|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
17-09-2007, 23:58 | #101 |
Reputacja: 1 | - Zapłacicie mi za to pomioty chaosu. – Wulryk na chwilę przyklękną przy ciele swojego sługi szybkim ruchem zamknął mu oczy poczym podniósł jego torbę i przekładając przez ramię zarzucił tak, iż ułożyła się wygodnie na plecach. Do pasa przytroczył pojemnik z bełtami i podniósł porzuconą kuszę poprawił bełt, który prawie wyskoczył z łoża przy upadku kuszy na ziemię. „Muszą być silniejsi niżbym myślał albo przyzywają już demona, dlatego magia szwankuje”. - Lilawander musimy zniszczyć tych kultystów zanim zatrują serca innych wiernych potem spalimy do miejsce do gołej ziemi, aby wypalić to zło – spojrzał szybko na elfa i powoli ruszył dalej lustrując teren w poszukiwaniu jakiejś magii, czy też magicznych zabezpieczeń. „Zajęcze serce, pewnie ze strachu go zamurowało nawet się nie ruszył” pomyślał jeszcze przechodząc obok Volfganga.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974 Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |
18-09-2007, 01:15 | #102 |
Reputacja: 1 | KULTYŚĆI!! to uderzyło w niego jak grom z jasnego nieba. Jak to usłyszał spojrzał tylko na tego powalonego maga. Volfgang może był mordercą, ale wierzylł w siły napdrzyrodzone. Średnio mu się uśmiechała walka w światyni z jego kapłanami. Nie miał zamiaru podnieść ręki na żadnego z nich. Jest ich 4, może to zrobić ktokolwiek inny. Nie było widać oczu Volfganga spod kapelusza, a jego minę skrywała maska. -"Ten człowiek jest pomylony. Kultyści w światyni. Co jeszcze? Może na psu braty demon? Co za idiota.- Coś mu tutaj nie grało od początku, ale żeby kultyści? Lekka przesada. Tak jakby domyślając się, co miał na myśli Wulryk patrząc na niego, znowu zrobił krok w bok puszczając go pierwszego - Ty mości szlachetny Panie, widać wiesz co nas czeka, pozatym znasz się na tych czarcich sztuczkach, więc poprowadź nas, bo ja, szary człeczyna nie daje rady tego wszystkiego ogarnąć.- Volfgang widział nieudane czary Maga, więc wiedział ze jest teraz jak najbardziej bezbronny, więc jemu nic zrobić nie może.
__________________ Wolę chodzić do studia niż na nie po prostu, palić piątkę do południa niż mieć ją na kolokwium. 511409 |
18-09-2007, 08:47 | #103 |
Reputacja: 1 | - Ot znalazł się mądry nie po to mnie kolegia za cesarskie pieniądze kształciły abym potem zachowywał się jak byle kmiotek na ulicy i goły bez pancerza ruszał na uzbrojonych strażników. Nie po to wykładali taktykę żebym potem się zachowywał jak byle kupczyk. Chciałeś walki na miecze to masz jako jedyny posiadasz pancerz idziesz, więc przodem. – uśmiechną się a w oczach jego pałał ogień - zabijemy kogo trzeba, potem spalimy to miejsce to wypali wszystko i zatrze nasze ślady. - Jeżeli dalej będziesz się zachowywał jak tchórz to pomyślimy czy się twoja nagrodą nie podzielić bo jak na razie nie wykazałeś walką tylko gadaniem. Całkiem cię ze strachu zamurowało. - A jak ktoś nie wieży w kultystów niech lepiej zacznie w nich wieżyć i dobrze to zapamięta, bo to jedyny sposób żeby się uchronić przed stosem i torturami w waszym wypadku. W moim wypadku chroni mnie prawo cesarskie jako maga równego prawom szlachcie nikt nie może mnie aresztować. Jeśli nie złapie mnie na miejscu zbrodni, z nakazem wystawionym przez sędziego i dotyczącym tej właśnie zbrodni. Jak widzicie jest to mało prawdopodobne. – spojrzał z uśmiechem na elfa – ciebie nie chroni to prawo tak jak i magów z innych państw. Szybko rozejrzał się po strażnikach kapłanach czy żaden z ich przedmiotów nie emanuje magią. Poszukał również jakiejś tarczy.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974 Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 Ostatnio edytowane przez Cedryk : 18-09-2007 o 08:59. |
