Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 01-01-2008, 12:26   #21
Banned
 
Reputacja: 1 Johannes Black nie jest za bardzo znany
Mark otworzył oczy z przerażenia, gdy zobaczył krew tryskającą z gardła Pięknego. Starał się ogarnąć sytuację i zaplanować coś na szybko. Śmierć tego człowieka była zupełnie nie po jego myśli.
Kim jesteś? - szepnął do zakapturzonej postaci, do mordercy.

Gdy nikt nie patrzy nadal porównuje zamki ze znalezionym kluczykiem. (rzut 1, inteligencja)
 
Johannes Black jest offline  
Stary 01-01-2008, 19:11   #22
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Albrecht nie wierzył własnym oczom. Chciał, żeby Piękny umarł ale nie sądził, że zostanie zabity przez jednego ze swoich. Teraz klechta miał inne sprawy na głowie. Starał się jeszcze bardziej przybliżyć do elfa i jednocześnie oddalić od człowieka z kapturem. Nie wiadomo co mu chodziło po głowie.
 
__________________
you will never walk alone
Noraku jest offline  
Stary 02-01-2008, 01:07   #23
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Przybliż się, daj znać gdy będziesz nad budynkiem w którym się znajduję” – przekazał telepatycznie swojemu Chowańcowi, ucieszony, że nic mu nie jest.

Spojrzał z niesmakiem jak niektórzy konsumują przyniesioną zupę, jeśli tą polewkę można było nazwać inaczej niż pomyje… Mimo to dobrze wiedział, do czego skłania wielodniowa głodówka.

Elf w końcu zbliżył się na tyle blisko do kapłana, iż ten zdołał wyswobodzić go z krępującej szmaty.

-Dziękuję – wycharczał przez wysuszone gardło, chwilę później całą swą uwagę skoncentrował na nieznajomym.

Precyzja i szybkość ciosu sprawiała, że mieli do czynienia z profesjonalistą, z kimś kogo nie należało lekceważyć i kimś kto miał jakiś interes, aby uchronić przed zranieniem tego człowieka – spojrzał na Marka.

Elf nie zamierzał chwilowo rzucać czarów ani zdradzać swych umiejętności. Czekał raczej na ruch nieznajomego, gotów był jednak do szybkich działań w przypadku wyczucia zagrożenia. Z ostrza nieznajomego wciąż ściekała krew, elf mimo to patrząc mu w oczy – nie tracąc przy tym z widoku sylwetki całego ciała, zaczął zbliżać się w stronę zwłok strażnika, przy którym musiały znajdować się klucze do kajdan.

- Pozwolisz że się odkujemy?


W przypadku sprzeciwu zamierzał się cofnąć, przy jego braku uwalnia siebie, kapłana i podaje klucze pozostałym
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 09-01-2008 o 19:08.
Eliasz jest offline  
Stary 02-01-2008, 14:13   #24
 
Lumpy's Avatar
 
Reputacja: 1 Lumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnie
Patrzy to na zakapturzoną postać, to na elfa. Trochę komiczna sytuacja. Trzeba się płaszczyć przed kimś żeby móc sie uwolnić.

-I nastała taka niezręczna cisza. Tylko było czekać aż poleje się jucha. Ale może na tym zakończmy panie? Jakoś nie lubię jak się lepię i kleję do wszystkiego kiedy jestem upaprany we krwie. Szczególnie swojej, hehe. Więc może byśmy tak poszli na dobre khazackie piwo? Albo naszego, krasnoludzkiego portera? - powiedział, wyciągając w proszącym geście ręce z kajdanami. Jest przygotowany na atak, zablokować ręce zakapturzonego między łańcuchy i odebrać sztylet lub ogłuszyć (test na zdolność). Chyba, że naprawdę zechce go uwolnić.
 

Ostatnio edytowane przez Lumpy : 03-01-2008 o 10:30.
Lumpy jest offline  
Stary 02-01-2008, 15:59   #25
 
lopata's Avatar
 
Reputacja: 1 lopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumnylopata ma z czego być dumny
Spoglądam na martwego strażnika i jeszcze bardziej wpadam w szał. Myśli jak zwykle wyrażam poprzez gadanie do siebie.

-Zdechły padalec. Tchórz nie potrafił nawet zginąć z mojej ręki. Jeszcze na dodatek tego dziwaka mi brakowało. Po co on w ogóle się wtrącał w swoje sprawy? Ratunek. Też mi wybawca się znalazł.

Zaczynam jeszcze bardziej wierzgać niczym młode źrebię walcząc z łańcuchami. Nie zważam czy komukolwiek moje powarkiwania oraz szturchańce przeszkadzają. Teraz jeszcze bardziej zależy mi na wolności(test K). Spoglądam na „wybawcę” i głośno myśląc rozważam dalej moją sytuację.

-Musiał się wtrącić, no nie mógł się powstrzymać. Może tamten człowiek dałby sobie radę. Choć nie sądzę by dalej mógł oglądać swoje jaja, ale może gdyby szczęście się uśmiało do niego, kto wie. I sami byśmy się wyswobodzili, a tak, co? Może dług wdzięczności?

