Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-01-2007, 20:25   #21
 
bratek's Avatar
 
Reputacja: 1 bratek jest jak klejnot wśród skałbratek jest jak klejnot wśród skałbratek jest jak klejnot wśród skałbratek jest jak klejnot wśród skałbratek jest jak klejnot wśród skałbratek jest jak klejnot wśród skałbratek jest jak klejnot wśród skałbratek jest jak klejnot wśród skałbratek jest jak klejnot wśród skałbratek jest jak klejnot wśród skałbratek jest jak klejnot wśród skał
Idąc, rozglądał się. Słuchał Gabora i jednocześnie starał się sobie przypomnieć jak to było kiedy był tutaj pierwszy raz. Czy dużo się pozmieniało. Chyba nie tak dużo. Nadal miał to samo wrażenie.
'Nie wiedziałem że ludzie potrafią budowac tak wysoko.'
Był w Altdorfie tylko raz jako mały chłopiec. Nie pamiętał już dlaczego tutaj przybył z ojcem, ale teraz to nie było ważne.

Zadbane ulice, strażnicy. Do czegoś takiego nie był przyzwyczajony. W miejscu gdzie mieszkał nie było aż tak 'kolorowo'. Patrząc na wieże magów przypominał sobie jakie wrażenie na nim robiły za pierwszym razem. Niesmowite, dalej budzą respekt. Może bardziej to co jest w nich a nie one same.

-Czy wy oboje mieszkacie w Altdorfie od urodzenia?
Tak się zastanawiam jak tu się żyje?

Spytał nie patrząc ani na Ari ani na młodego.

'Młody... tak go będe nazywał... Dopóki się nie obrazi. he'
 
__________________
Nobody is perfect
bratek jest offline  
Stary 26-01-2007, 20:05   #22
 
rudaad's Avatar
 
Reputacja: 1 rudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputację
Ari przemierzała uliczki stolicy w męskim towarzystwie, zupełnie się nim nie przejmując, a zachwycając się każdym co ciekawszym budynkiem i prawie, że wskazując palcem na każdą co bardziej niezwykłą, dojrzaną przez siebie rzecz. Nie wątpliwie był by to uroczy widok dla każdego rodzica.. Ale chyba niekoniecznie dla przyszłego wspóluczestnika szkolenia.. Chłopak mógł mieć dość trafne wrażenie, że Ari jest jeszcze dzieckiem..
Co prawda niewileką różnicę jej to sprawiało.. Choć starała się nie dawać po sobie poznać, że nie miała najmniejszego pojęcia o czym Gabor mówił.. Wkońcu urodziła się w tym mieście i wychowała.. Ale to, że rodzice trzymali ją pod kloszem izolując ją praktycznie całkowicie od świata zewnętrznego nie musiało być ogólnie dostępna informacją..
"No tak mowa o wilku, a wilk już tu.. Czy jakoś tak.. "- Taaaak... ale oni się od pytań powstrzymać nie mogą..
Dziewczyna delikatnie zmarszczyła nosek zastanawiając się przez chwilę nad odpowiedzią i odezwała się wesołym, piskliwym głosikiem:

- W sumie to tak... A żyje się.. Jak się żyje.. Z resztą po co Ci to wiedzieć?? I tak będziemy przecież zaczynać nowe zycie.. Na szkoleniu naszym.. A właśnie co Ci do głowy strzeliło, żeby się zgłosić??

Słychać było doskonale, że szuka jakiejś wymówki i stara się odwrócić uwagę chłopaka od podjętego tematu.. I to jak najszybciej ..

- Bo wiesz.. Ja trafiłam tam w sumie to chyba nawet z przypadku.. Innymi słowy to było jedyne, wolne i dostępne miejsce na warsztatach szkoleniowych w Altdorfie.. To mnie rodzice wysłali.. A jak z tobą było?? Jakieś szczególne talenty Cię tautaj ściągnęły??

A zagadanie kogoś na śmierć.. Było doskonałym sposobem na zrealizowanie takiego celu..
 
