Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 25-03-2007, 16:23   #21
 
grik's Avatar
 
Reputacja: 1 grik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemu
- Gdzie się podziali? Przecież było ich tyle, że nie mogli tak po prostu się ukryć, nawet na takim sporym placu. Chyba nie zapadli się pod ziemię - głośno zastanawiał się Sirhill. Jeszcze raz sięgnął w głąb siebie i starał się coś wyczuć. Nawet, tak jakby to miało jakieś znaczenie, obrócił się dookoła siebie - nic. Może gdzieś na placu są zejścia do kanałów pod miastem, oczywiście jeśli są tu takie? Może tam się schronili? Hm? - szczerze mówiąc nie miał pojęcia co robić. Poza miastem czuł się zdecydowanie lepiej i wiedziałby co czynić i jakie mogą być posunięcia wroga. Przez moment nawet przeleciała mu myśl, że wszystko to mu się przywidziało.
- Zerknę na drugą stronę placu, jeżeli coś tam jest to wyczuję i znajdę to. O ile oczywiście Panowie strażnicy nie mają nic przeciwko pomocy elfa. - wyczekująco spojrzał w stronę oficera.
 
__________________
"Angels Banished from heaven have no choice but to become demons"
grik jest offline  
Stary 25-03-2007, 20:42   #22
 
Geisha's Avatar
 
Reputacja: 1 Geisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumny
- Tak, byłem tam... - odpowiedział Dowódca Eikowi i odwrócił się w stronę elfa. - Powinniście zostać tutaj. Nie chciałbym kłopotów...
Koniec jego wypowiedzi zagłuszył przytłumiony krzyk "Alarm!!!...", zagłuszony wycharczanym w wściekłości przekleństwem. Gdzieś z przodu doszły odgłosy walki, czyjaś halabarda z brzękiem upadło na zabłocony chodnik nabrzeża. Coś dużego wpadło do wody.
- Są tutaj!! - krzyknęła Ingrid, a w jej głosie słychać było przerażenie. Odwróciła sie za siebie i znów krzyknęła w swoim języku coś, co zabrzmiało jak siarczyste przekleństwo.
- Pułapka!! - wrzasnął jeden ze strażników.
Dziobaty dobywając miecza wydał krótki rozkaz "Do broni!", a gdy spojrzał na Eika, ten w jego oczach dostrzegł dziwnie znajomy, niebezpieczny błysk. Taki sam, jak w oczach jego dawnych towarzyszy, gdy ruszali do walki. Spojrzenie kogoś, kto zaraz będzie walczył. I zabijał. I zrobi to z przyjemnością...
- Wróbelek!! - wrzasnął drugi strażnik zaskakująco piskliwym głosem i zasłaniając się halabardą rzucił się do przodu, gdzie właśnie z mgły wyłoniły się dwie biegnące postacie. Sirhill jako jedyny dostrzegł, że nie byli to strażnicy, lecz dwóch uzbrojonych, zupełnie obcych mężczyzn.
Eik wraz z pozostałym strażnikiem, słysząc krzyk Ingrid, prawie równocześnie obrócili się za siebie. Ktoś zeskakiwał z dachu przybudówki, koło której stali, a w jego dłoni błysnęła stal miecza. Był trzy metry od nich, ale Eik i tak nie mógł dokładnie przyjrzeć się jego twarzy, schowanej pod kapturem. Zaraz za nim na skraju daszku we mgle zamajaczyły niewyraźnie sylwetki dwóch innych postaci.
- Jesteśmy otocz...! - krzyk strażnika urwał się nagle, a on sam osunął sie na ziemię. Jego towarzysz cofnął sie przerażony.
 
