Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 30-08-2006, 10:53   #1
 
Asshilis's Avatar
 
Reputacja: 1 Asshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwu
[sesja]Skaza Chaosu

Na wstępie wyjaśnię parę rzeczy. Po pierwsze może się zdarzyć, że drużyna się rozdzieli. Będę wtedy pisał do kogo kierowana jest ta część postu, a reszta najlepiej, jakby tego nie czytała. Oczywiście, jak znam życie, u niektórych ciekawość zwycięży... no, to wtedy mają udawać, że nic nie wiedzą.

Wasza drużyna zna się już od pewnego czasu, ale nie jesteście jeszcze z sobą zżyci. Najnowszym członkiem drużyny jest Edward Griffin, którego poznaliście dopiero w tym miasteczku...
Ano, właśnie, aktualnie przebywacie w miasteczku Arremberg. Ma złą sławę i niezbyt miłe otoczenie - duży cmentarz, na którym ludzie z wielu okolicznych wsi pochowują zmarłych, świątynię Morra, boga śmierci i przytułek dla obłąkanych, przypominający bardzie - jak wszystkie przytułki w Imperium - więzienie. Ale właśnie w takich miejscach, jak Arremberg, poszukiwacze przygód mogą znaleźć najwięcej pracy. A w centrum miasteczka ludzie prowadzą zwykłe, szare życie, o czym się właśnie coraz bardziej przekonujecie... Od paru dni siedzicie w tej karczmie, a roboty nie ma. Leon gra na flecie, Gryf cały czas coś załatwia (jako jedyny ma coś do roboty...), Mordrin siedzi w karczmie i pije piwo (jak to krasnolud), a Asthamill siedzi i milczy...
W tej chwili wszyscy siedzicie i rozmawiacie o opuszczeniu tego nudnego miejsca... Karczma co prawda zła nie jest, jedzenie, choć proste, smakuje znośnie, a towarzystwo też niezgorsze. Ale najgorsza jest monotonia i spokój tego, według opowieści i plotek, groźnego i tajemniczego miejsca.

Na początek sesji popiszcie trochę bez większego celu, ale jeszcze dziś, po paru postach, przejdę do głównej fabuły.
 
Asshilis jest offline  
Stary 30-08-2006, 11:28   #2
 
Laser's Avatar
 
Reputacja: 1 Laser ma wyłączoną reputację
Leon
"Ta monotonia mnie dobija. Spróbujmy coś zrobić. Rozweselić to jakże ponure miejsce. Może jakąś wielką ucztę z tańcami..."
Po tych słowach Leon zaczął bawić się z pająkiem, którego ukradkiem zauważył na ścianie.
"Ten mały to ma dobrze. Każda uczta to dla niego przygoda i zabawa, która nigdy się nie powtarza."
 
Laser jest offline  
Stary 30-08-2006, 11:39   #3
 
DarkKiller's Avatar
 
Reputacja: 1 DarkKiller ma wyłączoną reputację
Mordrin
"Uczta?... Nie wiem jak to się robi u WAS, ale u mnie wystarczy kufel dobrego, gorzkiego piwa... no i może jakieś wesołe śpiewy"
Powiedział to, po czym wziął wielkiego łyka swojego trunku. Po chwili dodał - "Poza tym lepiej nie zwracać na siebie większej uwagi... to miejsce nie jest za ciekawe"
 
DarkKiller jest offline  
Stary 30-08-2006, 15:10   #4
TST
 
TST's Avatar
 
Reputacja: 1 TST ma wyłączoną reputację
-I tak to własnie wygląda. Przykro mi że musisz dowiadywać się o tym w taki sposób.
-Moja własna córka...ale żeby z kapłanem Morra? Niech ja dorwę tego przybłędę chędożonego! Pasami skórę z niego rwać będę!

