Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 29-06-2007, 20:40   #1
 
Telhar's Avatar
 
Reputacja: 1 Telhar wkrótce będzie znanyTelhar wkrótce będzie znanyTelhar wkrótce będzie znanyTelhar wkrótce będzie znanyTelhar wkrótce będzie znanyTelhar wkrótce będzie znanyTelhar wkrótce będzie znanyTelhar wkrótce będzie znanyTelhar wkrótce będzie znanyTelhar wkrótce będzie znanyTelhar wkrótce będzie znany
Mroki dnia powszedniego

Przepraszam za opóżnienie i nietracąc czasu zaczynamy!!!

-przypominam o pisaniu w trzeciej osobie, czas przeszły.
-wszystkie testy wykonuje ja.
-cennik w "moim" imperium jest nieco inny.
-posty zaczynamy od pogrubionego imienia postaci w nagłówku.
-AC podaj mi imie postaci to napisze dla Ciebie wprowadzenie.
Powodzenia na szlaku!!!

Entenberg-niewielka wioska jakich pełno w imperium, przycupnięta w kotlince kilkanaście kilometrów na południowy-wschód od miasta Streissen. Tak, to właśnie było miejsce gdzie w codziennym trudzie walczyło o lepsze jutro pięćdziesiat kilka dusz. Okolica była wielkim wrzosowiskiem. Rzadkie kępy drzew, głównie brzóz sterczały z połaci falujących traw jakby rozrzucone bez wiekszego sensu. Averland miał to do siebie ze lasy nie były tu gęste i mroczne jak na północy...Z oddali można było dostrzec dym unoszący się z kominów zabudowań. Pierwszym wyróżniającym sie budynkiem była umieszczona w centralnym punkcie Karczma "Pod Brzozą" w której to gościnnych progach niejeden kufel wychyliliście. Leciwy Olaf pędził wspaniałe wino korzenne , a przygotowywane przez niego pieczyste przysmaki znane były w całej okolicy, aż dziw bierze ze potrafił pogodzić to z handlem i pełnieniem funkcji sołtysa. Większość wiejskich chat była drewniana. Oczkiem zwali mieszkańcy sztuczny staw rybny jaki zbudowali poszerzając brzegi potoku przepływającego przez środek wioski. Krystalicznie czysta woda miała swoje żródło na leżących na południu wzgórzach. Potok zmierzał na północ w strone rzeki Aver i ginął w jej toni. Na brzegu Oczka rozwieszone na żerdziach suszyły się sieci rybaków. Ludzie krzątali się przy swoich pracach, rolnicywypoczywali już po żniwach. Słychać było stukot młota w kuźni, gwar w karczmie i rozmowy kończących prace rybaków. Słońce pochyliło się nad porośniętą trawami równiną, barwa jego nabrała miłej dla oka czerwieni.Nagły podmuch wiatru zerwał z drzew pierwsze suche liście. Powoli zapadał zmrok...



Alicja mieszkała tu już szósty, hmm chyba siódmy miesiąc odkad uciekła z rodzinnego Lengenfeld, Stary Helmut u którego posługiwała był jednym z bogatszych gospodarzy we wsi, a świnie które hodował uznawane były za wyjątkowo dorodne. Sam Helmut także był świnią, stary kawaler bezustannie dostawiał się do dziewczyny jego obleśne tłuste łapska co rusz łapały ją za tyłek lub piersi...Alicja miała tego dość, dojrzewała w niej myśl o kolejnej ucieczce, jedynym pozytywnym elementem jej egzystencji były wieczorne spotkania w karczmie. Puchar wina po dniu ciężkiej pracy przy trzodzie był jak perła w końskim łajnie. Tak.. siedziała sobie na ganku gospody, gwar wewnątrz wzbierał na sile z każdą godziną, od strony stawu słychac było żabi rechot, korzenne smakowało wybornie...

Bruno Guślarz był tu od zawsze, znała go cała wieś lecz on tego samego powiedzieć niemógł, oczywiście wiedział kto jest kto lecz nigdy nie interesowały go plotki i życie towarzyskie. Wolał długie samotne spacery po wrzosowiskach. Zbierał tam zioła ze sprzedaży których mogł skromnie żyć w chatce na uboczu wsi. Doglądał kóz rozmawiał z kotem sporządzał rózne wywary i ogólnie stronił od towarzystwa ludzi. Wiedział ze za plecami sie z niego śmieją, lecz niebył to śmiech drwiący. Ludzie kpili z jego śmiesznych nawyków, jednak w potrzebie pędzili wprost do "wiedzmaka" jak nazywali Bruna. Puchar korzennego o zachodzie słońca był jednym z niewielu powodów dla których Bruno gotów był pojawić się w zatłoczonej karczmie Olafa...
 
