Alain Chartier w "
Le breviaire des nobles" prezentuje listę dwunastu cech rycerskich. Oto one: szlachetność, lojalność, honor, sprawiedliwość, męstwo, miłość, grzeczność, pilność, czystość, szczodrość, trzeźwość, wytrwałość. Omówiono je we wcześniejszych rozdziałach. Czy biorąc je pod uwagę znaleźlibyśmy w całej fantasy choć jednego osobnika spełniającego je wszystkie i w dodatku religijnego, a sposobem walki, wyglądem, rodzajem ubioru i mentalnością zgodnego z naszym wyobrażeniem rycerskości. Można sądzić, że tak, gdyż cechy owe da się przypisać większości rycerskich bohaterów powieści. Bardziej jednak będzie sensowne pytanie o wybranie najbardziej rycerskich, spośród rycerzy fantasy. Tak analizując to w przebiegach odpadnie Sparhawk i jego, z jednym wyjątkiem, druhowie. Ich praktycyzm nie należy do świata rycerskiego, lecz jest związany ze współczesnym podejściem do życia.
Rycerskość, obraz Sir Franka Dicksee
Nie mówiąc o tym, że wiele cech wymienionych przez Chartiera było przez nich całkowicie łamanych. Ani miłość Sparhawka do Ehlany, ani Kaltena do Alean nie przypomina miłości rycerskiej. Ehlana i Sparhawk tworzą wspólnotę dwóch silnych kochających się charakterów, natomiast, pochodząca z nizin społecznych i wielokrotnie gwałcona za młodu, Alean wsadziła Kaltena pod obcasek i najwyraźniej obydwojgu odpowiada ta sytuacja. Związek pomiędzy Meliodere a Stragenem, choć podbudowany głębokim uczuciem, bardziej przypomina kontrakt. No i oczywiście, choć obydwie strony posiadają baronowskie tytuły, to tak naprawdę są po prostu złodziejami, którym się powiodło. W całym "Elenium" nie ma zresztą mowy a jakimś szczególnym admirowaniu dam, a one nie są czystymi, cudownymi istotami, tylko zwyczajnymi ludźmi z furą rozmaitych zalet i wad. Na tym tle wyróżnia się tylko Bevier z Arcjum, rycerz Zakonu Cyrinitów. Bez wątpienia możemy mu przypisać wszystkie z wymienionych cech rycerskich. Fakt, że nie ma pani swego serca sprawia, ze odpada do analizy cała część rycerskiej uczuciowości.
W swoim rozważaniu przejścia do stanu duchownego również przypomina prawdziwych rycerzy i jedyne, co można mieć mu za złe, to cyniczne towarzystwo, w którym się obraca. Sparhawk bowiem, Kalten, Ulath i Tynian prawdziwymi rycerzami, w średniowiecznym znaczeniu tego słowa, z pewnością nie są. Nieco podobny do Beviera jest Sturm Brightblade, absolutny w swej rycerskości dążącej do doskonałości. Nawet jego niemożliwa do spełnienia miłość do elfiej księżniczki i bohaterska śmierć na polu bitwy są wręcz wyjęte żywcem z romansów. Rycerski do końca jest również warhammerowski paladyn Zakonu Płonącego Serca Alfred Keppler. Podobny zarzut, co Bevierowi można postawić baronowi Mandorallenowi z "
Belgariady" Eddingsa. Można się tylko zastanawiać, jak on sam, rycerski do szpiku kości, zdołał przymykać oko na złodziejskie wyczyny Silka i oczywiste kanty Belgaratha. Z pewnością rycerzem był Brian de Neville - Smythe w powieściach Dicksona. Tyle że autor uczynił go rycerzem realnym, to znaczy oprócz sterty wspaniałych cech rycerskich przypisał mu również parę wad. Brian ma na przykład skłonność do hazardu. Prawdziwym rycerzem jest również tolkienowski Faramir: dzielny, skromny, grzeczny i mężny. Bez wątpienia ta postać mogłaby natychmiast wskoczyć do powieści o królu Atrurze i zająć miejsce za Okrągłym Stołem. Również Aragorn nie miałby kłopotów z wykonaniem takiego skoku. Wprawdzie wyróżnia się wielką dumą zahaczającą niemal o pogardę w stosunku do niższych urodzeniem, ale tą nierycerską jedną cechę chyba można by mu wybaczyć. Tym bardziej, że jako król dbał o rozwój całego kraju, a nie tylko najwyższych warstw społecznych.
Zakończenie wyprawy, obraz Sir Franka Dicksee
Rycerze są więc obecni w powieściach fantasy. Czasem wprawdzie przypominają oni bardziej karykatury ubrane w ciężkie pancerze niż szlachetnych wojowników z średniowiecznych poematów lecz sama ich obecność nadaje powieści pewien ton, a w naszej wyobraźni tworzy się postać osoby mężnej, honorowej, religijnej, szlachetnej w stosunku do pokonanych wrogów i wielbiącej swą panią. Przez wieki zanikła pamięć o wadach rycerzy, a przymiotnik "
rycerski" stał się dla mężczyzny wielkim komplementem. To chyba najwspanialszy hołd, jaki nasze czasy mogły złożyć tym najwspanialszym wojownikom średniowiecza.