|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
20-01-2007, 01:44 | #21 |
Reputacja: 1 | - Obserwacja godna podziwu Feliksie. Mam nadzieję, że nie ciążą na tobie żadne wyroki ani listy gończe? Nie jesteś poszukiwany w mieście ani poza nim? - Johann pociągnął solidny łyk piwa i odstawił prawie pusty kufel na blat. Stuknęło, ale oczy mężczyzny cały czas patrzyły na młodzieńca.
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |
20-01-2007, 02:41 | #22 |
Reputacja: 1 | -dopiero zamierzam zacząć sie szkolić więc poszukiwany nie jestem.rozsiadł sie wygodnie i popatrzył przez chwile na dziewczynę siedzącą jeszcze raz zerkną na Johanna.potem jednak znów zerkną na dziewczynę widać było że woli unikać spojrzenia którym obrzucał go Johann.-mam nadzieję że wiele się od ciebie nauczę... |
20-01-2007, 09:16 | #23 |
Reputacja: 1 | - Oby - mruknął elegant. - Oby. To skoro to mamy za sobą, to teraz chodźcie, pokażę Wam miejsce, gdzie będziecie się mogli zatrzymać i ruszajmy już na miasto. A w zasadzie to pokaże Wam je Szczur. Hej, Szczur! - krzyknął w głąb sali. Po chwili jedna osoba z tłumu wstała od stołu i podeszła do waszej grupki. Mężczyzna, chłopak jeszcze, wyglądał na miłego i godnego zaufania. - Szczur, zaprowadź nowych na górę i umieść w pokojach. Potem zejdźcie i zacznijmy wasze szkolenie. Szczur łypnął na młodych okiem. Widok Cecylii wyraźnie mu odpowiadał, czego nie można było powiedzieć o Felixie. Machnął ręką w stronę schodów prowadzących na górę, które zalegały w najciemniejszym miejscu tej obskórnej budy. - Chodźta. Szef mówi, ja słucham - powiedział nieskładnie i ruszył w stronę schodów.
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |
20-01-2007, 13:58 | #24 |
Reputacja: 1 | Przed podniesieniem się z miejsca spokojnie dopiła zawartość cynowego kubka. Skłoniła lekko głową z uśmiechem przed Johannem i podniosła się ze swego miejsca. Zarzuciła na ramię wykonany z miekkio skóry worek typu żeglarskiego. Zgarnęła włosy do tyłu tak by swobodnie spływały jej na plecy i ruszyła za chłopakiem jakiego elegant nazwał Szczurem.
__________________ Whenever I'm alone with you You make me feel like I'm home again Dear diary I'm here to stay |
20-01-2007, 14:37 | #25 |
Reputacja: 1 | Felix wstał od razu wstał i ruszył za "szczurem".ruszył od tak,bez żadnego bagażu czy to z prowiantem czy z ekwipunkiem.szedł zadowolony,zadowolony że zakończyło sie jego dotychczasowe życie a zaczęło nowe... jak miał nadzieje LEPSZE.szedł prosto za "szczurem" pogrążony w myślach.nie oglądał sie za siebie ani na boki. |
23-01-2007, 20:36 | #26 |
Reputacja: 1 | Szczur pokazał przybyszom pokoje, w których można się swobodnie rozgościć, choć wielkich luksusów w nich nie ma. Tutaj się śpi i odpoczywa - prawdziwe życie czeka na ulicy. Dlatego też czym prędzej schodzicie na dół, by wreszcie móc zacząć szkolenie. Oczywiście o bezpieczeństwo dobytku nie musicie się martwić. W końcu to nie jest taka zwykła karczma. Szczur przyglądał się na Wasze poczyniania z lekkim uśmiechem na twarzy, co bardzo przybliżało wygląd jego twarzy do szczura. Schodząc na dół widzicie, że tutaj niewiele się zmieniło. Szary tłum nadal pozostawał anonimowy i cuchnący, karczmarz przecierał cynowe kufle a przy drzwiach czekał już Johann. - To jak? Gotowi? Ruszamy na miasto?
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |
22-02-2007, 22:42 | #27 |
Reputacja: 1 | Johann patrzył ciągle na nowych, jak schodzą po schodach i podchodzą do niego. Dziewczyna jeszcze widać było, że jest zainteresowana tym, co nastąpi teraz. Chłopak był pełen entuzjazmu, ale jakoś go nie widać teraz. Elegant spojrzał zza plecy nowych uczniów na karczmarza. Nieznacznie kiwnął głową i powiedział już dużo cichszym i spokojniejszym głosem: - Gotowi?
