Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 23-05-2007, 22:45   #21
 
Aston's Avatar
 
Reputacja: 1 Aston nie jest za bardzo znanyAston nie jest za bardzo znanyAston nie jest za bardzo znany
Aldebrant

Świt wyraźnie poprawił humor Aldebranta. Na widok słońca wspinającego się powoli po nieboskłonie ulżyło mu. Uczucie tęsknoty za domem i przyjaciółmi odchodziło. Uśmiechnął się do siebie. Drakwald mimo, że wciąż tajemniczy i nieprzebyty, nie wydawał się już tym samym przeklętym lasem co wczoraj. Pogłaskał Fafika. Podszedł do śpiących towarzyszy.
-Hargin, Gottri, wstawajcie – powiedział to tak delikatnie, że brzmiało to raczej jak budzenie ukochanej, niż dwóch krasnoludów. - Hej, chłopaki, wstawać, wstawać. - delikatnie ich szturchnął, ale jedynie mruknęli. - No tak... to nie gładkie białogłowy. Gottri wstawaj! Hej no! - szturchnął mocniej...

Marszowali już pięć godzin, tak przynajmniej mówił Hargin. Aldebrant ufał mu, tak samo zresztą jak Gottriemu. Ten czas spędzony razem zaczął owocować wytworzeniem się pewnej więzi. Aldebrant szanował krasnoludów, zaczynał ich lubić. Wiedział, że mógł na nich polegać, nie chciał być im dłużny. Pragnął zapracować sobie na ich szacunek i przyjaźń, to byłaby dla niego świetna nagroda.
Aldebrant śpiewał. Widok miasta poprawił mu humor jeszcze bardziej:
-”Middenland to miejsce jedyne
Gdzie życie tak beztrosko płynie
Piwo się leje
Panna się śmieje
Ach co za zabaaawa!...
...
Wiedźma się pali
Ile zabawy!
Ach, to Middenland jest właaaśnie!”


Adelbrant przerwał swój blisko godzinny śpiew, ku uciesze dwojga krasnoludów i zapewne Fafika, choć ten okazywał najmniej zirytowanie mało śpiewnym głosem tego sługi. Zobaczył jak żelazne wrota się podnoszą. Z niecierpliwością czekał na chwilę gdy uniosą się dostatecznie wysoko.
-Dzień dobry panu, panie strażniku. Gdzie znajdziemy jakąś karczmę? Są tu jakieś miejsca warte odwiedzenia? - mówił podekscytowany, jakby nie widząc marnej miny strażnika.
 
Aston jest offline  
Stary 24-05-2007, 08:42   #22
 
Mroku's Avatar
 
Reputacja: 1 Mroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputację
Hargin

Mimo iż noc minęła spokojnie, krasnolud nie mógł do końca przekonać się do złowieszczej okolicy i spał czujnym, żołnierskim snem. Rankiem spakował swoje rzeczy i ruszył dalej wraz z towarzyszami. Cieszył się z tego niezmiernie; khazad od początku czuł się w Drakwaldzie nieswojo. Pokonując las wraz z towarzyszami, cały czas zastanawiał się cóż takiego widział podczas swojej warty. A może to były halucynacje? Nie, taką możliwość Hargin od razu odrzucił. Jego umysł z reguły nie płatał mu figli a to co słyszał w nocy było jak najbardziej prawdziwe.

Poczuł prawdziwą ulgę gdy w końcu opuścili Drakwald. Lasów Hargin nienawidził tak samo jak elfów i zielonych, a gdy na tle wzgórz zarysował się obraz jakiejś mieściny, tarczownik uśmiechnął się pod nosem. „Wreszcie będzie można coś dobrego zjeść... O ile mają tutaj jakąś porządną knajpę”, pomyślał. Od niemal godziny krasnolud z zaciśniętymi zębami znosił fałszywy śpiew Aldebranta, i gdy w końcu puściły mu nerwy i miał mu już dobitnie przygadać co sądzi o jego głosie, człowiek przestał śpiewać. „Na swoje szczęście”, zażartował w myślach. Krasnolud zdążył się już przyzwyczaić do towarzystwa człowieka i jego pupila. Gottri natomiast od początku był jakiś małomówny, zachowywał się tak jakby rozmyślał o czymś intensywnie.