__________________
Oto tańczę na Twoim grobie;
Ty, który wyzwałeś mnie od Aniołów...

Ostatnio edytowane przez Geisha : 27-03-2007 o 23:17.
Geisha jest offline  
Stary 28-03-2007, 01:29   #23
 
Lorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Lorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputację
Eik na szczęście był już gotowy na przelewanie krwi, pełen napięcia, ściskał w obu dłoniach dwa nagie miecze. Odwrócił się na krzyk Ingrid widząc zeskakującą z dachu zakapturzoną postać. W ułamku sekundy jego twarz napięła się i znieruchomiała, a wąskie usta zacisnęły się jeszcze bardziej.
Nie czekał, aż przeciwnik odzyska po skoku swoją pełną, bojową sprawność i koordynację, korzystając ze złej widoczności wypróbował jego czujność. Ruszając na przeciwnika usłyszał dźwięk uderzającej strzały i niedokończone słowa strażnika. Przelotnie zerknął na niego by określić skąd nadleciał pocisk i spojrzał krótko w tamtą stronę.
- Uwaga! Łucznik! – rzucił krótkie ostrzeżenie do towarzyszy próbując naprowadzić ich wzrok na miejsce skąd padł strzał (o ile udało mu się je dostrzec).
Doskoczył natychmiast do lądującej przed nim postaci tak, by znalazła się pomiędzy nim a łucznikiem i unosząc prawą rękę jakby do ataku, pchnął go błyskawicznie z dołu długim mieczem trzymanym w lewej ręce, zatrzymując drugi w odwodzie. Miał nadzieję, że jego nagły atak z lewej ręki zaskoczy przeciwnika. Koledzy z oddziału, z którymi trenował, często przypominali mu o tym jak ciężko im się walczy z jego lewostronną postawą, dlatego wykorzystywał to jako element zaskoczenia i umiejętnie zmieniał ją w podczas walki.
 
Lorn jest offline  
Stary 28-03-2007, 10:40   #24
 
grik's Avatar
 
Reputacja: 1 grik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemu
Sirhill zamierzał zaprotestować przeciwko słowom dowódcy, gdy nagle zaczęło się zamieszanie. Usłyszał świst i po chwili głuche uderzenie za sobą. Spojrzał - jeden ze strażników leżał na ziemi martwy. Z przodu zobaczył dwie postacie, które szły w ich kierunku. Były uzbrojone i nie wyglądały jak wracający strażnicy.
- Tam - ponieważ razem z dowódcą stali najbliżej to właśnie oni powinni się nimi zająć. Na wszelki wypadek wskazał mu kierunek. Za plecami mieli Eika i Ingrid. Dadzą sobie radę. Trzeba zająć się przodem. Tym bardziej, że jeszcze jeden strażnik może żyć. Ruszył na bok mając nadzieję, że gęsta mgła osłoni go przed dwójką napastników i będzie mógł zajść ich z boku. Jeśli zajmą się dowódcą, to odwróci ich uwagę od niego, a wtedy będzie mógł wkroczyć do akcji. W biegu chwycił swoje noże bojowe, starając się trzymać je pod płaszczem. Wiedział, że to spowolni jego ruchy, ale błysk stali mógł go zdradzić.
 
__________________
"Angels Banished from heaven have no choice but to become demons"

Ostatnio edytowane przez grik : 29-03-2007 o 06:25.
grik jest offline  
Stary 29-03-2007, 12:07   #25
 
