[Warhammer] Popioły Middenheim - Strona 14

Moshanta · 24-03-2007, 11:03

Schutzmann popatrzył chwilę na Hansa jakby ważąć coś w myślach, ale nie odezwał się słowem. Pewnie niewiele go obchodziło z kim prowadzicie śledztwo, ważne były efekty. Widząc strzałkę wziął ją w dłoń i przez chwilę wydawało się wam jakby był czymś zaskoczony. Przejechał dłonią po trzydniowym zaroście.
- Chodźcie ze mną... - warknął i otworzył drzwi komnaty.
Posłusznie ruszyliście za komendantem i chwilę potem znaleźliście się w małym, ciemnym pomieszczeniu w głębi budynku, który wyglądął jak depozyt. Byliście świadkami wymiany kilku cichych zdań między komendantem a kierownikiem tego działu, a chwilę potem Schutzmann zniknął za regałami. Wrócił dopiero po kilku minutach dzierżąc w dłoni małą paczuszkę zawiniętą w kawałek tkaniny. Rozłożył ją i waszym oczom ukazała się strzałka – wyglądająca tak sam jak ta, znaleziona w szyi ojca Mortena.
- Wczoraj wieczorem w Dzielnicy Kupieckiej został znaleziony martwy człowiek. Z relacji kapłanów Morra wynika że dzisiejszej nocy do kaplicy weszła grupa mężczyzn, domagając się obejrzenia jego zwłok. Zidentyfikowali trupa jako Gerharda Kroena, który był ponić żarliwym wyznawcą Sigmara. Grupie przewodził wysoki, barczysty mężczyzna o ciemnych włosach. Kapłani zauważyli ponadto znak szczególny jakim była rzucająca się w oczy blizna na twarzy. Zapłacił złotem za pochówek do którego kapłani zostali zmuszeni w nocy. W szyi nieboszczyka znaleźliśmy tę oto strzałkę, dokładnie taką jak wy w ciele Mortena, więc sprawy mogą być ze sobą powiązane. Kroen miał przy sobie, co dla mnie najdziwniejsze, nie naładowaną kuszę. Sprawdźcie to miejsce – Schutzmann podszedł do ściany na której wisiała wielka mapa Middenheim i wskazał na mapie karczmę „Galeon” w Dzielnicy Kupieckiej. - Na tyłach tego zajazdu zginął ten mężczyzna. Może uda wam się znaleźć tam coś, co nam umknęło. Czekam na raport i żegnam, gdyż mam jeszcze dużo pracy.

Yaneks · 24-03-2007, 14:49

To bardzo przydatna informacja, Schutzmann. Pomoże nam w śledztwie, to pewne. Panowie, myślę, że najwyższy czas odwiedzić świątynię Shalyi oraz Vereny. Powinniśmy poszukać informacji, może znajdziemy coś o takiej truciźnie. Jak znam życie, w karczmie nikt nie widział zabójcy. Robota wykonana jest zbyt profesjonalnie.
Po chwili, nie zważając na reakcję towarzyszy, wyszedł z karczmy i pokierował się w stronę świątyni Shalyi.

Mroku · 24-03-2007, 15:17

Yav dołączył do Gildrila. Zmarszczył brwi i rzekł do wszystkich:
- Moim zdaniem jednak powinniśmy na początek sprawdzić tyły tej gospody, może rzeczywiście uda się tam coś znaleźć. Poza tym Schutzmann wspomniał coś o mężczyźnie z blizną. Pamiętacie tego, którego mijaliśmy po wejściu do miasta? Może to tylko zbieg okoliczności, ale sami widzieliście jak się nam przyglądał... Dziwne... Nie wiem jak wy, ale ja idę sprawdzić tyły tej karczmy. Idzie ktoś ze mną czy sam się mam tym zająć?
Idąc spokojnym, równym krokiem elf oczekiwał na odpowiedź towarzyszy.

Yaneks · 24-03-2007, 15:46

Dobra myśl... Może niech Hans z resztą pójdą sprawdzić karczmę, może się pogodzą, a my sprawdzimy w świątyniach? Ta sprawa nieźle śmierdzi, musimy się pospieszyć, zanim wydarzy się coś gorszego.