Gdy w końcu dotarli do bramy, khazad rozmowę ze strażnikiem postanowił pozostawić Aldebrantowi. Człowiek sprawiał wrażenie takiego, co ma dobre podejście do innych ludzi i nie-ludzi. Harginowi przyszło nawet na myśl, że gdyby sam zaczął mówić, to pewnie by ich nawet nie wpuścili do tej wioski. Żołądek dopominał się swych praw, gdy krasnolud patrzył poirytowany na Aldebranta i strażnika spod swego hełmu.
- No szybciej odpowiadaj, człeczyno – wyrwało mu się w końcu w kierunku strażnika. - Jest tu jakaś gospoda? Bo głodni jesteśmy...
 
Mroku jest offline  
Stary 24-05-2007, 09:04   #23
 
Yaneks's Avatar
 
Reputacja: 1 Yaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputację
Strażnik powitał was salutem. Gdy okropny jazgot unoszących się żelaznych wrót ucichł, odpowiedział wam: O gospodę pytacie? Mamy tutaj chyba i z dychę, ale najlepsza jest ta... no... ej, Adolf, jak ona mia... A, no tak, wiedziałem, od razu wiedziałem. Pójdziecie teraz prosto, na bodajże piątej dróżce w bok będzie taki dość wysoki, drewniany budynek. To karczma "Pod Dwiema Kłodami". Serwują tam najlepsze piwo khazadów... O, widzę że macie i samych krasnali! Jak miło jak miło! Krasnale zawsze u nas mile widziane! No ale wracając do gospody... Jeżeli macie ochotę coś zjeść, to polecam tamtejszą karkówkę, najlepsza w całym Middenlandzie, wierzcie mi na słowo. - w tym momencie nachylił się do was - A... Powiedzcie mi... Jak, do licha, udało wam się przetrwać noc w Drakwaldzie, co?
 
Yaneks jest offline  
Stary 24-05-2007, 09:21   #24
 
Mroku's Avatar
 
Reputacja: 1 Mroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputację
Hargin

Krasnolud cały zagotował się w środku słysząc jak strażnik nazywa ich rasę „krasnalami”. Ale że wyglądał na takiego, co mu w życiu niewiele wyszło, tarczownik postanowił nie rozdmuchiwać sprawy, jeno spojrzał pogardliwie na strażnika. Gdy ten spytał o noc w Drakwaldzie, Hargin zmarszczył brwi.
- Noc jak noc, człeczyno... - burknął. Nie zamierzał się zwierzać się z tego czego on i jego towarzysze byli świadkiem w lesie. Chyba że Aldebrant zamierzał. - Skoro tutaj przed tobą stoimy, to chyba widzisz że nic wielkiego się nie wydarzyło. A jak żeś ciekaw jak jest nocą w Drakwaldzie to sam się wybierz.
Khazad splunął siarczyście, po czym spojrzał na Aldebranta i Gottriego.
- Chodźcie już do tej gospody, bo zaraz tu zdechnę z głodu... - mówiąc to wyobrażał sobie jak wspaniale musi smakować karkówka którą polecał strażnik. I do tego piwo khazadów. „Dzisiaj jesteś dla mnie łaskawy, Grimnirze...”. Od tego myślenia jeszcze bardziej zaczęło burczeć mu w brzuchu, bo nawet jego towarzysze spojrzeli na niego znacząco. - No co tak patrzycie? Mówiłem żem głodny, nie?
Po czym dziarskim krokiem ruszył wraz z towarzyszami w kierunku karczmy „Pod Dwiema Kłodami”. Miał zamiar solidnie zjeść i się napić.
 
Mroku jest offline  
Stary 24-05-2007, 18:18   #25
 
Aston's Avatar
 
Reputacja: 1 Aston nie jest za bardzo znanyAston nie jest za bardzo znanyAston nie jest za bardzo znany
Aldebrant

-Przepraszam za oschłość mojego przyjaciela, ale proszę mi wierzyć, że noc w Drakwaldzie nie jest kojącym spacerkiem. Spragnieni jesteśmy jadła i napitku. Skoro powiada pan, że karkówka jest taka dobra, to nie możemy wprost się doczekać jej smaku w ustach. Pozwoli pan, że pójdziemy?