Z pełną zrozumienia dla słusznego gniewu karczmarza miną, Edward opierał się o gładki blat kontuaru.Spokojnie czekał aż wizje wymyślnych tortur jakie właściciel przybytku zadawał pewnemu młodzieńcowi który uprowadził i rozdziewiczył mu jedyną córkę, znikną z jego myśli. Choć na chwilę.
Wciąż złorzecząc pod nosem, mężczyzna o nalanej twarzy sięgnął po brudny kufel, wytarł go, równie brudną szmatą po czym wypełnił ciemnym piwem.
-Proszę-warknął- Jak się umawialiśmy, masz u mnie tygodniowy nocleg dla czterech, wikt na wasz własny rachunek. Psiakrew!! Chuj w dupę jebany! Moja mała Maryna, z tym parszywcem... w jednym łózku....
Edward spokojnie skieriował się z piwem w ręce do ławy przy której siedzieli jego towarzysze, słysząc za sobą cichnące przekleństwa karczmarza. Doprawdy pocieszna gromadka mu się trafiła. Mordrin wyglądał i zachowywał się jak małpolud, inteligencją też mały nie przewyższał. Leon był jak nie z tej bajki, wiecznie uśmiechnięty, wiecznie wesoły -za to usposobienie zarobi wcześniej czy później od kogoś kawał zimnego żelaza w plecy. Tylko Asthamill wyglądał i zachowywał się normalnie. Jak na elfa.

Dotarłszy do stołu postawił przed sobą wciąż prawie pełny kufel i otarł ręką usta.

-Nocleg na dziś, jutro i pojutrze załatwiony. Na później zresztą też. Na wszelki wypadek nie wspominajcie nic o kapłanach Morra przy karczmarzu, w porządku? Ani o córkach...Ani o miłości tragicznej...A zresztą, o czym ja mówię? Napijmy się!
 
TST jest offline  
Stary 30-08-2006, 15:29   #5
 
Lambert's Avatar
 
Reputacja: 1 Lambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwu
Asthamil
"Hmmm... spokojnie tu, az nadto, ale mnie sie jakos podoba"
Rzekl elf swym nieprzyjemnem zachrypnietym glosem.
"Co jest Gryf a moze bys cos znalazl he? znaczy sie robote?"
Po czym znow zamilkl na dluga chwile
"Taki jestes rozchwytywany w tym miescie, wciaz cie nie ma, nie wieze ze nie ma nic do roboty, postaraj sie bo tu umre a jakos nie mam ochoty by mnie tu chowali"-rzekl i znow zamilkl pijac swoje piwo ktorego od dluzszego juz czasu nie mogl zmeczyc.
 
__________________
.................................................. ....................

:D MOD ma zawsze racje :D
Lambert jest offline  
Stary 30-08-2006, 15:30   #6
 
Laser's Avatar
 
Reputacja: 1 Laser ma wyłączoną reputację
Leon
Racja!!! Napijmy się jeszcze, w tych nieciekawych czasach. A żeby wam się lepiej piło zaśpiewam dawną pieśń, której nauczyłem od pewnego niziołka.
Po tych słowach zeskoczył z beczki na której siedział, z taką energią jak śpiący oblany wodą i wybiegł przez drzwi. Po kilku minutach wrócił z pewnym zespołem muzycznym. Powiedział do nich coś cicho, a oni zaczęli grać pewien szybki i wesoły utwór. Leon wskoczył na stół i lekkim krokiem tańczył, a nawet śpiewał. Było to tak głośne, że kilka pobliskich gapiów przyłączyło się do zabawy.
A nie mówiłem, że trza trochę życia tchnąć w tą karczmę. Nawet karczmarz się cieszy bo ludzie przychodzą.
Jakby nie patrzeć, karczmarz przestał kląć pod nosem i bardzo zainteresował się tym co się dzieje.
 
Laser jest offline  
Stary 30-08-2006, 15:57   #7
 
DarkKiller's Avatar
 
Reputacja: 1 DarkKiller ma wyłączoną reputację
Mordrin
Zważając na obecną sytuację, Mordrin przyspieszył picie piwa, jakby miał nastać koniec świata. Chwile później mógł już zobaczyć tylko dno kufla. Z niedowierzeniem wpatrywał się w naczynie. Po pewnym czasie wstał, poprawił tarcze na plecach, i wolnym, lecz pewnym krokiem ruszył w stronę karczmarza. Stale przypominając sobie słowa Eda - "żadnych kobiet... żadnych córek... żadnych kapłanów...", podszedł do karczmarza i poprosił o trzy piwa.
- Co? Takiś wesoły, że towarzyszom stawiasz? - zapytał gospodarz.
- Wesoły?... Stawiać?... O czym Ty mówisz?... przecież to dla mnie. - odparł zadowolony z siebie Mordrin.
Czekając na piwo, obrócił i wpatrywał się w Leona. Zastanawiał się kto jest większym wariatem, czy wiecznie wesoły Leon, czy może Mordrin, który większość życia spędził pod ziemią i nie ma prawie żadnego pojęcia o "górnym świecie". Po chwili Mordrin usłyszał zawołanie karczmarza. Zapłacił, wziął tacę z kuflami i ponownie, wolnym, lecz pewnym krokiem ruszył ku stołu, przy którym siedział. Usiadł i zaczął delektować się wybornym piwem.
Po jednym łyku rzekł:
- Cóż, za wspaniała uczta!... pije sobie... to znaczy pijemy sobie - szybko dodał, po czym ponownie zaczął kosztować piwa.
 