18-09-2007, 09:35 | #104 |
Reputacja: 1 | - Skończcie te gadki nie ma na to czasu. Wulryk ma rację dzieją się tu rzeczy, które w normalnej świątyni dziać się nie powinny. Poopowiadamy sobie przy piwie i kurczakach teraz tu jeszcze nie skończyliśmy a jak kapłan zdarzyć skończyć swoje zaklęcia to mamy przejeb***. Zwrócił się też do Wulryka – może i Wasze prawo nie chroni mnie w jakiś wyjątkowy sposób, ale nie zapomnij jaką ścieżką podążam. Złapać mnie graniczy z cudem, u góry magia działa a ja nawet górą, ba nawet frontem jestem wstanie wyjść, nie zauważony przez nikogo. Tak przy okazji to przykro mi, że straciłeś swojego sługę, wydawał się być porządnym halflingiem ( elfowi pojawiła się gęsia skórka na wspomnienie oblicza halflinga, było w nim coś niepokojącego…) - Teraz nie czas jednak na dyskusje, Duchu jeśli dasz mi dokumenty to z pewnością u mnie będą bezpieczniejsze. Obawiałem się, że je całe zachlapiesz krwią, gdy kroiłeś kapłanów…Poza tym, nawet przy przeszukaniu, jestem w stanie sprawić by na moment znikły, mogę też przekazać je sokołowi na górze…a jeśli Cię złapią to raczej nie będziesz chciał mieć przy sobie obciążających dowodów. Przekazanie sokołowi będzie najlepszym rozwiązaniem w kanałach, szczególnie jeśli wyjście będzie głęboki mogą zamoknąć i ulec zniszczeniu a tego przecież byśmy nie chcieli, prawda? Odczekał chwilę dając Duchowi możliwość przekazania dokumentów, po czym niezależnie czy to zrobił czy nie kontynuował działania: Lilawander mając dość czekania ostrożnie i w miarę cicho podszedł do drzwi prowadzących do pokoju Petera. Pchnął je tak aby się otworzyły – jednocześnie z pchnięciem schował się za ścianę, jeżeli drzwi otwierają się na zewnątrz wówczas owija klamkę kawałkiem liny, podchodzi chowa się za ścianą w której stronę drzwi się otwierają i pociąga za linkę bezpiecznie otwierając drzwi. Ostatnio edytowane przez Eliasz : 18-09-2007 o 19:46. |
18-09-2007, 10:25 | #105 |
Reputacja: 1 | - Masz rację dopóki nie dojdziemy do zleceniodawcy najlepiej je powierzyć chowańcowi – spojrzał szybko na Ducha - przywołaj go i zabezpiecz dokumenty przed zniszczeniem. „Sprytne posuniecie nigdy bym podejrzewał elfa o taką bystrość w intrygach”.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974 Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |
18-09-2007, 11:10 | #106 |
Reputacja: 1 | -Hahaha, nie mam zamiaru narażać swojej dupy dla CIebie o wielki taktyku kolegi magi. Pozatym skąd mam pewność że znowu w plecy mnie nie zaatakujesz? Taktyk sie kurwa znalazł. Strach mnie sparaliżował? No dobrze, niechaj Ci będzie. Nie mam zamiaru Ci niczego udowadniać.- -"I ŻE KURWA MY URATOWAŁEM ŻYCIE! To już sie w pale nie mieści. Co ja zrobiłem najlepszego... ehh- Dokończył w myślach. Nie chciał mu tego wypominać. Wielki Mag z Kolegium... Znowu się oparł o ściane i spoglądał na resztę i ich działania.
__________________ Wolę chodzić do studia niż na nie po prostu, palić piątkę do południa niż mieć ją na kolokwium. 511409 |
18-09-2007, 14:03 | #107 |
Reputacja: 1 | - A ty, co se wyobrażasz, że wszystko zrobimy za ciebie i będziemy się za ciebie narażać a ty sobie tylko nagrodę odbierzesz, jeśli tak możesz natychmiast odejść rezygnując z reszty zapłaty nie martwy się podzielimy się jakoś twoją dolą, prawda - zadał pytanie reszcie. – Skoro nie chce walczyć nie musi może od razu odejść.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974 Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |
18-09-2007, 14:10 | #108 |
Reputacja: 1 | -Faktycznie masz rację. Chyba tylko jedyny raz. Załatwy to tylko szybko.- Odszedł od ściany i stanął przy reszcie. -Więc. Co robimy dokłądnie?- Sam już nie wiedział co się dzieje. Lekkie zamotanie w jego głowie.
