|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
|
| Narzędzia wątku | Wygląd |
15-06-2007, 19:23 | #41 |
Wstał rano obudzony przez karczmarza,zjadł szybko śniadanie które wydało mu sie nawet smaczne.Wyszedł na dwór i skierował sie do dyliżansu którym miał jechać w raz z kompanami.pogoda była nieciekawa a doświadczenie mówiło że gdy jest mgła przeciwnik może podejść znacznie bliżej nim zostanie zauważony. Kierując sie tą myślą zajął miejsce na dachu i od razu wyją kuszę.długa podróż okazała się także męczącą ale najgorszy był ten deszcz. Jechał długo pogrążony w wspomnieniach,wyrwał sie z nich gdy dojechali do karczmy jak sie zdaje "Cztery pory roku" jednak był już spokojny i opuścił kusze wiedząc że jadą głównym traktem często patrolowanym przez strażników drug.gdy za zakrętem spostrzegł krwawą scenę nie miał wątpliwości że patrzy na nieszczęśnika dotkniętego przez chaos. Zerwał sie na równe nogi gdy tylko stanęli i wymierzył kusze w biegnącego mutanta.konie się spłoszyły i mało nie wypadł.wycelował jeszcze raz i wypuścił kilka bełtów.sądził że jak będzie strzelał z góry to nie zrani towarzyszy.tak czy inaczej ten mutant nie pożyje długo. | |
15-06-2007, 20:42 | #42 |
Reputacja: 1 | Siegfried klął głośno i fantazyjnie na panującą pogodę. Stawy puslowały mu bólem, w nos był zapchany po brwi. Wycierając go co jakiś czas chusteczką, stary najemnik opatulał się mocniej płaszczem za każdym zimnym podmuchem i rozcierał zgrabiałe dłonie. Kogo on oszukiwał? Powinienem spocząć na laurach, kiedy jeszcze mógł - z worem złota, w ładnym domu, i z Tileańską niewolnicą, która by go karmiła winogronami. Na samą myśl o swoim minionym statusie zmierziło starca. Wtedy z mgły wypadł plugawy mutant. Zaskoczony Siegfried aż podskoczył. Czuł, że na widok kreatury ciepło rozchodzi mu się członkach i wspomniał dawne bitwy. Kiedyś powalał dziesiątki takich stowrów, ku chwale Imperium... Ale już młodsi ruszyli na stwora. Z niedowierzeniem Sieg zobaczył, jak rajtar pada pod niezgrabnym ciosem mutka. Z czego robią, do jasnej cholery, dzisiejszą młodzież!?, pomyślał ze zgryzotą, gdy kilka kropel krwi młodzieńca spadły mu na twarz. Nagle pewna myśl uderzyłą starego wojaka. Samotny mutant to rzadki widok. Zazwyczaj spotyka się w bandach po pół tuzina. Posłuszny starym odruchom, łucznik zręcznie przesadził burtę wozu, wyjął ze skórzanego pokrowca długi, śmiercionośny łuk i wyuczonym ruchem dobył diabelnie ostrej strzały. Gdzieś tu powinno czaić się co najmniej kilka tych stworów. Zupełnie nie zwracając uwagi na zmagania młodych poszukiwaczy przygód Siegfried uważnie obserwował otoczenie, modląc się, by mgła się szybko rozwiała. Ostatnio edytowane przez K.D. : 15-06-2007 o 20:46. |