lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Warhammer (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/)
-   -   Imperium chaosu (nowe) (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/2923-imperium-chaosu-nowe.html)

Mazurecki 21-05-2007 08:27

Dobrze, że kapłanki was poskładali chłopcy. - powiedział Valles do wychodzących z namiotu kumpli. Mimo dobrych nastrojów i uśmiechach na twarzy, wyglądali mizernie, jak to każdy po leczeniu magią. Sam pewnie tak wyglądał, przez upływ krwi, i miksturę, która uzdrowiła mu ramię. Musimy teraz odpocząć, to najbardziej potrzebna rzecz teraz.
Słuchał co mówi Zydar o awansach. W tej chwili nie obchodziło go nic. Był zbyt skonany. Gdyby miał lustro, zobaczyłby bladego, zmęczonego człowieka. Musiał odpocząć.
Zaczął rozglądać się w stronę Zydara, który mógłby im przydzielić kwatery.
Taaak... Przespać się.

Khel 22-05-2007 09:09

Khel
 
- Pomysł nie jest zły. Przespałbym się i zregenerował trochę siły. Mam nadzieję, że nie będziemy dziś stać na warcie.

Khel myślał tylko o śnie i o tym, co przyniesie nadchodzący mrok. Jeśli miał by nawet zginąć tej nocy to wolał być wyspany.

- Musimy poszukać jakiegoś dowódcy i poinformować go o naszych zamiarach. Czy widzicie gdzieś jeszcze Zydara, przed chwilą tu był.

Khel rozglądał się po okolicy i szukał dowódcy. Zastanawiał się równocześnie, co się stało z ciałami poległych żołnierzy. Czy zostały one spalone lub zakopane, czy zwyczajnie leżą narażone na ataki padlinożerców? Khel znał naturę magii i wiedział, że ciała mogą być wykorzystane przez mrocznych magów. Miał jednak nadzieję, że żaden z nich się tu nie pokaże.

homeosapiens 28-05-2007 19:27

Co sie tyczy pobytu w lazarecie, to miny radosne, jakie spotkaliscie na twarzach kompanow nie byly wynikiem tylko i wyloncznie polatania jakie otrzymali magiczna moca bogini. Kaplanki owe mialy sklonnosci do nimfomanii i jako, ze zolnierze byli w ich typie, to zdecydowaly sie na nowy rodzaj terapii poloczony z podwyzszaniem morale. Niektorzy twierdza, ze mezczyzni o tych sprawach nie rozmawiaja, to sie jeszcze mialo okazac. Na razie nikt nic nie rzekl. Obydwaj byli jakby zamysleni, rozmarzeni.

Ciala zostaly zakopane. Nikt nie dal ci sie przekonac. Glupcy, krotkowzroczni glupcy. Zyndar, ktory widzail w zyciu nie jedno podzielal twoje zdanie (znalazles go gdy rozmawial z dowodca). Dowiedziales sie takze o awansie. Przenosza was.

Kiedy pozostali juz zabierali sie do naturalnej dla czlowieka, solarnego przeciez, nocnej regeneracji sil witalnych, podszedl do was Zydar i Khel. Mieli dosc powazne miny, moznaby rzec cos sie wydarzylo.

lotwin 29-05-2007 15:21

Falcon

Przed snem myślał o Middenheim oraz pozostawioną tam miłością.
Monika, tak miała na imie dziewczyna. Niska blondynka o niebieskich oczach.

Rozmażał o niej i o tym co mogliby teraz robić, jakby nie dotał się tutaj. Ale w tym momencie jego marzenia sie rozmyły, ponieważ usłyszał głosy Zydara i Khela.

Gdy doszli mieli miny dość ponure, a gdy doszli do nich zamilkli.
Od razu poczuł, że coś się święci, dlatego żeby długo nie czekać zapytał
- Co sie stało??

Popatrzył na towarzysz, ale nie wyczytał odnich za wiele. Valles widać był zmęczon, a pozostali widać byli bardzo podnieceni.

Musiało coś się stać. Może jakiś awans... ale dlaczego obaj są poważni. Bo awans to raczej powód do radości, a nie smutku.
myślał Falcon

Mazurecki 02-06-2007 19:05

Leżał i myślał. Nie o czymś konkretnym, pozwalał by jego myśl błądziła po polach niepoznanej wyobraźni. Myślenie było jego mocną stroną.
Zobaczył wchodzących do namiotu Zydara i Khela. Obaj, dziesiętnik i elfi magus wyglądali poważnie, niemalże smutno.
Do ciężkiej cholery, nawet spać nie dadzą... - pomyślał Valles powoli siadając na łóżku. Oby tylko nie stało się coś poważnego... A Khel zaczyna wyglądać jak pępek świata. Żeby tylko nie stał się kimś pokroju Zydara, pomiatającym leniwymi żołnierzami.
Coś ciekawego się stało, że dowódca raczy zniżać się do naszych progów?

