lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Warhammer (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/)
-   -   [Sesja] Wsie w ogniu (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/6143-sesja-wsie-w-ogniu.html)

Yaneks 13-09-2008 11:02

[Sesja] Wsie w ogniu
 
Wioska Waulsdorf, jedna z wielu, które otaczają gigantyczną kopalnię żelaza "Begreas" zapadała powoli w sen. Niezliczone domy rozświetlone płonącymi wewnątrz świecami i pochodniami znikały w ciemności, gdy ich gospodarze gasili płomienie, by ulżyć sobie po ciężkim dniu pracy. W końcu cała wieś rozświetlało tylko dziesięć charakterystycznych punktów. Wokół Waulsdorfu płonęły parami pochodnie na wieżach strażniczych. Był to niemalże niezawodny system zabezpieczenia miasteczka. Gdy ktoś atakował, strażnicy zrzucali pochodnie gasząc je, co było odczytywane w koszarach jako sygnał do obrony. Ostatnimi punktami była karczma, o tej porze już pusta, oraz dom Johanna Trauma.

Do domu młodego szlachcica weszły właśnie trzy zakapturzone postacie. Traum wyjrzał ostrożnie za drzwi swojego niewielkiego domu i rozejrzał się. Trzej wędrowcy dostrzegli, jak marszczy brwi i czym prędzej zamyka swój dom na klucz. Po chwili rygluje drzwi i zaprasza podróżników do głównej izby swego domu.

Scandan Vardelgen
Dom Trauma był dosyć mały jak na dom szlachcica. No i panowało tu niesamowite zimno, choć w kominku szalał wesoło ogień, jeden z najbardziej znienawidzonych przez ciebie żywiołów. Gdy gospodarz zaprosił ciebie, i dwóch towarzyszy do głównej izby, jak najszybciej zająłeś miejsce w najdalszym kącie, gdzie panował największy cień - twoje ulubione miejsce. Traum spojrzał na ciebie ze zdziwieniem, i dostrzegł twój amulet przynależności do kolegium Cienia. Kiwnął głową i odwrócił się do pozostałych.
Wykorzystując nieuwagę Trauma rozejrzałeś się po sporym pokoju. Natychmiast zlokalizowałeś przyczynę panującego tu zimna - sporych rozmiarów okno naprzeciwko ciebie było zupełnie pozbawione szyby.

Morellion
Natychmiast, gdy wszedłeś do domu ogarnęło Cię dziwne uczucie, że jesteś obserwowany. Wyglądało na to, że Traum odczuwa to samo, bo rozglądał się z niepokojem po ulicy przy jego domu. Po chwili szybko zamknął drzwi i zaprosił was do głównej izby. Twój towarzysz Scandan natychmiast uciekł do rogu pokoju. Ku twojemu zdziwieniu, Traum nie oponował. Podał wam trochę chleba i koziego sera, po czym zabrał się za opowiadanie.



Witajcie w moich skromnych progach. Wybaczcie, że nie częstuję was niczym innym, ale nic innego poza zgniłym mięsem nie posiadam. No i przepraszam za panujące tu zimno, ale wczoraj jacyś chuligani wybili mi szybę, a nie stać mnie na jej ponowne wstawienie.
Zapewne zastanawiacie się, dlaczego was tu sprowadziłem, i dlaczego płacę aż tak dużo. No więc problemem, z którym borykam się od dawna jest moje drzewo genealogiczne. Wszyscy od małego mówią mi, że mój pradziadek Bart Traum doprowadził Waulsdorf do ruiny, którą jest teraz. Od dawna mówi się, że po połączeniu wszystkich wsi w miasto będziemy jego najbiedniejszą dzielnicą. No więc wracając do mojego pradziada, powiadają, że będąc burmistrzem odsprzedał sąsiedniej wsi, Hafensdorf dziesięć najbardziej urodzajnych działek oraz kawałek rzeki leżącej na terenie naszego miasteczka, co pozbawiło nas wpływów z rolnictwa i handlu drogą wodną. Po pięćdziesięciu latach, dwadzieścia przed moim urodzeniem wieś spadła na dno. Każdy przychodził i brał co chciał, bo nie było komu bronić wsi. Ale w końcu przyszedł...

