Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-05-2020, 08:42   #111
 
Ayoze's Avatar
 
Reputacja: 1 Ayoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputację
Wszystko wydarzyło się niemal w tej samej chwili. Manfred wypalił z garłacza, a ładunek gwoździ i kamieni trafił zbliżające się zwłoki z taką siłą, że Rebecka aż się cofnęła i musiała złapać równowagę, by nie upaść. Tę chwilę wykorzystała Greta, posyłając w stronę przeciwniczki bełt. Chyba sam Ulryk prowadził pocisk, gdyż ten wbił się z mlaśnięciem w policzek nieumarłej a głowa odskoczyła jej w bok. Nim upadła, bolas Bastiana i pętla rzucona przez Laurę skrępowały ciało, które i tak już się nie poruszyło. Hildebrand nie musiał nawet splatać magicznej energii, gdyż nie było takiej potrzeby.

Nagle nastała zupełna cisza.

Mała Klara wychynęła zza pobliskiego drzewa, niepewna, czy jest już po wszystkim, jednak gest dłoni kapłana zachęcił ją do podbiegnięcia skrajem ścieżki. Wtuliła się w niego mocno, a Tosiek zaczął ją obskakiwać, merdając ogonkiem.
- Co ty robisz sama w lesie, tak daleko od wsi? - zapytał Weiss z nieskrywaną troską w głosie.
- Mówiłam im... - Klara spojrzała na was. - że jakaś pani woła mnie z lasu i tym razem postanowiłam sprawdzić, kto to jest.
- Nierozważnie. Rodzice na pewno się o ciebie bardzo martwią - powiedział kapłan, a dziewczynka zwiesiła głowę. Weiss popatrzył po was. - Musimy zabrać Klarę ze sobą na cmentarz. Dopóki w okolicy błąka się płaczka, nikt nie jest bezpieczny.

Nawet nie patrzył na przeobrażone, wynaturzone zwłoki swojej ukochanej, które Bastian zawinął w worek i dokładnie zabezpieczył, w razie, gdyby nieboszczka jakimś cudem ponownie ożyła. Wraz z Manfredem chwycili za ciało i wszyscy ruszyliście w drogę powrotną na cmentarz.


Gdy dotarliście na miejsce, kapłan polecił małej Klarze by została wraz z Tośkiem w świątyni, gdzie upiór nie będzie mógł jej dopaść. Zamknął drzwi na klucz, a z przybudówki nieopodal wyciągnął trzy łopaty. Dwie wręczył Manfredowi i Bastianowi, trzecią zachował dla siebie. Przeszliśćie z zawiniętymi zwłokami Rebecki do miejsca, które Weiss wskazał na jej mogiłę i mężczyźni zaczęli kopać. Pozostali rozglądali się po spokojnej i upiornie cichej okolicy. W końcu, po niemal kwadransie kopania, grób był gotowy.


Kapłan wskoczył do dołu, a Manfred i Bastian spuścili tam powoli zwłoki zawinięte w worek. Weiss ułożył je odpowiednio, po czym usiadł na niej okrakiem i niewielkim nożykiem, który miał przy sobie, rozciął materiał worka tam, gdzie znajdował się korpus Rebecki. Dotknął obiema dłońmi jej bladych, kredowych zwłok.
- Zaczynam odprawianie rytuału - powiedział, próbując zamaskować łamiący się głos. - Potrzebuję około dziesięciu minut, by odesłać duszę Rebecki do Morra. Nic ani nikt nie może mi przeszkodzić ani przerwać. Zadbajcie o to, proszę.

Odwrócił się w stronę zawiniętych zwłok, odchrząknął i zaczął podniosłym głosem:
- O Morrze, Panie Zmarłych, nakłoń twe ucho ku moim prośbom, gdy w pokorze błagam twe miłosierdzie; przyjmij duszę służki twej, Rebecki Schwarz, której kazałeś opuścić tę ziemię, do krainy światła i pokoju i przyłącz ją do grona twych wybranych. Daj jej miejsce w swoich Ogrodach i...