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |
25-02-2007, 00:25 | #28 |
Reputacja: 1 | Johann zwany przez swojaków Kulawym nie zwykł czekać na nikogo. Nie zwykł też czynić tego, czego ktoś nie chce. Wyczytał to w oczach młodzika, gdy ten schodził po schodach. Choć przyglądał się bacznie, to jednak miał chyba za bardzo wysokie mniemanie o sobie. A w tym zawodzie to niestety porażka. Gdyby nie jego ludzie, to daleko by nie zaszedł i wiele im zawdzięcza. Także i tym razem nie zawiedli. Sprawnie chwycono Felixa za gardło i podcięto nogi. Utrata równowagi musiała skończyć się przewróceniem, co z kolei uniemożliwiała ręka trzymająca chłopaka za szyję. Efektem tego było zwiśnięcie ciała, które trzepało się jak ryba na haczyku. Sprawnie wciągnięto go do wnętrza karczmy, gdzie zaginął w mroku. Dziewczyna spojrzała na to wszystko. Jej oczy zrobiły się dziwnie niewidzące po czym zemdlała. Johann zdołał złapać lecące ciało zanim dotknęło bruku. "To chyba za dużo na jedną dziewczynę dzisiaj" pomyślał złodziej i nie bez przyjemności ją ostrożnie cucić Cecylię. - Bruno, zabierz dziewczynę na górę. Niech się porządnie wyśpi i odpocznie - powiedział Johann do człowieka stojącego w nieopodal wyjścia. - Niech nikt nie waży się jej tknąć. Jest coś w niej i może wyjdzie na prawdziwego opryszka, ale chyba dzisiejsza terapia szokowa ją trochę przerosła. Mężczyzna oddał ledwo trzymającą się na nogach dziewczynę pod opiekę rosłego Bruna. - Idę do Rity naprzeciwko. Będę przed pierwszymi dzwonami. Jakby ktoś był do mnie, to niech zaczeka. I bądźcie gotowi, dziś już mieliśmy przykład, jacy ludzie do nas trafiają. Bywaj! - krzyknął na odchodnym i ruszył ulicą do Rity i jej wesołego domku. Chwila odprężenia należy się każdemu. Nawet jemu.
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |
26-02-2007, 11:33 | #29 |
Reputacja: 1 | Dzwony obwieściły swoim brzmieniem, że Sigmar czuwa i nowe grupy pątników mogą oglądać jego majestat w postaci przewspaniałej Katedry. Dla Johanna oznaczało to tylko tyle, że musi wracać na Powroźniczą. Jeszcze na ulicy zapinał posrebrzane guziki swojej kamizelki. Zastanawiał się też, czy ktoś przyszedł do niego na termin. Jak na razie, to nie miał szczęścia a Ranald śmiał mu się w twarz. Nauczył się jednak cierpliwości w tej robocie i przyjmie każde zrządzenie losu jako dar, który trzeba jak najlepiej wykorzystać. Wszedł do karczmy pewnym krokiem. Już wiedział, że ktoś jest do niego, a wzrok Bruna tylko utwierdził go w tym przekonaniu. Spojrzał w stronę swojego stolika. Chłopak i dziewczyna siedzieli i ciekawie się przyglądali wszystkiemu. Johann uśmiechnął się do siebie, strzelił kostkami palców i ruszył do nowoprzybyłych witając ich wylewnie: - Witam serdecznie nowych w mych progach. Co Was do mnie sprowadza?
__________________ ...and the Dead shall walk the Earth once more _. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._ |
26-02-2007, 16:15 | #30 |
Reputacja: 1 | Chłopak ubrany w brązową kurtkę, spod której było widać białą lnianą koszulę i także lniane szare bryczesy rozglądał się uważnie po karczmie. Zazwyczaj nie przebywał w takich miejscach i czuł się nieswojo. Gdy do stolika podszedł jakiś mężczyzna, chłopak wstał. - Czy mam przyjemność z panem Johanem? - spytał nieśmiało domyślając się odpowiedzi. - Słyszałem, że szuka Pan kogoś na swojego ucznia i pomyślałem iż warto by spróbować podjąć naukę. - powiedział nabierając trochę pewności siebie. Trochę się stresował, bo nie chciał zrobić złego wrażenia na mężczyźnie, który podszedł do stolika.
__________________ "Drow to stan umysłu." - Almena? Kejsi2? "- You can't let them run around inside of dead people! - Why not? It's like recycling." - Dr. Who |