|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
20-01-2007, 21:48 | #1 |
Reputacja: 1 | Sędzia Świat od kilku wieków nie odczuwał piętna chaosu. Równowaga panował w Starym Świecie. Jednak nadchodził jej kres. Istota zwana "Wyrocznią" dzięki swoim zdolnością, wytypowała kilku bohaterów, którzy tej samej nocy przenieśli się przed wrota starożytnej świątyni. Każdy z nich był wyjątkowy, posiadał inne zdolności, jak i umiejętności. Byli oni amatorami skarbów, jednak tym razem będą walczyć o największy dar na świecie... o życie wszystkich ras zebranych na całym świecie...." Obudził was świergot ptaków siedzących na gałęziach krzewów, których pączki dopiero co otwierały się, by zaczerpnąć przyjemnych, ciepłych i porannych słonecznych promieni słońca. W pobliżu z gór wypływały dwa strumyczki, gdzie nad jednym z nich stała młoda sarna strzygąc uszami. Za wami rozprzestrzeniał się wielki las przeróżnistych roślin których piękno zabierało dech w piersiach. Spomiędzy tych źródełek wbudowana stała świątynia, zdobiły ją od zewnątrz wysokie kolumny z białopiaskowca i wielkie wrota, które się rozwarły i wyszła z niej postać średniego wzrostu. Na sobie miała zdobioną koronkami koszule, długie granatowe spodnie i wysokie buty. Na szyji wisiał srebrny amulet przedstawiający odwrócony pentagram. Popatrzyliście się po sobie. Widzieliście się pierwszy raz na oczy. Jednakże żadne z was nie odczuwało potrzeby chwycenia za oręż. -Moja pani was oczekuje. - powiedziała męskim i donośnym głosem postać. Bez wahania przestąpiliście próg świątyni. Podążaliście przed sobą kamienistym tunel, który kończył się owalną jaskinią zalaną wodą. Na jej powierzchni stał wysoka kobieta. Jej długie granatowe włosy zasłaniały intymne części ciał. Witajcie moje dzieci. Nazywam się Asembalbe. Jestem Wyrocznią Świata. Jestem przeszłością, teraźniejszością i przyszłością każde istoty, która ma zaszczyt żyć. Wybaczcie, że zakłócam wasz spokój, ale taka jest wola losu. Zostaliście wybrańcami, którzy mają ocalić świat od totalnego zniszczenia. Każdy z was ma różne zdolności, których inni nie posiadają. Tworzyć małą równowagę, którą rządzi się cały świat. Każde z was jest innej rasy, prezentuje inny klan czy klasę. Jeśli staniecie się jednością uratujecie wszystkich. W innym wypadku zostaniecie niewolnikami, a świat stanie do góry nogami.
__________________ Yami yori mo nao kuraki mono, Yoru yori mo nao hukaki mono Konton no umi yo, tayutoishi mono, konjiki narishi yami no oo Ware koko ni nanji ni negau, ware koko ni nanji ni chikau Waga maeni tachifusagarishi subete no orokanaru mono ni Ware to nanji ga chikara mote hitoshiku horobi o ataen koto o! Giga Sureibu! |
20-01-2007, 23:42 | #2 |
Reputacja: 1 | Esquer był zagubiony. Rozejrzał sie nie ufnie po zgromadzonych ~ No tak wiecej ich matka nie miała- pomyslał.- ale co ja tu własciwie robie pamietam ze na nocleg wybrałem stog siana w poblizu jakiejs farmy, dziwne...-mysli kotłowały sie w jego glowie setki pytań powoli wytracaly go z równowagi ,oddech przyspieszył poraz kolejny spojrzał na zgromadzonych - no tak sielanki nie bedzie , przynajmniej maja kozła ofiarnego jak cos to oczywiscie mroczny elf. Ale co mówi ta kobieta? czuje w jej glosie prawde, czuej ze ona wemnie wierzy ze liczy , liczy na nas? nie to nigdy sie nie uda jestesmy z byt inni , pewnie zaraz dostane sztych w plecy- podswiadomie odwrócił sie do tyłu ale napotkał jedynie twarz rownierz zagubioną jak swoja.-Wez sie w garsc ,wez sie w garsc nie jedno juz przeszedłes poradzisz sobie, co robic ? , co robic najlpiej nie bede sie narazie wychylał zobacze jak to sie potoczy, niech ktos sie wkoncu odezwie...-Krople potu zrosiły jego czoło , zaczoł obserwowac ,czekac na reakacje, bał sie a zarazem był szczesliwy ze spotyka go przygoda...
