Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 06-10-2007, 20:32   #21
 
bushido's Avatar
 
Reputacja: 1 bushido jest jak klejnot wśród skałbushido jest jak klejnot wśród skałbushido jest jak klejnot wśród skałbushido jest jak klejnot wśród skałbushido jest jak klejnot wśród skałbushido jest jak klejnot wśród skałbushido jest jak klejnot wśród skałbushido jest jak klejnot wśród skałbushido jest jak klejnot wśród skałbushido jest jak klejnot wśród skałbushido jest jak klejnot wśród skał
- Jak śmiesz dziewko, toż herezja jest.

Wybuch księcia i wyraźnie agresywna postawa straży sprawiła, że Hellena instynktownie chwyciła miecz. Dobrze znany chłód rękojeści, sprawił, że poczuła się pewniej.

"Krew za krew"

Niby płocha dziewka zaczęła się wiercić. Pierwsza zasada zmylić wroga. Niech myślą, że mają przed sobą zwykłą babę z mieczem. Ostatnia myśl zanim odbierze im życie. Choć walka była przesądzona z góry, jak wiele, których stoczyła, miała nadzieje. Jej oczy powędrowały ku krasnoludowi, na niego mogła liczyć. Ukradkowe spojrzenie w tył i oszacowanie szans. Wynik: pewna śmierć.

Na szczęście od niej wywabił ich Edgar. Napięcie zgasło a sytuacja rozluźniła się. Zabrała dłoń z rękojeści poprawiając sobie włosy. Sytuacja została opanowana a rozmowa jaka z niej wynikła stanowiła jasno, że ona i człowiek, którego miała ścigać mają bardzo wiele wspólnego. Le Beau nie był zwykłym oprychem wyjętym spod prawa. Tutaj szło o coś więcej. Nasuwało się jednak jedno pytanie. Co przyniesie jej więcej korzyści: zabawa w bohatera ludu czy rola szpicla?
 
bushido jest offline  
Stary 07-10-2007, 00:58   #22
Banned
 
Reputacja: 1 Revan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znany
W pewnym momencie, z powodu głupiej gadaniny dziewki, straż nastawiła broń i wycelowała weń w nich. Gdy zobaczył, jak jakiś chuderlak trzyma wymierzoną w niego halabardę, ziewnął przeciągle. Jedyne, co go drażniło, to ci, knypkowie uzbrojeni w kusze, jej mości gwardia. Nigdy nie lubił broni dystansowej, w boju nie uznawał żadnych muszkietów, czy ładunków wybuchowych. Popatrzył na innych żołnierzy, byli pewni swego, bo byli w grupie. Dla Glorima oznaczało to jedynie, że musiałby zrobić o dwa więcej obrotów, niż zwykle, a i tak rozpłatanie bebechów normalnego człowieka zajmowało mu mniej niż opróżnienie kufla piwa.

- Gdzie się pchasz z tym sztylecikiem, człowiecze. – odparł hardo do żołnierza stającego przed nim, po czym spojrzał wymownie na swoje dwa topory. Wątpił, by którykolwiek z nich zdołałby chociaż je unieść. Cacuszka były to nie małe, mierzyły prawie dwa łokcie, tyle, by krasnolud mógł się na nich swobodnie oprzeć, a na półtorej tak ostrza były szerokie. Od dwudziestu lat w użytku, a nawet stępić się nie miały kiedy, prawdziwa, krasnoludzka robota.

Chwilę później, gwardziści zdjęli ich z celu, a atmosfera się rozluźniła. Sir Edgar wyjaśnił kobiecie, o co chodzi. „Jest w Bretonii, jak śmie wychodzić z takim czymś. Brak obeznania potrafi doprowadzić do złych sytuacji.” Po czym westchnął ciężko.Za to ten książę, zachowuje się jak największy pan tego świata, a i tak jego truchło padłoby prędzej na brudną posadzkę, zanim zdążyłby cokolwiek powiedzieć. Już sam by się o to postarał…

Nie wytrzymał, sięgnął swoją grubą dłonią za pas, i wyjął z niej metalową, pokrytą gdzieniegdzie rdzą manierkę. Przyjrzał się jej dokładnie, po czym wziął z niej solidnego łyka. Nagle w powietrzu zaczął się unosić ostry zapach wódki, który drażnił dość mocno nozdrza człowieka niezbyt przywykłego do picia. Dla Glorima to był chleb powszedni, a wódka jedynie go uspokajała.

