lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Warhammer (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/)
-   -   [Warhammer 4ed] Wonny Las (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/18854-warhammer-4ed-wonny-las.html)

Cattus 26-05-2020 18:48

Gdy odnaleźli skrawek papieru i Wolfgang go przechwycił, wyczytał na głos zawartość.

- Jak nic musiał tu być. Papieru i zapisków nie znajduje się na co dzień. - Zawyrokował i skrzywił się zaraz po tym. - Ale to akurat oczywiste. Bez sensu gadanie. Widzi ktoś jakieś ślady? Chyba, że wiatr to przywiał. - Zaczął rozglądać się dookoła kiedy strzała zaszumiała mu, przelatując koło ucha. Niepozorny, ale paskudny dźwięk stawiający włosy na karku i napinający wszystkie mięśnie. Odruchowo wzrok powędrował po torze lotu strzały wspierany przypływem adrenaliny.

- A to ci parszywiec! - Wolfgang wskazał palcem gdzie mignął mu niedoszły zabójca. - Tam pobiegł! Gałęzie jeszcze latają. Drużyna! W pogoń! - Skoczył do biegu, odpychając kosturem gałęzie ze swojej drogi.

Lomir 27-05-2020 20:01

Przechodząc przez kolejne pole zboża Arvid myślał, że już niczego nie znajdą. Spacer był jednak przyjemny, ciepłe promienie słońca delikatnie muskały skórę i rozchodziły się po łanach zboża, które falując na wietrze, tworzyły widok kojący nerwy. Mężczyzna chętnie przysiadłby na jakiś czas w tak pięknych okolicznościach przyrody jednak nagle coś chlasnęło go w twarz. Arvid wzdrygnął się i szybko zszarpnął to coś z twarzy. Okazało się to kartką papieru, na której zapisane były, według słów Agathy, fragmenty hymnu "Światło i Cierń".

Mężczyzna nie miał zbyt dużo czasu na zastanawianie się nad tą sytuacją, gdyż w ich kierunku przeleciała strzała. Żołnierz wyszarpnął z pochwy swój miecz i wpatrywał się w miejsce, skąd nadleciał pocisk, szukając wzrokiem przeciwników lub źródła zagrożenia.

Gdy Wolfgang zakrzyknął i pobiegł w kierunku, który wskazał jako drogę ucieczki osobnika, który ich zaatakował, Arvid ruszył za nim.

8art 27-05-2020 22:37

Sady wokół wsi

- Shyitte - zaklął cicho po elficku.

Elf blyskawicznie odwrócił się w kierunku z którego nadleciała strzała ale nawet jego doświadczonym okiem łucznika nie zdołał dostrzec strzelca, ale nawet nie miałby czym odpowiedzieć, bo cięciwa jego elfickiego łuku, spoczywała teraz spokojnie nie naciągnięta na gryfach broni. Mógłby się rzucić od razu za ludźmi, którzy w pośpiechu ruszyli w stronę domniemanego strzelca, ale wiedział, że dojdzie ich i tak. Miast tego spojrzał na strzałę, jej rodzaj, jak głęboko weszła w cel, próbując ocenić, z jakiego łuku do nich szyto i potencjalnie z jakiej odległości.

Potem pobiegł za ludźmi, mając nadzieję, że przybysze nie zadeptają wszystkich śladów.

druidh 28-05-2020 19:41

Agathe była zaskoczona kartką. Nie mieli zwyczaju znajdować kartek w okolicy, bo i na co komu miały służyć. Pamięć ludzka była wystarczająco dobra do załatwiania podręcznych spraw. Sama Agatha pamiętała setki przepisów i ich modyfikacji. Dlaczego ktoś miałby więc notować psalmy? Rozglądała się uważnie, gdy usłyszeli świst strzały i postać uciekającą wśród drzew.

Znieruchomiała, bo co jak co, ale nikt do niej na co dzień nie strzelał.
- Tam jest! - krzyknęła nieomal piskliwie i wskazała ręką kierunek. Sama jednak nie ruszyła się zbytnio. Po pierwsze bała się bezpośredniego spotkania. Wysyłanie jednej chybionej strzały może właśnie to ma na celu - odciągnięcie kogoś od miejsca, w którym się znalazł. Przełknęła ślinę i rozejrzała się uważnie szukając śladów dowodzących, że jest tu coś od czego warto ich odciągnąć.

Obca 30-05-2020 12:10

Kartka wywołała wśród poszukiwaczy zainteresowanie. A zamieszanie wywołane “zagubioną” strzałą spowodowało pewne rozdzielenie. Wolfgang i Arvid szybko rzucili się niczym psy gończe w pogoń, i mimo że przeciwnik był szybki to udało im się go dogonić biegnąc na przełaj przez pole wzrastającego zboża.
Uciekający okazał się uciekającą. Do tego tą samą twarzą którą mężczyźni widzieli już tego samego dnia.

Jak jej tam było? Izabella?
Młoda kobieta o nieprzeciętnej urodzie szybko ujawniła swoją tożsamość kiedy Wolfgang biegnąc za nią skutecznie cisnął w nią swoim kosturem. Ten zaplątał się w nogi Izabelli i ciało kobiety wyrżnęło z krzykiem bólu o ziemię. Chwilę później dobiegł Fisher i pomagał do końca obezwładnić wierzgającą kobietę.

Agathe szukała śladów ale nic nie znalazła, poza kartka z hymnem który już wydał jej się dziwny. Zaskoczeniem było dla niej widok próbującej się wyrwać z rąk przybyszów córkę Gleyera.