__________________ Wolę chodzić do studia niż na nie po prostu, palić piątkę do południa niż mieć ją na kolokwium. 511409 |
18-09-2007, 14:18 | #109 |
Reputacja: 1 | Duch przekazał dokumenty Lilawanderowi, po czym stanął po drugiej stronie drzwi i jeśli otwierają się do wewnątrz a jeśli do zewnątrz to staje zaraz za magiem cienia. -Jeśli o mnie chodzi to nie mam nic przeciwko ograbieniu Wojownika z pieniędzy, ponieważ sam się podjąłeś tego zadania, a jak Kapłanów zabijać nie chcesz to spadaj stąd bo innej roboty tu nie ma. A co do kultystów to wszystko mi jedno w kogo wierzy osoba którą ograbiam lub zabijam. Powiedział i przygotował się do wejścia do pomieszczenia.*No dobra a więc tu jest koniec naszej przygody, już za chwilę wszystko się wyjaśni* pomyślał podniecony zaistniałą sytuacją.
__________________ "because, if you confess with your mouth that Jesus is Lord and believe in your heart that God raised him from the dead, you will be saved." Rom 10:9 |
18-09-2007, 19:26 | #110 |
Reputacja: 1 | Zanim drzwi otwarły się na oścież... - Sokoła przywołam zaraz po walce, nie ma chwili do stracenia. Przestańcie się wreszcie kłucić, nie zachowujecie się jak profesjonaliści. Czas na dyskusję będziemy mieli po wyjściu, gdy przebrniemy przez kanały, ale jak będziecie się tak dalej zachowywać to pomyślę o alternatywnej drodze ucieczki. Mi to obojętne i tak zdołam się ukryć lub wymknąć tyle, że jeżeli będę przy Was to Wam także w jakiś sposób zdołam pomóc. I o to właśnie chodzi aby wzajemnie sobie pomagać przynajmniej dopóki wszyscy mamy ten sam cel, jedynie ten kto rezygnuje misji ma prawo nie pomagać całej reszcie. Lilawander w międzyczasie przyjął dokumenty od Ducha. Ciekawe co też się w nich znajduje?? Nikt chyba nie mówił o tym, że dokumenty te maj być dostarczone zamknięte... Elfa trawiła ciekawość z jaką rzadko miał do czynienia. Przesiąkała go do szpiku kości wołając - Otwórz dokumenty, sprawdź co się naprawdę dzieje, nie daj się manipulować, otwórz dokumenty...!!! Tymczasem elf starannie zapakował pergaminy do tuby. Miał ich kilka, małe poręczne na pergaminy i kartki. Aby nie przemokły i nie uległy zniszczeniu. Miał tam ogólną mapę świata a mapowniczy zasób zamierzał wkrótce powiększyć o mapę świątyni, podejrzewał, że nieliczni nie-kapłani mieli aż tak dokładnie przebadany ten kompleks. Sama informacja o tym dla osób postronnych, kapłanów innych religii, złodziei, szpiegów mogła okazać się znacznie cenniejsza niż oferta zaproponowana przez kapłana Mirmindi. Skubaniec pewnie wszystko to zaplanował. Uśmiechnął się w duchu. Gdy zauważył, że wszystko już jest poukładane a Volfgang wyraził chęć współpracy "-Faktycznie masz rację. Chyba tylko jedyny raz. Załatwmy to tylko szybko.- Odszedł od ściany i stanął przy reszcie. -Więc. Co robimy dokładnie ?" Elf był już w pełni gotów do działania. Ja otwieram drzwi, - Wy - wskazał na Ducha, Volfganga i Ludwiga, wskakujecie do środka i załatwiacie gościa. My chwilę później do Was dołączymy. Jeśli będzie naprawdę ciężko, wycofujemy się na górę. Tam magia działa poprawnie i wraz z Wulrykiem będziemy mogli pomóc Wam bardziej. Po tym elf otworzył drzwi. Ostatnio edytowane przez Eliasz : 18-09-2007 o 19:45. |