Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 06-03-2011, 20:20   #101
Banned
 
Reputacja: 1 Revan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znanyRevan wkrótce będzie znany
*** Lili, Diego, Jednooki, Wulryk ***

Diego, którego uwagę zwróciła Lili, również zauważył mroczne, czerwone punkciki, które szybko znikły, jakby istota, do której należały te oczy zorientowała się, że jest obserwowana. Diego zamyślił się chwilę, jednak nie było czasu. Musieli znaleźć wyjście z tego miasta. Minęli portowy burdel, który stał w ogniu. Półnagie panienki biegały w te i we wte z cebrzykami wody, jakby miejsce ich pracy było jedynym co miały.
Wulryk kątem oka spostrzegł kilka marynarskich koszul, białych w niebieskie paski, które gdzieś pośpiesznie uciekały. Oświeciło go to.

- Statek. – wyrwało mu się mimowolnie z ust.

W tym samym momencie paląca się drewniana ściana jakiegoś magazynu pękła, obsypując was palącym się drewnem drzazgami. Z dziury wyłoniły się 3 sylwetki, zgarbione, duże, masywne, okryte szarymi i czarnymi łachami. Spod kapturów widać było tylko czerwone ślepia, żadnych ludzkich oznak fizjonomii. Wasi starzy znajomi, Skaveni.

Pierwszy przeciwnik rzucił się na Jednookiego, zamachując się wielkim kawałem żelaznej pałki. Drugi, którego odzież płonęła w niektórych miejscach od pożaru, z nieludzkim wrzaskiem zamachnął się na Wulryka, chcąc rozpłatać go swoją dwuręczną, topornie wykonaną maczetą.

Trzeci natomiast obrał sobie na cel Diego i Lili. Bestia ruszyła kołem, otaczając was od strony z której przyszliście i jakby rzucając wyzwanie szermierzowi, brutalnie odepchnął sparaliżowaną Lili i czekał, uzbrojony w metalowy drąg na ruch szermierza.

*** Estella ***

Napastnik jęknął cicho, miecz utknął gdzieś w połowie jego brzucha. Upadł do przodu, padając na Estellę i nadziewając się na jej miecz. Poczuła coś ciepłego na brzuchu.

Powstrzymując napad torsji, zrzuciłaś z siebie martwego przeciwnika. Padł na plecy, chusta spadła mu z twarzy, ukazując jego twraz. W nagłym blasku błyskawicy zobaczyłaś jego wykrzywioną twarz i jego całkowicie czarne ślepia. Jakiś jęk ocucił cię z tego widoku. Miałaś na sobie tylko nocną koszulę, byłaś zakrwawiona od pasa w dół, miecz, którego bałaś się dotknąć sterczał właśnie z trzewi martwego mężczyzny o dziwnych oczach, a głos z głębi korytarza sugerował, że ktoś tam leżał i był ranny.

*** Marius Luccareni ***

- Wręcz przeciwnie, mości rycerzu. – odpowiedziała poważnym, wręcz pozbawionym emocji, jednak nakazującym się słuchać głosem Chiara.

- Jego śmierć nic nie zmieni, a wręcz pogłębi chaos, który teraz panuje. Von Goldman… on może być kluczem. Odpowiedzi, które w sobie kryje, muszę zostać ujawnione. Nie jest ważne co zrobił, ani waga jego czynów. On jest tylko pionkiem. Sam nie zdołałby ci pewnie umknąć. A zamachowcy, których spotkałeś raptem pół godziny temu? Von Goldman nie znalazłby sprzymierzeńców raptem w kilka godzin w tym mieście.
 

Ostatnio edytowane przez Revan : 06-03-2011 o 20:23.
Revan jest offline  
Stary 06-03-2011, 21:43   #102
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Statek...
To by był całkiem dobry pomysł. Gdyby im się udało wprosić na jakiś pokład, to może by im się udało opuścić to zakazane miasto, w którym ze wszystkich stron groziło im niebezpieczeństwo.
Czy to przedstawiciele władz, czy to zwykli mieszkańcy - każdy miał do nich jakieś pretensje. Buntownicy też mogli nie pytać, po czyjej stronie się opowiadali. A sądząc po czerwonych oczkach, jakie spoglądały na nich z mroku... Nie tylko z tamtymi grupkami mogli mieć do czynienia.

- Nic mnie nie trzyma w tym mieście - powiedział Diego - i każdą możliwość opuszczenia tych murów przyjmę z radością. Chodźmy do portu...

Idea, choć trafna, nie doczekała się realizacji.
Właściciele czerwonych oczu, niekoniecznie tych, co to je widzieli wcześniej, nagle się zmaterializowali. W liczbie niezbyt wielkiej, ale mimo wszystko się zjawili. Zgoła niepotrzebnie, jak na gust Diega. Szczególnie że byli nastawieni zbyt pozytywnie. A nawet jeszcze gorzej.

Jako że o przyjacielskich rozmowach czy negocjacjach nie było mowy, zatem Diego sięgnął po broń i zaatakował. Cios dosięgnął przeciwnika, którego prawe ramię zostało niemal docięte od tułowia.