Gdy Pieter Weiss odprawiał rytuał, staliście nad grobem i rozglądaliście się po okolicy. Przez pierwsze pięć minut nic się nie działo, jednak wtedy Laura i Hildebrand dojrzeli na dachu świątyni jakiś nienaturalny kształt, który okazał się być upiorzycą. Straszliwa płaczka powróciła. Dusza Rebecki dręczona nekromancką klątwa pragnęła powstrzymać was przed odpowiednim pochowaniem jej umęczonego ciała. Stwór krzyknął wniebogłosy, stojąc na dachu świątyni, skąd na pewno słychać ją było na przestrzeni wielu kilometrów. Po waszych plecach przebiegły dreszcze, jednak nikt nie poddał się strachowi. Kapłan wciąż siedział na zwłokach Schwarz, odprawiając rytuał. Wyglądał, jakby wszedł w jakiś rodzaj transu.

Płaczka natomiast odbiła się od dachu świątyni i unosząc się w powietrzu, ruszyła w waszą stronę, z każdą chwilą nabierając prędkości. Wiedzieliście, że nie możecie jej pozwolić dopaść Weissa.

 
Ayoze jest offline  
Stary 16-05-2020, 16:21   #112
 
Umbree's Avatar
 
Reputacja: 1 Umbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputację
Wystrzeliła zaraz po Manfredzie i była więcej, niż zadowolona, gdy bełt trafił chodzące zwłoki w głowę. Nigdy nie uważała się za wybitnego strzelca, ale ten strzał wyjątkowo jej wyszedł; kto wie, może za tą celnością kryło się coś więcej, niż tylko umiejętności i czyste szczęście. Bastian i Laura szybko poradzili sobie ze spętaniem zwłok i można było wracać na cmentarz, by odesłać duszę tam, gdzie jej miejsce.

Cały czas rozglądała się czujnie, bo skoro płaczka wywabiła Klarę z wioski, mogła się czaić gdzieś za zasłoną drzew. Mieli tę przewagę, że był dzień i widoczność była naprawdę dobra, jak na jesienną pogodę, poza tym oprócz Hildebranda, który mógł ją zranić, posiadali też miecz mogący uczynić to samo. Nie byli już bezsilni. No i byli coraz bliżej zakończenia tej sprawy, choć trzeba było jeszcze zrobić najważniejsze - pochować ciało i odprawić rytuał.

Na cmentarzu, gdy panowie kopali mogiłę, nie spuszczała okolicy z oczu, wypatrując wrzaskunki. W trzewiach czuła podświadome napięcie, jakby za chwilę miało zdarzyć się coś złego. Kapłan z pomocą Bastiana i Manfreda złożyli ciało do ziemi i ojciec Pieter zaczął odprawiać rytuał. Greta również modliła się w duchu do Morra, by przyjął duszę zmarłej pod swoją opiekę. Przez dłuższy czas wszystko szło dobrze, ale mniej więcej w połowie rytuału na dachu świątyni pojawiła się upiorzyca.

Jej krzyk sprawił, że Hansen poczuła się dziwnie, ale tym razem nie przeszło jej przez myśl, by jednak wziąć nogi za pas i uciec jak najdalej od wrzasku. Odruchowo spojrzała na ojca Weissa, który był tak pochłonięty odprawianiem rytuału, że nawet nie zareagował na pojawienie się upiora. Może jej nawet nie usłyszał. Trzeba jednak było zrobić wszystko, by nie dopuścić "Rebecki" w jego pobliże.

- Hildebrandzie, teraz jest chyba najlepszy moment, byś postawił tę magiczną zasłonę wokół nas i ojca Weissa! - Krzyknęła do czarodzieja.

Uniosła kuszę, ale nie pchała się do przodu, bo nie miała żadnych argumentów, by powalczyć z upiorzycą. Zostawi to temu, kto będzie dzierżyć nasycony magią miecz. Sama miała zamiar ubezpieczać tyły i ewentualnie przeszkadzać wrzaskunce w walce i dostaniu się do kapłana.
 