Aldebrant ruszył do gospody wraz z towarzyszami.

-Wiecie co? Cieszę się, że już jesteśmy w mieście. Przed nami jeszcze bardzo długa droga. Później pójdziemy może na targ i kupimy jakieś jedzenie. Przy okazji wypytamy jak daleko do następnego miasta i jak będzie wyglądać droga, na co uważać i takie tam. Jeśli będziecie chcieli zrobić jakieś zakupy dla siebie, to zabierzcie mnie. Hoffman czasem wysyłał mnie po zakupy, potrafię się targować. Być może zaoszczędzimy trochę. No, ale póki co naszym celem jest karczma.

Adelbrant niecierpliwił się na samą myśl o jedzeniu jakie zastanie. Zamarzył mu się placek Tilei, jego siostry. Robiła świetne placki.
 
Aston jest offline  
Stary 24-05-2007, 18:57   #26
 
Yaneks's Avatar
 
Reputacja: 1 Yaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputację
Strażnik już zaczynał się rozkręcać, ale wy przeszliście obok niego. Nawet was nie zauważył, ponieważ właśnie przypomniał sobie ostatnią noc ze swoją nową dziewczyną.
Poszliście we wskazanym przez strażnika kierunku. Po kilku minutach marszu doszliście do karczmy "Pod Dwiema Kłodami". Napis na niej wyglądał co prawda inaczej ("Odp Dimaw Krowami"), ale wszyscy, których rozmowy słyszeliście, nazywali ją poprawnie.
Powitał was uśmiech pięknej służącej. Jej sukienka była wyraźnie za ciasna, głównie w górnej jej części. Była trochę sina, widać sukienka z fartuchem była naprawdę mocno zaciśnięta. Po chwili podeszła do was.
Co mogę panom podać? Oferujemy najlepsze, krasnoludzkie piwo, a także wspaniałą karkówkę, nasze specjały. Mamy także elfie wino oraz dobry chleb. - wyrzuciła z siebie jak z karabinu. Zamówiliście posiłki polecane wam przez strażnika - karkówkę, ciemne, krasnoludzkie piwo, oraz trochę ziemniaków. Zajadaliście przez pół godziny, dzieląc się wrażeniami z nocy przebytej w Drakwaldzie. Karkówka była rzeczywiście nieziemsko dobra. Takiego pysznego posiłku jeszcze nigdy w życiu nie spożywaliście, a i piwo należało do najlepszych. Syci jak nigdy dotąd, poszliście na pobliski targ. Gottri gdzieś zniknął, jego pies także.
Waszym oczom ukazał się niewielki plac, a na nim ze dwadzieścia różnych straganów. Każdy ze sprzedawców posiadał inny towar, dzięki czemu nie było żadnej konkurencji.
Pierwszy był sklep z bronią. Broń nie była tutaj najlepsza, najładniejszy był jednoręczny miecz, w kilku miejscach wyszczerbiony, tu i ówdzie wygięty. Jego jelec zardzewiał.
Drugi był sklep z pancerzami. Tutaj sytuacja wyglądała podobnie. Skórznie były dziurawe i nie wyglądały najlepiej, sporych części w kolczugach brakowało. Zbrój płytowych w ogóle nie dostrzegliście.
Trzeci stragan zapełniony był tarczami. Ich stan był naprawdę wspaniały. Najtańsze i najgorsze tarcze wykonane były z solidnego dębu, a obite żelazem. Najlepsze, najdroższe, wykonane były z połyskującego żelaza, a posiadały nawet części z obsydianu.
Czwarty handlarz posiadał wszelkiego rodzaju pożywienia ze zbóż. Cały był obłożony chlebami i ziarnem, na blat wysypała mu się mąka. Miał białe i ciemne chleby, jakieś suchary...
Piątego handlarza w ogóle nie było widać zza stosu beczek. Z jednej z nich lał się do dzbana złocisty trunek, z pianą na wierzchu. Po chwili zza beczki wytoczył się gruby mężczyzna. Przewrócił się na ziemię. Po chwili wstał, i usiadł na wystrzępionym fotelu.
Reszta handlarzy posiadała drewno, metal, garnki i tkaniny.