Chwilę potem splunął siarczyście w bok.
- Tylko ludzie potrafią tak spartolić dobry alkohol. – odparł swoim typowym, niskim tonem, ocierając twarz ręką.
 
Revan jest offline  
Stary 07-10-2007, 18:08   #23
 
Yoda's Avatar
 
Reputacja: 1 Yoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputacjęYoda ma wspaniałą reputację
Gabriela odruchowo chwyciła za rękojeść miecza. Poczuła się zagrożona. Była jak zapędzona w pułapkę dzika kotka. Będzie syczeć, prychać i bronić się do końca. Stary nawyk. Serce biło jak szalone, poczuła przypływ gorąca ale dłonie pozostały lodowato zimne. Tylko mała żyłka na skroni pulsowała od nadmiaru adrenaliny ujawniając jej niepokój.
„Cóż za bezsensowna i hańbiąca śmierć… Nie mamy szans przeciwko tylu kusznikom… Ale nie oddam życia tak tanio.” – myślała już szykując się do skoku ale całe szczęście ten zwany Edgarem załagodził sytuacje. W jednej chwili emocje i napięcie opadły. Zagrożenie minęło. Przynajmniej na razie…
Gabriela spojrzała na księcia z niesmakiem.
-Maniery iście rycerskie –rzekła cicho pod nosem z kpiną. Nienawidziła gdy mężczyzna nie panował nad emocjami. A już w szczególności gdy krzyczeli na kobiety.
Spojrzała na doradcę księcia przychylniejszym okiem. „Książe zapewne nawet nie zdaje sobie sprawy jakim skarbem jest dobry dyplomata. Błąd wielu władców i możnych tego świata. Ileż wojen, nieporozumień i ofiar można byłoby uniknąć korzystając z dyplomacji a nie przemocy.”

Odgarnęła kręcone kosmyki czarnych włosów z twarzy – nie znosiła gdy ją łaskotały – i uważnie wysłuchała nowych informacji.

„Zakapturzeni. Hmm. Inna nazwa ale ich działalność i opina wśród rządzących…brzmi znajomie.
Rycerz Prób wyruszył na poszukiwania. Ci to jak zwykle wybiorą się na wojenkę w najmniej odpowiednią porę. Gdzie on zamierza szukać tego „Graala”?
Lady Augustyna. Tak. Widzę że całkiem bystry ten niziołek. Ciekawe czy książę zezwoli. Może spotkanie z nią to też herezja. Kobieta ma tu chyba mniejsze prawa niż chłop na roli. Dziwny kraj ta Bretonia…”

-Dołączam się do prośby towarzysza. Rozmowa z lady Augustyną byłaby nieopisaną pomocą. Tak samo jak drobna zaliczka przydatna do rozwiązywania języków i par monet na odpowiedni ekwipunek – rzekła uprzejmie ale nie usłużnie. Może bretońskie kobiety są tu uznawane za gorsze od mężczyzna ale ona pochodziła z Middenheim, miasta wilka i była z tego dumna.
 
__________________
Logic will get you from A to B. Imagination will take you everywhere - Albert Einstein

Problemy z komputerem i Internetem – przepraszam wszystkich. Wkrótce się odezwę.
Yoda jest offline  
Stary 11-10-2007, 15:08   #24
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Jak szybko wpadał w gniew równie szybko książę się uspokoił i kiwnął na jednego ze zbrojnych.

- Przekaż Lady Augustynie, iż chcemy ją widzieć w Wielkiej Sali.

Gdy już zbrojny wyszedł, sir Edgar podjął przerwany wątek.

- Jestem gotowy wyposażyć was w konie, ale tylko do granic Mousillon, no i w pożywienie. Co do pieniędzy tak gdzie się wybieracie niczego za nie kupicie. Panuje tam handel wymienny. Możecie tez wybrać niektóre rzeczy, których nie posiadacie, ale w granicach rozsądku z zapasów zamku. – chwilę zamyślił się i pociągnął długi łyk z pucharu zanim ponownie przemówił.