__________________ Zakon nadejście sesji Vengara. Przyłącz się! |
21-01-2007, 00:02 | #3 |
Reputacja: 1 | -"Hm...co ja u robię. Przecież zasypiałam w innym miejscu.I kim są oni." Byłam rozkojarzona. Nie wiedziałam co dokładnie się dzieje, ale wiedziała, że muszę iść za wołającą nas postacią. Słowa "wyroczni" wywołały u mnie burzę myśli. O co chodzi. Co tu się dzieje. Patrzyłam na postacie stojące obok mnie, jak wywnioskowałam z mowy kobiety moich kompanów. Nikt nic nie mówił. Wszyscy tylko rozmyślali. Widziała same niedowierzające, pełne wątpliwości spojrzenia. Musiałam coś powiedzieć. Cokolwiek. -" Pani. Zrobimy wszystko by sprostać powierzonemu zadaniu, ale jak? Dlaczego właśnie my? Osoby, które nie mają ze sobą nic wspólnego. Wśród których widać tylko różnice. Czy jesteś Pani pewna, że jesteśmy w stanie podołać..?
__________________ Wiatr pchnął twe marzenia w wielki żagiel zapomnienia... :rolleyes: |
21-01-2007, 02:14 | #4 |
Reputacja: 1 | Kida Asembalbe spojrzała się ciepło na Ciebie z miły uśmiechem. Moje dziecko, taka jest wola Bogów i Sędziego. To oni was wybrali. Wojna pomiędzy bogami jest bezsensowna gdyż są nieśmiertelni, dlatego od wieki wieków prowadzona jest tu na Ziemi. Wszyscy jesteście wyznawcami innego Boga. Wy zostaliście wybrani przez Bogów, którzy panują nad ładem tego świata. Bogowie, którzy chcą wprowadzić chaos wybrali swoich siedmiu wyznawców, z którymi będziecie musieli się zmierzyć. Popatrzyła po każdym z osobna. Elfie? Spojrzała na EsQuero. Twojej obecności najmniej się spodziewałam. Jednak Twoje serce jest wyjątkowe, Ty będziesz miał bardzo ważne zadanie, ale dowiesz się w swoim czasie. Wskazała dłonią młodzieńca, który wprowadził was do świątyni. To jest Nathaniel, będzie was bacznie obserwował i przekazywał mi wiadomości o waszym postępie. Bądźcie dla niego mili, gdyż nie będę go powstrzymywać, gdy wasze słowa czy też czyny urażą jego osobę.
__________________ Yami yori mo nao kuraki mono, Yoru yori mo nao hukaki mono Konton no umi yo, tayutoishi mono, konjiki narishi yami no oo Ware koko ni nanji ni negau, ware koko ni nanji ni chikau Waga maeni tachifusagarishi subete no orokanaru mono ni Ware to nanji ga chikara mote hitoshiku horobi o ataen koto o! Giga Sureibu! |
21-01-2007, 12:27 | #5 |
INNA Reputacja: 1 | Lana Lana ma długie, niebieskie włosy i szafirowe oczy. Twarz okrągła, nie za chuda, ale i nie gruba. Sylwetka dobrze zbudowana, szczupła. Na szyi ma zawiniętą czarną chuste. Ubiera się w krótkie wyblakło czarne spodenki, dobrze dopasowane do jej figury z przepasanymi przez biodra dwoma pasami i krótką bluzkę tego samego koloru, by jej zwinne ruchy były szybsze i by nie zaczepić gdzieś ubraniem, uciekając przed strażą bądź chmarą niesubordynowanej bandy wieśniaków bądź innych stworów. Buty do wpół łydki także owinięte krótszymi już, koloru jasnej kory paskami. Płaszcz, często złożony i schowany do plecaczka tego samego koloru co jej pasy. Na głowie ma miedziany diadem a jej przedramienia ozdobione są grubymi, miedzianymi bransoletkami. Dziewczyna uśmiechnęła się do Nathaniela po czym spojrzała na ową kobiete - Nie ma, co się martwić będzie dobrze. A jest jakaś nagroda? Popatrzyła po reście towarzyszy. "Na Jean the Pios, co oni mają takie dziwne miny jakby zobaczyli goblina w różowych baletkach?!" przeszło przez myśl Lanie, po której było widać ducha przygody, jako chyba jedynej z grupy.
