Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 29-01-2020, 18:54   #91
Wiedźmołap
 
wysłannik's Avatar
 
Reputacja: 1 wysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputację
Takiego obrotu sprawy mogło się było spodziewać. Walka nie stanowiła żadnego wyzwania dla tak wyszkolonego oddziału. Szkoda tylko było tych dzieci. Tego się już przewidzieć wcześniej nie dało.

- Przykro mi z powodu dzieci. - powiedział z całą powagą i smutnym głosem do Bruna.

Rupert był również za tym by pozostałą przy życiu dwójkę banitów złapać żywcem. Powinni słono zapłacić za to, co się wydarzyło.
 
__________________
"Inkwizycja tylko wykonuje obowiązki, jakie na nią nałożono. Strach przed nią jest zbyteczny; nienawiść do niej, to herezja." - Gabriel Angelos, Kapitan 3 Kompanii Krwawych Kruków.
wysłannik jest offline  
Stary 30-01-2020, 10:10   #92
 
Ayoze's Avatar
 
Reputacja: 1 Ayoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputację
Na pozostałych bandytów trzeba było trochę poczekać, ale dzięki temu Bruno nieco się uspokoił. Siedział teraz pod ścianą naprzeciw drzwi, a wzrok wlepiony miał w jakiś niewidzialny punkt poza rzeczywistością. Wypowiadane przez was jakiekolwiek słowa docierały do niego z opóźnieniem, a i tak nie wiadomo było, czy wieśniak do końca je rozumie, pogrążony w cierpieniu i żałobie.

Wy natomiast przygotowaliście się na odpowiednie przyjęcie dwóch wracających banitów, ustawiając się po obu stronach drzwi i czekając. W końcu te otworzyły się, pierwszy z mężczyzn zobaczył leżące nieopodal, skąpane w krwi ciała i już chciał ostrzec kompana, jednak Rzeźnik wciągnął go do izby i rzucił na podłogę. Worek z jedzeniem, który trzymał, potoczył się pod stół. Drugim zajął się Rupert, zdzieliwszy go w tył głowy. Volmar zamknął drzwi a tamci wiedzieli już, co to oznacza.

Pierwszy z nich mógł mieć nie więcej, jak dwadzieścia lat, był chudy, miał długie, rude włosy i kozią bródkę tej samej barwy. Drugi z nich, wyraźnie starszy, był lepiej zbudowany, miał krótkie, czarne włosy i wzrok mordercy. Nawet teraz skakał nim po waszych twarzach, trzymając się za tył głowy. Obaj mieli przy sobie miecze, jednak nie zamierzali po nie sięgnąć. Przynajmniej na razie.

- Nie zabijajcie, proszę! - Krzyknął Rudy, patrząc przerażonym wzrokiem po twarzach kompanów. - To pogoda nas do tego wszystkiego zmusiła. Nie chcieliśmy zrobić nikomu krzywdy, tylko przeczekać do wiosny!
- Zamknij ryj, kurwi synu! Nie widzisz, że to armia? - mruknął drugi, mający chłodniejszą głowę. - Zawiśniemy w najlepszym razie, ot co!
- Nie!! Nie, proszę! Proszę! Ja chcę wrócić do rodziny! Do domu! - Rudy niemal się popłakał i na czworaka podpełznął do Otto, całując jego buty i skomląc o wolność i życie.
 
Ayoze jest offline  
Stary 31-01-2020, 09:36   #93
 
Lechu's Avatar
 
Reputacja: 1 Lechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputację
Magnus dość długo siedział w piwnicy przyglądając się dzieciakom, których los poruszył go do głębi. Wojownik czuł, że widok zmarzniętych ciał wyryje się na długo w jego pamięci jednak wiedział, że nie było to bezcelowe. Gdzieś nad jego głową, nieopodal chodziły wciąż dwa demony, które dopuściły się wraz z im podobnymi morderstwa. Dwóch tchórzy, którzy zamiast walczyć o życie w niegościnnej, zimowej kniei woleli zastraszyć słabszych od siebie. Mordercy tego typu byli najgorszym bagnem, ponieważ zabijali bez potrzeby. Odbierali życie niewinnych, nie spodziewających się ostatnich chwil dzieci. O ile Kastner był w stanie zrozumieć zabicie kogoś uzbrojonego w walce, z mieczem w ręku, to umyślne wyziębienie na śmierć… To było nieludzkie.

