|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
30-01-2007, 20:35 | #111 |
Administrator Reputacja: 1 | Gent uśmiechnął się radośnie na widok Maeve. Żadnym gestem nie dał znać, że podziela wątpliwości Nathaniela. - Dziękuję za wyjaśnienia - uśmiechnął się jeszcze serdeczniej. - Rozumiem zatem, że ze strony karczmarza nie mamy czego się obawiać. - I za informacje dziękuję... Choć te są mniej radosne... - Powiedz jeszcze, kiedy możemy oczekiwać spełnienia naszych próśb dotyczących wyposażenia? I kiedy nasz drogi gość zawita w te progi. Oczekując na odpowiedź Maeve z widocznym ukontentowaniem przyglądał się zgrabnej sylwetce dziewczyny. "Ciekawe, co robiła w nocy" - pomyślał. - "I kim jest ten jej słabo poinformowany informator". |
30-01-2007, 20:41 | #112 |
Reputacja: 1 | Pokiwała głową -Tak, też idę- potwierdziła -[user=3665]Nie, to nie twoja wina[/user]-powiedziała szczerze patrząc mu w oczy.
__________________ Każdy powinien mieć motto. Nawet jeśli jest dziwne: "I'm greedy, not stupid..." Widzicie? |
30-01-2007, 22:08 | #113 |
Reputacja: 1 | Hans zebrał sie na odwage ... " Woz albo przewoz " pomyslał ... mimo ze rozsadek mowił inaczej podszedł do Maeve.. E ..ten tego ... chciałbym z Pania zamienic kilka słow ... - Rozejrzał sie po zebranych ... - Na osobnosci ... Mowił szeptem .. bacznie rozgladajac sie po osobach znajdujacych sie w sali ... |
30-01-2007, 23:34 | #114 |
Administrator Reputacja: 1 | Słowa Shan dotarły również do Genta. - Mam niejasne wrażenie, że nie wybieracie się na romantyczną randkę - powiedział. - W takim razie nawet nie myślcie o tym, by wybrać się beze mnie - stwierdził. Czekając na odpowiedź Maeve obserwował starszego człowieka, który za wszelką cenę chciał zamienić z piękną elfką kilka zdań. "Nowy sojusznik?" - pomyślał. - "Raczej nie przypomina herosa... Kolejny informator?" Nie zadając żadnego z tych pytań czekał na reakcję Maeve. - Poza tym - powiedział do Shan - nie możemy sie stąd ruszyć nie wiedząc, kiedy przybędzie... sama wiesz kto... - dokończył. |
31-01-2007, 00:11 | #115 |
Reputacja: 1 | Shannqa Spojrzała na Genta i uśmiechnęła sie pod nosem. - Czyli jednak idziemy wszyscy? Potem odwróciła sie z powrotem do Nathaniela Nathaniel Spojrzał na nią w jego oczach nadal były ostatnie chwile nocy razem - Było miło, dziekuje - miał nadzieje ze bedzie wiedziec za co dziekuje. - chętnie to powtórze Shannqa Uśmiechnęła sie ciepło. - Ja również - pochyliła sie i cmoknęła go krótko w policzek Nathaniel A ja nie łamie obietnic więc nie trzeba mnie pilnować - Powiedział z uśmiechem - I udawać sen, pogłaskał ją po policzku i ucałował w czoło.... Shannqa - Ufam ci. Nie pilnowałam cie, poprostu nie mogłam spać - powiedziała lekko wymijająco Nathaniel - Tak, pilnowałaś to nic złego przecież- Uśmiechnął sie delikatnie - przejdziemy się gdzieś? Shannqa Uśmiechnęła sie blado, przepraszająco. - Nie chciałam żeby to tak wyszło. - powiedziała, ale w jej głosie zabrzmiała jakaś dziwna ulga - chodźmy. - wstała Nathaniel Nie przepraszaj - powiedział po tileańsku- Liczysz sie narazie tylko ty, a dopiero później misja - Tak czuł wewnątrz Shannqa Uśmiechnęła sie i przytuliła do niego. - To gdzie idziemy? Nathaniel Proponował bym ogród jest tutaj przy świątyni Sigmara Młotodzierżcy - Patrzyl na nią - To co idziemy nadstawił ramie Shannqa Ujęła go pod ramię. - Jasne. Zdaje sie na ciebie, nie znam Nuln Nathaniel Ucałował ją w ręke i wyszli z karczmy, pokierował się z nia do wielkiej budowli Sigmarytów Shannqa & Nathaniel Wrócili po jakimś czasie. Najpierw wszedł Nathaniel; skierował sie od razu na górę, do pokojów. Chwilkę później weszła Shannqa i też poszła na górę.
__________________ Każdy powinien mieć motto. Nawet jeśli jest dziwne: "I'm greedy, not stupid..." Widzicie? |
02-02-2007, 10:52 | #116 |
Reputacja: 1 | Zszedł z Shan na dół po kilkunastu minutach, uśmiechniety szerzej niż zwykle o wile szerzej. - To co chłopaki idziemy pograć ? A do Shan : [user=3173]- Idziesz z nami kochanie ? [/user] Uśmiechnał sie i powiedział to tileańsku.
__________________ Dyplomata to ktoś, kto mówi ci abyś poszedł do diabła, a ty cieszysz się na podróż... |
02-02-2007, 14:08 | #117 |
Administrator Reputacja: 1 | Larch odwrócił się w stronę Nathaniela. - Masz na myśli koncert pod oknem wybranki? - spytał z kpiącym uśmiechem. - W takim przypadku na mnie nie licz. To nadzwyczaj niebezpieczne zajęcie... Uśmiechnął się szerzej, wspominając jedną niedawnych przygód. - Za to jeśli masz na myśli hazard... Karty... Kości... Wyścigi ślimaków... Walki pająków... Stosy brzęczących monet... Fortuny przechodzące z rąk do rąk... Majątki zdobywane i tracone jednym ruchem ręki... - westchnął z rozmarzeniem. - To całkiem inna sprawa... Możesz na mnie liczyć. - Zawsze lubiłem oglądać, jak inni robią z siebie głupców... - dodał. |
02-02-2007, 15:04 | #118 |
Reputacja: 1 | A co z resztą kompani, panie i panowie przepraszam ale ruszcietyłki chodżmy sie zabawić - Powiedział uśmiechajać się - Czekam na was przed karczmą .Wyszedłzo stawiając Shan by podjęła decyzje sama a nie bo ją ciągnął...
__________________ Dyplomata to ktoś, kto mówi ci abyś poszedł do diabła, a ty cieszysz się na podróż... |
02-02-2007, 20:47 | #119 |
Reputacja: 1 | -hm... - mruknęła po swojemu i wyszła za Nathanielem.
__________________ Każdy powinien mieć motto. Nawet jeśli jest dziwne: "I'm greedy, not stupid..." Widzicie? |
02-02-2007, 23:38 | #120 |
Administrator Reputacja: 1 | - Komu w drogę - temu czas... - rzucił w przestrzeń stare powiedzenie. Wstał szybko, ukłonem pożegnał wszystkich obecnych i w ślad za Shan opuścił gospodę. - Możemy ruszać - powiedział do Shan i Nathaniela. - Jaskinie rozpusty i hazardu czekają. |