Telhar jest offline  
Stary 29-06-2007, 21:50   #2
 
Foliescu's Avatar
 
Reputacja: 1 Foliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znany
Wysoki, brodaty blondyn stanął na drodze przed gankiem gospody. „Ogarnąć by się trza.. wszak między ludzi idę ” pomyślał, otrzepując sukienne spodnie z kurzu i pyłu. Poprawił wyciągniętą koszulinę i strzepnął źdźbła trawy z wełnianego kubraka. Poprawił sakwę.. „No, jakoś wyglądam..”

Wlazł do środka. Gwar, smród potu pomieszany z zapachem kaszy i wina.. przeszedł przez izbę, pokłonił się temu staremu wieprzowi- Helmutowi. Za szynkwasem krzątał się Olaf. „Napić się, zlać się z tą czernią, nie wyróżniać się, nie myśleć zbyt wiele- może będę wtedy jak i oni … szczęśliwy?”

„Guten Abend, Olafie, niech mateczka Shallyia ma cię w swej opiece… tak, kufelek piwa jeślisz łaskaw, ale ten z większych.. ssie mnie tak coś dzisiaj”

Stał tak oparty o szynkwas. Patrzył na szczerbate gęby chłopów. Sękate, spracowane ręce, grzbiety zgarbione od ciężkiej tyry. I ich baby.. te młodsze, podfruwajki jeszcze jakoś wyglądały… ale stare… wyciągnięte piersi, brzuchy rozdęte licznymi ciążami.. „a jednak się weselą…”

Na sali zawrzało. To Mathias i Jurgen, jak zwykle wzięli się za łby. Widać siedzieli tu już dłużej.. „Przeproszą się zaraz i wycałują.. a potem pobiją się znowu..”

Wyszedł na ganek. Siedziała tu już.. „Jak jej tam?” Alicja. Mruknął coś na powitanie i stał podpierając bieloną ścianę gospody. Owady grały swą wieczorną pieśń, jakiś pies podszczekiwał w pobliżu. Bruno pił piwo gapiąc się to na wieś, to na jakieś dzieciaki puszczające kaczki na stawie.

„Ładnie, nie?” zagadnął dziewuchę… była już lekko pijana..
 
Foliescu jest offline  
Stary 02-07-2007, 18:46   #3
 
Ninutra's Avatar
 
Reputacja: 1 Ninutra wkrótce będzie znanyNinutra wkrótce będzie znanyNinutra wkrótce będzie znanyNinutra wkrótce będzie znanyNinutra wkrótce będzie znanyNinutra wkrótce będzie znanyNinutra wkrótce będzie znanyNinutra wkrótce będzie znanyNinutra wkrótce będzie znanyNinutra wkrótce będzie znanyNinutra wkrótce będzie znany
Alicja

Ano, ładnie, tylko niech padać przestanie... waść to zawsze od pogody zaczyna, a kończy się na filozofowaniu. A mnie to już w głowie szumi od tego. Dziewczyna potrząsnęła lekko grzywą rudych włosów. Biała chustka prawie całkiem się zsunęła. Nagle z gospody wytoczył się Mathias wypychany przez swojego towarzysza. Alicja o mało nie upuściła kufla, część zawartości pokryła brunatnym kolorem deski ganku. Podniosła się z krzesła. Była bardzo wysoka. Na pierwszy rzut oka widać, ża niejedną sieć pełną ryb wyciągnęła już własnoręcznie. Mała ochotę przyłączyć się do bójki, ale chłopcy za dobrze się bawili, niepotrzebna im była pomoc. Zaskomlał przypadkiem kopnięty pies, ktoś siarczyście zaklął, chyba właściciel. Rzuciła szybkie spojrzenie do wnętrza oberży. Helmut chyba tym razem zaleje się w trupa... to dobrze, zaśnie pod płotem i nie będzie hałasowal. Miała czas, wróciła do plotkowania, temat zszedł na tegoroczne plony, nie interesowało jej to. Zwróciła się w stronę starego Bruna. Waść to tak do końca życia będzie tak czas marnował w tej dziurze? Widać, że mu nie w smak tutejsze towarzystwo. Trza co zrobić, albo się zasymilianować, albo wyjechać, nie lza tak na uboczu całkiem, bo od tego rózne do głowy przychodzą pomysły i zwariować można...
 