__________________
"Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta, co zapragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania."
rudaad jest offline  
Stary 28-01-2007, 18:51   #23
 
Yarot's Avatar
 
Reputacja: 1 Yarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnie
Gabor spojrzał ciekawie na Jensa. Posłuchał, co powiedziała Ari i sam dodał:
- To tutaj to tylko miasto. Wy - powiedział to z dziwną nutką w głosie, świadczącą o żalu - będziecie szkolić się poza nim. To nie jest dobre miejsce na polowania. A przynajmniej nie na zwykłe polowania.
Zamilkł. Spojrzał w szary nurt Reiku, który niósł ze sobą śmieci, drewniane szczątki oraz szaroburą pianę. Wszystko spływało i znikało za podporami kolejnego mostu.
Tłum wokół zaczął nieznacznie gęstnieć i znacznie podnosić głos. Do głosu doszli kupcy oraz brzęk monet, co od wieków było językiem uniwersalnym i rozpoznawalnym w najdalszych krańcach Starego Świata.
 
__________________
...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._
Yarot jest offline  
Stary 30-01-2007, 13:57   #24
 
bratek's Avatar
 
Reputacja: 1 bratek jest jak klejnot wśród skałbratek jest jak klejnot wśród skałbratek jest jak klejnot wśród skałbratek jest jak klejnot wśród skałbratek jest jak klejnot wśród skałbratek jest jak klejnot wśród skałbratek jest jak klejnot wśród skałbratek jest jak klejnot wśród skałbratek jest jak klejnot wśród skałbratek jest jak klejnot wśród skałbratek jest jak klejnot wśród skał
- Ja po prostu chciałem znaleźć sobie jakieś zajęcie z którego mógłbym się utrzymać. A jako, że mój tatko był po części tropicielem po części drwalem... ogólnie człowiekiem lasu, jeśli można się tak wyrazić, stwierdziłem że też tak będę zarabiał.

'Nie, to nie. Sam się przekonam jak się tu żyje. Widzę, że towarzystwo do rozmowy się nie garnie. Trudno.'

Jens podążył za wzorkiem Gabora. Popatrzyła na zabrudzoną rzekę. Nie wywołało to u niego jakiejś specjalnej reakcji...

- Gdzie teraz młody?? Co jeszcze chcesz nam pokazać??
Wypowiedział te słowa z lekkim rozbawieniem, nie kryjąc tego, że miały one lekko zirytować Gabora
 
__________________
Nobody is perfect
bratek jest offline  
Stary 03-02-2007, 18:01   #25
 
rudaad's Avatar
 
Reputacja: 1 rudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputację
Ari, uśmeichnęła się tylko pod nosem ciesząc się, że nie dażono jej teraz zbyt wielką uwagą.. A swoje humorki Janes wyładowuje na Gaborze.. "Choć szkoda chłopaka.. Taką sympatyczną mordkę ma.. ". Ari nie patrząc na pozaostałych ruszyła wzdłuż rzeki obserwując jakiś przedmiot niesione z jej nurtem.. Zawsze fascynowały ją żywioły.. Obserwowanie spływającej wody było jednym z jej ulubionych zajęć.. Może wynikało to z tego, że rodzice nie pozwalali jej prawie nigdy opuszczać posiadłości i nacieszyć się takimi chwilami.. Myśl o rodzicach wywołała w Ari jakby poczucie ulgi.. Pierwszy raz nie czuła się kontrolowana.. I nawet się jej to podobało.. Co znów wypelniło ją radością... Takie huśtawki nastrojów z zamyślenia do euforii i z euforii do nostalgii są chyba charakterystyczne dla tego wieku.
Zatrzymała się w parenaście metrów przed chłopakiami i zamachała do nich wesoło swoją drobną jeszcze dziecięcą dłonią.. By się nareszcie pospieszyli, gdyż tyle do zobaczenia jeszcze przed nimi.. A czasu coraz mnie..

- To gdzie teraz?? Bo jakoś nie usłyszałam? Może wejdziemy gdzieś na coś do picia.. Albo jak nie ma czasu, to poprostu się ruszymy dalej przed siebie?.. Bo ja już tak dawno tutaj nie była.. A ty się tak nie smuć Gabor.. Nie ma czym.. Długo juz pracujesz dla Gildii tropicieli ?? Albo.. Nie tak.. Podoba Ci się u nich?? Też byłeś, albo jesteś na szkoleniu?? Wiecie, że ta perspektywa rozpoczęcia szkolenia coraz bardziej mi się podoba.. Ja wiem, że jestem gadatliwa.. Ale tak jakoś naszedł mnie dobry humor..

Uśmeichnęła się szeroko.. I mając dośc stania w miejscu złapała panów za krawędzie rękawów i pociagnęła za sobą, śmiejąc się przy tym wesoło, a o mały włos nie wywracając się o własne buty..
 