Spytaliście jakiegoś przechodnia o drogę do następnego miasta...
Następne miasto? A w jakim kier... Aaa, do Karak Kadrin? Hmm... Niech no pomyślę... To chyba... Mhm... Brokhausen, o ile się nie mylę. Ale o ile się nie mylę, to od dwóch miesięcy nikomu nie udało się przebyć tego kawałka drogi. No... bo wiecie... Do Brokhausen idzie się chyba cały dzień, a i szybkim marszem trudno dojść od rana na wieczór. Pewnie, tam się same upiory, boją nocować! Jak Sigmara kocham, raz wyszłem no ja na połówkę godzinki, to się normalnie w gacie zesrał żem. Jakieś krzyki, kwiki, czy ch*j wie co, trzaski, plaski, ku**a mać nie wiem. Jak to tylko usłyszał żem, to żem spierdzielił. A i czuł żem siem jakoś inaczej. Jak by mnie co śledziło. Mówię wam, ludziu i khazadzie, o ile wam życie miłe, nie idźcie przez Drakwald. A jeżeli już chceta leźć, to leźta od wczesnego rana do wczesnego wieczorka, ale nie zapuszczajta się głębiej niż na drogę. W tym lesie coś jest, i ja wam to mówię. No, to ja już pójdę, muszę jeszcze jakiegoś mieczyka kupić, bo Sigmar sam nie wie, co się tej nocy święci. - powiedział do was wyraźnie przerażony, a zarazem podniecony.
 
Yaneks jest offline  
Stary 25-05-2007, 13:37   #27
 
Mroku's Avatar
 
Reputacja: 1 Mroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputacjęMroku ma wspaniałą reputację
Hargin

Karkówka rzeczywiście była pyszna. Krasnolud zajadał się nią w takim tempie że po chwili prawie nic nie zostało. Wypił jednym haustem kilka łyków khazadzkiego piwa po czym beknął gromko, aż siedzący przy stolikach obok ludzie spojrzeli na niego niepokojąco. Jedno spojrzenie szalonych oczu khazada wystarczyło by zajęli się własnymi sprawami.

Po solidnym i apetycznym posiłku udał się wraz z towarzyszami na targ. A tak właściwie jedynie z Aldebrantem, gdyż Gottri gdzieś się zapodział wraz ze swym pupilem, a Harginowi nie chciało się go szukać. Pewnie coś zaabsorbowało jego uwagę do tego stopnia ze postanowił przystanąć gdzieś na chwilę i odłączyć się od drużyny. Będąc na targowisku, Hargin zamierzał kupić zapas żywności na kilka następnych dni a także postanowił napełnić swój bukłak, który zwykle pełen był piwa, a teraz świecił pustkami. Krasnolud nawet zastanawiał się przez moment jak to się stało, ale przypomniał sobie że swego czasu wydoił całą zawartość z Thorginem, krasnoludzkim szulerem z Aanharsdorfu. Gdy dziwny mężczyzna zapytany przez nich o drogę do najbliższego miasta oddalił się w sobie tylko znanym kierunku, Hargin spojrzał na Aldebranta i powiedział:

- Skoro do Brokhausen dzień drogi to uważam że powinniśmy przenocować w tej mieścinie. Może nawet w tej karczmie w której jedliśmy. Wyśpimy się porządnie i z samego rana wyruszymy w kierunku miasta. Wydaje mi się że to będzie najlepsze wyjście. A ty co sądzisz, człeczyno? Chociaż jeśli chcesz to i dzisiaj możemy jeszcze ruszyć, ale spanie po lasach to nie dla mnie...- wymownie spojrzał na człowieka oczekując odpowiedzi.
 