Ostatnio edytowane przez Ninutra : 02-07-2007 o 18:47. Powód: błąd w pogrubieniu czcionki
Ninutra jest offline  
Stary 02-07-2007, 19:14   #4
 
Foliescu's Avatar
 
Reputacja: 1 Foliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znany
Bruno

„A co mnie źle tutaj? Dach nad głową jest.. jest co do garnka włożyć..„I tylko duszę się tu…” „Gdzie mnie tam rzyć ruszać- w mieście nie raz byłem, i powiadam ci, gorzej tam niż u nas. Zresztą popatrzże na mnie- czy ja do bitki się nadaję? Gdzie mnie po gościńcach karku nadstawiać..” „Ach, gdybym tak choć odrobinę Mocy prawdziwej posiadał.. łatwiejsze wszystko by było… „

Gapił się na dziewczynę. Na jej silne i krzepkie ciało, jędrne piersi, mocne uda..
„Eh, z taką to chciałoby się poswawolić..”

Podniósł kufel do ust, wypił solidnego łyka. Dwa osiłki już się przepraszały.
 
Foliescu jest offline  
Stary 04-07-2007, 10:59   #5
 
Ninutra's Avatar
 
Reputacja: 1 Ninutra wkrótce będzie znanyNinutra wkrótce będzie znanyNinutra wkrótce będzie znanyNinutra wkrótce będzie znanyNinutra wkrótce będzie znanyNinutra wkrótce będzie znanyNinutra wkrótce będzie znanyNinutra wkrótce będzie znanyNinutra wkrótce będzie znanyNinutra wkrótce będzie znanyNinutra wkrótce będzie znany
Alicja
Dopiła resztkę wina i z cichym stukiem odłożyła puchar na pobliski stolik. Wyczuła nastrój Bruna i postanowiła rozwinąć wątek opuszczenia tej parszywej wioski, której jedyną dobrą stroną były trunki Olafa. Taa… Waścina postura faktycznie nie nadaje się na szlaki odkrywców. Wspomniała ucieczkę z Lengelfeld i widzianą z kryjówki w chaszczach bandę obwiesiów. Ale ja przecie nie mówię o samotnej wędrówce.
Jej wzrok przesunął się z twarzy wiedźmaka i nieświadomie powędrował w stronę potoku ginącego gdzieś w dali wśród traw. To tam czeka mnie przeznaczenie, nie spędzę tutaj swojego życia, nie będę go marnować wśród tych śmierdzących wieśniaków, których każdy dzień wygląda dokładnie tak samo, tym razem ucieknę naprawdę daleko… A ty mi w tym pomożesz. Zaczęła wyobrażać sobie, jak też mogłoby wyglądać morze. Nawet nie zauważyła, jak ognista tarcza Słońca zniknęła gdzieś za horyzontem pozostawiając jasne smugi na niebie przerywane gdzieniegdzie fioletem chmur.
 
Ninutra jest offline  
Stary 04-07-2007, 17:26   #6
 
Foliescu's Avatar
 
Reputacja: 1 Foliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znany
"No, a jakbyś sobie kogoś może znalazła? Jakiegoś spokojnego chłopa, co to by nie pił za dużo, i cię nie bijał... To nie byłoby ci lepiej? Ale tobie to pewnie na złocie zależy.. jak i wszystkim.. i śmiałabyś się tylko z takiego głupca, co to tylko starą ma chałupę i dwie kozy w obejściu.."

Bruno dopił piwo i zaczął tępo gapić się glinianą polepę.
 
