|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
30-11-2019, 21:33 | #41 |
Reputacja: 1 | Strefa zepsucia zmniejszyła się do sześciu kroków. Monolity liczyły sobie po trzy, cztery metry. Przewrócony menhir od granicy strefy dzieliło jakieś dwa, dwa i pół metra. Niejasne było, czy do zerwania plugawej klątwy trzeba było oczyścić centralny kamień ofiarny, czy tylko przerwać ciągłość znaków na głazach. Nie dało się tego stwierdzić przed spróbowaniem. Mila mówiła coś o ogniu... jak jednak pokonać dwumetrową przestrzeń pomiędzy zasięgiem klątwy a przewróconym głazem? A jeśli w jakiś sposób się uda, co z pozostałymi, zanieczyszczonymi kamieniami? I jak z powrotem przywrócić monolit na jego dawne miejsce? W samo południe, gdy słońce świeciło najjaśniej, Ubbe w końcu znowu mógł się skupić i myśleć. |
01-12-2019, 23:13 | #42 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | Choć nie miał zbyt wiele nadziei na pozytywny zwrot akcji Ubbe postanowił zwrócić się z jeszcze jednym pytaniem do kowala. Powrócił więc na skraj osady i obserwował. Wartownik był na swym posterunku. Długonogi poczekał więc aż zostanie sam i zbliżył sie, by przekazać mu wiadomość. - Poproś ode mnie Leofrica, by przyszedł do lasu. Pilne to. Po czym odszedł. |
04-12-2019, 09:47 | #43 |
Reputacja: 1 | -A co wy tam robicie? Tylko nie narażajcie naszego kowala! – powiedział strażnik, po czym przywołał jednego z kręcących się w pobliżu chłopaków, by przekazał wiadomość. Potrwało kilka godzin, nim kowal się pojawił. Podchodząc w pobliże kręgu, był blady ze zdenerwowania, odruchowo łapał się za niewidzące oko. Nagle przystanął na chwilę. -To osłabło. Przeklęty krąg jest mniejszy… wyście to zrobili? |
04-12-2019, 12:35 | #44 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | - Zadbam o jego zdrowie. Chcę, by zobaczył coś na własne oczy - odparł furtianowi. Na miejscu wytłumaczył kowalowi, w czym rzecz. - Widziałem kiedyś butelki z płonącą oliwą, która wybuchała płomieniem po uderzeniu w cel. Takie coś by pomogło. Wiem, że proszę o wiele. Niestety płonące strzały mogą nie wystarczyć. |
04-12-2019, 17:10 | #45 |
Reputacja: 1 | -Takiej płonącej oliwy to nie mamy, ale gdyby obrzucić kamień butelkami, a potem posłać płonącą strzałę? |
04-12-2019, 21:01 | #46 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | - Dobry pomysł. Do dzieła przystąpili zgromadziwszy niezbędne materiały. To nie było tak proste, jak wydawało się na pierwszy rzut oka. |
05-12-2019, 05:53 | #47 |
Reputacja: 1 | Wszelkie wątpliwości zniknęły, gdy Ubbe chwycił łuk. Pokryta olejem powierzchnia głazu niemal od razu zajęła się od płomienia. Coś go jednak tłumiło; nagle potężna fala plugawej czerni wlała się do ciała Długonogiego, wyciekała każdym porem jego skóry. Nieopisanie bluźniercze myśli zaczęły krążyć wokół jego jestestwa, usiłując je skruszyć, zawładnąć nim. Ten sam głos, który słyszał wcześniej, zaczął go zwodzić, kusić na manowce. Kowal położył mu rękę na ramieniu. Nagle Topfer zaczął widzieć wszystko dookoła jakby ogarnięte różnokolorowymi wiatrami. Kowal był otoczony delikatną złotawą poświatą z elementami srebrnoszarymi. Z jego ślepego oka zaczęła płynąć krew, a z potężnego niczym tornado wyładowania brudnej czerni pośrodku kręgu wysunęła się węźlasta, brunatnoczarna macka, która z plaśnięciem otoczyła