Ostatnio edytowane przez Mroku : 25-05-2007 o 13:45.
Mroku jest offline  
Stary 25-05-2007, 17:16   #28
 
Aston's Avatar
 
Reputacja: 1 Aston nie jest za bardzo znanyAston nie jest za bardzo znanyAston nie jest za bardzo znany
Aldebrant

Aldebrant z przyjemnością zjadł strawę. Był na tyle głodny, że zjadłby nawet jakieś świństwo. Ale bynajmniej nie można było tak nazwać jadła serwowanego w tej karczmie. Popijał wszystko piwem. Podczas kosztowania posiłku z uśmiechem przyglądał się wdziękom dziewki karczemnej. Jej uroda bardzo przypadła mu do gustu. Gdy krasnoludy mówiły o nocy w Drakwaldzie odzywał się tylko czasami. Ten krótki czas jaki miał spędzić w mieście wolał spędzić oglądając białogłowę. Stwierdził, że na rozmowy z brudnymi krasnoludami, czas znajdzie w podróży.

Na targu Aldebrant zamierzał kupić bukłak, teraz posiadał tylko manierkę, a jej pojemność pozostawiała wiele do życzenia. Wolał napełnić ją sobie wódką, a bukłak wodą. Sługa potrafił się targować więc to on występował w imieniu ich obu w kontaktach z handlarzami.

-Tak przyjacielu. Masz rację. Powinniśmy ruszyć o świcie, by przybyć tam wieczorem. Też nie lubię sypiać po lasach. - uśmiechnął się do krasnoluda, za chwilę przypomniała mu się urocza dziewka obsługująca gości karczmy – A ta karczma bardzo mi odpowiada. Strażnik miał rację ją polecając. A wiesz, że szyld karczmy został napisany z ogromnymi błędami? Tak naprawdę nie napisano tam „Pod Dwiema Kłodami” tylko „Odp Dimaw Krowami”! - roześmiał się głośno – Zabawne, prawda!

Po zakupach Aldebrant zamierzał wrócić wraz z krasnoludem do karczmy. Chciał popatrzeć jeszcze sobie na wdzięki służki.
 
Aston jest offline  
Stary 25-05-2007, 18:14   #29
 
Yaneks's Avatar
 
Reputacja: 1 Yaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputację
Przechadzaliście się targiem około pół godziny. Udało wam się zakupić po naprawdę niskich cenach:

Hargin:
Jedną manierkę napełniłeś piwem, drugą kupiłeś także nim wypełnioną.
Zapas żywności na 7 dni.

Aldebrant:
Bukłak mieszczący 2 litry. Aktualnie wypełniony piuwem.
Swoją manierkę (0,5) napełniłeś zwykłej jakości gorzałką.

Już mieliście ruszać wesoło do karczmy, gdy zobaczyliście, że wokół niej stoi tłum.
Drzwi były otwarte. Gdy podeszliście, poczuliście okropny smród. Tłum blokował całą drogę do wejścia, ale jakimś cudem uało wam się przejść. Weszliście do środka karczmy. Zatkaliście nosy, zapach był nie do wytrzymania. Pośrodku okrągłego pomieszczenia leżała piękna służąca. Jej twarz była bladozielona, otwarte oczy były nabiegłe krwią. Wokół niej krzątał się cyrulik, nie wiedząc, co począć. Po chwili służka zaczęła drzeć. Zaczęła się krztusić, ale przerażony cyrulik nie zareagował, tylko się odsunął.
 
Yaneks jest offline  
Stary 25-05-2007, 22:27   #30
 
Aston's Avatar
 
Reputacja: 1 Aston nie jest za bardzo znanyAston nie jest za bardzo znanyAston nie jest za bardzo znany
Aldebrant

-Na zęby Taala! - Adelbrant stanął zdumiony widokiem. Nie zdawał sobie dotąd sprawy z siły Chaosu. To zapewne była sprawka właśnie jego. Tej tajemniczej, niezbadanej, wrogiej siły. Zdumiało go jak szybko potrafi ona odmienić tak piękną istotę w to coś co widział przed sobą. A może to zupełnie co innego? W głowie Adelbranta pojawiły się wątpliwości. Wyciągnął miecz z pochwy. - Odsuń się konowale! Hargin, nie atakujmy jej, zobaczmy co zrobi. - Adelbrant spojrzał na minę cyrulika, by zobaczyć czy ten wie co się tutaj dzieje. Niecierpliwie wyczekiwał na rozwój sytuacji, bał się i nie chciał skrzywdzić tej niewinnej osóbki.
 
Aston jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:35.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172