Wiele myśli może by przez głowy innych przebiegały, może nawet inni krasnoludowie mieli nawał wielu rozmyślań, lecz nie ja. Zwykły prostolinijny krasnolud, który myśli i mówi wszystko, co wpada mu do głowy. Spoglądając ponownie na postać wołam do niej:

-Ej TY! Tak, tak. TY! Jak się wtrąciłeś już to dawaj tu w podskokach z kluczami i uwolnij mnie. Khem...znaczy się...ten...no....NAS. Właśnie uwolnij nas. W każdym bądź razie mnie i tego tu krasnoluda. No i ludzi może przy okazji. Ziarno jada możemy tu zostawić niech zdycha.
 
__________________
"...a ścieżka, którą podążać będą zaścieli trawy krwią bezbronnych i niewinnych. Szczątki ludzkie wskrzeszać będą do swych armii aż do upadku wszelkiego życia. Nim słońce..."
lopata jest offline  
Stary 03-01-2008, 20:26   #26
 
Lotar's Avatar
 
Reputacja: 1 Lotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwuLotar jest godny podziwu
Nieznajomy stał przed Markiem. Tkwił w złowrogiej ciszy jakby żałując, że zabił Pięknego. Przez drewniane ściany więzienia zamiast fal było słychać krople deszczu, który napierał na drewno.
- Kim jesteś? - szepnął Hentrich do zakapturzonej postaci, do mordercy.
- Kim jestem? Jeśli chodzi o imię jestem Ashin. Lecz jeśli chodzi o zawód na pewno już wiecie kim jestem. Jestem skrytobójcą, chociaż wole gdy nazywa się mnie assassinem. Człowiek, którego zabiłem tak naprawdę nazywa się Herbert Grunt znany również pod pseudonimem „Garb”. Zabiłem go ze względów zawodowych. Drobny złodziej i sługa przywódcy gangu, którego jest członkiem. „Srebrne Trzewia” zajmują się rozprowadzaniem narkotyków, ale od pewnego czasu przejęły też rynek niewolniczy. Każdy kto chciał dostać jakiegoś niewolnika bądź gladiatora mógł kupić go u „Trzewi”. Powód skrytobójstwa jest prosty. Zlecenie od innego rywalizującego ze „Srebrnymi” gangu...
Ashin przerwał widząc kątem oka jak Lilawander wkroczy ku assassinowi. Elf szedł bardzo powoli i był trochę przygarbiony. Widać tylko na tyle swobody pozwalał mu łańcuch, którym mag nadal był skuty.
- Pozwolisz że się odkujemy? – Zapytał elf niepewnie skrytobójcy, nadal idąc w stronę Ashina.
- Zaczekaj! Zanim was uwolnię mam dla was propozycje. Dotyczy ona...
- I nastała taka niezręczna cisza. Tylko było czekać aż poleje się jucha. Ale może na tym zakończmy panie? Jakoś nie lubię jak się lepię i kleję do wszystkiego kiedy jestem upaprany we krwi. Szczególnie swojej, he he. Więc może byśmy tak poszli na dobre khazackie piwo? Albo naszego, krasnoludzkiego portera? – I znów ktoś przerwał skrytobójcy. Ashin spojrzał w stronę z której dobiegł głos. Tym razem osobą, która mu przeszkodziła był krasnolud Gordo.
- Dzięki za zaproszenie, ale mam ważniejsze plany na głowie, a w tych planach uwzględniam was. A więc...
Kiedy assassin gadał z innymi Mark porównał znaleziony klucz ze swoimi kajdanami. Znalezisko nie pasowało do zamka.
- Ej TY! Tak, tak. TY! Jak się wtrąciłeś już to dawaj tu w podskokach z kluczami i uwolnij mnie. Khem...znaczy się...ten...no....NAS. Właśnie uwolnij nas. W każdym bądź razie mnie i tego tu krasnoluda. No i ludzi może przy okazji. Ziarno jada możemy tu zostawić niech zdycha.
- Ziarno jad może mi się przydać bardziej niż ty. Możecie nie przeszkadzać i mnie wysłuchać?
Gdy zabójca zbierał się do objaśnienia swojego planu, Snorii naprężył mięsnie i próbował rozerwać łańcuchy. Siła krasnoluda wystarczyła by przerwać łańcuchy wiążące ręce, a łańcuchy na nogach zostały nadwyrężone na tyle by przerwać je jeśli naprze się na nie z taką samą siłą.
 
