Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 29-01-2007, 00:55   #41
 
Dakkon's Avatar
 
Reputacja: 1 Dakkon ma wyłączoną reputację
-Lorinale napaści w nocy nie będzie, w nocy Livrin ma już nieżyc, pozostaje nam tylko dzień lub wieczór, wole dzień bo kiedy słońce mocniej przygrzeje my będziemy osłonięci cieniem w krzakach a oni będą się smażyc, wiem jak to jest iśc w zbroji w upalny dzień, co do kuli ognia to jestem za, ale połączmy to z trupem udającym trupa- z uśmiechem spojrzał na Dal'kazzara -karawana zatrzyma się a ty będziesz miała więcej czasu na inkantację- przespacerował się po pokoju aż doszedł do Lorinale, odwrócił się do ściany pokoju i obejrzał ją wnikliwie jakby szukał na niej odpowiedzi[user=3791]Przypatrując się ścianie wyszeptał do Lorinale stojącej tuż za nim: -[i]ten nekromanta... i elf... napewno nie skończy sie to na Livrinie... nabieram podejrzeń... że chcą nas w coś wrobic, nekromanta ma jakieś powiązania z kultem, a elfie ścierwo nas wystawi, zobaczysz... mając takich informatorów i ludzi czemu sam nie zabije Livrina ? śmierdzi mi to na kilometr...[/user] po chwili milczenia wrócił do swojej wypowiedzi -Rudgarze podziekujesz jeszcze za ten dym, którym osłonimy naszą ucieczke gdyby coś nie wyszlo, co do walki ja zaplanowałem zamach na nasz cel, reszta musicie zając się wy- wskazał palcem Rudgara i Dwafena, zamyślił się -powiedz mi nekromanto jak chcesz się wtopic w ich szeregi ? jak zamierzasz się do nich przyłączyc skoro są już na trakcie ?- spojrzenie Aldrica powędrowało na Rudgara, starał się popatrzec mu prosto oczy, wzrokiem przenikliwym i zdającym się czegoś chciec od zakonnika
 
__________________
"Z zawodu jestem rzeźnikiem, ale bycie poszukiwaczem przygód niewiele się od tego różni. Poprostu mięso, które teraz siekam tasakiem, trochę mocniej wierzga"
Dakkon jest offline  
Stary 29-01-2007, 11:44   #42
 
Palido Hombre's Avatar
 
Reputacja: 1 Palido Hombre ma wyłączoną reputację
-Mylisz się Aldricu - niekoniecznie będę dziękował za dym - ja nie wiem co to takiego "ucieczka". Wole tam zginąć pociągając za sobą wszystkich w zasięgu mego młota do krain Morra. Sigmar jest ze mną. Z pewnością użyczy mi swej mocy. - po tych słowach podniósł medalion do ust i pocałował go. - A obstawą naszego celu zająć się mogę wraz z Dwarfenem - prosty to sposób - walka bezpośrednia. Lecz jak dobrze wiesz, my możemy tak walczyć jedynie z obstawą. Przypuszczam, że na strategii wojskowej choć trochę się znasz i wiesz iż łucznicy rozproszą się natychmiastowo - rozstrzelają nas zanim ktokolwiek dobiegnie. Więc licze na ciebie Lorinale i na ciebie Aldricu. Nie wiem jak z tobą Nekromanto. Nie wiem czyś lepszy w czarach czy w walce. - – po tych słowach oparł się o oparcie krzesła. Lecz szybko się cofnął po ostrzegawczym odgłosie lekkiego pękania drewna. Widać iż krzesła zostały skonstruowane dla osób raczej wątłej budowy - jak przypuszczał Rudgar dla stałych bywalców tego zajazdu - dla elfów.
Po chwili spostrzegł iż Aldric przygląda mu się od chwili. Ich wzrok spotkał się. Miewał takie próby. Utkwił swój wzrok w towarzyszu, a jego twarz przyjęła wygląd gotowej do walki. "Hmm.. Dziwne, on chyba niechce się siłować na wzrok. Czego chcesz ode mnie Aldricu?" Gdyby Rugdar bałby się czegoś oprucz bogów mógł by się bać kolejnego pomysłu najemnika - "jeszcze wymyśli iż to ja trupa będę udawał..."
 
