Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 13-05-2007, 11:35   #1
 
Reputacja: 1 Reuvenan jest po prostu świetnyReuvenan jest po prostu świetnyReuvenan jest po prostu świetnyReuvenan jest po prostu świetnyReuvenan jest po prostu świetnyReuvenan jest po prostu świetnyReuvenan jest po prostu świetnyReuvenan jest po prostu świetnyReuvenan jest po prostu świetnyReuvenan jest po prostu świetnyReuvenan jest po prostu świetny
Demon Upadku

...pieśń wiatru roztaczająca wokół złowrogie nuty zapowiadała zmiany. I z pewnością nie na lepsze. Pohukiwania sów i kraczenie wron roznosiło się szerokim echem po spieczonej okolicy. Kikuty drzew i niedopalonych krzewów stanowiły jedyne ślady przeszłego życia. Opary piekieł buchające spod gruntu zabijały wszystko bezlitośnie, pozostawiając przy życiu dokładnie tych, którzy będą potrzebni. Natura krateru skupiała w sobie najczystsze zło.

A po jego środku powstał Bezimienny.

Wysoka postać. Rogi zakrzywione w pólkola do tyłu. Krwiste źrenice. Brak nosa - tylko dwa podłóżne otwory. Zębiska na kształt ostrych trójkątów. Ciemnopomarańczowa skóra. Długie, niesymetryczne ramiona zakończone kilku dziesięciocentymetrowymi szponami. Naturalny, czarny pancerz rozciągający się wzdłuż całego ciała, prócz twarzy. Nogi masywne, potężne, zwieńczone ostrymi jak brzytwa pazurami.

Na znak podniesionej prawej ręki zbiegły się wilki, hieny i kojoty. Momentalnie nadleciały wrony, kruki, sowy i sępy. Jak z cienia wynurzyła się czarna bestia. Potworne monstrum wielkością i wyglądem przypominało smoka, lecz nie był on materialny. Jego kształty rysowały kłęby dymu przyćmiewające wewnętrzne płomienie. Oczy wyznaczały dwa czerwone żary. Jedynie długo ogon spowijał tańczący ogień. Bezimienny podszedł do swojego wierzchowca, który przysiadł jeszcze niżej. Zjawa usłużyła swojemu panu lewym skrzydłem, by ten mógł ją dosiąść. Gdy usadowił się wreszcie na jej grzbiecie spojrzał po zebranych wokół niego zwierzętach. Wtem wykrzyknął, wręcz wycharczał w nieludzkim języku:
- Haresto ano! Haresto dee! Harest tere! Haresto n'kille dem!...
__________________________________________________ ______________________

...- Haresto ano! Haresto dee! Harest tere! Haresto n'kille dem! - co to znaczy dziadku? - zapytała Cynthionixa, ojca jej matki, Larina.
- To, moje złote dziecko, oznacza dokładnie "Znajdźcie pierwszego! Znajdźcie drugiego! Znajdźcie trzeciego! Znajdźcie i zabijcie ich wszystkich!" - powiedział starzec akcentując każde słowo.
- A co ja mam wspólnego z tą historią? - spytała zniecierpliwiona wnuczka.
- To nie legenda. To prawda, która ma miejsca w naszych czasach. - blask świeczek zatańczył, a wraz z nim zaczęły skakać cienie. - Ty natomiast posiadasz coś, co może powstrzymać Bezimiennego.
Dziewczyna spojrzała na medalion - fragment przedstawiający głowę jakiejś bestii - Mówisz o tym? - spytała i ujęła w dłoni amulet.
- Tak moje złote dziecko. Każdego czas kiedyś musi nadejść. Twój zbliża się wielkimi krokami.
- Ale ja jestem jeszcze dzieckiem. Nigdy nie byłam dalej niżli na skraju Polany Jednorożca. A to przecież tuż za stodołą Ribbericków. W ten dzień, gdy spłonęła... - przerwała nagle zdawszy sobie sprawę, że mówi za dużo.
- Nie mogę Ci przysiąść, że będzie łatwo, ale jeśli Bezimienny zniszczy amulet nadejdzie czas zmian. Dobrze wiesz co to wróży.
- Wiem - powiedziała bez kszty wiary w głosie Larina.
- Nie pojedziesz jednak sama. O świcie ma się zjawić strażnik. Słyszałem, że nie ma lepszego w świecie piechura. Podążycie na północ, ku Górom Szarym. Nic więcej nie wiem.

Dziewczyna spuściła głowę, łzy spłynęły jej po policzkach. Po raz kolejny spojrzała na przeklęty jej zdaniem wisior. Po chwili przeniosła wzrok na dziadka.
- Powiedz mi jeszcze jedno. Skąd to wszystko wiesz?
Staruszek wstał i podszedł do okna. Wzrok utkwił w jakimś punkcie, tylko mu wiadomym. Przez chwilę milczał i zdawało się, że już nic z siebie nie wydusi. Wtem przemówił cichym, ledwie słyszalnym głosem:
- Bo to ja go tutaj sprowadziłem...
 
__________________
Może chcesz zagrać w sesję on line za pomocą programu OPENRPG albo FANTASY GROUNDS - napisz na moje gg 5192232
Reuvenan jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:34.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172