Umbree jest offline  
Stary 16-05-2020, 16:55   #113
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
- HA! - Laura krzyknęła w triumfie szybko oplątując zwłoki liną. Potem dumnie poklepała się mentalnie za plan. - Poszło lepiej niż zakładałam. -
Nawet nie musiała używać relikwii.

Na cmentarzu już nie miała pomysłu jak się rozprawić z duszą Rebeki. Jedyne co wiedziała że jej też nie mogą skrzywdzić przez jakiś czas.
- To co, próbujemy ją rozproszyć w ganianego? - Powiedziała widząc zjawę an szczycie dachu.

- Hej ty! Tutaj!- Laura wystąpiła naprzód machając rękoma przez chwilę i jak zauważyła że zjawa rusza na nią uskakuje na bok by odciągnąć marę z dala od grobu.
 
Obca jest offline  
Stary 16-05-2020, 21:09   #114
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Można się było spodziewać, że pokonanie nieumarłej nie będzie oznaczać końca kłopotów. Co prawda nie od razu się one pojawiły, ale zanim zdążyli pochować ciało Rebecki, zanim ojciec Pieter w ogóle zaczął rytuał, minęło dość dużo czasu. I ten właśnie czas wystarczył, by kłopoty z wrzaskiem zwaliły się na nich.
I to z wysoka zwaliły.
Manfred nie mia zamiaru walczyć z upiorzycą, bowiem wiedział aż za dobrze, że zwykły oręż nie zrobi krzykliwej niewieście żadnej krzywdy. Ba, nie zrobi na niej najmniejszego nawet wrażenia.
Z tego też powodu Manfred nie pchał się do pierwszej linii, pozostawiając walkę z latawicą znacznie lepiej uzbrojonemu Bastianowi. Czekał w pogotowiu, by - w razie konieczności - stanąć między upiorzycą a odprawiającym swe rytuały kapłanem.
Lub by wspomóc Laurę, która sprawiała wrażenie, że chce się bawić z upiorzycą w kotka i myszkę.
 
Kerm jest offline  
Stary 20-05-2020, 10:53   #115
 
Lechu's Avatar
 
Reputacja: 1 Lechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputację
Walka z ożywieńcem nie przypominała zwyczajnego starcia. To była egzekucja. Grad pocisków z garłacza i niezwykle celnie posłany bełt odprawiły Rebeckę po raz kolejny na tamten świat. Winckler rzucił bolasem celnie jednak jego broń – podobnie jak lina zarzucona przez Schmith – była już tylko ozdobą na nieruchomych zwłokach. Nie marnując czasu łowca wampirów schował ciało do worka. Cały pakunek został zabezpieczony mocno związaną liną. Bastian nie chciał aby była kochanka kapłana zgubiła którąś z kończyn albo w ogóle wypadła z worka. Dla bezpieczeństwa i całkowitej pewności na malutkie nadgarstki trupa trafiły stalowe kajdany byłego łowcy głów. Zapowiadało się na to, że wraz z Manfredem zaniosą ciało kobiety wprost na cmentarz.

Zgodnie z tym co mówiła Klara dziewczynka chciała sprawdzić kim była wołająca ją Zjawa. Jej rodzice powinni dostać medal za kurewsko solidne pilnowanie pociechy. Dziwne, że tak słabo pilnowane dziecko przeżyło te kilka wiosen w tak niebezpiecznej okolicy. Być może tamte tereny nie zasługiwały na swoją złą reputację?


Ukrycie dziecka w świątyni było bardzo dobrym pomysłem. Co prawda gdyby wszyscy pozostali dokonali żywota mała pewnie umarłaby z głodu, ale Bastian głęboko wierzył, że uda im się ujść z życiem. Wojownik nie oszczędzał się podczas kopania grobu. Łowca wampirów chciał nieco rozgrzać mięśnie przed starciem, które miało rozpocząć się niebawem. Winckler nie wierzył, że Płaczka nie skorzysta z okazji aby przerwać rytuał. Mieli co prawda czarodzieja, który mógł wyczarować aurę ochronną wokół kapłana, ale gdyby ta zawiodła Bastian musiał być gotowym do walki.