__________________________
k100 = 23; k10 = 4
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 06-03-2011 o 21:57.
Kerm jest offline  
Stary 09-03-2011, 14:31   #103
 
Drusilla Morwinyon's Avatar
 
Reputacja: 1 Drusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwuDrusilla Morwinyon jest godny podziwu
Mutant! Co prawda estalijka słyszała o nich jakieś dziwaczne pogłoski, jednak jak dotąd żadnego nie spotkała...
Drżącymi dłońmi ujęła kaganek i zapaliwszy migotliwy płomyk ostrożnie ruszyła w stronę drzwi, zanim jednak wyjrzała wahając się odstawiła go i przeładowawszy spiesznie kusze wyjrzała za drzwi wstrzymując na chwilę oddech.
Na widok leżącego tuz obok drzwi mężczyzny aż syknęła.
Sterczący z piersi bełt i bełkotliwe jęki nie wróżyły mu długiego życia, jednak dziewczyna potrzebowała odpowiedzi... I to szybko.
Zaciągnąwszy rannego do pokoju zabarykadowała drzwi i zaczeła opatrywać jego ranę - widać jednak nie była to jej szczęśliwa noc, bowiem ani próba ratowania go, ani porozumienia nie przyniosła żadnych efektów, a wybełkotane tuz przed śmiercią słowa "Saba na'am kathir... keshel" nic jej nie mówiły.

Przetarłszy czoło skrzywiła się zauważając jakby dopiero teraz, iż znajduje się sama z dwoma trupami ubrana jedynie w zakrwawioną nocna koszulę.
Jako, że cała reszta domowników zdawała się niczego nie zauważać klnąc pod nosem Est przebrała się i oczyściwszy broń zebrała swój skromny ekwipunek.
Kilka chwil później wciąż bijąc się z myślami wraz ze swym wierzchowcem skierowała się w stronę portu mając nadzieję jak najszybciej opuścić to miasto szaleńców...
 
__________________
Co? Zwiesz dekadentami nas i takoż nasza nację?
Przyjacielu, ciężko myślisz, w innych czasach miałbyś rację.
Czyżbyś sądził, żeśmy tylko tępo w siebie zapatrzeni?
Nie wiesz, lecz to się nazywa ironia i doświadczenie.
Drusilla Morwinyon jest offline  
Stary 09-03-2011, 17:08   #104
 
Kokesz's Avatar
 
Reputacja: 1 Kokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputację
Przez dłuższą chwilę Marius nie odpowiadał na słowa kobiety. Dotąd sprawa była prosta: wytropić, złapać i zgładzić nekromantę. Wątpliwości Chiary, co do ewentualnej egzekucji von Goldmana, były dla rycerza czymś nie dorzecznym.

- Miałby przeżyć? - wykrztusił w reszcie. - Jego każdy oddech zatruwa powietrze. Jego egzystencja jest policzkiem dla każdego członka Zakonu. - Z każdym słowem ton głosu Mariusa wzrastał. Jego mięśnie twarzy napinały się coraz mocniej.

- On musi zginać! - wykrzyczał prosto w twarz kobiety, stojąc przednia na wyciągnięcie ręki. Natychmiast jednak opanował się i uspokoił. Dalej mówił już normalnym głosem.

- Na świecie nie brakuje plugawców. To, że ktoś pomaga w ucieczce von Goldmanowi, to nic nadzwyczajnego. Może jemu podobni. Może to jego wyznawcy. Złapię go i wykonam wyrok.
 
__________________
Nic nie zostanie zapomniane,

Nic nie zostanie wybaczone.
Księga Żalu I,1
Kokesz jest offline  
Stary 19-03-2011, 14:08   #105
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Szybko przemykali się ulicami miasta pochłoniętego szaleństwem walki i mordowania.
Na ulicach panowało szaleństwo.
Zadało się, iż cały świat oszalał. Miasto płonęło.
Jedyną szansą był port i ucieczka jakimś statkiem.

-Statek – zawołał do towarzyszy.

Ruszył pierwszy nagle drogę zastąpiła im trójka przeklętych skavenów.
Nie wiedzieli jednak co czynili wchodząc mistrzowi magii ognia w drogę.
Chwila koncentracji i wypowiedział słowo mocy.
[Rzut w Kostnicy: 21]
[Rzut w Kostnicy: 7]
[Rzut w Kostnicy: 6]
[Rzut w Kostnicy: 9]
[Rzut w Kostnicy: 12]
W kierunku skavenów pomknęły kule ogniste dwie trafiły atakującego maga skavena ubóstwiając go chwilowo w ogniu, reszta trafiła skavenów atakujących jego towarzyszy.

W tym czasie Pip jego chowaniec o wyglądzie niziołka posłał bełt z kuszy ku skavenowi atakującemu Lili.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ostatnio edytowane przez Cedryk : 19-03-2011 o 14:17.
Cedryk jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:27.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172