reputacja zabójców trolli nie pomagała w nawiązywaniu znajomości.

Wieczorna obserwacja domu Oldenhallera nie przyniosła żadnych efektów. Nic ciekawego nie udało im się dostrzec, nikt nie wchodził, ani nie wychodził z kamienicy. Budynek, tak jak inne na tej ulicy, miał z tyłu małe podwórko i dodatkowe wejście. Niewiele udało im się zdziałać, ale kolejny dzień miał przynieść zmiany.

Snorri

Zabójca trolli od rana wziął się do roboty. Piwo cienkie było, ale na bezrybiu i rak ryba. Zaletą było to, że można go było wypić więcej. Większość bywalców gospód na jego widok odwracała wzrok i przesiadała, ale koniec końców jednak, ktoś przysiadł się do jego stolika. Szczupły, wysoki człowiek o urodzie południowca i czarnych włosach zaczesanych gładko do tyłu pociągnął łyk wina z trzymanego w ręce kielicha.

- A cóż taki pogromca potworów jak ty potrzebuje od Huydermannów? Cóż to za tajemniczy interes?

Konrad

Szlachcic, martwiący się coraz bardziej perłą niesioną przez drużynę aż z Wolfenburga, i nawet łączący z nią ich zdrowotny problem, postanowił dowiedzieć się o niej czegoś więcej. Przekazany im przez maga przedmiot był zaklęty, więc naturalnym wydawało się poszukiwanie innego czarodzieja. Przez pomocnego karczmarza został skierowany do Teodora Huffenshoffa, mistrza magii i wiedzy tajemnej. Huffenshoff przyjął Falkenberga bez zbędnej zwłoki. Nie wyglądał na maga, przypominał raczej bogatego mieszczanina. Palce dłoni splótł na wydatnym brzuchu, obserwując perłę leżącą na stole i słuchając słów Konrada.

- Identyfikacja magicznych przedmiotów i ich właściwości to trudna sztuka. Macie jednak szczęście, panie Falkenberg, mogę to dla was zrobić. Co oferujecie mi w zamian?

Bladin i Peter

Para kapłanów udała się znowu na wzgórze. Kamienica Oldenhallerów w świetle dziennym raziła zaniedbaniem jeszcze mocniej, ale też wyglądała na pustą. O tej porze nie było widać nawet światła lampy czy świece. Około południa jednak przed domem zatrzymał się tajemniczy jegomość, w czarnej szacie z kapturem naciągniętym głęboko na głowę. Rozejrzał się wokół, po czy, podszedł do drzwi i zastukał kołatką. Długo trwało, nim drewniane skrzydło uchylił się lekko. Za nim stała jakaś młoda kobieta, która wyciągnęła rękę. Z tej odległości obserwatorzy nie mogli być pewni, ale wydawało się, że para przy drzwiach wymieniła się jakimiś niewielkimi przedmiotami. Mężczyzna odwrócił się i szybkim krokiem ruszył w dół ulicy.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:59.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172