serce Leofrica. Kowal zachwiał się i jęknął, ale mimo, że wyraźnie osłabł, nie puścił Długonogiego. Zielony wiatr wokół obu śmiałków kruszył się i rozpadał pod naporem czerni i coraz silniejszych, fioletowych pasm. Nagle czarny słup zadrżał, a potężny impuls gniewu innego bytu wstrząsnął każdą nitką sieci, które plugastwo owinęło wokół ludzi. Wydawało się, że wokół znękanych magicznym atakiem serc śmiałków zaczęła wyrastać kora, coraz skuteczniej odpierając wrogie energie. Ubbe stał się świadom myśli, które brzmiały kojąco jak szum drzew i pluskanie prastarych rzek. Opowiadały jakieś historie, które nie w pełni rozumiał. Widział młode zagajniki zmieniające się w nieprzebyte puszcze, małe strumyki zmieniające się w odwieczne rzeki, które z kolei stawały się bagniskami i na powrót niknęły, a wszystko to w trudnym do pojęcia sposobie postrzegania czasu. Więzień plugastwa wykorzystał pomoc ludzi, by rozbić kajdany czarnej mocy. Poszczególne jej elementy kruszyły się i odpadały jak łuski skrobanej ryby. Jeszcze ryczał z gniewu, jeszcze składał obietnice niewypowiedzianej mocy i bogactwa, jeszcze błagał. Za późno. Trzy strumienie brązowej i zielonej energii bezwzględnie stłoczyły bluźnierczą masę i skierowały ją do ognia. W wyciu nieopisanej furii niematerialne monstrum ginęło. A może raczej: przechodziło do innej sfery egzystencji? Ubbe czuł, że w dniu dzisiejszym poznał swojego najpotężniejszego wroga. Gdyby mierzyć wartość człowieka potęgą jego największego wroga, byłby teraz co najmniej księciem. Leofric padł na ziemię. Wraz z utratą kontaktu fizycznego kolory zniknęły, Ubbe już ich nie spostrzegał. Plugawe runy zniknęły z kamieni. Poznana wcześniej zielona moc przemówiła do Ubbe. -Dzięęęękuuujęęęęę. Poczucie dziwnego postrzegania czasu z wizji odezwało się w Długonogim. Zaczął czuć przemijanie inaczej. -Dziękuję za uwolnienie – powiedziało drzewo. Podniosło jedną nogę? I rozprostowało ją – jak słodko być wolnym! – stwierdził drzewiec i zaczął się rozciągać. -Nic wam się nie stało? – spojrzał bacznie po otaczających go drzewach. – Jeszcze was nie dorwał – stwierdził z ulgą. Spojrzał na Ubbe wielkimi, szmaragdowymi oczami, na które opadały brwi pełne mchu. -Sługa młodego panicza Taala. Czuję się zaszczycony. |
10-12-2019, 20:44 | #48 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | Ubbe był bojaźliwie nastawiony do niezrozumiałego. Stał więc tak oniemiały a gdy w końcu ukłonił się drzewu zmartwił się, by drzewiec tak sprężystego gięcia ciała nie uznał za obrazę. Mnogość barw i doznań otumaniła długonogiego więc rozglądał się po okolicy długą chwilę, nim poczuł się bezpiecznie i pozbierał Leofrica z ziemi. Kowal nie wyglądał dobrze. |
10-12-2019, 20:55 | #49 |
Reputacja: 1 | -Mmmm - zamruczał drzewiec - nie używasz słów w nadmiarze, jak i mój rodzaj. Zapomniany aspekt szacunku. Chciałbym znać imię mojego oswobodziciela. I... - zamilkł - czuję ogień. Ogień na moich drzewach! - podniósł głos z gniewu i bólu. Leofric, z oczami pełnymi szoku, wpatrywał się to w Ubbe, to w drzewca. |
10-12-2019, 21:42 | #50 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | - Żyjesz, kowalu - odetchnął Ubbe z ulgą. Widząc groźną troskę gigantycznego stworzenia wyjął z plecaka płachtę i spróbował swoich sił w gaszeniu płomieni, które wymknęły się spod kontroli. |