Geisha's Avatar
 
Reputacja: 1 Geisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumny
Eik

Byłeś gotowy do walki. Twój zmysł wojownika i lata ćwiczeń dawały efekty - nie pozwoliłeś się zaskoczyć, potrafiłeś wykorzystać swoje atuty. Jak i zabójczą umiejętność walki lewą ręką, która, jak miałeś nadzieję, zmyli i tego przeciwnika. Jeszcze tylko krótkie spojrzenie w bok - skąd mogła wylecieć strzała - nie zauważyłeś jednak strzelca, mógł być już schowany za jednym z kominów - lub tkwić nieruchomo na dachu, w tej mgle i tak miałeś nikłe szanse na wypatrzenie go. Ostrzegłeś towarzyszy i wyprowadziłeś cios - tak, jak przewidywałeś, przeciwnik nie zdążył jeszcze złapać dobrze równowagi po skoku, a Twój atak lewą ręką był dla niego całkowitym zaskoczeniem. Trafiłeś do w odsłonięty całkowicie bok, mężczyzna próbował odskoczyć w drugą stronę, gdzie czekało już na niego ostrze waszego Dowódcy. Jednak i napastnik nie był lamerem - mimo grymasu bólu zwinnie uniknął jego ciosu, samemu przygotowując się do ataku.
W tej samej chwili usłyszałeś krzyk Ingrid - śpiewne, melodyjne słowo w nieznanym Ci języku - i zdziwiony okrzyk jednego z napastników. Kątem oka dostrzegłeś, jak jeden z pozostałych atakujących zamiast zeskoczyć z nadbudówki, rozpoczął na niej dziwny taniec, a jego miecz wypadł mu z reki. Tysiące małych, ognistopomarańczowych ogników jak oszalałe wirowało wokół niego. Drugi z napastników zatrzymał sie na moment nad krawędzią dachu, zdziwiony.

Sirhill

Ostrzegłeś towarzyszy i wskazałeś kierunek Dowódcy, mając nadzieję, że ruszy z Tobą w stronę, z której nadbiegali dwaj mężczyźni, i sam zacząłeś biec, licząc na to, ze mgła Cię ukryje. Jednak wbrew Twoim planom Dziobaty, zamiast skoczyć za Tobą, związał się walką z napastnikami, którzy pojawili sie nagle z tyłu. Usłyszałeś jeszcze głos Eika "Uwaga! Łucznik!", chrzęst broni, melodyjny krzyk Ingrid i czyjś zdziwiony okrzyk. Dystans między Tobą a tamtymi dwoma uzbrojonymi w długie noże mężczyznami skrócił się szybko.
Strażnik, który wyskoczył do przodu, zatrzymał się tuż przed napastnikami, i najwyraźniej zdziwiony że to nie jego towarzysze, próbował wykonać wyuczony, podstawowy zamach halabardą. Jeden z napastników bez trudu uniknął jego ciosu przykucając do ziemi i teraz najwyraźniej usiłował skrócić do niego dystans. Drugi zaś próbował zajść go z boku. Może rzeczy niezupełnie szły po Twojej myśli, ale i tak dostałeś okazję, żeby zadziałać, gdyż przez tę krótka chwilę mężczyźni zajęci byli walką ze strażnikiem.
 
__________________
Oto tańczę na Twoim grobie;
Ty, który wyzwałeś mnie od Aniołów...

Ostatnio edytowane przez Geisha : 29-03-2007 o 12:14.
Geisha jest offline  
Stary 30-03-2007, 09:23   #26
 
Lorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Lorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputację
Eik
- To, za Wróbelka! - rzucił krótko, gdy jego miecz zanurzył się w ciele wroga. Żal mu się zrobiło chłopaka, który jak mu się zdało stracił dziś życie, na tym głupim patrolu. Eik włożył w ten cios całą swoją złość, a gdy przeciwnik uskakiwał przed ciosem dowódcy, Eik ponowił atak drugim mieczem, chwytając go w atak krzyżowy.
- Jeśli we dwójkę zasypiemy go gradem ciosów i zepchniemy do obrony, nie znajdzie chwili wytchnienia by przejść do ataku. - pomyślał
Na odskoku, kilkoma szybkimi ruchami głowy ocenił, co się dzieje dookoła: u Sirhilla, Ingrid, bandytów na daszku i łucznika na górze.
- Skoro on mógł nas dostrzec przez tą mgłę, to my też musimy dać radę go zobaczyć.

