|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
22-02-2007, 08:00 | #1 |
Reputacja: 1 | [Sesja] Charty von Traumberg - reaktywacja nr 1 Cofniemy się leciutko w czasie. Wszystkie komentarze w komentarzach do sesji Kedricka. Cytat by Kedrick Wyszliście już z wilgotnych, ponurych i wręcz obrzydliwie cuchnących doków. Przechodząc opustoszałymi, ociekającymi wodą uliczkami, stwierdziliście, iż zbliżacie się do lepszej części miasta. Powoli zbliżając się do Dzielnicy Handlowej, dotarliście na Plac Królewski, zwany także przez tutejszych Konigsplatze. Jak na wąskich uliczkach nie dało się zbytnio zauważyć mgły, tak tutaj zapanowała niepodzielnie. Olbrzymi plac, na którym zazwyczaj rojno od ludzi i innych istot, obecnie zamienił się w jedno wielkie jezioro. Wszystko było zalane wodą, jedynie gdzieniegdzie wystawały kocie łby. Na szczęście, było ich na tyle dużo, iż można było przejść bez większych problemów. Obecnie deszcz już ustał i zawisła nad miastem gęsta mgła niby białe mleko. Nie mieliście pewności, czy jest naturalna czy też magiczna, gdyż nigdy wcześniej nie widywaliście takiej (chyba, że byliście w górach jesienią, ewentualnie wtedy). Od strony rzeki ciągnął ziąb, a w mgle i mroku od czasu do czasu mieliście wrażenie, iż przemyka się jakaś postać. Nie widząc więcej niż czubek własnego nosa, musieliście cały czas patrzeć pod nogi, aby się nie zamoczyć. Nagle usłyszeliście skowyt jakiegoś stworzenia... zdaje się, iż człowieka. Tak, jakby przeżył właśnie niewyobrażalny ból, który trwał, i trwał, i trwał... Wtem ów krzyk ucichnął, jakby ktoś go uciął niebywale ostrym nożem... Zanim coś napiszecie poproszę o wysłanie mi kart postaci - najlepiej tych samych, którymi graliście poprzednio. Wtedy podam jeszcze kilka instrukcji. Aha i jeszcze jedno jeśli ktoś Umrze tą sesję to go zamorduję. Lepiej niech od razu odpuści.
__________________ "Angels Banished from heaven have no choice but to become demons" |
23-02-2007, 19:25 | #2 |
Reputacja: 1 | Eik Zatrzymał się natychmiast podnosząc prawą dłoń ku górze w geście stopu dla swoich towarzyszy. Starał się ocenić kierunek skąd dobiegł go krzyk, odległość, płeć krzyczącej osoby i natychmiast zwrócił głowę w to miejsce wytężając wzrok i próbując cokolwiek dostrzec. Oczekiwał, że może dosłyszy delikatny brzęk klingi lub odgłos upadającego ciała w kałuże wody lub cokolwiek. Nabrał powietrze przez nos próbując wyłowić jakiś podejrzany zapach. - No Panie elfie – pomyślał – może teraz popiszesz się swoim węchem… |
23-02-2007, 22:24 | #3 |
Reputacja: 1 | Ingrid zatrzymała się gwałtownie, a jej dłoń odruchowo sięgnęła do sakiewki przy pasku. Nasłuchiwała uważnie, próbując określić kierunek, z którego ten krzyk dochodził. Ktoś potrzebował pomocy, i to potrzebował jej bardzo. Słyszała już kiedyś takie krzyki, a to wspomnienie zcisnęło jej serce. Nie namyślając się i nie czekając na reakcję towarzyszy rzuciła się biegiem w stronę, z której wydawało się, że krzyk dochodzi, wyszarpując zza paska swój niewielki mieczyk...