Przed opuszczeniem zwłok do wykopanego dołu Winckler zamierzał ściągnąć z nadgarstków kobiety swoje kajdany, ale stwierdził, że równie dobrze może to zrobić później. Mężczyzna nie chciał dopuścić aby Rebecka nagle ożyła i zrobiła krzywdę ojcu Pieterowi. Duchowny zabrał się za rytuał, a pozostali czujnie rozglądali się po okolicy. Winckler dobył tarczy, poprawił czepiec na głowie i wyciągnął swój miecz. Niestety magiczny oręż Laura zostawiła sobie. Pewnie uważała, że uda im się wystarczająco długo zatrzymywać potwora bez sięgania po magiczny miecz.

- W razie czego powinnaś dać mi magiczny miecz. – powiedział do dziewczyny wojownik zerkając na broń przy jej pasie.

Czas mijał, ojciec Weiss odprawiał swoje modły, a potwora nie było ani widu, ani słychu. Bastian korzystał z okazji wykonując krótką rozgrzewkę. Dla kogoś kto nie znał się na wojaczce mogło to wyglądać zabawnie jednak on chciał być gotowym do odparcia ataku Płaczki. Nie było takiej możliwości aby stwór dopadł kapłana. Chyba, że wcześniej przejdzie po stygnących zwłokach łowcy wampirów…

Po kilku minutach Hildebrand zaalarmował pozostałych, że upiór pojawił się na dachu świątyni. Świdrujący wrzask nieumarłej kobiety sprawił, że włosy stawały dęba. Bastian nie zdziwiłby się gdyby spłoszył on zwierzęta w odległej o całe mile wsi. Ojciec Pieter nie wyglądał jakby przejął się krzykiem kontynuując swoje dzieło. Bastian spojrzał na Laurę wyczekująco jakby oczekując, że przekaże mu ona miecz. Nic takiego jednak się nie stało. Dziewczyna chciała ograniczyć możliwość zabicia Płaczki przed końcem rytuału jednak nie miała pojęcia, że czasem lepiej było zawieść cudze oczekiwania niż stracić życie. Laura była jeszcze młoda i niedoświadczona. Wiele było przed nią – o ile jej buńczuczna postawa nie sprawi, że zginie przed zdobyciem jakiegokolwiek doświadczenia… Na jego nieszczęście Bastian pokochał ją jak córkę i nie miał zamiaru dać jej ukatrupić komukolwiek. Schmith nie ułatwiała mu tego zadania w pewnym momencie występując naprzód, rozpuszczając szczupłe ramiona i zwracając na siebie uwagę potwora.

- Masz świadomość, że „w ganianego” możesz zacząć się z nią bawić kiedy przestanie nas chronić czar Hildebranda? – zapytał łowca wampirów stojąc blisko czarodzieja i wykopanego dla Rebecki grobu.

Zamiary wojownika były dość oczywiste. Miał on zamiar nie dopuścić zwłok do ojca Weissa. Nie pomogłaby mu raczej zabawa w ganianego. Chciał stać i pilnować kapłana a gdyby Płaczka miała mu się dobrać do skóry wejść z nią w zwarcie korzystając wyłącznie z manewrów obronnych. Łowca wampirów chciał zmaksymalizować swoje możliwości obronne, w zasadzie nie wykonując ataków. Z resztą po co mu by one były kiedy jego broń nie nadawała się do zadawania obrażeń?
 
