|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
16-05-2007, 08:32 | #21 |
Reputacja: 1 | Rozglądał się po towarzyszach milcząc, żałował teraz iż nie zna ich języka zaopiekował się koniem i już rozmyślał skąd wziąść nową kopię. |
20-05-2007, 06:46 | #22 |
Reputacja: 0 | Halion Elf z zatroskaniem patrzył na dymiące miasto. Nigdy nie zrozumię ludzi - pomyślał. W głowie nie mieściło mu się jak bardzo można być tak krótkowzrocznym barbarzyńcą. Wśród drzew poczuł się dużo pewniej i bezpieczniej. Miał wrażenie jakby cała przyroda była po jego stronie, a z takimi plecami, czuł, że można prawie wszystko. Z poprawionym nieco moralem, które odbudowywały w nim szumiące drzewa i nawołujące i odśpiewujące sobie ptaki, przyjrzał się raz jeszcze swoim kompanom. Na własne oczy przekonał się, że umieją zrobić pożytek z oręża, który noszą. Zwłaszcza trzy ścięte głowy toporem Krasnoluda, mimo głębokiej antypatii, nie przeszły niezauważenie bystrym oczom elfa. Wzbudziły niekłamany podziw, którego nie zamierzał okazywać. Ojciec kazał mu szanować Khazadów, a dziadowie powycinali się nawzajem doszczętnie rujnując obie starożytne rasy. -Muszę na niego uważać - pomyślał wracając w pamięci do przepychanek słownych z karczmy - Ponoć głupota idzie w parze ze wzrostem... - W którym kierunku chcecie iść? Chyba razem będzie bezpieczniej... - odezwał się w staroświatowym, uważając by nie wybuchnąć śmiechem, widząc minę krasnoluda, zapadającego się we leśnym mchu. - Do miasta nie ma po co wracać... |
23-05-2007, 11:40 | #23 |
Reputacja: 1 | Oddział wrogich żołnierzy zaczął się zbierać. Uformowali elegancką kolumnę i ruszyli w kierunku miasta. Ich oficer nawet nie zauważył, że na basztach wciąż powiewają dumnie flagi Nuln. Już mieliście wychodzić z ukrycia, gdy na drodze zjawił się jakiś człowiek. Był szczelnie opancerzony kolczugami, podobnie jego koń. Na pierwszy rzut oka widać było, że to nie był byle jaki rumak. Miał złocistą grzywę, kasztanową sierść, nawet poruszał się jakby... inaczej. Na plecach nieznajomego zauważyliście topór. Był naprawdę ogromny, obosieczny. Oprócz tego widniałą tam też zdobiona szlachetnymi kamieniami rękojeść miecza półtoraręcznego. Przejeżdżał obok was, gdy rumak znajomego rycerza nastąpił na gałąź. Nieznajomy odwrócił się w waszą stronę. Chyba was zobaczył, ale nie wyjął broni. Gdy wyszliście, zobaczył także wasze przerażone, zakrwawione twarze. Zaczął się śmiać, nie wiedzieliście z czego, ale śmiał się jak wariat. Po chwili przestał. Zobaczył barwy Imperialnych miast na mundurach dwóch żołnierzy. (Od tej chwili do gry dołącza homeosapiens, jako ten pan na koniu) |
26-05-2007, 07:52 | #24 |
Reputacja: 1 | Spojrzał na postać zastanawiając się czemu ten się śmieje nie zrozumiał słów elfa za grosz wykrzywił swoją twarz w grymasie niezrozumienia i spoglądał na niego. Myślał tylko o jednym nich ktos powie w końcu coś zrozumiałego po Bretońsku, a nie w tym bełkocie, którym się wypowiadali wszyscy wokół. |
26-05-2007, 13:07 | #25 |
Reputacja: 1 | Ja pier... krajek, napisałem ci już wcześniej, że masz staroświatowy i to wszystko rozumiesz... Takie to trudne? Sory że piszę tutaj, ale w komentarzach jakoś nic to nie dało >.< |