Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 20-08-2007, 20:17   #11
 
Yoda's Avatar
 
Reputacja: 1 Yoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputację
-Cztery razy gulasz plus warzywa i cztery soki klonowe. Coś widzę że panowie nie mają zaufania do bimberku Bruna. -odparł z lekkim uśmieszkiem – Nie wiem panie co widzisz ciekawego w żałobie. A ty panie pytasz się jaka desperacja zmusiła naszego pana?-chwilę milczał
Na wzmiankę o żałobie paru mieszkańców zaczęło się wam przyglądać. Niziołek kopnął denerwującego teriera i wpatrywał się w przybyszów. Również brązowe sarnie oczy kobiety siedzącej przy sąsiednim stole utkwiły w was swój wzrok.
- Otóż taka panie że dzieciaczki giną…a to chyba najgorsza tragedia ze wszystkich.-Drumin posmutniał – Niby bestia jakaś je porywa…I niby złapano dzisiaj tą bestie. Dobre sobie. Nasz miejscowy kowal Gregor według straży okazał się tą bestią.- dodał z sarkazmem –Nikt w to nie wierzy… Bidak siedzi teraz w lochach. Może widzieliście tą zrozpaczoną dziewkę? To jego żona Joana. Właśnie się dowiedzieliśmy o jego aresztowaniu. –przerwał na chwilę –Ale jak już mówiłem każdy ma zbyt dużo zmartwień. Zaraz przynoszę panom ich strawę i popitek.- dodał weselej i odszedł tak szybko że żaden z was nie zdążył zadać mu pytania.
Niziołek siedział popijając chyba bimberek ze swojego kufla ale ciągle przyglądał wam się z miną pokerzysty. Takie ponure czasy że nawet pulchną, stworzoną do śmiechu twarz niziołka nie zdobi rubaszny uśmieszek.
Z kolei drugi obserwator a raczej obserwatorka chyba nie wytrzymała napięcia i wstała. Szybkim krokiem podeszła do stołu czterech przybyszów. Była niezwykle ładna. Miała pociągłą twarz, śniadą cerę i odpowiednie krągłości tam gdzie trzeba. Jej czarne włosy był zaplecione w gruby warkocz. Ubrana był w prostą acz elegancką granatową suknię. Mocno wycięty dekolt zdobił srebrny naszyjnik z rubinem w środku. W jej głosie można było wyczuć lekką panikę i desperację graniczącą z obłędem
-P-panowie wybaczą że przeszkadzam i zabieram ich cenny czas ale tak szlachetni i prawi Waszmościowie na pewno zrozumieją mój ból…ból matki po stracie dziecka. Mój malutki misiaczek został porwany wczoraj z jego własnego pokoiku na poddaszu…-w jej oczy zaczynają się szklić- Gdy weszła do jego pokoju znalazłam…znalazłam… O Shallyio pomóż mi! –wzięła głęboki wdech –Znalazłam w łóżeczku mojego rycerzyka martwą Heidi…cała była w poharatana…cała we krwi. Jeśli go nie znajdę…mój rycerzyk też…-przerwała, z jej oczu popłynęły łzy –Proszę szlachetni panowie…zostało mu sześć dni inaczej…już nigdy nie zobaczę go żywego-łakała, padła na kolana –Błagam Waszmościów odnajdziecie go nim kolejne niewinne dziecko zostanie porwane, to nie Gregor porwał mojego maluszka. Ten potwór dalej jest na wolności!-zaczęła już krzyczeć z lekkim obłędem w sarnich oczach. Ta biedna niewiasta oszalała z rozpaczy
Drumin właśnie nadchodził z miskami parującego gulaszu i czterema kuflami na tacy. Zauważywszy kobietę na podłodze, odstawił tacę i podbiegł do niej. –Dora co ty wyprawiasz?! Nie zaczepiaj panów! Rudi na pewno się znajdzie. Kapitan się tym zajmie. No już wstawaj, nie odstawiaj scen! Kobiety! Mogłybyście mieć trochę więcej zimnej krwi.- starał się ją podnieść z kolan i posadzić na pobliskiej ławie
 
__________________
Logic will get you from A to B. Imagination will take you everywhere - Albert Einstein

Problemy z komputerem i Internetem – przepraszam wszystkich. Wkrótce się odezwę.
Yoda jest offline  
Stary 20-08-2007, 20:41   #12
 
Manji's Avatar
 
Reputacja: 1 Manji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnie
Rupert von Cadaver