Brawo Ingrid - pomyślał widząc jak za sprawą wypowiedzianego właśnie przez nią zaklęcia, jeden z bandytów zaczął podskakiwać na dachu spowity rojem wirujących wokół niego małych ogników. Nie miał zielonego pojęcia o naturze magii, ale nie raz widział na rynku, jak wszelakiej maści magicy wymawiając dziwne, magiczne formuły wywoływali na oczach gapiów różne cudaczne obrazy i dźwięki. Nagły entuzjazm szybko jednak go opuścił i otworzyły mu się oczy, gdyż ta kobieta, którą właśnie przyjął pod swój dach, była jedną z nich. Nieprzewidywalnym czarodziejem, używającym swojej nieprzewidywalnej magii. Dzisiaj stoi po jego stronie, to dobrze, ale co będzie, jeżeli kiedyś zdecyduje inaczej… Krótka refleksja rozjaśniła mu w głowie i dostrzegł nową szansę.
Wiedział, że odskakując od przeciwnika ten nie podąży za nim, bo dowódca wiąże go walką i tak zrobił. Wykonał dwa szybkie kroki w tył jak przy zwykłym odskoku, następnie nagły półobrót i dwa jednoczesne cięcia z całej siły po nogach zagapionych na magiczne dzieło Ingrid, stojących na krawędzi daszku przeciwników.
- Pożegnajcie się z kulaskami podstępne mendy! – krzyknął do siebie w myślach.
 
Lorn jest offline  
Stary 02-04-2007, 13:05   #27
 
grik's Avatar
 
Reputacja: 1 grik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemu
Sirhill widząc, że strażnik ma kłopoty ruszył w tamtą stronę. Chciał dotrzeć tam jak najszybciej, ale przy tym nie zamierzał ograniczyć ostrożności. Nie chciał aby wrogowie zbyt wcześnie go dostrzegli. Idąc w tamtą stronę rzucił okiem w stronę Eika i Ingrid (o ile był w stanie coś tam dostrzec), aby zobaczyć czy sobie dają radę. Po chwili znów skupił się na przeciwnikach. Jego broń była już w pogotowiu. Doskoczył do wroga próbującego zajść strażnika z boku i wyprowadził szybkie cięcie jednym ze swoich noży, wykorzystując przy tym energię zawartą w ruchu. Mierzył w szyję. Drugi nóż zachował do ewentualnego bloku.
 
__________________
"Angels Banished from heaven have no choice but to become demons"
grik jest offline  
Stary 04-04-2007, 21:01   #28
 
Geisha's Avatar
 
Reputacja: 1 Geisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumnyGeisha ma z czego być dumny
Sirhil

Oglądając sie szybko za siebie, i we mgle zauważyłeś, że ktoś leżał na ziemi, ale twoi nowi znajomi dalej walczyli. Skoczyłeś w stronę przeciwnika, lecz ten zdążył cię w ostatniej chwili zauważyć i w chwili gdy zadawałeś cios, był już gotowy na jego przyjęcie. Błysnęła stal, po której ześlizgnął się twój nóż - wróg zdążył sie zasłonić trzymanym w dłoni nożem. Wreszcie zobaczyłeś jego twarz, nienaturalnie śniadą, wyszczerzone w grymasie wściekłości zęby, czarne jak noc oczy... Jego głowę osłaniała jakaś czarna materia, zawijająca się na jego szyi jak szal i opadająca na jego plecy. Mężczyzna usiłuje złapać cię za nadgarstek drugą ręką. Usłyszałeś wściekły krzyk strażnika, walczącego obok Ciebie. Drugi z napastników wstawał właśnie z ziemi, atakując. Strażnik chyba usiłował jeszcze podciąć go halabardą. Ale nie miałeś czasu się temu przyglądać - miałeś własne zmartwienie.