- Zbój owy umknął do Mousillon. Pewnie jesteście ciekawi jak się o tym dowiedziałem otóż zanim umknął śmiertelnie ranił zbrojnego z posterunku sir Auferica. Posterunek ten znajduje się na drodze do i z Mousillon. Ranny żył jeszcze dwa dni, zeznał, że napastnik z szyderczym uśmiechem wyszeptał „Przekaż swojej Pani, że przysłał cię le Beau”. Przeklęty heretyk. – tu z oburzeniem wlana w stuł aż się kielichy poprzewracały.
Służba sprawnie przywróciła stół do porządku. Po chwili rządcy kontynuował swoją opowieść.
- Potem wbił biedakowi nóż w bok, zbrojnemu jednak udało się ranić go. Posłuchajcie tedy jak ostatnio ten łotr wyglądał. Jest mężczyzną średniego wzrostu, ciemnowłosym, o twarzy łotra i niewyparzonym języku. Podobno jest mistrzem maskowania, ale pewnie to tylko plotki.

Wtedy to też do sali wkroczyło kilka dwórek, chwilę potem wkroczyła dama, przed którą zbrojni skłonili się.

Sir Edgar szybko poderwał się i poprowadził ją i usadził przy księciu.

- To księżna Ismena, pani zezwolisz, aby ci ludzie przepytali lady Augustynę o napad.
- Ależ oczywiście drogi Edgarze, Augustyno dziecko moje podejdź tu bliżej i odpowiedz na pytania.

Z pośród dwórek wyszła młoda niemal jeszcze dziecko blada dziewczyna i wdzięcznie dygnęła przed książęcą parą, potem spojrzała na towarzystwo.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Cedryk jest offline  
Stary 11-10-2007, 19:28   #25
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
"O kurcze, wiedziałem z całego misternego planu dupa. Lady Augustyna może zeznawać do woli przy księciu a żadnego szczegółu i tak nam oficjalnie nie przekaże, aby czasem się nie narażać. Z pewnością do tej pory już relacjonowała cały rabunek więc gdyby teraz coś więcej miała powiedzieć lub inaczej, wyszłoby jedynie na to, że albo coś ukryła albo pominęła. Mimo to warto było skorzystać z nadarzającej się okazji, może ciut lepszy rysopis chociaż poznamy? "

"Bez pieniędzy, ciekawe cóż też poborcy podatkowi stamtąd ściągają?" Tupik wiedział dobrze, że niektóre wsie w naturze płacą – dostarczając żywność, skóry i inne przydatne dobra. Należało się więc w miarę możliwości zaopatrzyć w to, czego tam nie było. Z pewnością kilka sztyletów, strzały i inne metalowe drobiazgi warto będzie z zapasów książęcych zabrać, choćby i na handel…

"Mousillion – trzeba będzie dowiedzieć się więcej o tym miejscu, oczywiście nie teraz, nie wyglądało by to zbyt profesjonalnie…"

W momencie w którym książe po raz kolejny dał upust swemu temperamentowi i emocją halling omal nie wybuchnął śmiechem, powstrzymał się jednak umiejętnie a wzrok swój skierował ku najbliższemu z towarzyszy, aby nawet szalejącymi mu iskierkami w oczach nie dać księciu poznać swych emocji. "Taki narwaniec gotów by mnie jeszcze do celi wsadzić, jak nie gorzej…"

"Le Beau , chmm, mistrz maskowania, zapowiada się ciekawie, czyżbym nie mylił się co do sposobu w jaki dostał się na zamek? Wystarczy przecież przechwycić jakiegoś sługę w drodze po żywność i dostac się do zamku zamiast niego, dla „mistrza maskowania” to żadna sztuczka. "Tupik sam nieraz dostawał się do wnętrza posesji zwyczajnie udając dziecko jednego ze sług, poprzedzone odpowiednim wywiadem w terenie dawało niesamowite rezultaty, któż w końcu przejmował by się dzieckiem, lub traktował je jak zagrożenie??. Halfiling uśmiechnął się na samą myśl o tym ileż to razy udawanie ludzkiego dziecka otwierało mu różne wrota…

Gdy przyszła księżna Tupik wraz ze zbrojnymi ukłonił jej się nisko zamiatając wybrany skrawek posadzki. Machał berecikiem w tym samym miejscu co poprzednio aby nie zabrudzić go za bardzo. Książe najwyraźniej niezbyt przejmował się czystością – zauważył przy okazji obserwując podłogę, "widać jeszcze ślady z poranka, więc najprawdopodobniej sprzątają tu gdy już księciunio raczy pójść spać. "

Gdy spośród świty księżnej wyszła poblakła dziewczyna Tupik ukłonił jej się w powietrzu jedynie machając berecikiem. Ukłon nie był już tak głęboki, aby nie obrazić książęcej pary.

