|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
17-02-2007, 00:12 | #11 |
Reputacja: 1 | Marcus uskoczył przed podajacym obok niego zielonym ścierwem i w błyskawiczny sposób, tak niepodobny do jego poprzedniego zachowania uzbroił ładunek wybuchowy. Sekundę zajęło mu podłączenie go do detonatora. Chłopak zebrał wszystkie siły jakie posiadał i rzucił śmiercionośny ładunek w największe mrowie orków, w końcu najwyżej zginie tylko ktoś z naszych. Camino nie marnował żadnej sekundy, rozejrzał się dookoła, padł plackiem na ziemię przy jakimś trupie orka i nacisnął mały, czerwony guzik. Przez chwilę wszystko w powietrzu zamarło, aż nagle rozbłysły czerwone języki ognia, a po polu walki przemknęła spora fala uderzeniowa. W tym czasie Marcus już leżał na ziemi wymontując ładunek wybuchowy zawarty w zwykłej minie, a przyczepiając go do podręcznego noża.
__________________ "Niektórzy patrzą na świat i pytają: Dlaczego? Inni patrzą na swoje marzenia i pytają: Dlaczego nie?" George Bernard Shaw |
18-02-2007, 19:29 | #12 |
Reputacja: 1 | John widząc że sobie nie da rady zaczął się powoli cofać w stronę kapsuły. Nagle naszła go myśl żeby rzucić granatem chemicznym w orków biegnących na niego. Jak pomyślał tak zrobił, wyjął granat i nie przestawając strzelać rzucił nim z całej siły |
18-02-2007, 23:03 | #13 |
Reputacja: 1 | Ivi Dax: Czujesz zza siebie dziwny podmuch a następnie zauważasz że lecisz w powietrzu. Zauważasz że kilka centymetrów przed twymi oczyma przelatuje coś co wygląda jak rzucony z dużą siłą granat chemiczny. Ork Którego jeszcze przed chwilą miałeś wysłać do jego zielonych przodków, stoi dziwiąc się latającej złoto-czerwonej postaci zaczyna rozumieć że lecisz prosto na niego z przygotowanym do ciosu toporem. Zielonoskóry wykazując przebłyski sprytu zastawia się swoim tasakiem. Cios twojego topora przebija się bez trudu przez jego paradę i majestatycznie zrywa jego paskudną głowę z ramion. Lądujesz pewnie na jego zwłokach. Marcus Camino: Ładunek króry rzuciłeś przywarł do Pleców jednego z zielonoskórych, bestia przystaje chcąc zerwac nieznany przedmiot. W momencie kiedy dotyka go ręką następuje wybuch. Podmuch wyrzuca w powietrze przebiegającego w pobliżu Libriana. Poza tym że zabiłeś kilku orków, udało ci się zwrócić na siebie uwagę nowej bandy wybiegającej zza płonącego budynku. John Smith: Granat który rzuciłeś omal nie uderza w... przelatującego Libriana po czym ląduje pod nogami wodza nowej bandy zielonoskórych. Ork nie wiedząc że to granat zbliża go do twarzy najwyrażniej chcąc sięlepiej przyjżeć. Wybuch który słychać w chwilę później opryskuje orków chemikaliami. Do twego nosa dochodzi swąd żrących cieczy i topionego orkowego mięsa. Cofając się dotykasz plecami kapsuły.