__________________
"Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta, co zapragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania."
rudaad jest offline  
Stary 07-02-2007, 19:47   #26
 
bratek's Avatar
 
Reputacja: 1 bratek jest jak klejnot wśród skałbratek jest jak klejnot wśród skałbratek jest jak klejnot wśród skałbratek jest jak klejnot wśród skałbratek jest jak klejnot wśród skałbratek jest jak klejnot wśród skałbratek jest jak klejnot wśród skałbratek jest jak klejnot wśród skałbratek jest jak klejnot wśród skałbratek jest jak klejnot wśród skałbratek jest jak klejnot wśród skał
-Proszę, proszę. Kogoś rozpiera tutaj energia i radość życia. Mam nadzieje, że w trakcie i po ćwiczeniach, nadal będziesz miała ich tyle w sobie.

Jens wyczekiwał na odpowiedź Gabora. Interesowało go to jak funkcjonuje ta gildia i jak się w niej żyje.

Po krótkiej chwili spacerowania, będąc ciągniętym za rękaw. Delikatnie i jak najbardziej uprzejmie wyciągnął kawałek ubrania z dłoni Ari. Starał się aby wyglądało to jak najzwyczajniej w świecie, ba, przypadkowo.
Nie chciał się przed sobą przyznać, ale czuł się niesfojo w towarzystwie kobiet. Dlatego każde tego typu zachowanie było nie tylko czymś nowym, ale także może przede wszystkim trudnym dla niego.

'Skoro tak otwarcie zachowuje się w stosunku do nas to mam nadzieje, że się zaprzyjaźnimy. Ojciec mówił, że przyjaciele to podstawa. Mam nadzieję, że właśnie "zdobyłem" conajmniej jednego'

'He. Mówił też, że przyjaźń między kobietą a mężczyzną nie może zaistnieć. Albo jest miłość albo nic.'

Wspominając ojca w trakcie spaceru, Jens lekko się uśmiechał sam do siebie.
 
__________________
Nobody is perfect
bratek jest offline  
Stary 22-02-2007, 21:32   #27
 
Yarot's Avatar
 
Reputacja: 1 Yarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnie
Gabor oderwał wzrok od mętnej wody i spojrzał na nowych w gildii.
- Pójdziemy jeszcze pod katedrę Sigmara i zamek Imperatora. Popatrzycie sobie na to i będziemy wracać. Uczta zacznie się za niedługo a Ilmarin ma jeszcze coś dla Was. A pójdziemy tam, gdzie tamte wieże - i wskazał chudym palcem na północ, gdzie rzeczywiście było widać poszarpane wieże wielu budowli.
- Chodźmy tam, zatrzymamy się u Hoftinga i napijemy. Wizyta w Altdorfie to musi być dla Was nieliche przeżycie. A przyłączenie się do gildii to nie lada odwaga. Wiecie, nie każdy chce uganiać się po lesie za zwierzem. Szczególnie teraz....
Ruszył potem niespiesznie we wskazaną stronę. Ruchem ręki pokazał, by nowi udali się za nim. I zanużyliście się w ulice stolicy. Co prawda jest to jedna ulica, ale za to tak szeroka, że trzy wozy spokojnie mogły się wyminąć na niej bez zatrzymywania się. Możaby rzec, że to trakt wręcz i prowadzi on wprost na północ. Mijacie okoliczne kamieniczki, których fantazyjne wykończenia oraz zdobienia pięknieją z każdym krokiem uczynionym w stronę centrum. Szarość kamienia zamieniona zostaje na białe tynki oraz świeżo smołowane deski przytrzymujące tynki oraz elewacje. Pojawiły się również flagi, przemykający wszędzie ludzie w liberiach oraz lektyki. Odbywało się to wszystko pod czujnym okiem straży z czarnym orłem haftowanym na piersiach.
Sklepy z kamienic rozłożyły się na zewnątrz na straganach, gdzie można było podziwiać bele wspaniałego materiału mieniącego się w słońcu, ozdobne koszule i chusty. Gdzieniegdzie błyśnie złoto lub srebro w postaci pierścienia, obrączki czy też sygnetu a i metal się znajdzie, gdy na twardych deskach straganu zlegną miecze i topory. Dociera do idących ulicą młodych uczniów Ilmarina, że stolica jaka by nie była, to jej bogacta nie są przesadzone. Płynący w obie strony potok ludzi i wozów jasno uświadamia wszystkim, że próżno takiego ruchu oczekiwać w podrzędnym, imperialnym miasteczku a padające zewsząd tileańskie czy bretońskie pokrzykiwania to już wyjątkowe zdarzenie gdziekolwiek poza stolicą.
Im bliżej katedry, bo Gabor oznajmił, że to właśnie jest najkrótsza do niej droga, tym mniej powozów, a więcej pieszych. Pojawiły się też grupki kapłanów, pielgrzymów oraz zbrojnych, którzy na każdego patrzą z wrodzoną sobie podejrzliwością. Pod jedną ze ścian widać stojących biczowników, którzy swoje grzechy chcą wybić z ciała poprzez bicie rzemiennymi pejczami oraz łacuchami. Niektórzy byli tak zaprzedani tej czynności, że nie widzieli, że ich ciało spłynęło krwią. Choć po niektórych minach można sądzić, że chyba bardzo dobrze wiedzą co robią. Przyglądający się temu kapłani wymieniali między sobą uwagi, ale nikt nie ruszył się w stronę biczowników. I wtedy usłyszeliście dzwony. Ich dźwięk było słychać wszędzie i oznajmiał wszem i wobec, że Sigmar patrzy i czuwa. Kościół nie zapomina o nikim i będzie o tym przypominać każdemu.
Wreszcie dotarliście na plac przed katedrą. To, że jest ogromny, to było do przewidzenia, ale że nie aż tak. Pomieścić się tu mogła cała armia podrzędnego władyki i jeszcze sporo miejsca by zostało. Kamienny bruk popstrzony jest gołębimi odchodami oraz błotem z licznych pątniczych sandałów, których wiele można dostrzec. A sama katedra? Dech w piersiach zamarł przybyszom od pierwszego spojrzenia na kamienną budowlę wspinającą się do chmur. To co widzieliście od samego wejścia na plac