__________________ Oto tańczę na Twoim grobie; Ty, który wyzwałeś mnie od Aniołów... |
24-02-2007, 16:33 | #4 |
Reputacja: 1 | Mam nadzieję, że wysyłanie postów do konkretnych postaci działa. Jakbyście mieli problemy z odczytanie tego co napisałem dajcie znać. [user=905,3398]Przelotnie spojrzałeś na elfa. Jego widok Cię zmroził. Wyglądał jakby coś go uderzyło. Zgięty w pół wyglądał jakby słaniał się z bólu. Zauważyłeś jedynie białka w jego oczach. Trwało to tylko chwilę. ... szczęknęła stal ... W dłoniach elfa błysnęły dwa zakrzywione noże. Torba leżała na ziemi. - Biegiem - krzyknął do Ciebie - Trzeba ją zatrzymać. - dodał i rzucił się lekko w bok od kierunku w którym pobiegła Ingrid. Rzucając szybkie spojrzenie w kierunku, w którym pobiegła Ingrid przez moment miałeś wrażenie, że widzisz kilka postaci, ale po chwili mgła ponownie przesłoniła cały widok.[/user] [user=3165,3398]Rzuciłaś się w stronę, z której doszedł krzyk. A przynajmniej tak Ci się wydawało, że to był ten kierunek. Przebiegłaś kilkanaście kroków, gdy przez moment miałaś wrażenie, że pośród gęstej mgły spowijającej plac widzisz kilka postaci. Jedna pochylała się. Po chwili znów cały widok przesłoniły białe, ciężkie smugi. Nagle poczułaś, że lecisz w dół. Jeszcze zanim uderzyłaś boleśnie o ziemię zauważyłaś parę wiklinowych koszy leżących na placu. Poczułaś kontakt z zimną powierzchnią. Miecz wyleciał Ci z ręki, uderzając o bruk, kilka stóp dalej.[/user]
__________________ "Angels Banished from heaven have no choice but to become demons" |
27-02-2007, 20:11 | #5 |
Reputacja: 1 | Eik omijając kałuże ruszył pędem w stronę skąd doszedł go dźwięk. Zabiegł Ingrid z prawej strony, żeby ją osłonić w razie wrogiego ataku tak, że znalazła się pomiędzy nim a Sirhillem. W biegu dobył zza pasa dwa sztylety i przygotował je do rzutu. Spojrzał na moment w lewo, na swoich towarzyszy i znów skoncentrował się celu i mało widocznym otoczeniu starając wyłapać dobiegające z przodu dźwięki. - Nie można dać się zaskoczyć - pomyślał - muszę być czujny, przystanąć, szybko wycelować i rzucić pierwszy nim wróg mnie zobaczy. Właśnie, a może to wcale nie wróg... - Sigmarze dopomóż. - powiedział cicho mając nadzieję, że trafi, jak tylko pierwszy przeciwnik stanie mu na drodze. Na szczęście był oburęczny i rzucanie dwoma sztyletami jednocześnie miał dobrze wyćwiczone. |
28-02-2007, 13:45 | #6 |
Reputacja: 1 | W tym momencie elf przystanął. Nagle zgiął się lekko, jakby dostał kopniaka w brzuch. W jego oczach widać było jedynie białka. Jednak Ingrid już tego nie widziała. Gdy tylko usłyszała krzyk, bez zastanowienia popędziła w kierunku, z którego wydawało jej się, że dochodził. Wszystko to trwało sekundy. Eik ruszył chwilę potem. A za nim Sirhill, który już zdążył otrząsnąć się z transu, czy też jakiegoś napadu, który go naszedł. Eik usłyszał jego krzyk za sobą: - Biegiem. Trzeba ją zatrzymać. W tym momencie Ingrid, która biegła kilka kroków przed Eikiem potknęła się o wiklinowe kosze, zupełnie niewidoczne we mgle przesłaniającej plac. Jak długa runęła na ziemię, a jej miecz z brzękiem potoczył się po brukowanej nawierzchni. Eik wyminął ją po czym stanął w pozycji obronnej trzymając w rękach dwa sztylety. Po chwili był tam również Sirhill. Widząc, że Eik obserwuje otoczenie pomógł wstać Ingrid. [user=905]Gdy spojrzałeś w stronę towarzyszy, zobaczyłeś, że Sirhill pomaga podnieść się Ingrid. Nie wyglądało na to, że coś jej się stało. Zwróciłeś uwagę na otoczenie. Cisza. Nic poza zwykłymi odgłosami miasta. Gdzieś w oddali szczekał pies. Mgła jakby się lekko rozrzedziła i wydawało Ci się, że na wprost, w kierunku, w którym biegliście coś leży, ale nie byłeś tego pewien do końca. Twój zmysł i doświadczenie wojownika podpowiadał Ci, że jeszcze nie należy odkładać broni i pozostać czujnym, aż do czasu, gdy będzie w miarę bezpiecznie.[/user] [user=3165]Upadek nie był tak bolesny jak Ci się zdawało, że będzie, w czasie gdy leciałaś w kierunku ziemi. W jakiś sposób udało Ci się go zamortyzować. Po chwili nawet wiedziałaś co to było - poczułaś ból w prawym udzie. Wiesz jednak, że mogło być gorzej - tu co najwyżej będzie mały siniak. Po chwili dobiegł do Ciebie Eik i stanął przed Tobą, chroniąc Cię przed ewentualnymi atakami. Poczułaś jak ktoś podaje Ci rękę i próbuje pomóc Ci wstać. To Sirhill.[/user]
__________________ "Angels Banished from heaven have no choice but to become demons" |
05-03-2007, 00:23 | #7 |
Reputacja: 1 | Ingrid, korzystając z pomocnej dłoni Sirhilla, wstała szybko, wściekła na siebie. Podniosła swój mieczyk. -Przepraszam... - wyszeptała cicho ze wstydem. - Niezdara ze mnie.. Miała nadzieję, nikłą nadzieję, że nie narobiła zbyt dużego zamieszania. Rozglądając się wokoło nasłuchiwała.