Spojżał na krasnoluda wzrokiem, który mówił idź precz.
Obją kobietę delikatnie, szepcząc jej do ucha.
-Niemartw się niewiasto, nic złego się nie stanie twemu synkowi. Zło odebrało mi bliskich lecz nie pozwolę aby spotkało to ciebie. Uspokój się proszę, bo tyklo tak będziesz mi w stanie pomóc. Mam kilka pytań i chciałbym obejżec sypialnię. Wszystko będzie dobrze.
Przemawiał najcieplej jak tylko potrafi. Choc sam nie był pewien czy odnajdzie chłopca wiedział, że teraz musi w to wierzyc aby i ona uwierzyła.
Pomógł jej wstac i usadowił ją na swoim miejscu, samemu ustępując. Podał jej soku klonowego i podsunął misę aby choc trochę zjadła.
"Niech nabierze sił, czas na pytania nadejdzie."
 
__________________
Świerszcz śpiewa pełen radości,
a jednak żyje krótko.
Lepiej żyć szczęśliwym niż smutnym.
Manji jest offline  
Stary 20-08-2007, 20:50   #13
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
- Wstań pani nie godzi się abyś przed nami klęczała nie jesteśmy wszak twoimi seniorami. – Giles poderwał się aby podnieść kobietę ale widzą, iż krasnolud już do niej podszedł usiadł bawiąc się rękojeścią miecza.
- Gospodarz ma rację może usiądziesz, karczmarzu może byś raczył nas objaśnić w sytuacji boś widzę, że dobrze poinformowany. Jeśli zaś obawiasz się, że nie potrafiłbym zająć się taką sprawą wiedz, iż zwiem się Giles de Relian tuż przed inwazją było o mnie głośno, ja to rozwiązałem sprawę wyludnienia wioski Cormcki i odnalazłem wnuczkę wójta Fionę – powiedział z dumą. Poczym rozejrzał się po sali widząc zbytnie zainteresowanie niziołka głębiej schował pod koczugę sakiewkę „Niechybnie jaki złodziejaszek”.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Cedryk jest offline  
Stary 20-08-2007, 21:52   #14
 
John5's Avatar
 
Reputacja: 1 John5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłość
Johann nadal spokojnie siedział przy stole. Spróbował soku przyniesionego przez karczmarza.
"Hmm nawet dobry. Ciekawe czy naprawdę robią go z klonu. Nic to trzeba coś zrobić zanim ci dwaj rzucą się na karczmarza ostatnie czego potrzebuję to burda. Zwłaszcza ten rycerz zdaje się być wyjątkowo narwany."

Panowie spokojnie, nasz gospodarz z pewnością nie miał nic złego na myśli, on tylko dba o swoich gości, w tym o tą niewiastę jak widać. A teraz uspokój się pani, odpocznij chwilę a potem dokładnie powiedz nam o co chodzi w tym wszystkim. Z tego co powiedział nam karczmarz wiemy, że w mieście grasuje jakiś potwór, która porywa i zabija dzieci. Oraz, że posądzony o to jest tutejszy kowal. Ale nadal nie znamy szczegółów. Czy ktoś widział bestię, czy któreś z dzieci może przeżyło? No i co pozwoliło sądzić, że zrobił to kowal? Karczmarzu ty powinieneś coś wiedzieć w końcu schodzą się tu wszyscy z miasta, musiałeś coś usłyszeć więc jeśli możesz, powiedz nam coś co mogłoby pomóc zrozumieć sytuację, która tu panuje. A zmartwienia są po to by sie nimi dzielić i wspólnie je pokonywać.
 
__________________
Jeśli masz zamiar wznieść miecz, upewnij się, że czynisz to w słusznej sprawie.
Armia Republiki Rzymskiej
John5 jest offline  
Stary 21-08-2007, 09:25   #15
 