Mroku · 24-03-2007, 15:55

- To może sprawdźmy karczmę, w świątyni pewnie i tak niczego się nie dowiemy zwłaszcza że strzałka została przecież u Schutzmanna... Niech on się tym zajmie...Takie jest przynajmniej moje zdanie... - szermierz rzucił do Gildrila po czym przyspieszył kroku kierując się do Dzielnicy Kupieckiej i karczmy "Galeon".

Szarlej · 24-03-2007, 16:23

Yavandir ma rację, trzeba przeszukać karczmę.
Po tych słowach poszedł szybkim krokiem za elfem.

Macharius · 24-03-2007, 16:36

- A co nam powiedzą siostry Shallyianki? Już prędzej Morryci będą mieć ciekawsze wiadomości. Ja tam idę z Yavandirem - Ruszył za towarzyszem jednak po chwili odwrócił się do Gildrila - A informacje o truciźnie to znajdziemy w pierwszej lepszej gildii aptekarzy, nie musimy korzystać z wątpliwej wiedzy świątyń Shallyi i Vereny, wszak Shallyianie nie zajmują się ofiarami mordów a leczeniem rannych i opieką nad chorymi a i myślę że kapłani Vereny mają ciekawsze tematy do dywagacji niż rodzaje trucizn

Yaneks · 24-03-2007, 17:42

Mówcie i róbcie co chcecie, ja idę do Świątyń, może się czegoś dowiem.

Mijikai · 24-03-2007, 22:14

No, a Ken został w kropce czekając przed posterunkiem. Znikają sami Sygmaryci, interesujące. Dobra Ken, pomyślał gnom, nie jesteś gorszy: po czym pobiegł w kierunku karczmy "Galeon". Na pewno cosik wywęszę tu i tam u karczmarza. A będę działał sam, dla niepoznaki.

Moshanta · 26-03-2007, 08:28

Yavandir, Ibrahim, Ken i Hans

Wzrokiem odprowadziliście znikającego za zakrętem Gildrila po czym udaliście się w kierunku Dzielnicy Kupieckiej. Kilka chwil później zostawiliście za sobą dzielnice Sudgarten i Zachodnią, w międzyczasie mijając uciekającego niziołka a także trzech strażników którzy gonili go wykrzykując za nim różne niezbyt miłe dla ucha słowa. Będąc w Dzielnicy Kupieckiej z łatwością trafiliście do karczmy „Galeon” a właściwie na jej tyły, zgodnie z tym co mówił Schutzmann postanowiliście dokładnie sprawdzić miejsce w którym zginął mężczyzna. Plac z tyłu gospody nie był duży, tu i ówdzie leżały roztrzaskane butelki, zapach tego miejsca pozostawiał również wiele do życzenia, pewnie dzięki oddalonym jedynie o kilka metrów kanałom ściekowym.

Gildril

Opuściwszy kompanów postanowiłeś udać się do świątyni Vereny, jednak szybko zdałeś sobie sprawę że przecież nie znasz miasta, a jedyny z waszej drużyny który to potrafi to Yavandir który udał się przecież do Dzielnicy Kupieckiej. Od czego masz jednak język. Wystarczyło, że spytałeś kilku napotkanych przechodniów o drogę i kilka minut później kroczyłeś juz uliczkami dzielnicy Ulricsmund. Minąłeś świątynię Ulryka wyglądającą po trosze na katedrę i po trosze na zamek by po kilku chwilach znaleźć się przy świątyni Vereny zwieńczonej wspaniałą kopułą. Pierwsze na czym zatrzymałeś wzrok to wspaniały pomnik bogini wykonany z marmuru stojący przed świątynią. Przyglądałeś mu się przez moment, lecz by nie tracić czasu udałeś się do środka. Wnętrze przytłoczyło cię swym wykonaniem. Po bokach wielkiej sali w której się znalazłeś znajdowały się przepięknie wykonane kolumny, posadzka odbijająca wszystkie kolory tęczy musiała być dziełem jakiegoś mistrza. Nad głównym ołtarzem rozpościerała swe skrzydła wielka, pozłacana sowa.
Szybko dostrzegłeś jednego z kapłanów bogini mądrości. On również cię zobaczył i podszedł wolnym krokiem.
- Co cię sprowadza w progi domu naszej pani, czcigodny elfie? - spytał przyglądając ci się.