__________________ Sa dni, Są cwile , Są ludzie i Są debile. |
19-02-2007, 09:49 | #14 |
Reputacja: 1 | Dax zaklął szpetnie . Ruszył pedem w stone kapsuły ... Po drodze złapał za mundur Kapitana Gwardii . - Zbierz ludzi i zorganiznuj ich , TAM - wskazał ruiny budynku oddalonego ok 20 m od kapsuły ... - masz 4 minuty ... Odwrócił sie i podbiegł do kapsuły . - Marini , formowac obwód - pancerna rekawice wskazywał marinom miejsce w szyku , tak by uformowali połkole wokoł kapsuły ... Sam stanał nieco z tyłu i widzac ze Marini formuja jako taki szyk rozejrzał sie za sierżantem ... Zapewne była to jego pierwsza misja a jego wiara była na tyle słaba ze ie wytrzymał nerwowo ... Widzac zbilzajacych sie orkow krzyknął - Granaty 20 m od obwodu , krotki kontrolowny ogien w najblizszych ... Wyciagnał pistolet i oddał kilka strałow w kirunku nadbiegajacych orkow ... Raz po raz ogladajac sie jak idzie Gwardzistom formowanie szyku . |
19-02-2007, 22:31 | #15 |
Reputacja: 1 | Dowódca Gwardii formuje imperialnych w dwuszereg. Sierżant z wbitym po rękojeść tasakiem w brzuch coraz wolniej paruje ciosy cofając się w steoną jednego z budynków. Gdy dotyka plecami ściany po jego twarzy przebiega triumfalny uśmiech. Sierżant uderza opancerzoną pięścią w ścianę, która osłabiona przez pożar zawala się na niego i na orka. Z lecących gruzów słychać krzyk -Za Imperatora!!!- DAX: Marini słuchając twojego rozkazu formują szyk bojowy, jednocześnie przygotowując się do zatrzymania pierwszej fali pojawiających się zewsząd orków. Po chwili zauważasz że na polu bitwy został jeszcze saper który leżąc majstruje coś przy nożu.
__________________ Sa dni, Są cwile , Są ludzie i Są debile. |
19-02-2007, 23:13 | #16 |
Reputacja: 1 | John spostrzegł że skończyła mu się amunicja. Wyciągną swoją rękę odzianą w pancerną rękawice, i wziął amunicję . Przeładowanie boltera trwało krótką chwilę. Po przeładowaniu uklękną na jedno kolano i zbliżył do siebie bolter, co ułatwiło mu celowanie. Ncisnął spust co spowodowało że bolter żygną gradem kul w stronę orków |
21-02-2007, 15:18 | #17 |
Reputacja: 1 | Mam na myśli NPC-ów (tych co się ustawili w szuku) Marcus Camino: Leżąc zauważasz orków którzy za kilka chwil cię zdeptają jeśli się ni podniesiesz. John Smith: Bolter ci się zaciął.
__________________ Sa dni, Są cwile , Są ludzie i Są debile. |
21-02-2007, 15:28 | #18 |
Reputacja: 1 | ... |
21-02-2007, 15:38 | #19 |
Reputacja: 1 | 50 orków którzy wybiegają z pomiędzy płonących bydynków na północy chce was zabić, zmiażdzyć, zgwałcic itd. są jakieś 35 metrów od was. Sześciu ocalałych gwardzistów i porucznik który nimi dowodzi przygotowuje się do walki (są na północnym wschodzie). Pięciu ocalałych marinów ustawionych w szyku i librian czekaja wokół kapsuły na przyjęcie szarży orków(w tych pięciu jest John). Jeden z marinów wyglądający na sapera leży pomiędzy orkami a marinami i majstruje przy minach.
__________________ Sa dni, Są cwile , Są ludzie i Są debile. |
21-02-2007, 15:58 | #20 |
Reputacja: 1 | Dax spokojnie patrzył w strone nadciagajacych orkow ... Spojrzł w strone Gwardzistów , ktorzy jako tako sie pozbierali ... " Otworzyc Ogien " - przyknał w strpne kapitana Gwardii Bilbliotekarz odległosc miedzy Orkami a Marinami ... ocenił na jakies maksymlanie 10 sekund ... To duzo czasu ... " Jak podejdą 10 metrow do nas ... cofamy sie ... " Zakomanderował ... spojrzał w strone ciezkiego boltera ktory nagle umilkł ... i skrzywił sie lekko . Orki mimo ciagłego ognia zblizali sie ... gdy podejda na 10 metrow uzyje swej psionicznej mocy by ich na chwile zatrzymac ... Wtedy Marini zyskaja kolejne 10 metrow a Gwardzisci powinni kilku z orkow zdjac ... Po raz ,jak sadził ostatni , ostatni spojrzał na sapera ... W myslach oddał mu hołd za bohaterstwo ... wybuch ktory go niechybnie zabije zabierze tez kilku orkow ... na chwałe Imperatora ... Skupił sie ... orki były coraz blizej ... |