- Witaj szanowna Lady Augustyno, wybaczcie, że ośmielamy się przerywać zajęcia Księżnej i Twoje, przed wypełnieniem jednak zadania pragniemy poznać kilka informacji.

Nie zamierzał przeciągać wstępu aby nie zirytować książęcej pary, wiedział dobrze, że znajduje się w paszczy wilka, który już raz pokazał, że nie pozwoli sobie na obrazę.

- Powiedz nam proszę jak wyglądało całe to zajście ze zbójem. W szczególności, czy udało Ci się dojrzeć jego oblicze? Kiedy stało się to nieszczęście? Powiedz też proszę, czy skradziony diadem był jedynym cennym przedmiotem w Twym pokoju?

Halling raz jeszcze skłonił się lekko czekając na odpowiedź, miał nadzieję, że nie zepsuł całej etykiety, zresztą tak nie był szlachetnie urodzony więc na całokształcie tak dokładnie znać się nie musiał a wrodzone aktorstwo pozwalało mu dopasować się do różnych sytuacji i okoliczności.
 
Eliasz jest offline  
Stary 13-10-2007, 00:05   #26
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Bad stał spokojnie starając się, by zniechęcenie pogłębiające się po każdym usłyszanym słowie nie wypływało na jego twarz. Pozwolił sobie tylko na myślowe komentarze.
"Koni nie da. Kawałek podjedziemy na cudzych, chociaż tyle... Z drugiej strony - książęce mogłyby być znane."
"Złota nie ma... Pewnie... Sknera, tak jak myślałem."
"Handel wymienny. Też mi coś. Na najgłębszym zadupiu znają wartość pieniądza..."
"Zabrać z zapasów zamkowych, byle z rozsądkiem... Twoja granica rozsądku, a moja granica rozsądku to dwie różne rzeczy... I skąd ja mam wiedzieć, co zabrać na handel wymienny... Dwie owieczki, haczyki na ryby i funt gwoździ, czy może barwne tkaniny..."
"Mousillon... gdzie to jest? Map dać nie raczyli..."
"Zbrojny go zranił... Czyli aż tak dobry ten le Beau nie jest..."
"Dostąpimy zaszczytu rozmowy z panną Augustyną..."
Widząc wchodzącą do sali księżnę ukłonił się z szacunkiem. Gdy niziołek skończył mówić, wtrącił się:
- Lady Augustyno - powiedział uprzejmie. - Jak rzekł mój towarzysz, zechciejcie pani, opisać owego łotra. Czy był ode mnie dużo niższy? Szerszy w ramionach czy węższy? Jaki miał kolor włosów i oczu? Jakie długie miał włosy? A nos? Miał może brodę czy wąsy? A zwróciliście może, pani, uwagę na jego ręce?
"Jeśli ów le Beau jest mistrzem przebierania, to większość tego opisu zda się psu na budę" - przemknęło mu przez głowę.
- Czy wśród ludzi z z zamku widziałyście kogoś, pani, o takiej samej sylwetce? Albo kogoś, kto byłby do tego złodzieja podobny z twarzy?
Czekał na odpowiedź, nie bardzo wierząc w to, że młoda, przestraszona dziewczyna zdołała cokolwiek zapamiętać.
 