24-03-2007, 16:23	#136
Szarlej Reputacja: 1	Yavandir ma rację, trzeba przeszukać karczmę. Po tych słowach poszedł szybkim krokiem za elfem. __________________ [...]póki pokrętna nowomowa zakalcem w ustach nie wyrośnie, dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi, w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]

24-03-2007, 16:36	#137
Macharius Reputacja: 1	- A co nam powiedzą siostry Shallyianki? Już prędzej Morryci będą mieć ciekawsze wiadomości. Ja tam idę z Yavandirem - Ruszył za towarzyszem jednak po chwili odwrócił się do Gildrila - A informacje o truciźnie to znajdziemy w pierwszej lepszej gildii aptekarzy, nie musimy korzystać z wątpliwej wiedzy świątyń Shallyi i Vereny, wszak Shallyianie nie zajmują się ofiarami mordów a leczeniem rannych i opieką nad chorymi a i myślę że kapłani Vereny mają ciekawsze tematy do dywagacji niż rodzaje trucizn __________________ Poznaj mroczne tajemnice czterdziestego millenium

24-03-2007, 22:14	#139
Mijikai Reputacja: 1	No, a Ken został w kropce czekając przed posterunkiem. Znikają sami Sygmaryci, interesujące. Dobra Ken, pomyślał gnom, nie jesteś gorszy: po czym pobiegł w kierunku karczmy "Galeon". Na pewno cosik wywęszę tu i tam u karczmarza. A będę działał sam, dla niepoznaki. __________________ Młot na czarownice.

24-03-2007, 11:03	#131
Moshanta Reputacja: 1	Schutzmann popatrzył chwilę na Hansa jakby ważąć coś w myślach, ale nie odezwał się słowem. Pewnie niewiele go obchodziło z kim prowadzicie śledztwo, ważne były efekty. Widząc strzałkę wziął ją w dłoń i przez chwilę wydawało się wam jakby był czymś zaskoczony. Przejechał dłonią po trzydniowym zaroście. - Chodźcie ze mną... - warknął i otworzył drzwi komnaty. Posłusznie ruszyliście za komendantem i chwilę potem znaleźliście się w małym, ciemnym pomieszczeniu w głębi budynku, który wyglądął jak depozyt. Byliście świadkami wymiany kilku cichych zdań między komendantem a kierownikiem tego działu, a chwilę potem Schutzmann zniknął za regałami. Wrócił dopiero po kilku minutach dzierżąc w dłoni małą paczuszkę zawiniętą w kawałek tkaniny. Rozłożył ją i waszym oczom ukazała się strzałka – wyglądająca tak sam jak ta, znaleziona w szyi ojca Mortena. - Wczoraj wieczorem w Dzielnicy Kupieckiej został znaleziony martwy człowiek. Z relacji kapłanów Morra wynika że dzisiejszej nocy do kaplicy weszła grupa mężczyzn, domagając się obejrzenia jego zwłok. Zidentyfikowali trupa jako Gerharda Kroena, który był ponić żarliwym wyznawcą Sigmara. Grupie przewodził wysoki, barczysty mężczyzna o ciemnych włosach. Kapłani zauważyli ponadto znak szczególny jakim była rzucająca się w oczy blizna na twarzy. Zapłacił złotem za pochówek do którego kapłani zostali zmuszeni w nocy. W szyi nieboszczyka znaleźliśmy tę oto strzałkę, dokładnie taką jak wy w ciele Mortena, więc sprawy mogą być ze sobą powiązane. Kroen miał przy sobie, co dla mnie najdziwniejsze, nie naładowaną kuszę. Sprawdźcie to miejsce – Schutzmann podszedł do ściany na której wisiała wielka mapa Middenheim i wskazał na mapie karczmę „Galeon” w Dzielnicy Kupieckiej. - Na tyłach tego zajazdu zginął ten mężczyzna. Może uda wam się znaleźć tam coś, co nam umknęło. Czekam na raport i żegnam, gdyż mam jeszcze dużo pracy.

24-03-2007, 14:49	#132
Yaneks Reputacja: 1	To bardzo przydatna informacja, Schutzmann. Pomoże nam w śledztwie, to pewne. Panowie, myślę, że najwyższy czas odwiedzić świątynię Shalyi oraz Vereny. Powinniśmy poszukać informacji, może znajdziemy coś o takiej truciźnie. Jak znam życie, w karczmie nikt nie widział zabójcy. Robota wykonana jest zbyt profesjonalnie. Po chwili, nie zważając na reakcję towarzyszy, wyszedł z karczmy i pokierował się w stronę świątyni Shalyi.