Lotar jest offline  
Stary 03-01-2008, 20:34   #27
Banned
 
Reputacja: 1 Johannes Black nie jest za bardzo znany
Mark gestem nakazał pozostałym siedzieć w spokoju.
W takim razie, panie, winni Ci jesteśmy przysługę. Pod warunkiem, oczywiście, że nas uwolnisz. W zamian za to oferuję Ci moją pomoc, oddam przysługę za przysługę. Potem rozejdziemy się w swoje strony. Assasin? Czy to nie jest z Bretońskiego? Tak czy siak proszę Cię o uwolnienie mnie z więzów. Mam chyba coś, co może się przydać w tej dziurze. I dziękuję za zabicie tego typa. Miałem wrażenie, że zaraz na niego zwymiotuję, tak wyglądał. Twoja opowieść brzmi co najmniej dziwnie. Ze względu na Twoją przynależność do organizacji nie przekażę tych informacji straży, chociaż jestem jednym z jej członków. Zapewniam Cię jednak, że jestem godzien zaufania. A teraz... - nie dokończył zdania, stukając kajdanami w jego stronę. Starał się go przekonać, że można mu zaufać.
 
Johannes Black jest offline  
Stary 03-01-2008, 22:01   #28
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Sytuacja powoli zaczynała się wyjaśniać, przynajmniej nikt w tej chwili nie dybał już na życie Lilawandra.

Assasin, to brzmi interesująco. Czemu jednak mówi tak otwarcie o swoim zleceniu? Czyżby po oddaniu przysługi zamierzał nas wszystkich wykończyć? Tak czy inaczej skoro pracuje dla konkurencji „Trzewi” znaczy się , że ma równie nieprzyjemnych mocodawców.”-pomyślał

Elf nie był głupcem, każdy z jego umiejętnościami był pożądany w wielu miejscach, niejeden Książe chciałby móc się poszczycić prywatnym magiem cienia, kimś niespotykanym w czasach rządzonych przez kolegia.

Nie przemkła mu kolejna uwaga krasnala, lecz i tym razem nie wzbudziła w nim żadnych emocji. Gdyby nie był skuty zapewne utarłby mu nosa w obecnej sytuacji nie zamierzał się jednak rzucać do chorego umysłowo krasnala, choć miał go odtąd w polu widzenia. Wolał nie zostawiać za swoimi plecami szurniętego krasnoluda. W niemałe zdumienie wywarła na nim jego siła, zerwanie łańcuchów wzbudziło w elfie nieukrywany i prawdziwy podziw dla tak wielkiej siły.

Ashin najwyraźniej zamierzał go uwolnić w zamian za pomoc, elf nie śpieszył się z decyzją wiedział, że w razie co uwolni się sam, jeśli tylko nikt nie zdecyduje się poderżnąć mu wcześniej gardła. Dlatego też usiadł spokojnie i czekał na ofertę Ashina, zastanawiał się co też uczyni jeszcze krasnal, tak narwaną istotę już nic nie powinno trzymać dalej w tym miejscu, ale "Znając tych kurdupli ciekawość zatrzyma ich w tej norce, czyż z resztą do małych ciemnych norek nie są przyzwyczajeni??"- odgryzł się w myślach, po czym uwagę skupił na assasinie.
 
Eliasz jest offline  
Stary 04-01-2008, 11:08   #29
 
Lumpy's Avatar
 
Reputacja: 1 Lumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnieLumpy jest jak niezastąpione światło przewodnie
Krasnolud siedział już cicho. Wiedział, że im mniej będzie przerywał temu skrytobójcy, tym szybciej wydostanie sie z kajdan. I kopnie truchło tego śmierdzącego gada. Niech by tylko miał przy sobie swój topór!

Rozmyślania krasnoluda przerwało kolucho rozerwanego łańcucha, które uderzyło go w głowę. Popatrzył z lekkim zdziwieniem na siedzącego obok wolnego już krasnoluda. Nie sądził, że komuś uda się uwolnić z łańcuchów jeśli jemu nie udało się po kilku kolejnych próbach. Ale teraz wiedział, że jego rodak nie da sobie w kasze dmuchać.

No i patrz! To może szanowny pan uwolni nas teraz? Trochę zaufania panie Ashin. Porozmawiamy, ale milej będzie bez tego żelastwa na rękach. Kolega już i tak jest wolny, więc co to za różnica jeśli i my sie pozbędziemy kajdan?

Gordo czeka na reakcję zakapturzonego. Coraz bardziej świerzbią go ręce. Też chciałby zerwać kajdany, ale jeśli nie ma tyle siły co Snorri to nie chce siebie zrobić głupca. Z drugiej strony zostanie uznany za słabego. Zobaczy co powie na tą sytuację skrytobójca.
 
Lumpy jest offline  
Stary 04-01-2008, 16:08   #30
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Albrecht spokojnie siedział na swoim miejscu przy ścianie, przykuty nadal łancuchami. Nie starał się nakłonić assasina by go odkuł. Wiedział, że to nic nie pomoże, a ich wybawca szybko może się zamienić w oprawcę. Usłyszał nazwę gangu "Srebrne trzewie". Zdawało mu się, że już gdzieś słyszał tą nazwę. W końcu mieszka juz w tym mieście kilkanaście lat ( rzut na inteligencje). Spojrzał jeszcze raz w stronę trupa i powiedział do siebie w myślach.
Trzeba było być milszym. Teraz to już Morr se z tobą potańcuje
 
__________________
you will never walk alone
Noraku jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:02.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172