Palido Hombre jest offline  
Stary 29-01-2007, 15:57   #43
 
darklord's Avatar
 
Reputacja: 1 darklord ma wyłączoną reputację
-Ja z chęcią zajme się strażą , zresztą my-gestem ręki pokazał na swój topór- dawno nie mieliś m lepsego zajęcia niż przesiadywanie w karczmach-wten pczuł straszliwe pragnienie, zaczą nerwowo rozglądać się po pokoju za czmś do wypića. Gdy nic nie znalażł zarzucił - Nie wiem jak wy panowie i ty Lorinale ale ja bym wychylił kufel piwa. Więc może zajdziem na dół i tam porozmawiamy-
 
darklord jest offline  
Stary 29-01-2007, 17:46   #44
Konto usunięte
 
Kenshi's Avatar
 
Reputacja: 1 Kenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputacjęKenshi ma wspaniałą reputację
Kolejny kompan dołączył do waszej drużyny

Ethel spojrzał po was wnikliwie wsłuchując się w każdy z waszych pomysłów.
- Może i macie kilka ciekawych idei, ale nie wiem czy uda się to wprowadzić w życie - rzekł opierająć się o swój kostur. - Od swojego człowieka dowiedziałem się dzisiaj, że jeśli Livrian dotrze do Nuln, będzie wspierany przez kilku świetnie wyszkolonych najemników wynajętych specjalnie do tego celu. Prawdopodobnie znajdzie się w tej grupie jakiś mag bitewny, który zna się doskonale na walce z nieumarłymi - spojrzał na Dal'Kazzar'a - Prawodopodobnie, gdyż tej informacji nie jestem pewny do końca... - powtórzył. - Co do ataku na trakcie, to z tego co wiemy, Livrian porusza się w eskorcie swoich łuczników a także kilku świetnych elfów-najemników. Nie wiemy jednak ilu ich dokładnie jest, wiemy jedynie że sporo...Dlatego musi to być dobrze przemyślana akcja i szybko wykonana...Nawet jeśli macie w zamiarach atak na trakcie to pomyślcie o tym, ze mają przewagę...Nawet jeśli ich zaskoczycie, może to nie trwać długo zwłaszcza że nie wiadomo ilu tak naprawdę ludzi ochrania Livriana...Poza tym Livrian jako wysoko postawiona osobistość kultu Slaanesha na pewno para się magią, jestem o tym przekonany... Może dojść do sytuacji, ze nim zajmiecie się nim, on zdoła już użyć któregoś ze swych czarów...
Ethel nagle przerwał i wyjrzał przez okno. Dojrzeliście lekki uśmiech na jego twarzy, a kilka chwil potem usłyszeliście pukanie do drzwi. Elf o białych włosach otworzył je i do pokoju wszedł dobrze zbudowany młody mężczyzna.
- To jest Thomas... Kolejny który zdecydował się wziąść udział w naszej misji...
Ethel przedstawił Thomasowi resztę drużyny, wprowadził go w temat, po czym rzucił:
- No więc jakie ostateczne ustalenia? Bo czy zaatakujecie Livriana na trakcie czy w Nuln, w obu przypadkach podejrzewam że i tak będzie ciężko...