W końcu weteran wyszedł z piwniczki. Bruno nie zniósł śmierci znanych mu pociech zbyt dobrze. Facet nie reagował na słowa zmieniając się w egzystencjonalne warzywo. Nie trwało to jednak w nieskończoność. Mężczyzna w końcu ochłonął jednak do całkowitego uspokojenia było mu jeszcze daleko. Zwiadowcy przygotowali się na przyjęcie „zbieraczy żarcia” jak w umyśle określił pozostałych bandytów Kastner. W końcu drzwi się otworzyły, a stojący najbliżej Magnus dostrzegł zaskoczenie i panikę w oczach wchodzącego zbira. Weteran nie czekał chwytając go i wykonując rzut w biodra. Typ przeleciał dobre półtorej metra nad ziemią lądując w środku izby. Cadaver z determinacją na twarzy ogłuszył drugiego, który z impetem padł na kolana.

W obrazie tej dwójki Magnus doskonale dostrzegał kto był twardym i hardym skurwysynem, a kto chłopcem na posyłki. Rudzielec niemal szczał w gacie błagając o swoje bezwartościowe życie. Zmusiła go do tego pogoda… Dobre sobie. Większy, bardziej barczysty zbir o kaprawym spojrzeniu nie skomlał i nie prosił o ocalenie. To on był tym złym. Jeżeli ktoś miał pełną świadomość tego co się stało to właśnie on. Rudy był zabawny całując buty Ottona. Zdaniem Magnusa ten wielki powinien paść od ręki, a młodzik po solidnym przesłuchaniu powinien zostać oddany wieśniakom. Rodzice, rodzeństwo i przyjaciele tych dzieci powinni mieć możliwość wymierzenia sprawiedliwości chociaż jednemu z tych bydlaków. Decyzja należała do Hindelberga, ale zwykle spokojny Magnus ledwie nad sobą panował. Wystarczyło jedno słowo sierżanta, a weteran był gotów rozgnieść czaszki obu bandytów. To jednak byłaby dla nich zbyt lekka kara…
 
Lechu jest offline  
Stary 31-01-2020, 17:43   #94
 
Shiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Shiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputacjęShiv ma wspaniałą reputację
Volmar podszedł do ławy, na blacie której stała butelka niedopitej gorzały i pociągnął solidny łyk. Alkohol palił język i przełyk, smakował jak najgorsze gówno, ale rozgrzewał i to było najważniejsze. Poza tym Cichy musiał jakoś uspokoić nerwy. Nosiło go w te i wewte, łby by poskręcał tym dwóm, co wyszli na spacer po wiosce, ale wiedział, że nie może. To do Otto należała decyzja, a on nie zamierzał nie słuchać rozkazów.

Przez chwilę myślał, co te maluchy w piwnicy musiały przejść i znowu się zagotował. Biedne, bezbronne, na pewno przestraszone na śmierć, pozostawione same sobie, by umarły z zimna. Dla takich skurwieli, jak ci, co leżeli pod stołem i ich koleżków na zewnątrz nie powinno być żadnej litości. Tak, jak i oni nie okazali jej tym dzieciakom. Bruno mocno to przeżywał, ale trudno było mu się dziwić. Niejedna matka, gdy zajrzy na dół postrada pewnie zmysły.