Mordragon's Avatar
 
Reputacja: 1 Mordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputację
Berthold zaczął nerwowo trząść nogami. ” Nie dość że nie dostałem bimbru, o który wszakże prosiłem, nie dość że nie mogę spokojnie zjeść gulaszu, który ledwo karczmarz doniósł, nie dość że mam mętlik w głowie, i jeszcze kurwa wy! Cisza TAM” – gdyby jego myśli mogły krzyczeć, na pewno by to uczyniły – „ to jeszcze płacze nade mną jakaś kobieta, a trzech zakichanych trubadurów biega w koło niej jakby liczyli na to, że jej kowal rychle zawiśnie na stryczku, a oni doczekają się….. AAAAaaaaa a co najważniejsze nie mogę się napić!!”. Berthold był, co raz bardziej zdenerwowany, widać to było po jego rozbieganym wzroku oraz po mamrotaniu pod nosem. Ni stąd ni zowąd energicznie wręcz podskoczył z krzesła, wywalając przy tym swoją ciepłą strawę:
- Nikt nie będzie mnie tu mordował – wykrzyczał wręcz odpowiedź na pytanie, który najwyraźniej nie padło. Gdy po chwili zobaczył tuzin białek wpatrzonych w niego, spuścił wzrok i skierował się ku temu całemu zamieszaniu. – Jeśli to pozwoli mi tu dzisiaj się napić i spokojnie spędzić wieczór, cicho! – wtrącił bezładnie, już nie mówił spokojnie i powoli, widać było zdenerwowanie w słowach Mordragona – to mów dziewojo tym trzem bohaterom wszystko co wiesz! . – ostatnie słowa były jego już spokojniejsze i bardziej ułożone jeśli chodzi o ton i szybkość mówienia, a w słowie bohater było słychać nutkę ironii i sarkazmu. Acz kolwiek niejeden taki już dawno dostał by po mordzie, całe szczęście dla Bertholda, że na trzeźwo ludzi aż tak nie ponosi do bitki i swat.
 
__________________
Gdybym nie odpisywał przez 2 dni.. plsss PW:)
-"Na horyzoncie widzisz szyb kopalni"
-"Co to za rasa szybko-palni?"
Czego pragnie eMdżej?!
Mordragon jest offline  
Stary 21-08-2007, 11:51   #16
 
Yoda's Avatar
 
Reputacja: 1 Yoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputację
Karczmarz popatrzył na szkody wyrządzone przez Bertholda i lekko się skrzywił. Gdyby nie obecność roztrzęsionej kobiety z pewnością powiedziałby coś młodemu. „Taki dobry gulasz…”
-No już dobrze Doro. Widzisz Ci panowie są chyba darem od bogów dla Ciebie. Na pewno odnajdziemy małego Rudiego.- powiedział pocieszająco do niewiasty – Spokojnie napij się soku skoro ten uprzejmy pan chce się z tobą podzielić. No już. Wszystko będzie dobrze.
Kobieta lekko oszołomiona wypiła cały kufel ale za gulasz grzecznie podziękowała
-Ach rzeczywiście Druminie może bogowie chcą abym odnalazła mojego małego rycerzyka.- w jej sarnich oczach pojawił się błysk nadziei. Krasnolud poklepał ją przyjacielsko po ramieniu po czym zwrócił się do przybyszy:
-Tak, słyszałem o sprawie tej wioski. Mądrze wszyscy mówicie panowie. Być może to Wy dojdziecie prawdy a nie wsadzicie pierwszego lepszego podejrzanego jak nasza ukochana straż- dodał cierpko po czym spluną na posadzkę –Jednak obawiam się że nie ja jestem tu najlepszym świadkiem lecz ta oto niewiasta – Isadora Kesller matka ostatnio zaginionego Rudiego. Choć mogę wam co nieco powiedzieć o okolicznościach aresztowania Gregora. Te sukin... znaczy się ci niegodziwcy złapali Gregora wczoraj wieczorem zaraz po całym tym nieszczęśliwym zajściu.- spojrzał kątem oka na Isadorę czy aby znowu nie dostała napadu paniki. –Gregor pojawił się na miejscu zbrodni pierwszy. Twierdził że usłyszał krzyk dziecka. Zaraz po nim pojawił się patrol straży. Gregor…nie wiem czemu… ale zaczął uciekać. Straż go dopadła i od wczoraj siedzi sobie w lochach. Bidak. Ale bardziej to ja współczuję jego żonie. To poczciwa kobita.-gdy karczmarz opowiadał o kowalu i jego żonie Dora udawała nieobecną i bawiła się swoim pięknym naszyjnikiem. – Ja tam tyle wiem na pewno reszta to głupie plotki i przypuszczenia ludzi zawistnych. Więcej może powie wam Dora o ile czuje się na siłach.
-Poradzę sobie Druminie –odparł pewniejszym głosem –Dziękuje za twoje wsparcie przyjacielu- posłała krasnoludowi cudowny uśmiech. Ten uśmiech potrafił oczarować nawet najtwardsze serce, szkoda tylko że tak rzadko pojawiał się na ustach czarnowłosej piękności.
-Cóż mogę panom powiedzieć? Wczoraj wieczorem byłam…zajęta pewną ważną sprawą.-dodała po chwili wahania –Usłyszałam krótki krzyk „Mamo!”. Od razu poderwałam się i pobiegłam do jego pokoju. Na łóżku…to już panowie wiedzą.- musiała się opanowywać by nie zemdleć na samą myśl o okaleczonych zwłokach –Okiennice były wyłamane. Były na nich ślady ogromnych pazurów…niby niedźwiedzia. Wiem, wiem że to niedorzeczne ale tak wyglądały. Jakby należały do jakiejś bestii. Potem z okna widziałam jak Gregor ucieka przed strażą. Durnie! Przecież to nie on! Tego jestem pewna!– dodała ze złością i wydawało się że chciała coś dodać ale w porę ugryzła się w język –Chętnie pokazałabym panom pokoik Rudiego ale obawiam się że w tej chwili straż szuka tam jakiś poszlak. Kazali mi nie wchodzić tam na razie. Może kapitan straży Wilhelm Stark zdradzi wam coś. Nie radzą sobie z tą całą sytuacją…Ale na pewno wiedzą więcej niż ja. W końcu oprócz mojego rycerzyka były też inne dzieci…- jej oczy znowu zaszkliły się. Ale zaraz zerwała się jakby przypomniał sobie o czymś ważnym.
-Przepraszam że wypiłam panu sok klonowy. To bardzo szlachetnie z pana strony ze się pan ze mną podzielił ale zaraz zwrócę panu za ten kufelek- zaczęła grzebać coś w sprytnie ukrytej kieszeni sukni, po czym wyciągnęła parę małych monet i położyła na stole –Druminie przynieś temu panu drugi sok klonowy i dodatkową porcję gulaszu dla wszystkich tych rycerzy na mój koszt. Dziękuje Ci bardzo.- odparła gdy krasnolud skinął głową z uśmiechem i poszedł zrealizować zamówienie.
Tłuściutki i pucułowaty niziołek o burzy jasnobrązowych włosów ciągle wam się przyglądał. Albo tylko wam tak się zdawało. Chyba jego prawdziwym obiektem zainteresowani była Isadora Kesller. Uśmiechnął się pod nosem gdy ta spojrzał na niego. Dopił resztkę bimberku, położył parę monet na stole i wyszedł z karczmy.
 