W pierwszym poście Silvanol postaraj się opisać swojego bohatera
 
Kenshi jest offline  
Stary 29-01-2007, 17:47   #45
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Lorinale tylko przytaknąła krasnoludowi głową i skierowała się do wyjścia z pokoju ignorując nie tylko słowa elfa, ale także nowego podróznika. Mijając go odruchowo spuściła oczy. W progu obejrzała się tylko czy reszta drużyny również pragnie przepłukać gardło. Wiedziała jedno: teraz dopiero zacznie się badanie kto komu może zaufać, dlatego lepiej aby była w centrum wydarzeń a nie poza nimi. Sprawa była podejrzana, ale im bardziej wątpliwości nachodziły czarodziejkę, tym bardziej ciekawa była jak potoczą się dalsze losy drużyny.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 29-01-2007, 20:07   #46
 
Silvanol El-Dal's Avatar
 
Reputacja: 1 Silvanol El-Dal ma wyłączoną reputację
Thomas jest młodzieńcem średniego wzrostu, o długich włosach koloru dojrzałego zborza. Rysy twarzy łagodne, wręcz dziecinne sprawiają, że trudno rozpoznac jego prawdziwy wiek. Błękitne, roześmiane oczy ciekawie lustrują przestrzeń. Uśmiech zaś błąka się po jego twarzy. Ta anielska niemal uroda dziwnie kontrastuje ze strojem młodzieńca. Odziany jest on bowiem w czerny, dopasowany do ciała strój, nie krępujący zbytnio ruchów, acz szczelnie zakrywający każdy skrawek ciała. Dłonie okrywają czarne, skórzane rękawice. Jedynym elementem zbroi jaki nosi na sobie jest chroniący korpus kirys typu używanego przez imperialnych Zweihanderów. Przez plecy przewieszone ma dwa proste miecze, zaś u pasa w skórzanych kaburach spoczywają ciężkie pistolety o rękojeściach szczodrze stalą okutych.



Thomas pewnym krokiem wkroczył do pomieszczenia, twarze zebranych zwrociły się w jego stronę.Ciekawa kompania-pomyślał młodzieniec w trakcie gdy elf przedstawiał mu kolejno przyszłych towarzyszy.Każdego z nich przywitał głębokim ukłonem i "szczerym" uśmiechem. Następnie zaś wygodnie oparł się o ścianę i zastygł w oczekiwaniu na wyjaśnienia, ktore Aldric miał udzielic elfowi odnośnie planu ataku...
 
Silvanol El-Dal jest offline  
Stary 30-01-2007, 13:23   #47
 
Palido Hombre's Avatar
 
Reputacja: 1 Palido Hombre ma wyłączoną reputację
-Witaj Thomasie. Nie zwracaj uwagi na naszą towarzyszkę. Jak widać jest trochę dziwna. Jak każdy kto się magią pora, tfuu... - Rudgar podniósł się z krzesła i opuścił głownie młota na ziemię opierając dłoń o metalowy trzon owinięty w skórę sięgający mu pasa.
-Widzę iż ty jednak lepszym fachu szkolony- Akolita zrobił spokojne dwa kroki przed siebie, spojrzał nowo przybyłemu w oczy, spokojnie i bez żadnych emocji. Z jego twarzy i oczu można było jedynie wyczytać znużenie obrotem sytuacji.-Lecz nie przed magią cię ostrzegać będę - od tego łowcy czarownic są i stosy - lecz przed przedziwnymi zachowaniami i humorami naszych towarzyszy- Rudgar spojrzał w stronę drzwi i niknącą w nich czarodziejkę. "Swą drogą ciekaw jestem czy papiery kolegium magii posiada..."
-Mości Ethelu i Aldricu - na strategii się nie znam. Lecz wiem iż jeśli potrzebować wsparcia będziemy, to w mieście świątyń Sigmara wiele jest. Stamtąd zawodowych wojów można ściągnąć. A na mieście jak stanę i zakrzyknę iż na czarownika idziem i palić niewiernych będziem, małą armię uzbieramy bez problemu.- Rudgar wiedział co mówi. Widział nieraz miasto w stanie polowania na czarownice. Stosy palą się wtedy wszędzie. I każdego kto nie pasuje do wizji ludzkości przeciętnego człowieka można spotkać właśnie na stosie.
Po tych słowach akolita ruszył powoli ku drzwiom. - A sprawa nadaje się na oficjalną
 