Tu Johann urwał. Tylko elf wiedział dlaczego. W oddali było słychać podniesione głosy. Były to niewątpliwie odgłosy pijanych mężczyzn.
Szybko, chodźcie ze mną! - szepnął Johann i wybiegł z pokoju, w kierunku przeciwnym niż do drzwi wyjściowych,

Seorse 21-09-2008 12:58

Elf poszedł za przyszłym zleceniodawcą. Jego myśli były poplątane. Chciał zadać pytanie ale nie wiedział które najpierw, jedno goniło drugie. Wreszcie zdecydował się na jedno. Dogonił gospodarza i powiedział tak cicho by tylko on to usłyszał.
-Kto to? Kim są ci ludzie którzy chcą tu wejść? - Rozejrzał się, dwaj inni ''pracownicy'' szli za nimi. Odgłosy nasiliły się, przyspieszyli kroku.

Skryty 21-09-2008 13:54

Kurde. Znowu się zagapiłem.
Opuszczając Altdorf Scandan mocno postanowiłe sobie jak najlepiej się maskować a tu wchodzi w cień tak ostentacyjnie że nie sposób się nie dziwić.
Wstał i poszedł za Seorse. Jego uwagę zwróciło jedno z nie rozbitych okien. Przejrzał się. Gdyby ktoś się mu przyglądał niewątpliwie zobaczył by jak pobladł. O zgrozo! pomyślał Kiedyś moje roztrzepanie doprowadzi mnie do zguby. Gwałtownie zdjął znak kolegium i schował go głęboko w plecaku. Na jego miejsce założył srebrny wisiorek przedstawiający skrzyżowany miecz i wagę. Smbol Vereny, Bogini nauki i sprawiedliwości. Poprawił habit i pobiegł do pokoju w którym zniknął jego towarzysz.
Teraz jestem akolitą Vereny i lepiej żeby nikt mnie nie zdemaskował, oznaczałoby to że nie nadaję się na szpiega i nigdy nie zostałbym pełnoprawnym czarodziejem.
Przechodząc przez próg Scandan zauważył resztkę chleba i napoczętą osełkę masła. Pewnie właściciel nie zdążył dojeść.
Scandan! Co tak się wleczesz? Seorse już wyraźnie był zniecierpliwiony. Szybko zgarnął ze stołu osełkę i schował do habitu uważając żeby się nie uciapać na wstępie. I pobiegł za elfem.
-Kto to? Kim są ci ludzie którzy chcą tu wejść? Spytał elf
A no właśnie. Teraz to jest najważniejsze.

Yaneks 25-09-2008 23:04

Traum poprowadził was do piwnicy swojego domu. Zamknął właz i otworzył kolejne drzwi. Do pomieszczenia wpadł strumień lodowatego powietrza, ale też odrobina światła. Weszliście za Traumem do wąskiego, ale dosyc wysokiego korytarza. Johann zamknął i te drzwi, i poprowadził Was wgłąb tunelu.
Przepraszam was za to, ale Ci pijacy nigdy nie dadzą mi spokoju. To żołnierze niejakiego Barta Wurtbauma, tutejszego oficera. Jegomośc nienawidzi mnie od urodzenia, jest jakieś trzydzieści lat starszy ode mnie. Ci pijani faceci - powiedział, wskazując kciukiem za siebie - są jego podwładnymi. Płaci im za lekkie dewastowanie mi domu, nie wiem po co i dlaczego, nie pytajcie mnie. Wiem tylko, że jakiś... Hmm... - zamyślił się - Miesiąc temu Wurtbaum stał się agresywny. Znaczy się bardziej niż zwykle. Od tamtej pory nie mogę się w dzień pojawiac w karczmie. Od razu wpada gromada tych jego żołdaków i biją. Mocno biją. Strasznie silni są, Wurtbaum dużo ich szkoli. Jeden z nich to jego syn, największy i najsilniejszy z nich. Sam Bart jest wielki jak brzoza, silny jak troll i mściwy jak zwierzoludy ze wschodu. Próbowałem skarżyc się u burmistrza, Joachima Oppenheimera, ale jego ciągle nie ma! Jak miesiąc temu wyjechał, tak go jeszcze nie widziałem. Bardzo często tak wyjeżdża, co wcale nie jest dla mnie wygodne.