Kerm jest offline  
Stary 14-10-2007, 14:02   #27
Banned
 
Reputacja: 1 Revan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znany
„Ta młódka miała szczęście, że ten zbój był wychowany… wiele stracił” – uśmiechnął się lekko, gdy weszła lady Augustyna. Wtedy to by całe królestwo ścigało go, pewnie inkwizycja by się do tego przyłączyła. Swoją drogą skoro jest takim wielkim panem półświatka, to musiałby mieć w tym jakiś, żeby tak się narażać. Podczas ewentualnego przeszukiwania będzie trzeba się rozejrzeć trochę, być może odpowiedź leży w tym zamku, tuż na progu…

Glorima powoli zaczynało nużyć całe to przedstawienie. Zwyczajnie nie lubił żadnych odpraw, uroczystości, po prostu marnowania czasu. Chociaż dla jego towarzyszy był to widać chleb powszedni, szczególnie dla tego niziołka. „Ma gadane, będzie trzeba na niego uważać…”
 
Revan jest offline  
Stary 14-10-2007, 15:48   #28
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Tupik miał już kopnąć wojownika w piszczel, powstrzymał się jednak.

A co mi tam, to on naraża własne życie, byle tylko nie zaszkodziło to informacją na które liczę…
Szerszy, wyższy? Kolor włosów i oczu? I co jeszcze może długość…
?”

Halfinga denerwowała ludzka głupota. "'Skoro nie wiemy nawet czy w ogóle lady widziała zbója, to jaki jest sens pytań o szczegóły jego wyglądu??"

Niewłaściwe pytania mogły tu jedynie zaszkodzić, także pytania zadane w niewłaściwym czasie. Tupik wątpił, aby lady tak dokładnie była w stanie opisać nieznajomego, jeśli natomiast go znała to i tak go nam nie opisze, aby go chronić. Tupik wątpił też, aby dokładny opis wyglądu le Beau w ogóle do czegoś im się przydał. Skoro zbój był na akcji, to był przebrany i zamaskowany, tak więc i tak nie poznają jego prawdziwego rysopisu a jedynie ten który przybrał na czas łowów. Inny o wiele ważniejszy trop krył się za pytaniem – dlaczego akurat lady Augustyna padła ofiarą kradzieży?" Tacy profesjonaliści jak le Beau nie zostawiają żadnej rzeczy przypadkowi… Mam nadzieję , że moje pytanie o inne cenne rzeczy w pokoju damy nie zostaną zagłuszone przez stos niczego nie wnoszących pytań człowieka."


„- Czy wśród ludzi z zamku widziałyście kogoś, pani, o takiej samej sylwetce? Albo kogoś, kto byłby do tego złodzieja podobny z twarzy?”


"Jeszcze lepiej..., teraz lekka sugestia, że niby to ktoś z zamku miałby być złodziejem. Ciekawe, obraża w ten sposób świtę pary książęcej i strażników, bo nikt inny przecież na zamku nie przebywa – może z wyjątkiem służby, ale pytać dostojną lady o to czy spoufala się ze służbą było by jeszcze bardziej nie na miejscu."

Halfling rozumiał sens pytania, wątpił jednak by książę i pozostali tu obecni również je rozumieli. Opis ze wskazaniem na kogoś mógł jedynie ułatwić odwzorowanie wyglądu zbója. Wystarczy, żeby wskazała na służącego, który był najbardziej podobny do zbója. Sęk w tym, że to pytanie wcale tak nie zabrzmiało, brzmiało bardziej jak próba oskarżenia kogoś z tutejszych o bycie zbójem, a to co najmniej ubliżało strażnikom.

Tupik właściwie był zadowolony, lubił czasem balansować na ostrzu noża, ale jeszcze bardziej lubił gdy ktoś to robił. Miał wówczas wspaniałą rozrywkę. Halling potrafił udobruchać niemal każdego, ciekawiło go jak sobie poradzi z tym człowiek. Być może reakcja będzie spokojna i wyrozumiała, Tupik jednak nie liczył na to. Może gdyby dopiero co zobaczył księcia to łudziłby się jeszcze, ale nie po popisie jaki chwilę wcześniej książę raczył im urządzić. Panie z pewnością przeprowadziły by tą rozmowę lepiej, ale o co tu się pytać skoro lady nie odpowiedziała jeszcze na dotychczasowe pytania. Dopiero odpowiedź na nie pociągnie ciąg dalszych – tak przynajmniej to powinno wyglądać. Krasnolud milczał i łypał jedynie swymi znudzonymi oczami w stronę Niziołka. Tupik chciał jakoś rozweselić towarzysza lecz zaraz przypomniał sobie w jakim miejscu się znajdują.
 