Ebert był w ponurym nastroju. Chciał mordować. Rozładować gdzieś tę frustrację i gniew na niesprawiedliwość tego świata. W końcu doczekali się spacerowiczów i szybko ich spacyfikowali. Młodszy ze zbirów okazał się wymoczkiem, który niemal zlał się w gacie, widząc żołnierzy. Drugi był twardy, wiedział, w jakiej sytuacji się znajduje i że z tej sytuacji jedynym wyjściem jest śmierć. Zachowywał resztki godności, jeśli jakąkolwiek kiedykolwiek miał, podczas gdy rudowłosy zaczął nawet całować buty sierżanta.

- Nie wysilaj się, skurwielu, nic ci to nie da - mruknął Cichy, zabierając obu mężczyznom miecze i odrzucając je w kąt sali. - To który do Morra, a który jako podarunek dla wieśniaków? - Zapytał z kamienną twarzą sierżanta. Czekał tylko, aż będzie mógł sobie poużywać. Sprawiedliwości musiało stać się zadość.
 
Shiv jest offline  
Stary 02-02-2020, 15:15   #95
Wiedźmołap
 
wysłannik's Avatar
 
Reputacja: 1 wysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputację
Dla osady bez wątpienia było to tragedia. Zimy zawsze były ciężkie i sprawiały pełno problemów i bólu, i to bez takich "dodatków". Śmierć dzieci wstrząśnie rodzicami, którzy stracili swoje pociechy. Strata nie do odratowania. W końcu na pewno się pozbierają, ale ile czasu będzie musiało minąć? Tego nie dało się przewidzieć. U każdego takie rany leczą się inaczej, w innym tempie. A to wszystko przez kilku chłopów, którzy znudzili się legalną i ciężką pracą i chcieli sobie ułatwić życie. Nie ułatwili.

Schwytanie powracającej dwójki banitów nie było praktycznie żadnym wyzwanie. Oddział żołnierzy miał zbyt dużą przewagę. Banici się ich nie spodziewali, nie mogli liczyć już na wsparcie i nie mieli żadnej przewagi - ani liczebnej ani przewagi wyszkolenia. Było już po nich. Magnus i Rupert zadziałali szybko i skutecznie. Nie było potrzeby po nich poprawiać. Obu unieszkodliwili na tyle, że można było ich przesłuchać i zadecydować co dalej.

Rupert zbliżył się do sierżanta i zaczął mówić, jednak na tyle cicho by banici nie usłyszeli tego.
- Sierżancie, oprócz ich przesłuchania czy są ostatnimi z bandy, nie powinniśmy ich oddawać wieśniakom. Nie będzie to żaden wymiar sprawiedliwości. Pewnie trochę bym im ulżyło, gdyby mogli się wyżyć, jakkolwiek pomścić stratę dzieci, jednak tak się nie godzi. Zwyczajnie to nie przystoi. Powinni zawisnąć. Jak uważacie?
 
__________________
"Inkwizycja tylko wykonuje obowiązki, jakie na nią nałożono. Strach przed nią jest zbyteczny; nienawiść do niej, to herezja." - Gabriel Angelos, Kapitan 3 Kompanii Krwawych Kruków.
wysłannik jest offline  
Stary 02-02-2020, 16:04   #96
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Bez wątpienia bandyci nie zasługiwali na litość i na dalsze życie. I widać było, że pozostali członkowie oddziału podzielają zdanie Gunnara. Pytanie jednak brzmiało - jaką śmiercią powinni umrzeć.
Długą, powolną, pełną cierpień - to zdawało się być sprawiedliwe rozwiązanie. Na przykład rozebrać do naga, oćwiczyć i wygnać na pastwę zimy. Albo oddać w ręce wieśniaków.
Ale rodziło się też pytanie, czy sprawiedliwą rzeczą było, by tylko dwójka została tak ukarana, skoro zawinili wszyscy.

- Może to i racja - powiedział. - Niech zawisną i będzie spokój.
 
Kerm jest offline  
Stary 02-02-2020, 21:25   #97
 
Ronin2210's Avatar
 
Reputacja: 1 Ronin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputacjęRonin2210 ma wspaniałą reputację
- Zawisną oboje, naszą sprawą jest oddać ich katowi - mówił przez zaciśnięte zęby, na koniec wymierzył siarczysty kopniak rudzielcowi.