jest niczym jeśli podejdzie się pod samą katedrę

I nawet widok, którym mamiła was wcześniej

nie przyćmiewał jej ogromu. Katedra jest doskonała i jeśli ktoś temu miał zaprzeczyć, to powinien jak najszybciej to odwołać. I nie zrozumie tego ten, kto tu nigdy nie był. Przy dźwiękach bijących dzwonów patrzycie jak urzeczeni na wspaniałe witraże, wieżyce oraz zwieńczenia ścian. Można by rzec, że geniusz Albrechta Skromnego, twórcy tego dzieła, przerósł nawet jego samego. To, co stworzył kilka wieków temu ciągle żyje i jak dotychczas nic nie może się temu równać. Wszyscy będący na placu wydawali się jakby w transie. Każdy chłonął bicie dzwonów oraz atmosferę tego miejsca jak mech wodę. Prawdę mówią ci, którzy pielgrzymują do tego miejsca. Cała droga, nawet ta najdalsza, jest warta takiego widoku.
Gabor, choć musiał widzieć katedrę nie raz, też nie został obojętny wobec jej piękna.
- To jedna z najważniejszych budowli w mieście - ściszył głos, jakby w obawie, że czyni świętokradztwo w takim miejscu. - Dla was będzie to bardzo przydatne w orientacji w lesie, gdyż te dzwony usłyszycie daleko, daleko stąd i będziecie wiedzieć, w którą stronę do miasta. Pamiętajcie o tym.
 
__________________
...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._
Yarot jest offline  
Stary 26-02-2007, 17:02   #28
 
rudaad's Avatar
 
Reputacja: 1 rudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputacjęrudaad ma wspaniałą reputację
Ari dalej ogladała wszystkie miejsca i budynki jakie wskazywał im Gabor z delikatnie "rozdziwionymi" ustami będąc pod wrażenie ogromu i piękna miasta w którym się urodziła i wychowała, a tak naprawdę zupełnie go nie znała.. Dobry humor jej nie opuszaczł, chłonęła każdą podaną jej informację z zapałem oraz uśmiechem i cieszyła się na myśl o szkoleniu oraz dalszym ciągu wycieczki, choć nie zostało im już wiele czasu chciała zobaczyć co też jeszcze może zaoferować jej miasto w którym właśnie rozpoczynała swoje nowe, dorosłe życie i to z dala od rodziny.. Zdawała się nie zauważać drobnych aluzji przewodnika o niebezpieczeństwach, które niesie za soba decyzja wstąpienia do Gildii.. Z drugiej strony troszkę krępowało ją jego milczenie.. Zwłaszcza na temat jego pozycji w Gildi i ogólnie jego życia, ale co mogła zrobić.. Wolała nie naciskać za bardzo na chłopca, gdyż sądziła, że naburmuszy się i zamknie w sobie tak jak jej bracia, gdy zmuszała ich do opowiedzenia czegoś, czego nie chcieli rozgłaszać.. "Będzie jeszcze pewnie jeszcze nie jedna okazja by porozmawiać.." - Myślała.. Lecz zaciekawiło ją jedno jego zdanie dotyczące nadchodzącej uczty i kolejnego spotkania z elfem..