Tymczasem doszliście do końca długiego tunelu. Prowadził on nad jezioro, jakieś pięcset metrów za granicą wsi. Znad miasteczka unosił się dym - prawdopodobnie płonęła czyjaś chata. Traum spojrzał w tunel i rzekł.
Spalili czyjąś chatę. Nie moją, tunel jest czysty. Pewnie znowu chcą mnie w coś wpakowac. To jak, pomożecie mi? Dobrze płacę. - w jego oczach dostrzegliście zmęczenie życiem, chociaż chłopak miał dopiero dwadzieścia parę lat, i smutek, co również było dziwne w tym wieku.

Skryty 26-09-2008 18:18

Robił się coraz bardziej ponuro i do tego zimno. Scandan rozejrzał się po okolicy starając zapamiętać się jakieś szczegóły. Zaczął zastanawiać się nad swoją sytuacją.
To będzie naprawdę ciężkie zadanie, pomyślał.
- Jak już tu jesteśmy możemy zobaczyć co da się zrobić w tej kwestii. Ale pierw mam kilka pytań. Przede wszystkim powiedz czego możemy się spodziewać po tym oficerze. Myślę że mógłbym pójść do niego jako anonimowa osoba i spytać się o twoją gospodę. Ale ostrzegam cię, jeśli coś przed nami ukryjesz teraz to stracisz nasze poparcie.
Po chwili namysłu dodał.
- Powiedziałeś że "znowu" chcą cię w coś wpakować. To znaczy że w co cię wpakowalin do tej pory?

Seorse 26-09-2008 19:20

Nad jeziorem wiał zimny wiatr. Gałęzie drzew uginały się, a liście szeleściły. Morellion'owi nie odpowiadała ta pogoda, wolał ciepłe miejsca. Letnie ogniska, opowiadania przy kominku tam zawsze odnajdywał spokój. Chcąc oderwać się od rozmyślania o domu, i wesołych płomieniach zapytał.
- Chciałbym zobaczyć plan miasteczka. Najlepiej z uwzględnionymi ściekami. - zamyślił się -Raczej nie powinieneś przebywać teraz w gospodzie. Chyba masz jakąś kryjówkę?

Yaneks 26-09-2008 22:19

Po słowach Scandana Traum zmarszczył brwi, a jego twarz nabrała dziwnie groźnego odcienia.
Och tak, wpakowali mnie. Raz. Od tamtej pory jestem wyrzutkiem. Pytaliście o kryjówkę... Zazwyczaj nocuję tam, na tej dużej skale - rzekł, wskazując sporych rozmiarów skałę tuż za jeziorem. Miała około dwudziestu metrów wysokości, i była jedną z wielu skał porozrzucanych w tej okolicy. - Pokazac wam gdzie nocuję, czy od razu zaczniecie pracę? Nie chcę tracic za dużo czasu, z dnia na dzień moja sytuacja pogarsza się. Aha, szanowny Elfie, pytałeś o plan miasteczka. Nie mam takiego, ale mogę Ci coś naszkicowac, jeżeli to wam w czymś pomoże. I co się tyczy Wurtbauma, raczej już wie o tym, że dla mnie pracujecie, pod warunkiem że się zgodzicie oczywiście. Oczywiście to nie jest pewne, ale raczej go unikajcie. Tutejsi mieszkańcy są jacyś... Dziwni, wobec przyjezdznych. To jak, zaczynacie robociznę czy chcecie przenocowac?

Seorse 21-10-2008 21:43

-Zacznę od zaraz. Ale potrzebuje pieniędzy. Magia pieniądza może wiele zdziałać.- Powiedział te słowa powoli, myśląc zupełnie o czymś innym. Zwrócił się do Scandan'a i najemnika -Jeśli chcecie możecie iść ze mną, ale rozumiem jeśli będziecie chcieli się przespać i coś zjeść.- Przymknął oczy i wczuł się w świeży wiatr. Uwielbiał biegać po lesie w taką pogodę... Szybko uciekł od tych rozmyślań, gdy wspominał co stało się potem z jego bliskimi dostawał szału. - Macie we wiosce jakiegoś maga? Chciałbym z nim porozmawiać. Ale to już wtedy gdy dołączą do mnie towarzysze... Możesz mi naszkicować tą mapkę.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:40.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172