Foliescu jest offline  
Stary 04-07-2007, 20:51   #7
 
Ninutra's Avatar
 
Reputacja: 1 Ninutra wkrótce będzie znanyNinutra wkrótce będzie znanyNinutra wkrótce będzie znanyNinutra wkrótce będzie znanyNinutra wkrótce będzie znanyNinutra wkrótce będzie znanyNinutra wkrótce będzie znanyNinutra wkrótce będzie znanyNinutra wkrótce będzie znanyNinutra wkrótce będzie znanyNinutra wkrótce będzie znany
Alicja
"Na złocie? niee... " zastanawiała się, ile ze swoich planów może ujawnić Brunowi. "Chciałabym zobaczyć prawdziwe morze. Usłyszeć szum fal bijacych o brzeg." Zamyśliła się nad swoim przeznaczeniem. Mysli przeskoczyły nagle w zupełnie inną stronę. Mała chatka na skraju wsi, niczym nie zmącony widok horyzontu ponad wyschniętymi o tej porze roku wrzosami. Kozy?? Kozy w zagrodzie? Ona sama w takim samym jak teraz, pożółkłym fartuchu narzuconym na lnianą koszulę i prostą spódnicę. Żółć podeszła jej do gardła. Każdy dzień taki sam.
 
Ninutra jest offline  
Stary 06-07-2007, 13:40   #8
 
Foliescu's Avatar
 
Reputacja: 1 Foliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znany
Bruno pogapił się chałupy.. smarknął i powiedział..

"Wiesz co, jakoś mi chęć do wypitki odeszła... wracam na chałupe.. bywaj."
 
Foliescu jest offline  
Stary 08-07-2007, 20:48   #9
 
Telhar's Avatar
 
Reputacja: 1 Telhar wkrótce będzie znanyTelhar wkrótce będzie znanyTelhar wkrótce będzie znanyTelhar wkrótce będzie znanyTelhar wkrótce będzie znanyTelhar wkrótce będzie znanyTelhar wkrótce będzie znanyTelhar wkrótce będzie znanyTelhar wkrótce będzie znanyTelhar wkrótce będzie znanyTelhar wkrótce będzie znany
Szynk powoli pustoszał... noc była juz ciemna. Czarne niebo spowite chmurami nieprzepuszczało światła księżyców. Zrobiło sie chłodno. Wracający do chaty Bruno chwiał sie pod podmuchami zimnego jesiennego wiatru. Alicja zamyslona zdrzemnęła się na ganku. Szum strumienia i szelest spadających liści były jedynymi dającymi sie słyszec dzwiękami.

Bruno był juz w obejściu gdy dostrzegł na wzgorzach kilka migotliwych punkcików...wytężył wzrok...tak to z pewnościa jakaś grupa z pochodniami...co oni tam robią o tej porze...i dlaczego nie idą traktem- burknąl sam do siebie. Stał patrząc jak zahipnotyzowany.

Alicje obudził przejmujący chłód nocy, wino przestalo grzać juz krew dziewczyny. Otwarła zmeczone oczy i bezmyslnie obserwowala zblizajace sie ze wzgórz punkciki, liczyla je bezmyslnie jakby dla zabawy...dwanaście...czternaście...przestała liczyc dopiero gdy na skraju wsi zapłonęła pierwsza chata a cisze nocy rozdarły krzyki kobiet i płacz dzieci.
 

Ostatnio edytowane przez Telhar : 08-07-2007 o 21:51.
Telhar jest offline  
Stary 09-07-2007, 17:57   #10
 
Foliescu's Avatar
 
Reputacja: 1 Foliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znany
"Na Bogów przeklętych...wieś gore!"

Bruno złapał co tam miał pod ręką.. trochę suszonych ziół, moździerz, trochę jadła, porwał derkę z wyrka.. spojrzał na izbę.. dobrze żyło mu się tu.. podbiegł do pieca... pogrzebał w skrytce, wyciągnął mieszek. Tłusty kot gapił się na niego. Bruno złapał go za kark i wsadził do wora.. "Co to za wróżycha bez kota.."

Wychodząc zatknął za pas sierp, wypędził kozy z sionki i popędził w stronę najbliższej kępy brzózek.

Patrzył jak otępiały na płonące chaty.. słyszał krzyki mordowanych mieszkańców i gwałconych kobiet... kot szamotał się w worze.. do jego nozdrzy doszła woń spalenizny wymieszana ze swądem palonego mięsa i sierści..

Brunem targnęły torsje. Gdy jego nieszczęsny żołądek przestał podskakiwać, wytarł gębę ręką i puścił się biegiem ku kolejnej kępie drzew. Nie myślał o tym by jakoś wspomóc kmieci- zresztą jaki by to sens miało.. napastników było zapewno wielu.. "Pewnikiem marudery Rudobrodego.. albo inne zbóje.."

W głowie tłukła się myśl jedna "Byle dalej"
 
Foliescu jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:50.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172