Eliasz jest offline  
Stary 14-10-2007, 16:22   #29
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Dziewczyna spojrzał lekko przestraszona takim nawała pytań. Potem spojrzała w kierunku księżnej jakby czekając na jakieś wskazówki.

- Było to pewnej nocy potem mi powiedziano, iż było już po północy. Obudził mnie jakiś hałas wtedy to przy oknie zobaczyłam tego człowieka. Nie był podobny do żadnej osoby z mieszkających na zamków niektórzy chłopi są do niego podobni. Wysoki był jak tamta pani – tu wskazała na Hellenę.

- W świetle pochodni padającym z murów, bo musicie wiedzieć, iż moje okno przylega do murów i z wykuszu łatwo przeskoczyć na nie. No, więc zobaczyłam zarośniętą twarz szczerząca się do mnie pniakami zębów. Zamarłam ze strachu, ale ten zbój widocznie zobaczył, iż nie śpię, roześmiał się ochryple i szyderczo pogroził mi trzymanym w ręku diademem. Narobiłam hałasu wołając straż, ale jemu mimo to udało się uciec. Diadem był wykonany ze srebra zdobiony złotymi płatkami na obwodzie i ze złota różą pośrodku.


Książę rozejrzał się po zebranych.

- Macie jeszcze jakieś pytania, jeśli nie to udajcie się za sir Edgarem do magazynów.

Następnie rzucił dwa zalakowane pisma na stół.
- To pisma dla was jedno to z czerwona kokardą pokażecie sir Auferikowi tam również pozostawicie konie to drugie pismo pokażecie jak będziecie wracać z zbójem lub jego głową.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Cedryk jest offline  
Stary 14-10-2007, 16:53   #30
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Halfling ukłonił się, po czym wykorzystał okazję i zagarnął oba pergaminy. Zrobił to zanim ktokolwiek podjął stosowną reakcję. Zalakowane… To już mu się na dzień dobry nie spodobało. "Trzeba będzie znaleźć sposób na przeczytanie zawartości bez uszkodzenia laki". Tupik znał się na tych rzeczach. Wystarczyła gorąca para – która delikatnie odklejała lakę, no i coś za pomocą czego przyklei się ją później z powrotem. Halling nie zamierzał dostarczać na siebie wyroków, a nikt ani nic nie gwarantowało mu, że Książe jest wobec nich uczciwy.

- Tak panie mam jeszcze jedno pytanie na które jedynie Wasz Łaskawość jest w stanie odpowiedzieć.

- Czy mogę prosić o pismo potwierdzające wolę księcia w kwestii odpuszczenia win naszych? Byle strażnik na drodze nie uwierzy, choćbym zaklinał się na …- halfling omal nie wyrzekł „Panią Jeziora”, ugryzł się w język i powiedział tylko- … na naszych bogów. Nie chciałbym zawieść książęcej mości przez nadgorliwość strażników po Bretonii rozsianych. Pismo wszak niewielkim problemem będzie a pomoc może nieść nieocenioną. Jeśli też w piśmie takim czy drugim znalazła by się oficjalnie wola księcia spisana a dotycząca w swej materii złapania zbója z pewnością ułatwiło by to zdobywanie informacji także od ludzi wyżej niż chłopi czy mieszczaństwo postawionych. Nigdy nie wiadomo czy i jakiś łasy na przywileje czy pieniądze szlachcic zbójowi nie pomaga, bo przecież bez pomocy z zewnątrz le Beau tak długo by księciu oporu nie mógł stawiać i takich rzeczy wyczyniać.
Damy sobie tak czy inaczej radę, jednak pisma takie z pewnością przyspieszą pomyślne załatwienie sprawy.


- Wracając do pytań to racz proszę lady Augustyno odpowiedzieć, czy skradziony diadem był jedynym cennym przedmiotem w Twym pokoju?

Halling wciąż nie rozumiał tego rabunku, chciał zezłościć księcia, popisać się czy co? Rabunek był bardziej ryzykowny niż opłacalny, chyba, że wciąż są przed nimi ukrywane jakieś fakty…
 
Eliasz jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:30.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172