Szemrzący strumień za to nie musiał patrzeć na pojmana by wiedzieć któż to. Oględziny strzały szybko przyniosły efekt. Strzały z takimi samymi lotkami widział tego samego poranka w kołczanie córki tropiciela.

Tylko dlaczego?

Woflgang: test Zręczności - Udany, udany
Fisher: test Zręczności - Udany, udany
Agathe:Spostrzegawczość: Nieudany
Szemrzączy Strumień: Spostrzegawczość : Udana, Inteligencja - Udana


Cattus 30-05-2020 13:04

Wolfgang zmachał się jak rzadko podczas pościgu, wiec sapał mocno gdy razem z Arvidem prowadzili pojmaną do reszty grupy. Gdy jego oddech nieco się uspokoił zaczął pytać.

- Rozum ci odjeło dziewczyno? Myślałaś żeśmy jelenie czy co? A jakbyś trafiła Agathe albo Arvida?! - Podniósł głos wypychając ją do przodu, tak aby staneła twarzą w twarz z zielarką Agathą. - Wyjaśnij się. - Zarządał na koniec twardym tonem.

Lomir 30-05-2020 17:32

-Właśnie! Gdybyś trafiła Arvida?!- krzyknął mężczyzna na dziewczynę.

Równocześnie, jednym zwinnym ruchem, schował swój miecz do pochwy. Nie czuł, że Izabella stanowi jakieś zagrożenie, zwłaszcza, że została obezwładniana.

Arvid stanął nad nią, z zaplecionymi na piersi rękoma i badawczo wpatrywał się w dziewczynę z lekko przymrużonymi oczami próbując ocenić czy to co będzie mówić będzie nosiło znamiona kłamstwa czy prawdy.

8art 01-06-2020 11:12

Elf w mig dogonił gończych, którzy już dopełnili swego dzieła, łapiąc uciekającą Isabellę. Sam widok go nie zaskoczył, bowiem Szemrzący Strumień od razu wydedukował kto był strzelcem, w jego głowie jednak nieustannie dzwoniło pytanie z jakiegoż to powodu, młoda niewiasta targnęła się na nich. Toż przecież ledwie chwilę temu spacerował z nią wesoło gadając.

Zdzwionym wzrokiem spojrzał na wierzgającą w trawie dziewkę, trzymaną rękoma obcych. Toż to nie było zachowanie Isabeli podobne, o nie.

- Isabello? Czemuś to uczyniła! Mówże!

Elf wlepił wzrok w dziewczynę, próbując złowić niewidoczne dla większości ludzi, choć dla wielu jego pobratymców oczywiste szczegóły, jeno dane aby je widzieć tym, którzy parali się sztuką waitrów magii.
Elf może widzieć wichry magii. Czy widać, że by dziewczyna była pod wpływem magii? Omenu, czaru?Jak się zachowuje? Tylko wierzga, bo jest trzymana, czy zachowuję się jakby diabeł w nią wstapił i np nie rozpoznaje elfa lub Agathy?


druidh 01-06-2020 23:26

To, że czegoś nie potrafi się znaleźć jeszcze nie znaczy, że tego nie ma. Tak było z kilkoma słoikami nalewki wiśniowej Agathy oraz starą onucą, która na pewno gdzieś była w składziku na narzędzia. No może jednak nalewka wiśniowa zeszła tamtej zimowej nocy kiedy...

Agatha rozglądała się uważnie wyraźnie odciągając pogoń za strzelcem i ostatecznie ruszyła w tamtym kierunku powoli z nosem wlepionym w ziemię. Znała w okolicy każdą kępę trawy, a zagajniki i drzewa były wręcz jej przyjaciółmi. Nikt nie mógł sobie tak po prostu zapaść się pod ziemię w jej sadach i lesie. To było jak kradzież relikwii ze świątyni, albo równie poważne przestępstwo. Tego się po prostu nie robi zielarce. Idąc więc szeptała bezgłośnie modlitwę do Bogini prosząc o wskazówkę dla jej starych, zmęczonych oczu. Znaleźli kartkę, ale nie znaleźli człowieka, a to jego przecież szukali.

Gdy dotarła na miejsce ujęcia zbiega długo wpatrywała się w dziewczynę. Dopiero po chwili jej myśli na tyle skupiły się na obecnej sytuacji, że uświadomiła sobie iż to nie jest kolejna schadzka elfa, ale jego niedawna ulubienica właśnie próbowała ich zabić. Może ona coś wiedziała o ukrytym życiu elfów? Zmrużyła oczy i potarła czoło. Naprawdę musi się skupić na zadaniu. Nie odezwała się jednak tylko kolejny raz rozglądnęła po okolicy.

Obca 07-06-2020 12:16

Isabella przestała się szamotać kiedy pozostali ludzie ją otoczyli. Na początku nie wydawało się że się odezwie ale wkońcu to zrobiła.
- Przepraszam, wcale nie chciałam was skrzywdzić. Poprostu...porostu nie chciałam byście szukali Timma…- Powiedziała w końcu załamując ręce i chowając w nich twarz. - Nie życzę nikomu źle ale ...ojciec planuje mnie za niego wydać i jakby nie wrócił to nie musiałbym wychodzić za mąż. Przepraszam.
Agatha i Strumień byli świadomi, że ojciec dziewczyny ma takie plany. Choć to pierwszy raz jak dziewczyna tak jawnie wyraziła swoją niechęć do tego pomysłu.
- Proszę nie mówcie ojcu… - Dziewczyna popatrzyła na was błagalnie jakby wiedziałą co się stanie kiedy wieś się dowie o jej działaniach.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:28.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172