24-03-2007, 15:17	#133
Mroku Reputacja: 1	Yav dołączył do Gildrila. Zmarszczył brwi i rzekł do wszystkich: - Moim zdaniem jednak powinniśmy na początek sprawdzić tyły tej gospody, może rzeczywiście uda się tam coś znaleźć. Poza tym Schutzmann wspomniał coś o mężczyźnie z blizną. Pamiętacie tego, którego mijaliśmy po wejściu do miasta? Może to tylko zbieg okoliczności, ale sami widzieliście jak się nam przyglądał... Dziwne... Nie wiem jak wy, ale ja idę sprawdzić tyły tej karczmy. Idzie ktoś ze mną czy sam się mam tym zająć? Idąc spokojnym, równym krokiem elf oczekiwał na odpowiedź towarzyszy.

24-03-2007, 15:46	#134
Yaneks Reputacja: 1	Dobra myśl... Może niech Hans z resztą pójdą sprawdzić karczmę, może się pogodzą, a my sprawdzimy w świątyniach? Ta sprawa nieźle śmierdzi, musimy się pospieszyć, zanim wydarzy się coś gorszego.

24-03-2007, 15:55	#135
Mroku Reputacja: 1	- To może sprawdźmy karczmę, w świątyni pewnie i tak niczego się nie dowiemy zwłaszcza że strzałka została przecież u Schutzmanna... Niech on się tym zajmie...Takie jest przynajmniej moje zdanie... - szermierz rzucił do Gildrila po czym przyspieszył kroku kierując się do Dzielnicy Kupieckiej i karczmy "Galeon".

24-03-2007, 17:42	#138
Yaneks Reputacja: 1	Mówcie i róbcie co chcecie, ja idę do Świątyń, może się czegoś dowiem.

26-03-2007, 08:28	#140
Moshanta Reputacja: 1	Yavandir, Ibrahim, Ken i Hans Wzrokiem odprowadziliście znikającego za zakrętem Gildrila po czym udaliście się w kierunku Dzielnicy Kupieckiej. Kilka chwil później zostawiliście za sobą dzielnice Sudgarten i Zachodnią, w międzyczasie mijając uciekającego niziołka a także trzech strażników którzy gonili go wykrzykując za nim różne niezbyt miłe dla ucha słowa. Będąc w Dzielnicy Kupieckiej z łatwością trafiliście do karczmy „Galeon” a właściwie na jej tyły, zgodnie z tym co mówił Schutzmann postanowiliście dokładnie sprawdzić miejsce w którym zginął mężczyzna. Plac z tyłu gospody nie był duży, tu i ówdzie leżały roztrzaskane butelki, zapach tego miejsca pozostawiał również wiele do życzenia, pewnie dzięki oddalonym jedynie o kilka metrów kanałom ściekowym. Gildril Opuściwszy kompanów postanowiłeś udać się do świątyni Vereny, jednak szybko zdałeś sobie sprawę że przecież nie znasz miasta, a jedyny z waszej drużyny który to potrafi to Yavandir który udał się przecież do Dzielnicy Kupieckiej. Od czego masz jednak język. Wystarczyło, że spytałeś kilku napotkanych przechodniów o drogę i kilka minut później kroczyłeś juz uliczkami dzielnicy Ulricsmund. Minąłeś świątynię Ulryka wyglądającą po trosze na katedrę i po trosze na zamek by po kilku chwilach znaleźć się przy świątyni Vereny zwieńczonej wspaniałą kopułą. Pierwsze na czym zatrzymałeś wzrok to wspaniały pomnik bogini wykonany z marmuru stojący przed świątynią. Przyglądałeś mu się przez moment, lecz by nie tracić czasu udałeś się do środka. Wnętrze przytłoczyło cię swym wykonaniem. Po bokach wielkiej sali w której się znalazłeś znajdowały się przepięknie wykonane kolumny, posadzka odbijająca wszystkie kolory tęczy musiała być dziełem jakiegoś mistrza. Nad głównym ołtarzem rozpościerała swe skrzydła wielka, pozłacana sowa. Szybko dostrzegłeś jednego z kapłanów bogini mądrości. On również cię zobaczył i podszedł wolnym krokiem. - Co cię sprowadza w progi domu naszej pani, czcigodny elfie? - spytał przyglądając ci się.