- Wiązać i kneblować im gęby, zabierzemy ich przed kata, jeśli wioska chce się mścić to niech powieszą tych trzech martwych i rozwleką końmi, ale tych dostanie w łapy kat.


 
Ronin2210 jest offline  
Stary 03-02-2020, 02:31   #98
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Izabelle, która kiedyś była łowcą nagród zawsze była gotowa do takich działań i niezwłocznie przystąpiła do dzieła zaczynając od starszego.
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
Stary 04-02-2020, 14:33   #99
 
Ayoze's Avatar
 
Reputacja: 1 Ayoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputację
Rudy był pierwszy do sypania, ale tak naprawdę nic ciekawego nie powiedział. Nie było ich więcej, niż to, co naliczyliście w wiosce. Kierował nimi Hans Bosch, którego nazywali "Groźnym". Wcześniej mieli kryjówkę w jaskini nieopodal, ale jak przyszły śnieżyce, postanowili napaść na wioskę, bo żarcie im się skończyło. Siedzieli tu od tygodnia i wyzyskiwali wieśniaków. Tak wyglądała opowieść Młodego.

Skrępowaliście ich i wrzuciliście do piwnicy, ale wcześniej pozwoliliście wyciągnąć wieśniakom swoje pomarznięte dziatki. Tyle płaczu i rozpaczy w życiu żeście nie słyszeli i nie widzieli. Kilku chłopów chciało dobrać się do żywych banitów, ale nie pozwoliliście, zapewniając, że spotka ich odpowiednia kara, jak tylko dostarczycie ich do Grunbaum. W piwnicy marzli i tylko co jakiś czas wywlekaliście ich na górę, żeby pobiegali trochę w kółko po sali, co by się rozgrzać. I znowu do dołu.

Tydzień później zima odpuściła na tyle, że można było ruszyć w drogę. W międzyczasie wieśniacy pochowali dzieci i karmili was, stawiając całkiem na nogi. Banici dostawali jedynie tyle, żeby przeżyć i wyraźnie wyszczupleli na tej diecie. W czasie podróży trafiliście na oddział Joachima "Piony", sierżanta kolejnego oddziału lekkiej jazdy, który był człowiekiem surowym i mściwym a nikt normalny nie chciał trafić pod jego skrzydła.
- Myśleliśmy, że już po was, że was Tchnienie Ulryka pochłonęło - powiedział, wyraźnie ucieszony, że widzi Hildenberga i pozostałych. - Stary też spisał was na straty, posiłki se ściągnął to teraz będzie miał nadmiarowy oddział.

Na miejscu okazało się to, o czym mówił sierżant "Piona". Poza tym nie rozbiliście oddziału goblinów, ale wyratowaliście się rozprawą z banitami w wiosce Krusedorf, przez co kapitan Stromer nie był jakoś specjalnie zły. A nawet całkiem pozytywnie odnosił się do waszych działań. Co prawda gobliny wraz z szamanem gdzieś tam wciąż były, straciliście towarzysza i jego konia, ale sprawiliście się przy innym zadaniu, postępując jak na żołnierzy przystało. Dwóch banitów powieszono po szybkim procesie, a po kilku dniach kapitan wezwał was wszystkich do siebie.

- Nie powiem, biłem się z myślami, co tu z wami zrobić, żołnierze - zaczął starszy mężczyzna, przeskakując wzrokiem po waszych twarzach. - Głównego celu zadania nie wykonaliście, ale przeżyliście Tchnienie Ulryka. A to robi wrażenie. No i bandę "Groźnego Hansa" żeście rozbili, z którą problemy miało kilka oddziałów strażników dróg. Chwali się wam, chwali. Można powiedzieć, że sam Sigmar nad wami czuwa. A skoro tak, to myślę, że będę miał dla was jednak odpowiednie zadanie. - Kapitan uśmiechnął się tajemniczo.

To była jednak historia na zupełnie inną opowieść...

 
Ayoze jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:48.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172