Palido Hombre jest offline  
Stary 30-01-2007, 17:18   #48
 
Silvanol El-Dal's Avatar
 
Reputacja: 1 Silvanol El-Dal ma wyłączoną reputację
Thomas odwzajemnił spojrzenie i powoli, starannie dobierając słowa rzekł- Kłopotać nie masz się o co szlachetny sigmaryto. Dopóki czarodziejka i jej zaklęcia służą naszej sprawie, dopóty jej humory znaczenia dla mnie żadnego nie mają...Jeśli jednak podejrzewać zacznę, że zdradę jakowąś szykuje...-zniżył głos do ledwie słyszalnego szeptu ...Cóż...-wzruszył lekko ramionami- wtedy nasza "droga" Lorinale okazję będzie miała się przekonać, że na tym świecie istnieją rzeczy, które równie skutecznie jak magia żywota pozbawić mogą- mówiąc to musnął pieszczotliwie rękojeść jednego z pistoletów...i uśmiechnąl się promiennie. Co zaś się tyczy wezwania ku pomocy członków twego zakonu, to mimo iż szacunek wielki mam dla ich bitności i męstwa, a wierz mi świadkiem wielu ich chwalebnych czynów byłem podczas mych "podroży", odradzałbym to czynić Rudgarze -zamyślił się głęboko i po chwili skupienia kontynuował dalej wywód-Po pierwsze nie sądzę by naszemu pracodwacy zależało na rozgłosie, a ten niechybnie będzie miał miejsce gdyż nie da się ukryć wymarszu z miasta większego oddziału. Zresztą zakladać należy, że "cel" nasz może w mieście agentów swych mieć a ci niechybnie doradzą mu by trasę zmienił. Po drugie elektorka-hrabina Emmanuelle, ktorej pałac jak wiesz się tu znajduje nie będzie zbyt przychylnym okiem patrzeć jak zakon oddany cesarzowi wymierza samowolnie-...jej zdaniem- dopowiedział szybko widząc iskry gniewu w oczach Rudgara- sprawiedliwość na jej ziemiach i uzurpuje sobie jej przywileje i chwałę płynącą z ich wykonywania, a to całą wyprawę w proch obrucić może- powiedziawszy to zamilkł czekając aż sigmaryta przetrawi jego słowa.
 
Silvanol El-Dal jest offline  
Stary 30-01-2007, 17:41   #49
 
Dakkon's Avatar
 
Reputacja: 1 Dakkon ma wyłączoną reputację
Aldricowi od gadania i myślenia zaschło w gardle to też pomysł krasnoluda przyjął z usmiechem, potrząsną sakiewką przy pasie i ruszył za czarodziejka w strone drzwi po drodze witając się z nowym towarzyszem -Witamy witamy w naszych szeregach, ale ostrzec cie muszę- powiedział trochę wyciszonym głosem lecz słyszalnym dla wszystkich -że niezłe ziólka znajdziesz wśród nas, co do polowania na czarownice zgodze się z tobą - dopowiedział już głośniej - niema potrzeby robic taki szum w okół naszego zadania, ale panowie - poklepał obu po ramieniu -chodźmy na dół, napijemy się obgadamy wszystko- łowcy widac doskwierał brak alkoholu...
 
__________________
"Z zawodu jestem rzeźnikiem, ale bycie poszukiwaczem przygód niewiele się od tego różni. Poprostu mięso, które teraz siekam tasakiem, trochę mocniej wierzga"
Dakkon jest offline  
Stary 30-01-2007, 18:40   #50
 
darklord's Avatar
 
Reputacja: 1 darklord ma wyłączoną reputację
Dwarfen widząc że reszta drużyny zgodziła sie z jego propozycją, podszedł do nowego członka drużyny i rzekł witam w naszej drużynie -rzekł grubym donośnym głosem- Poczym założył swój topór na ramie i poszedł a Aldrickiem
 
darklord jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:18.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172