DarkKiller jest offline  
Stary 30-08-2006, 16:48   #8
 
Asshilis's Avatar
 
Reputacja: 1 Asshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwu
Przy waszym stole wyrósł nagle jak spod ziemi człowiek ubrany w szarą szatę z kapturem nałożonym na głowę. Był mężczyzną w średnim wieku. Wyglądał na chorego - miał przeraźliwie bladą i chudą twarz. Gryf poznał go. Był to mag śmierci, o imieniu Davin, dla którego nie tak dawno zdobył zakazaną księgę.
Ametystowy mag usiadł bez słowa przy waszym stole, po czym powiedział rzeczowo swoim głosem, zupełnie nie pasującym do jego wyglądu:
-Jest robota. Dla wszystkich, dla całej waszej popieprzonej drużyny. A poza tym sensacja i to nie byle jaka. W domu wariatów ktoś... lub coś parę dni temu rozwalił drzwi i zabił opiekuna. Rozumiesz? Rozwalił grube, wzmacniane drzwi, po czym zabił człowieka w sposób, którego nie powstydziliby się najlepsi oprawcy Imperium. - mówił o śmierci bez najmniejszego strachu, czy odrazy. Wręcz przeciwnie. Mówił o tym z fanatyczną fascynacją. - Nie widziałem tego jeszcze. Powiedział mi o tym przywódca straży miejskiej, Garrenz, może go znacie. Przybył tu z jakiegoś większego miasta imperialny łowca. Napuszony baran, bezgranicznie wierzący w siebie... Ale Garrenz mu nie ufa. Wynajął mnie, bym poprowadził śledztwo. Powiedział, żebym załawił sobie paru pomocników, każdemu zapłaci. Co wy na to?
Davin przerwał swoją długą wypowiedź, oczekując odpowiedzi.
 
Asshilis jest offline  
Stary 30-08-2006, 17:10   #9
 
Lambert's Avatar
 
Reputacja: 1 Lambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwuLambert jest godny podziwu
Asthamill
"Hmmm... przede wszystkim troche kultury magu" -rzeklwszy to zmarszczyl brwi, nie podobal mu sie jego ton - "nastepnie, ile jeses w stanie zaplacic" -nie mialo dla niego to zbyt duzej roznicy, bo nie mial zamiaru juz dluzej siedziec bezczynnie w tej karczmie, ale spytal, prawdopodobnie z przyzwyczajenia. Spojrzal na wspoltowarzyszy by chwile milczeli i nie wychylali sie zbytnio ze zgoda na to zadanie.
"Ta sprawa jakos smierdzi jak na moj nos, mam nadzieje ze zaoferujesz godna cene, powedz cos wiecej o tym morderstwie, czy sa jakies slady, poszlaki, ktos cos widzial?"
Przyjmujac zadanie zawsze wstepowal w niego dziki zapal i ciekawosc.
 
__________________
.................................................. ....................

:D MOD ma zawsze racje :D
Lambert jest offline  
Stary 30-08-2006, 17:34   #10
 
Asshilis's Avatar
 
Reputacja: 1 Asshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwuAsshilis jest godny podziwu
Kiedy Asthamlill powiedział o kulturze, mag skrzywił się... A kiedy o pieniądzach, jaszcze bardziej.
-Płaci kapitan Garrenz, nie ja. Mówił, że jeśli nam się uda, dostaniemy dużo. Jeśli nie, to mniej... O morderstwie jeszcze prawie nic nie wiem, jeśli się zgodzicie, to będziemy szukać poszlak. Nie zamierzam samotnie pójść gdzieś, gdzie coś rozwaliło drzwi i zamordowało człowieka... Nie jestem szalony... Ta sprawa owszem, śmierdzi. Śmierdzi bardzo wyraźnie śmiercią...
 
Asshilis jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:49.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172