Khel 03-06-2007 01:31

Khel
 
Wchodząc, do namiotu Khel zastanawiał się ciągle, jak będą wyglądać ich nowe obowiązki i co ciekawego wymyślą im dowódcy. Z jednej strony był zadowolony z przeniesienia, oznaczało to bowiem lepsze warunki i lepsze płace. Z drugiej zaś strony stała odpowiedzialność i strach. I to było chyba powodem jego nastroju, nie tyle wyrażał on smutek i zmartwienie, co pewną obawę przed nieznanym.

- Przenoszą nas. - powiedział Khel wchodząc do namiotu.

- Nie wiem jeszcze dokładnie gdzie i co będziemy robić. Tego dowiemy się pewnie niedługo.

Spojrzał na towarzyszy i zobaczył w ich oczach jakąś dziwną konsternację. Nie wiedział, co ona oznacza i czy jest ona winą jego zachowania czy raczej ich odczuć. Khel zamilkł i dał dokończyć Zydarowi, który miał większą wiedzę na temat przeniesienia.

homeosapiens 15-06-2007 06:04

-Tak, na czym to ja bylem? Gwardia Reiku- najlepsza armia w tym całym naszym Imperium... Jest co świętować...

Co teraz zauważyliście? Dowódca był lekko podchmielony! No tak, trudno sie mu dziwic. Teraz waszej uwadze nie uszło również, ze wyjął coś zza pazuchy. owinięty w szmatkę.. gęsiorek siwuchy!

No to chłopce! Za Karla Franza? Za to, ze wciąż żyjemy? Za awans? Toastów znalazło by sie dużo i właśnie dlatego musimy to opić.

W ręce wasze poszły gliniane kubeczki i lada moment miało chyba nadejść rozprężenie sytuacji, głupia rozmowa o wszystkim i o niczym, poprzeplatana ludowa mądrością i prawdziwym filozofowaniem, czy tez głupie żarty o niewiastach.

Było już ciemno. Mimo nocy temperatura utrzymywała sie na dość wysokim poziomie, płaszcze pozostały w torbach. Dziesiętnik, prócz alkoholu, zaproponował również przeniesienie sie całej ekipy w pobliże ogniska. Cieplej, przyjemniej, można będzie zapomnieć o tych mrocznych czasach, problemach, ranach, potwornościach.

lotwin 15-06-2007 22:41

Falcon

Tyle pytań, tyle niewyjaśnionych rzeczy roiło się w jego głowie.
Dziesiętnik to jest klawy gość, niepokonany w boju, świetny dowódca i kompan.

- W gruncie rzeczy możemy iść bliżej ognia - powiedział i niepatrząc na reakcje towarzyszy wstał.
- Co zadaje więcej obrażeń porządny miecz czy topór? Topór to chyba zabawka krasnoludów choć i tych czasami widywałem z innymi cudeńkami - spojrzał na kompanów i czekał aż przeniosą się bliżej ognia. By wznosić toasty, pić, jeszcze raz wznosić toasty i śpiewać by zapomnieć o tym co ich spotkało

Mazurecki 16-06-2007 16:24

Tak, chodźmy. - powiedział Valles. Tam będzie cieplej.
Spojrzał na towarzyszy. Falcon jako pierwszy chciał iść do ogniska, widocznie wydarzenia dnia nieco nim wstrząneły. Sam Valles nadal był w lekkim szoku. Ledwo uszedł z życiem, najpierw wymknął się jaszczurowi, potem z ledwością zdążył zatamować krew, inaczej mógł się wykrwawić. Eliksir szybko go wyleczył, ale pozostawił wrażenie chłodu. Dlatego Valles chciał iść w pobliże ognia.
Stanął obok Falcona i spojrzał na resztę.

Khel 17-06-2007 21:53

Khel
 
- Świetny pomysł. Zrobiło się trochę chłodnawo.

Khel wstał i podszedł do towarzyszy. Myślał, czym uraczy ich następny dzień. Mimo, że wieczór zapowiadał się spokojnie, to Khel postanowił nie pić zbyt dużo. Wiedział, że alkohol przyniesie mu ukojenie, ale tylko bogowie znali przeznaczeni i wiedzieli, co czai się w nocy. Po chwili rozmyślania stwierdził, że może jednak warto wypić szklaneczkę gorzałki. Spojrzał jeszcze raz na towarzyszy i powiedział.

- To, za co teraz pijemy? Może za marzenia, za to, co kupimy sobie za zarobiony tu żołd.

Mówiąc to uśmiechnął się szczerze i ruszył w stronę ogniska.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:28.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172