__________________
Logic will get you from A to B. Imagination will take you everywhere - Albert Einstein

Problemy z komputerem i Internetem – przepraszam wszystkich. Wkrótce się odezwę.
Yoda jest offline  
Stary 21-08-2007, 18:28   #17
 
John5's Avatar
 
Reputacja: 1 John5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłość
Johann w milczeniu wpatrywał się w kobietę, zastanawiał się czy jej pomóc. Przybył do tego miasteczka w innym celu, ale niestety okazało sie, że osoby, którą chciał spotkać nie ma w mieście, więc i tak nie miał nic do roboty, a w okolicy takiej jak ta nie znajdzie się nikt kto chciałby go nająć.

"Tak, muszę pomyśleć. Ta sprawa nie wydaje się być łatwą."

Johann spojrzał w oczy kobiety i dojrzał w nich nadzieję, ale tez coś jeszcze a mianowicie bezradność i rozpacz. Jak na zawołanie przed oczyma stanęły mu wydarzenia sprzed lat, on też był wtedy bezradny, nic nie mógł zrobić by zapobiec śmierci ojca. Nagle postanowił.
" Pomogę jej, nie mogę pozwolić by ktoś cierpiał tak jak ja przez te wszystkie lata!"

Nie wiem jak reszta tu obecnych ale ja postaram się pomóc. Nie mogę zapewnić, że mi się uda, lecz mogę powiedzieć, że zrobię wszystko co w mojej mocy by uratować twoje dziecko. Panowie. Czy dołączycie do mnie i wspomozecie tą biedna kobietę?
 
__________________
Jeśli masz zamiar wznieść miecz, upewnij się, że czynisz to w słusznej sprawie.
Armia Republiki Rzymskiej
John5 jest offline  
Stary 21-08-2007, 19:14   #18
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
- Nie wiem jak reszta tu obecnych, ale ja postaram się pomóc. Nie mogę zapewnić, że mi się uda, lecz mogę powiedzieć, że zrobię wszystko, co w mojej mocy by uratować twoje dziecko. Panowie. Czy dołączycie do mnie i wspomożecie tą biedna kobietę? – usłyszawszy, iż najemnik go uprzedził z deklaracją pomocy Giles zdumiał się.

„ Cóż się dzieje, najemnik szybciej deklaruje pomoc niż rycerz, rzeczywiście dziwne czasy nastały”.