Lechu jest offline  
Stary 20-05-2020, 12:46   #116
Wiedźmołap
 
wysłannik's Avatar
 
Reputacja: 1 wysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputację
Walka z nieumarłą zmorą poszła dużo szybciej i lepiej niż czarodziej przypuszczał. Co prawda nieumarli byli żołnierzami niemalże doskonałymi. Nie czyli strachu, a nawet sami go rozsiewali, nie czuli zmęczenia i mogli maszerować bez ustanku całymi tygodniami, gdyby była tak potrzeba i bez żadnego zająknięcia wykonywali rozkazy swoich panów. Tak było w wypadku większości szkieletów czy ożywionych zwłok, zwanych zombi. Z bardziej rozumnymi umarlakami sprawa miała się już inaczej, bardzo różnie, ale rzadko zdarzało się spotkać jakieś potężne widmo czy ducha, który byłby wrażliwy tylko na magiczne moce. Większość można było usiekać zwykłą stalą. Tak, jak w przypadku wypaczonego ciała Rebecki.
Wyglądała groźnie i pewnie dla wielu początkowych poszukiwaczy przygód spotkanie z nią byłoby ostatnim, czego by doświadczyli, jednak dla tak zaprawionej w boju drużyny nie stanowiła większego bojowego wyzwania.

Dzieckiem Hildebrand przejmować się nie chciał. Dobrze wiedział, że kapłan zajmie się nim. Ich zadaniem było tylko, by szła z nimi. Nie było to miejsce dla dziecka, ale skoro już się napatoczyła...

Na kapłana odprawiającego rytuał czarodziej patrzył z zainteresowaniem. Wiedział, że nieliczni kapłani, choć sami tego nie świadomi, potrafili splatać magię i formować je w czary, które nazywali cudami. Oczywiście sami nigdy by się nie przyznali, że to ta sama moc, którą wykorzystują czarodzieje do swoich zaklęć, ale - stety lub niestety - tak było. Dużo wskazywało na to, że ojciec Weiss również należy do tej małej grupki. Dla kapłanów, którzy rzucali czary było sporą ochroną, że mało kto wiedział o prawdziwej naturze ich źródła mocy. Lud uważał takie rzeczy za prawdziwe cuda i w sumie było w tym sporo racji, bo ludzcy kapłani dzięki swojej potężnej wierze splatali magię i wcale nie potrzebowali do magicznych inkantacji. Był to widok na swój sposób niesamowity.

Kiedy Becker spostrzegł płaczkę na dachu, od razu pomyślał o tym samym co młoda Greta.Przytakując od razu wziął się do realizacji planu.
- Niech osoba dzierżąca magiczne ostrze będzie blisko. Nie wiem na jak długo bariera poradzi sobie z płaczką. I lepiej wszyscy trzymajmy się blisko. - Powiedział splatając przy tym wiatry magii.
 
__________________
"Inkwizycja tylko wykonuje obowiązki, jakie na nią nałożono. Strach przed nią jest zbyteczny; nienawiść do niej, to herezja." - Gabriel Angelos, Kapitan 3 Kompanii Krwawych Kruków.
wysłannik jest offline  
Stary 21-05-2020, 07:50   #117
 
Ayoze's Avatar
 
Reputacja: 1 Ayoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputację
Podczas gdy Hildebrand zbierał i formował energię Shyish, by zapewnić sobie i pozostałym magiczną ochronę przed upiorzycą, Laura wpadła na pomysł zabawy z nieumarłą w kotka i myszkę. Płaczka szybko zwróciła uwagę na krzyczącą i machającą rękoma młodą kobietę. Podleciała do niej z furią wypisaną na przerażającej twarzy a Laura zdążyła odskoczyć w ostatniej chwili. Napędzana nienawiścią upiorzyca ruszyła jednak za nią z niespodziewaną szybkością i cięła swymi pazurami, trafiając Schmith w prawe ramię, otwierając kilka niezbyt szerokich, ale krwawiących ran.

Zainteresowanie upiorzycy Laurą minęło w momencie, gdy Greta oddała strzał z kuszy i trafiła ją w bok, pozwalając jednocześnie towarzyszce umknąć spod pazurów przeciwniczki. Płaczka ruszyła w stronę Hansen i pozostałych, wrzeszcząc przeraźliwie. Bastian widział, że Hildebrand potrzebuje jeszcze chwili, by postawić wokół nich magiczny krąg, dlatego ruszył, by zetrzeć się z upiorzycą, choć w momencie, gdy nie mógł zadać żadnych obrażeń, jego planem były manewry obronne, by kupić nieco czasu Beckerowi. Rebecka próbowała trafić Wincklera, jednak ten albo zasłaniał się skutecznie tarczą, albo unikał ciosów jej pazurami, co jeszcze bardziej rozwścieczyło nieumarłą, która atakowała mocniej i szybciej, jednak nie zdołała przedrzeć się przez zastawę łowcy wampirów.