__________________ Discord podany w profilu |
21-01-2007, 13:36 | #6 |
Reputacja: 1 | Spojrzał chmurnym wzrokiem po zebranych ... Wydawało się ze słowa „Wyroczni” nie zrobiły na nim specjalnego wrażenia . -Psio juha – mruknął do siebie – Mogusy w ryj kopane Jeszcze raz jego wzrok powędrował w stronę zebranych . Słysząc słowa elfki lekko się krzywił ... wydawało się ze przez chwile zastanawia się nad sensem jej słow. - ylfie gadanie – mruknął do siebie . - Ej TY – wskazał paluchem na „wyrocznie „ ... – ze niby ktu zrubi z Murana z Blackbeardow niwolnika ....Wprawnym ruchem sięgnął po lekko poszczerbiony topor - co to za mygiczne dyrymasy ? Jego głos był niski , lekko zachrypnięty i bardzo donośny ... zdradzał lekka irytacje . |
21-01-2007, 13:53 | #7 |
Reputacja: 1 | -Panie Krasnolud , lepiej schowaj ten topór w obecnosci Wyroczni- wypalił nagle Esquero, a jego oczy spoczeły na twarzy Krasnoluda.- Poco sie odzywałes !! - skarcił sam siebie w myślach- No ładnie pierwszy ktory porywa sie do zwracania uwagi mroczny elf, brawo esquero brawo- rozkminiał dalej w myślach...
__________________ Zakon nadejście sesji Vengara. Przyłącz się! |
21-01-2007, 14:39 | #8 |
Reputacja: 1 | Milcz krasnoludzie jak śmiesz się tak zwracać do Wyroczni. Powinien to być dla Ciebie ogromny zaszczyt, że Twój Bóg wybrał Ciebie na bohatera Twojej rasy, którym może się okażesz. Wy krasnoludy powinnyście nauczyć się trzymać język za zębami! Wtrącił się Nathaniel. Był wściekły na krasnoluda, jego oczy aż płoneły. Uspokój się Nathanielu. - Odezwała się łagodnie Asembalbe. Jeśli nie chcesz słuzyć swojemu Bogu, możesz odejść, droga wolna, lecz licz się z konsekwencjami tego czynu. Nie mam zamiaru wysłuchiwać impertynenckich narzekać żadnego z was. Moim zadaniem jest przedstawic wam wasze cele, a czy się zgodzicie czy nie jest to już wasza prywatna sprawa. Nagroda jest, jednak oczekuje tylko na jednego, tego najlepszego i wybranego. Każdy z was będzie musiał zdobyć artefakt. Jest to i tak zbyt wiele z naszej strony. Mają zbyt wielkie moce, a w nieodpowiednich rękach są niebezpieczne. Są one strzeżone przez różnych strażników w zakątkach starego świata.
__________________ Yami yori mo nao kuraki mono, Yoru yori mo nao hukaki mono Konton no umi yo, tayutoishi mono, konjiki narishi yami no oo Ware koko ni nanji ni negau, ware koko ni nanji ni chikau Waga maeni tachifusagarishi subete no orokanaru mono ni Ware to nanji ga chikara mote hitoshiku horobi o ataen koto o! Giga Sureibu! |
21-01-2007, 14:54 | #9 |
INNA Reputacja: 1 | Lana Zarzuciła na tył ciężko opadające na jej ramiona, niebieskie włosy, po czym uśmiechnęła się promiennie. Ta niemiła scenka nie zniechęciła jej. -Z tego co mówisz wychodzi na to, że tylko jedna osoba otrzyma nagrode, tak? A to oznacza, że całe to przedstawienie jest tak jeden wielki wyścig. Nie raz brałam w takich udział, ale z doświadczenia wiem, że to bezpieczne nie jest. Często dość Łowcy Nagród zabijali siebie nawzajem by tylko zgarnąć kase. - mówiła do całej gromady opowiadając gestykulując to wszystko ruchami dłoni i ciała. Pod koniec przemowy zaśmiała się lekko patrząc na Nathaniela - Ja nie wiem czy chciałabym walczyć i zabijać was tylko dla nagrody. Nie zabijam tych, którzy na to nie zasłużyli. - poprawiła pasy na biodrach i kładąc na nich ręce w kończącej mowie czekała aż ktoś coś powie. Reakcja na te słowa była dla niej dosć ważna, bo może są jakieś zabijaki wśród tłumu.
__________________ Discord podany w profilu |
21-01-2007, 15:09 | #10 |
Reputacja: 1 | Słuchała wyroczni, przenosząc leniwie wzrok na wszystkich zgromadzonych. Swoją drogą była nieco rozczarowana, że ktoś przeszkadza jej w dążeniu do własnych celów. Nie podobała jej sie ta cała świątynia i wyrocznia. - Z twoich słów wnioskuję, że każdy z nas osobno ma zdobyć artefakt i nie rozumiem po co zebrałaś tu nas wszystkich. Jednak czekam na instrukcje, bo nie ukrywam, że śpieszno mi tę misję zakończyć.- akcentowała wyraźnie każde słowo patrząc swobodnie na Asembalbe. Spojrzała na krasnoluda. Nigdy nie przepadała za grubiańskimi odzywkami i pijactwem, a obraz jegomościa idealnie odwierciedlał wszystkie te cechy. "Mam nadzieję, że przyzwyczaję się do tego smrodu."- pomyślała krzywiąc się przy tym. |