Eik
Napastnik wykonał cięcie, jednak Dowódca odparł je zwinnie, w tym samym czasie Ty wraziłeś swój miecz w jego bok. Krótki krzyk, a raczej przekleństwo - i mężczyzna, wypuszczając z dłoni miecz, osunął się na ziemię. Szyki rzut okiem na sytuację - Ingrid, pochylona, gorączkowo szukała czegoś w sakwie przy pasie. Wokół napastnika iskierek było mniej, wyraźnie odzyskiwał kontrolę nad sytuacją. Łucznika nigdzie nie było widać, ale nie miałeś czasu, by przyglądając się dokładnie - w tej mgle mógł być wszędzie. Przyskoczyłeś w stronę daszku, ale Dowódca nie ruszył za Tobą. Czekał na atak. Tymczasem krzyk towarzysza zwrócił uwagę drugiego napastnika stojącego na dachu. podskoczyłeś do góry robiąc imponujący zamach mieczem, jednak teraz już miałeś nikłe szanse na to, by mógł się udać. Mężczyzna odsunął sie, jednak i on stracił już element zaskoczenia. Cofnął sie w tył, poza twój zasięg, wyraźnie czekając na coś, rozejrzał się zaniepokojony. Dojrzałeś jego ciemną twarz i błyszczące białka oczu. Miał luźne szaty, a jego głowa owinięta była czymś na kształt czarnego szala. Drugi mężczyzna, usiłujący odzyskać panowanie nad sobą pośród coraz bledszej chmury ogników, był z wyglądu mieszkańcem Imperium.
Strzała ze świstem wbiła sie w deski tuż obok Twojej nogi...
 
__________________
Oto tańczę na Twoim grobie;
Ty, który wyzwałeś mnie od Aniołów...
Geisha jest offline  
Stary 14-04-2007, 23:58   #29
 
grik's Avatar
 
Reputacja: 1 grik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemugrik to imię znane każdemu
Sirhill nie zastanawiając się długo i mając nadzieję, że wróg zajęty próbą złapania go za nadgarstek nie da rady się uchylić, zaatakował drugim nożem, mierząc w szyję przeciwnika. Liczył tylko na to, że strażnik zajęty walką z drugim przeciwnikiem wytrzyma na tyle długo, aby Sirhill skończył ze swoim. Lekko zaskoczył go widok wroga. "Co ..." - pomyślał i zaraz dokończył - "Później będę się tym martwił, trupa też mogę sobie obejrzeć, a chwilowo muszę się zająć tym, żeby samemu w ten sposób nie skończyć".
 
__________________
"Angels Banished from heaven have no choice but to become demons"
grik jest offline  
Stary 16-04-2007, 16:16   #30
 
Lorn's Avatar
 
Reputacja: 1 Lorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputacjęLorn ma wspaniałą reputację
Eik zaklął tylko w duchu widząc, że smagły typ w czarnym turbanie wykazał się nie lada czujnością i wycofał się w samą porę, unikając w ten sposób ciosu, który niechybnie odrąbałby mu stopę. Zamiast tego wydarł tylko z poszycia dachu kilka gontowych płytek.
Drugie cięcie skierowane na nogi mężczyzny, który podskakiwał na dachu spowity rojem ognisto-pomarańczowych ogników również nie doszło celu przelatując mu pod nogami w trakcie jego szaleńczych, niekontrolowanych podskoków.

Kątem oczu dostrzegał Ingrid i dowódcę, przed którym zginał się z bólu trafiony dwukrotnie, pozbawiony oręża bandyta. Zastanawiał się czy dowódca dobije go, czy może ogłuszy zostawiając na przesłuchanie.
- Płazem, w łeb go!– rzucił krótko w jego stronę nie będąc do końca pewnym, czy aby nie za późno.

Eik jednak nie zrażał się szczęściem tańczącego na daszku bandyty, tylko ciął szybko po raz kolejny korzystając z sytuacji. W walce z bandytami, strzelającymi podstępne z ukrycia nie było miejsca na honorowe zachowanie.
Wyskoczył z całej siły w górę podźwigając się dodatkowo na rękojeści miecza opartej na dachu i drugą ręką ciął go jeszcze raz powyżej kolana. Spadając usłyszał pod sobą głuche stuknięcie.
- Szczęście za szczęście – pomyślał, widząc wbitą w deski, tuż obok swojej stopy, strzałę. Błyskawicznie spojrzał w kierunku wyznaczonym przez sterczące w górę lotki.
- Pokaż się tchórzu – pomyślał zaciskając wściekle zęby.
 

Ostatnio edytowane przez Lorn : 16-04-2007 o 16:19.
Lorn jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:41.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172