__________________ Oto tańczę na Twoim grobie; Ty, który wyzwałeś mnie od Aniołów... |
09-03-2007, 08:26 | #8 |
Reputacja: 1 | Eik rozglądał się uważnie czekając aż Ingrid podniesie się z ziemi swój miecz, którego brzęk mógł zdradzić ich pozycję ewentualnym, czającym się we mgle przeciwnikom. - Coś lub ktoś tam leży. – szepnął do stojących z tył Sirhilla i Ingrid podchodząc do nich cicho. – Widzicie? Spróbujmy to obejść z boku. Jeżeli ktoś tam jest, to już zdradziliśmy swoje pozycje. Idąc tedy nie zaskoczymy go. Przesunął się ostrożnie kilka metrów w lewo obchodząc docelowe miejsce dużym łukiem, w którym jak mu się zdawało zauważył coś leżącego na ziemi. Dopiero wtedy rozglądając się dookoła i wytężając wzrok spróbował ostrożnie zbliżyć się do tego miejsca, by rozpoznać kształt, który wcześniej majaczył przed nim we mgle. |
09-03-2007, 18:15 | #9 |
Reputacja: 1 | Ingrid była już na nogach. Miecz również znalazł się na swoim miejscu. Jej wściekła mina wyrażała wszystko co chciałaby powiedzieć. W tym czasie Eik, gdy już upewnił się, że z dziewczyną wszystko w porządku, przeniósł swoją uwagę z powrotem w stronę, w kierunku której zmierzali. Wydawało mu się, że widzi jakiś kształt pośród mgły. - Coś lub ktoś tam leży. – szepnął do stojących z tyłu Sirhilla i Ingrid podchodząc do nich cicho. – Widzicie? Spróbujmy to obejść z boku. Jeżeli ktoś tam jest, to już zdradziliśmy swoje pozycje. Idąc tedy nie zaskoczymy go. - Zgoda. Ale ja pójdę w drugą stronę. W razie czego będzie większy element zaskoczenia - powiedział Sirhill - a Wy idźcie razem. - po tych słowach zniknął we mgle tak szybko, że żadne z pozostałej dwójki nie zdążyło nawet mrugnąć okiem. Teraz czekam tylko na posta Geishy. Geisha napisz co robisz, ponieważ uważam, że powinnaś jeszcze coś dodać, ale pamiętaj powolutku - chodzi mi o to, że tak jakby daję Ci pół rundy. Robię to ponieważ nie chcę decydować za Ciebie czy idziesz z Lornem czy zostajesz. Lorn Ty poczekaj, bo po poście Geishy napiszę co się dalej dzieje.
__________________ "Angels Banished from heaven have no choice but to become demons" |
09-03-2007, 20:24 | #10 |
Reputacja: 1 | Ingrid westchnęła cichutko. Sięgnęła dłonią do sakiewki, znajdującej się przy pasku, i wyciągnęła z niej garść popiołu. Z zaciśniętą na tym swoistym skarbie pięścią jak najciszej ruszyła za Eikiem.
__________________ Oto tańczę na Twoim grobie; Ty, który wyzwałeś mnie od Aniołów... |
| |