- Możesz na mnie liczyć pani, że zajmę się tą sprawą i z mocy Pani Jeziora rozwiążę ją. Wszak moja rycerska przysięga mnie do tego obliguje. Słyszałem wszakże, że niektórzy pasowani omijajączęść przysięgi ochrony słabszych kobiet i dzieci, ale ojczulek nieźle by mi skórę wygarbował gdybym się jej sprzeniewierzył – odpowiedział młodzian spoglądając na towarzyszy i niewiastę.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ostatnio edytowane przez Cedryk : 21-08-2007 o 22:19.
Cedryk jest offline  
Stary 21-08-2007, 21:22   #19
 
Mordragon's Avatar
 
Reputacja: 1 Mordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputację
„Sok klonowy? O co tutaj chodzi” – pomyślał – „Oni są szurnięci czy jak… tak, tak wiem.. też bym przylał temu blondasowi gulaszem w łeb”. Berthold szybko skierował swój wzrok na karczmarza, który ruszył by spełnić żądanie nadobnej Isadory
- E.. karczmarz – powiedział niedbale, gdy ten się obrócił, Berthold pokazał mu jeden tylko znak, znany chyba w całym Imperium jak i po za nim. Kiedyś uważano, że znak ten zna każda istota ludzka nawet z odległych krain, może wyssaliśmy go z mlekiem matki, albo raczej z piwem naszych ojców. W każdym bądź razie Berthold liczył na to, że karczmarz przyniesie mu upragniony bimber, a raczej sok klonowy pana Bruna – tak jak go wcześniej nazwał.
Trochę się uspokoił myślą, że w końcu się napije – widać to było po jego zachowaniu. Rozbiegany wzrok ustał, również i głos zamarł. Znowu to był stary dobry Mordragon, który siedział przy stoliku nie wadząc nikomu… cóż „Szkoda gulaszu” – pomyślał.
Nie miał zamiaru nikomu przeszkadzać dzisiejszej nocy ani w nic się mieszać: „W sumie to nie moja sprawa. Nie mam dzieci… tak, tak macie racje one są złe, cały chaos się z nich wywodzi… zresztą są jeszcze dobrzy ludzie” – spojrzał na zainteresowanych sprawą, po czym skupił swój mętny wzrok na karczmarzu – „naiwni acz dobrzy, chodź może stuknięci.. wierzą w jakieś Pani Jeziora czy co to jest?.. dobra koniec, żadna Pani Jeziora mnie w nocy nie.. CISZA” – Berthold się nagle jakby ocknął, udał się od tego całego zgiełku bliżej lady w oczekiwaniu na dobroć i zrozumienie karczmarza.
 
__________________
Gdybym nie odpisywał przez 2 dni.. plsss PW:)
-"Na horyzoncie widzisz szyb kopalni"
-"Co to za rasa szybko-palni?"
Czego pragnie eMdżej?!
Mordragon jest offline  
Stary 23-08-2007, 23:02   #20
 
Manji's Avatar
 
Reputacja: 1 Manji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnie
Roku pańskiego kalendarza imperialnego, miesiąc jesienny, a dzień deszczowy; karczma Płonący Goblin; Rupert von Cadaver.

"Pełnia...od trzech miesięcy porwania dzieci...kapitan Wilhelm Stark...kowal w więzieniu...i ten hobbit. Co u licha sie tu wyczynia? Trzeba będzie zasięgnąc języka u siedzącego w celi kowala, ale pierwiej do kapitana Wilhelma. No i co z tym hobbitem? Może karczmarz coś więcej na jego temat powie."

Rupert przyjżał się kompanji.

"W takim gronie powinniśmy miec szansę aby się tego wszystkiego dowiedziec."

-Niesienie pomocy innym w tak trudnych chwilach jest wręcz powinnością ludzi szlachetnych. Wspólnymi siłami rozwiążemy ten problem i ukrócimy szerzące się zło. Chocby to była kropla w morzu to i tak warto zadac sobie trochę trudu. Słowa wypowiadał z pasją, sam głęboko w nie wierzył.

Podszedł do karczmarza i konspiracyjnym tonem zapytał.

-Co mości karczmarzu wiecie o tym hobbicie co to niedawno wyszedł? Czy to mieszkaniec, czy jakowy przyjezdny? Czym się ów zajmuje i gdzie go można spotkac? Ach tak i wskarz mi, proszę, drogę do kapitana straży.

Słowa Ruperta były słyszane przez kompanionów lecz raczej ktoś dalej siedzący ni jak nie dosłyszałby.
 
__________________
Świerszcz śpiewa pełen radości,
a jednak żyje krótko.
Lepiej żyć szczęśliwym niż smutnym.
Manji jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:43.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172