Gdy słowa wypływały z ust Hildebranda, czuł wirujące wokół siebie wichry magii. Ściągnęła ku niemu fioletowa energia w odpowiedzi na tajemnicze słowa mantry. Dzierżąc w dłoni kawałek kamienia z cmentarnego muru, uformował kopułę wokół siebie i towarzyszy, pracując przy niej niczym garncarz w glinie. Akurat w momencie, gdy do płaczki dopadł Manfred i wraz z Bastianem odrzucili ją na pobliski grób, poza krąg uformowany z Shyish. Poza zasłoną została również Laura, choć płaczka zdawała się jej nie zauważać, próbując przebić się pazurami przez magiczną zasłonę.

Na razie jej się to nie udawało, jednak zdawaliście sobie sprawę, że krąg Hildebranda nie mógł was chronić aż do końca odprawienia rytuału. Siedzący w wykopanej mogile Pieter Weiss wciąż nie reagował na to, co działo się wokół niego, próbując wyprawić duszę Rebecki do Morra.

 

Ostatnio edytowane przez Ayoze : 21-05-2020 o 07:54. Powód: poprawki ;)
Ayoze jest offline  
Stary 21-05-2020, 15:00   #118
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Tym razem nie chodziło o to, by utrupić upiorzycę, ale by ją na jakiś czas powstrzymać. W końcu najbardziej nawet upierdliwa baba musiała odpuścić.
Zapewne.
A to znaczyło, że cały czas trzeba zajmować miejsce między Rebecką i a Pieterem. I to Manfred miał zamiar robić.
 
Kerm jest offline  
Stary 21-05-2020, 16:56   #119
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Laura schowała się za najbliższym nagrobkiem. Ręka ją piekła, spojżała na rozcharataną koszulę. Jej "Ulubioną" koszulę i przeklnęła.
- Wredna martwa żmija.- Powiedziałą do siebie. Złapała kilka oddechów i wychyliła się zza nagrobka. Spojżała na scenę przy grobie. Oprócz niej. Trudno! Poradzi sobie. Przekradła się parę nagrobków dalej łapiąc po drodze jakiś kamień.

Z nowego miejsca wychodząc wstała i rzuciła kamienime w Rebekę i nie czekając na to czy trafiłą znów skryła się za nagrobkami i ruszyła dalej.
 
Obca jest offline  
Stary 22-05-2020, 16:19   #120
 
Umbree's Avatar
 
Reputacja: 1 Umbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputację
Znów trafiła z kuszy i chociaż nie zadała płaczce żadnych obrażeń, to przynajmniej odwróciła jej uwagę od Laury, która bez tego mogła zostać bardziej ranna. Po chwili sięgnęła po miecz, mając zamiar zastosować go w ostateczności jako dystrakcję od kapłana wciąż odprawiającego rytuał. Póki co Hildebrand ładnie utrzymywał swoją magiczną bańkę, ale Całunnica wiedziała, że to nie będzie trwać wiecznie. Zwłaszcza, że upiorzyca próbowała przebić się przez nią z niesłychaną agresją i zaciętością.

Chciała zapytać maga, ile będzie mógł tak wytrzymać, ale nie chciała go rozpraszać, zatem ustawiła się bliżej wykopanego grobu z mieczem w gotowości i widząc, że Laura przemyka między grobami, krzyczała w stronę upiorzycy, by skupić na sobie jej uwagę i umożliwić towarzyszce schronienie za mogiłami. Modliła się do Morra, by dał im siłę aby wszystko udało się zakończyć bez strat po ich stronie. Musieli czekać i odeprzeć ewentualne ataki płaczki, by nie pozwolić dostać się jej do ojca Weissa.
 
Umbree jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:11.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172