-Gaborze, a co niby ma dla nas Ilmarin ?

Sto procent dziecka w dziecku.. Czysta ciekawość i niecierpliwość przemówiła przez Ariane..
 
__________________
"Najbardziej przecież ze wszystkich odznaczyła się ta, co zapragnęła zajrzeć do wnętrza mózgu, do siedliska wolnej myśli i zupełnie je zeżreć. Ta wstąpiła majestatycznie na nogę Winrycha, przemaszerowała po nim, dotarła szczęśliwie aż do głowy i poczęła dobijać się zapamiętale do wnętrza tej czaszki, do tej ostatniej fortecy polskiego powstania."
rudaad jest offline  
Stary 26-02-2007, 18:29   #29
 
Yarot's Avatar
 
Reputacja: 1 Yarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnie
Gabor oderwał wzrok od Katedry i spojrzał na Ariane.
- Wstępujecie do Gildii, będziecie pewnie jutro w lesie, a czym chcecie polować? Rękami? Coś dla Was przygotuje i chce to zrobić przed ucztą. Dlaczego tak? Któż przejrzy zamysły elfa - chłopak na koniec wzruszył ramionami i i spojrzał w górę.
Dziewczyna powędrowała za nim wzrokiem widząc jak tysiące gołębi zlatuje się na plac z najdalszych krańców miasta. Jakby wabione dzwonami oraz ludzkim zgromadzeniem szukają miejsca, by przysiąść.
- A teraz chodźcie stąd - z uśmiechem powiedział przewodnik - inaczej będzie z nami źle.
I szybkim krokiem ruszył przez plac w stronę jednej z uliczek.
 
__________________
...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._
Yarot jest offline  
Stary 27-02-2007, 20:34   #30
 
bratek's Avatar
 
Reputacja: 1 bratek jest jak klejnot wśród skałbratek jest jak klejnot wśród skałbratek jest jak klejnot wśród skałbratek jest jak klejnot wśród skałbratek jest jak klejnot wśród skałbratek jest jak klejnot wśród skałbratek jest jak klejnot wśród skałbratek jest jak klejnot wśród skałbratek jest jak klejnot wśród skałbratek jest jak klejnot wśród skałbratek jest jak klejnot wśród skał
Im bliżej centrum znajdywała się ich radosna, po części, grupka, tym bardziej czuł się przytłoczony tym co widział. Ba. Nawet więcej. Nie tylko tym co widział ale tym co odczuwał innymi zmysłami.
Ogromne budowle, w szczególności katedra powalała. Niezwykli ludzie, ubrani w wyszukane stroje. Napewno lepszej jakości niż jego znoszone łachy. Zapach też był inny. Może tylko nieznacznie ale różnicę dało się wyczuć.
Najbardziej jednak odczuwał to, że zupełnie nie pasuje do tego miejsca. Dziwne uczucie. 'Za wysokie progi na moje nogi. Ciekawe czy ludzie tutaj żyjący wogóle nas zauważają? Czy oni wogóle wychylili nos poza Stolicę? Chyba przesadzam...'-rozmyślał po drodze

- Tak. To prawda co mówisz młody. Ten dzwon słychać naprawdę z daleka. Wiele razy słyszałem go w trakcie 'chodzenia po lesie' z ojcem. Ciekawie brzmi kiedy jest się blisko niego. Nie tyle, że głośniej, ale przedewszystkim bardziej pusto. Nie czuję tego co czułem kilka razy będąc w lesie.

Zorientował się, że ostatnie zdanie wypowiadał już raczej do siebie, bo dwójka ruszyła już przed siebie.
 
__________________
Nobody is perfect
bratek jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:23.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172